Jump to content
Dogomania

2 psy i jakie zachowanie ?


WildBriard

Recommended Posts

Witam!
Posiadam 8 miesięcznego Briarda Aurelię.Aurelii bardzo brakuje towarzystwa psów i dlatego chcemy to poprawić i zastanawiamy się nad kupnem bearded collie (też suczkę) tylko jest jeden problem Aurelia chce się dosłownie ''zapalić'' na widok drugiego psa :angryy: Tylko na wystawach da się nam ją jakoś opanować :-P Jedni mówią że pies poprawia swoje zachowanie gdy pojawia się drugi pies ( czyli wydawałoby się że nie powinna szczekać na widok psów) a drudzy mówią że drugi pies uczy się od pierwszego czyli że mała nauczyłaby się złego zachowania od Aurelii? Czy również sprawiałaby problemy wychowawcze? A drugiego psa też zamierzamy wystawiać i chciałabym uniknąć ciągnięcia i szczekania na ringu :oops: Proszę pomóżcie :placz:Ja już nie wiem co mam o tym myśleć :placz:

Link to comment
Share on other sites

Znaczy wiesz ja nie mam nic przeciwko adopcji psa ale zależy mi na psie rasowym ( potem założyć hodowle itd.) A już miałam psa od pseudo-hodowcy i nie chce powtórki z rozrywki (pies zdychał w cierpieniach nie było dla niego ratunku a weterynarze stawali na głowie żeby mu jak najbardziej pomóc, i nic pies zdechł:placz:) A ja nie mam już serca do tego i chce zresztą tak jak każdy żeby jego pies żył jak najdłużej. A wracając do tematu Aurelia jak na szczeniaka już bardzo dużo potrafi ma tylko jedną wade tak jak uż mówiłam szczekanie na inne psy, a jak się spotykamy z innym to ona szczeka na psa a potem daje sobie spokój więc może zrozumiałaby przy drugim psie w domu że szczekanie jest bez sensu i dała by sobie spokój po kilku dniach????

Link to comment
Share on other sites

Zakup drugiego psa nie rozwiąże problemów socjalizacyjnych pierwszego - owszem, pewnie nauczą się jakoś dogadywać między sobą, ale niestety nie zmieni to nastawienia pierwszej suni do obcych psów, ani nie zapobiegnie powtórzeniu się historii z drugim, tym bardziej, że będzie mieć "wzór do naśladowania".

Pies jest jeszcze młody i będzie trudniej niż ze szczeniakiem, ale zamiast w ogóle myśleć o drugim psie, rozwiąż problemy z pierwszym. Musisz niejako zsocjalizować ją od nowa, spotykać się z nią z innymi psami, jak również pracować nad jej zachowaniem, szkolić ją, bawić się z nią w ich obecności - najlepiej kiedy jest już zmęczona czy zdążyła się z nimi pobawić, potem możesz utrudniać.

Pies, który dostaje takiego fioła na widok innych psów na spacerach i nie można z nim ich spokojnie minąć na smyczy to pies kompletnie niesocjalny i nieułożony i niestety świadczy to o Twoich kompetencjach jako właściciela i ewentualnie hodowcy. Nikt znający się choć trochę na temacie nie kupi szczeniaka od osoby, która ma problemy z podstawową socjalizacją swojego posiadanego od szczeniaka psa, bo niezrównoważony charakter może być dziedziczny, a nawet jeśli wyjaśnisz, że nie, potencjalny nabywca tym bardziej nie będzie zachęcony jeśli pomyśli i przełoży Twoje umiejętności w wychowaniu swojej suki na te w kwestii odchowu szczeniąt.
Popełniłaś błędy wychowawcze i efekty pewnie są uciążliwe, ale to nadal Twój pies, odpowiadasz za jego zachowanie i nie możesz go teraz położyć na półkę, i wziąć nowego, bo ten jest "trefny", i liczyć, że wszystko samo "jakoś" się naprawi. Jak popełnisz z drugim psem te same błędy, to będzie dokładnie taki sam jak Twoja obecna suczka. Tak więc najpierw wychowaj ją jak należy i poczekaj aż dojrzeje (8 miesięcy to wg mnie za mało, żeby brać już drugiego psa, nawet gdyby pierwszy był bezproblemowy) - bez tego nawet nie myśl o drugim psie czy hodowli ;)

