Jump to content
Dogomania

gizmo1234

New members
  • Posts

    1
  • Joined

  • Last visited

gizmo1234's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Witam, mam psa w typie border collie (55 w kłębie, 25kg wagi). Jest z adopcji - trafił do nas jak miał 9 miesięcy. Aktualnie ma 2 lata. Problem polega na tym, że młody zachowuje się agresywnie do psów, ale tylko małych - rok temu podszedł do niego jakiś mały pies jamnikopodobny, który był bez smyczy, ja swojego trzymałam na zablokowanej automatycznej, na około 1,5m od siebie. Ten mały pies podszedł do niego, powąchali się i chyba jeden drugiemu się nie spodobał, bo można było usłyszeć warczenie i po chwilii ten mały pies był w pysku mojego psa. Szybka interwencja, psy odseparowane, wszystko ok. Stwierdziłam wtedy, że do psów podchodzimy inaczej, ostrożniej, pracujemy nad sobą więcej. Kolejne zdarzenie miało miejsce jakiś miesiąc temu, kiedy pies sąsiadów (z tego samego piętra; większy szczeniak, albo już dorosły w typie cocker spaniela) wychodził na spacer. Ja akurat wracałam ze spaceru, mój pies był już w domu, drzwi były uchylone - wchodziłam. Nie zdążyłam zareagować jak mój pies wyskoczył z mieszkania i rzucił się na tego małego psa. Ciężko było je rozdzielić, ponieważ mój pies trzymał tamtego i i nie chciał puścić, a cocker spaniel wiercił się strasznie i piszczał w niebogłosy. Suma summarum nic się nie stało, krew się nie polała, ale jakiś powód tego zachowania musiał być. Już wtedy myślałam o pomocy behawiorysty, ale z racji szczególnej pracy i braku czasu na spotkanie z behawiorystą - póki co jeszcze do niego nie doszło. Dzisiaj ćwiczę sobie z młodym frisbee (jest przypięty linką 15m do drzewa) i tak rzucamy sobie kiedy do nas podbiegł pies rasy bliżej nieokreślonej, jednak o połowę mniejszy od młodego. Mój stracił zainteresowanie dyskiem i zaczął interesować się tym psem (on był luzem, bez smyczy). Zanim zdążyłam zareagować i odciągnąć w jakikolwiek sposób mojego psa, one już zaczęły się szarpać. Trzymały się za pyski i ciężko je było rozdzielić. Nie wiem co począć, co może być powodem takiego zachowania. Mój pies jest niekastrowany, mieszkamy na osiedlu blokowisk, nie bardzo zauważyłam jego zainteresowanie sukami w cieczce. Regularnie spotyka się z suką ON'ka - można je zostawić bez nadzoru to tylko są wzajemnie obśliniane (ale odkąd tamta suka miała pierwszą cieczkę tak ciągle przy każdym spotkaniu zdarza mu się ją "molestować" = kastracja?). Spotykał się zarówno wcześniej jak i niedawno z innymi psami i sukami - nawet szczeniakami i było bez problemu, nawet jeśli chodzi o jedzenie, zabawki, itp. Nie jest absolutnie psem obronnym - każdemu psu da wejść na swój teren, każdemu pozwoli odjąć sobie z miski. Czuje respekt do innych psów i ludzi też. W domu jest posłuszny zawsze i w każdym momencie - samokontrolę ma opanowaną niemal do perfekcji. Na zewnątrz jest trochę gorzej, ale ładnie się potrafi skupić, przejść obok psów na skupieniu (jego problem to raczej rozkojarzenie i ciągle pracujemy nad wydłużaniem skupienia, w większch rozproszeniach, itp.). Jest to raczej pies z tych nadaktywnych, ale myślę, że ma zapewnioną dobrą dawkę ruchu (może jednak za mało?). Czy ja przesadzam, czy faktycznie trzeba się tym porządnie zająć? Czy w wypadku jak psy się gryzą mogę skorzystać z gazu łzawiącego (i za jakimi konsekwencjami)? Mam pewne doświadczenie z psami ras północy - rozdzielić gryzące się malamuty było prościej, nie zaciskały szczęk tak mocno i długo na sobie... Ćwiczyć dalej? Jak ćwiczyć? Wymagana pomoc profesjonalisty? Kogo polecicie? Pozdrawiam!
×
×
  • Create New...