Witam!
Od pięciu lat jestem właścicielką psa, mieszaniec cocker spaniela, a mniej więcej dwa tygodnie temu przygarnęłam suczkę, którą ktoś porzucił w lesie. Od razu ją zaszczepiliśmy, weterynarz stwierdził, że ma ok. roku może dwa lata i jest to mieszaniec fox teriera. Już pierwszego dnia okazało się, że ma cieczkę, początkowo nie stanowiło to problemu, bo psy się unikały, ale od dwóch dni sytuacja diametralnie się zmieniła i teraz my musimy dokładać wszelkich starań by się nie spotkały. Pies prawie w ogóle przestał jeść, a dzień upływa mu na piszczeniu i skomleniu, a nam na powolnym popadaniu w obłęd od tych odgłosów. Czy da się go jakoś uspokoić? Poza tym, czy fakt, że suczka wciąż ma cieczkę świadczy o tym, że nie została zapłodniona (mogło się tak stać zanim ją znalazłam), dodam że wydzielina jest czerwona, choć obecnie jest jej mniej niż dwa tyg. temu.