Link to comment
Share on other sites

Jak do tej pory pracowałam z psem? Nie wiem o jaką prace z psem Ci chodzi ? Czy o socjalizacje czy typowe szkolenie? Posłuszeństwo typu siad, waruj, łapa, daj głos,noga, równaj, zostań, nie rusz, atakuj to ona umie do perfekcji ;) a socjalizacja nawet nawet bo na 3 pierwszych wystawach Aurelia nie dała się dotknąć sędziemu, wiec postanowiłam że będę codziennie jeździła do znajomych i prosiła żeby właśnie zajrzeli jej w zęby, pogłaskali itp. I po 4 wizycie szok obca osoba mogła robić z nią wszytko :p Ale nie mogę powiedzieć że w stosunku do psów nic się nie zmieniło, zauważyłam na spacerze że Auri musi podlecieć do psa i go powąchać a gdy widzę że ma zamiar szczeknąć natychmiast reaguje. Postęp jest i to duży bo da się ją opanować,ale jak pies nie ma dnia to .... Oczywiście ja nie mówię że pies ma być idealny bo ma prawo mieć gorsze dni!!! Ostatnio odwiedziłam moją hodowlę i Aurelia gdy weszła na plac gdzie były 3 psy nie zaszczekała ani razu a byłyśmy 7 godz. :-o To był dla mnie wielki szok bo pierwszy raz nie musiałam się wstydzić za psa. Według mnie jej bardzo brakuje towarzystwa psa i dlatego zastanawiam się nad kupnem drugiego.Jak mam ją nauczyć opanowania przy drugim psie jak nie ma na kim ''potrenować'' ;) Jako szczenię to ona nie sprawiała problemów wychowawczych a ja na pewno nie zmuszałam jej do szczekania na inne psy.;) Pierwszy raz trafił mi się taki ''egzemplarz''.A znajomi kupili drugiego psa i pierwszy jest nie do poznania, Spokojny, opanowany zresztą tak jak drugi. Bardzo zależy mi na waszych poradach piszcie ile się da, ile wiecie będę bardzo wdzięczna :)

Link to comment
Share on other sites

To jak sunia zna do perfekcji komendy, to czemu opanowanie jej kiedy szczeka czy na wystawach stanowi jakikolwiek problem? :evil_lol:

To, że Twoja suka tak żywiołowo reaguje na inne psy świadczy nie tyle o tym, że jej brakuje psów - jej brakuje raczej czegoś w kontaktach z Tobą, skoro nie jesteś dla niej centrum wszechświata i przy psach dostaje małpiego rozumu ;) Co robisz z nią na codzień, kiedy i na jak długie spacery chodzicie, ile czasu poświęcasz na zajmowanie się nią i jak to wygląda?
Nie macie nikogo znajomego z psem czy jakiegoś miejsca w okolicy gdzie spaceruja psiarze, żeby potrenować? Bo tak jak pisałam, zachowanie suki wobec drugiego psa w domu raczej nie przełoży się na ten szał wobec obcych psów. Pies w domu to będzie pies w domu, a te nieznane, ciekawe na spacerach będą nadal. Za to będą duże szanse, że jeśli już coś w Waszych relacjach szwankuje, że sunia nakieruje się psychicznie bardziej na swojego psiego towarzysza i na Ciebie, i będą jeszcze większe trudności z opanowaniem jej przez Ciebie.

Historia znajomych w której pies po wzięciu psiego kolegi zmienił się na lepsze to raczej wyjątek; ja widzę raczej sytuacje, że kiedy ktoś bierze nowego psa mając problemy już z większym, ma tylko więcej problemów i z pierwszym, i z drugim psem.

Link to comment
Share on other sites

Jetsan tez radośnie wita psy na spacerach, ciągnie do nich, próbuje biec w podskokach, chce się pobawić za wszelką cenę.... Ostatnio staram się by nie robił wyskoków do psów, tylko szedł przy nodze.

Spacer to świetny czas na to by sprawdzić czy w okolicy jest wszystko w porządku.... Stróż :P Nawet gdy się z nim bawię to jest czujny i gdy coś usłyszy przerywa zabawę, bo trzeba pilnować!

Link to comment
Share on other sites

Codziennie biega 1,5 godziny po lesie ruchu ma pod dostatkiem a potem 15 minut rzucamy piłeczkę i potem 10 minut ćwiczymy. Hehe napisałeś dlaczego pies nie słucha komend w stosunku do psów :eviltong: nie mam pojęcia mój pies jest jedną wielką zagadką którą próbuję rozgryźć :p Jak chodzę z nią na spacer to ona zna już bardzo dobrze okolice i ona nie zwraca już tak uwagi na psy za bramą, a i tak chodzi przy nodze, w obcym miejscu dostaje małpiego rozumu ;) Mamy znajomą która też ma briarda ale ona ma czas raz na 2 tygodnie może tydzień. A nie mamy jakiegoś miejsca dla psów, bo mieszkam w takiej okolicy w której kupienie psa z rodowodem, chodzenie na smyczy czy szkolenie jest czystą głupotą :shake: A ja tak sobie myślę, że jeśli Aurelia na spacerach miałaby ''swojego'' psa to może nie fascynowała by się innymi, ćwiczyłabym z nimi i to ostro :diabloti: aż w końcu nauczyła by się nie ciągnąć. A chciałabym się spytać jak ty skupiasz uwagę psa na sobie?

Link to comment
Share on other sites

WildBriard, to może więcej pracy z psem zamaist bezcelowego biegania po lesie? Może nauka aportów, może trening poleceń z klikerem, może jakieś proste elementy agility, np. przeskakiwanie zwalonego pnia na komendę. Chodzi o to, żebyś z psem współpracowała, nauczyła go skupienia na sobie cały czas. Najpierw ją wychowaj, a potem myśl o drugim psie. Wyobraź sobie, że zamiast jednego nieposkromionego szczeniaka masz dwa.
Collie to przecież też pies pracujący, który też będzie potrzebował właśnie pracy z człowiekiem, a nie ganiania po lesie bez konkretnego zadania. Jeśli briard będzie histerycznie reagował na inne psy, może być namolny wobec collie i jest kilka możliwych scenariuszy:
1. doprowadzi drugiego psa do stanu, w którym ten będzie pokazywał zęby na widoki Aurelii, bo będzie ją kojarzył tylko z nachalnym zmuszaniem do zabawy
2. oba zaczną szaleć i nie zostanie ci kamień na kamieniu
3. zdarzy się cud i psy będą idealne.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam bardzo czy ja powiedziałam że tylko biegam z tym psem po lesie?! Codziennie się szkolimy przed południem schodzi godzinka a po bezcelowym bieganiu po lesie jak to określiłeś/łaś kolejne 10/15 minut szkolenia ogólnego najprostsze rzeczy. A przepraszam że tak zapytam Sabel ty nie puszczasz gdzieś wolno psa żeby się wybiegał, bo zazwyczaj tak jest że jak się pies nie wybiega to jest wkurzony, narwany, nie będzie miał ochoty cię słuchać i w nosie będzie miał szkolenie.Może ty masz idealnego psa czyli numer 3 ;) ale mój jak się nie wyszaleje to zachowuje się tak jak napisałam powyżej

Link to comment
Share on other sites

Jednego puszczam, drugiego nie za często, biega na lince, bo ma problem z agresją, a mieszkamy w mieście. Puszczam go tylko na ogrodzonym terenie, np. na działce. Ja nie mam idealnego psa, mam dwa bardzo rozpuszczone psy po przejsciach, ciągle nad nimi pracuję. Oduczyły się wycia, kiedy wychodzimy do pracy. Nadal nie akceptują jednak wyjscia po południu i wyją - pracujemy nad tym. Agresor zaczyna się zaprzyjaźniac z psami - ale z niektórymi, pracujemy nad tym. Często się rzuca na inne na smyczy i wtedy nadal mam problem ze skupieniem go na sobie, najgorsze, ze reaguje tak tylko przy mnie. Wygląda to tak, jakby chciał mnie za wszelką cenę bronić, co jest kłopotliwe, ale jak już wspominałam, pracujemy nad tym :)
Kiedy w domu pojawiały się nowe psy, a były nawet 4 na raz, starsze, ułożone, najpierw się boczyły, a potem cała czwórka się dogadała. Tyle, że uczyły się od siebie złych zachowań...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WildBriard']Codziennie biega 1,5 godziny po lesie ruchu ma pod dostatkiem a potem 15 minut rzucamy piłeczkę i potem 10 minut ćwiczymy. [/QUOTE]

Zmień proporcje. 15 minut swobodnego biegania i wąchania na 1-2 godziny spaceru. Reszta = zabawa z Tobą, aportowanie, wykonywanie poleceń, zabawa w chowanego jeśli masz drugą osobe do pomocy, szukanie zguby... Masz owczarka, masz milion możliwości pracy z nim.

[quote name='WildBriard']Hehe napisałeś dlaczego pies nie słucha komend w stosunku do psów :eviltong: nie mam pojęcia mój pies jest jedną wielką zagadką którą próbuję rozgryźć :p[/QUOTE]

To ja Ci tą zagadkę rozgryzę - pies jest nieułożony. Jak można napisać, że pies perfekcyjnie wykonuje komendy, skoro ignoruje je wtedy kiedy są naprawdę potrzebne? Siadania, warowania, wracania na polecenie nie uczy się po to, żeby chwalić się w domu przed gośćmi czy zabawiać się tak na swoim podwórku - tylko po to, żeby mieć podstawy do zapanowania nad psem w takich właśnie sytuacjach. Polecenia najpierw uczy się na spokojnie w domu, potem ćwiczy je poza nim, potem pracuje się w rozproszeniach, w obecności obcych ludzi, innych psów, w ruchu ulicznym... Dopiero po przepracowaniu tych wszystkich etapów można powiedzieć, że pies jest wychowany.
Masz jeszcze duuużo pracy przed sobą z pierwszym psem, tym bardziej poczekaj z planowaniem drugiego - bo Twoja suka jest jeszcze młoda, briardy późno dorastają i obawiam się, że największe fajerwerki okresu dojrzewania dopiero przed Wami.

[quote name='WildBriard']A chciałabym się spytać jak ty skupiasz uwagę psa na sobie?[/QUOTE]

Zazwyczaj u mnie najlepiej działają zabawki, ale każdy pies jest inny, jedne wolą zabawki, inne jedzenie. Jak ma się z psem dobry kontakt, to wystarcza zwykłe zachęcenie do zabawy - jak się z psem nie pracuje, to można majtać mu przed nosem i 10 piłeczkami i będzie miał nas gdzieś.

[quote name='WildBriard']Przepraszam bardzo czy ja powiedziałam że tylko biegam z tym psem po lesie?! Codziennie się szkolimy przed południem schodzi godzinka a po bezcelowym bieganiu po lesie jak to określiłeś/łaś kolejne 10/15 minut szkolenia ogólnego najprostsze rzeczy. A przepraszam że tak zapytam Sabel ty nie puszczasz gdzieś wolno psa żeby się wybiegał, bo zazwyczaj tak jest że jak się pies nie wybiega to jest wkurzony, narwany, nie będzie miał ochoty cię słuchać i w nosie będzie miał szkolenie.Może ty masz idealnego psa czyli numer 3 ;-) ale mój jak się nie wyszaleje to zachowuje się tak jak napisałam powyżej[/QUOTE]

Psa szkoli się cały czas, po kilkanaście razy w ciągu dnia po dosłownie 3-4 minuty; uczy się psa w każdej sytuacji, w której potrzebne jest jego posłuszeństwo. Uczenie psa tylko na "sesji" i potem luz uczy psa właśnie posłuszeństwa podczas "lekcji" - a potem co?
Psa owszem, trzeba wybiegać, ale najlepszy i najskuteczniejszy sposób na zrobienie tego to aportowanie, przeciąganie liny, zabawa w chowanego, uciekanie przed psem (raczej nie odwrotnie), chowanie się, gdy przestaje zwracać na nas uwagę (żeby uczył się nas pilnować...) - puszczanie psa "tak żeby polatał" nie uczy go niczego (no może poza tym, że siki w trawie są ważniejsze i ciekawsze od nas) i trudniej tak go zmęczyć niż dostarczając mu bodźców i zmuszając do myślenia. Dodatkowo zabawa powinna być poprzeplatana wykonywaniem co jakiś czas 1-2 komend i porządnym nagradzaniem tego - to pozwala nauczyć psa posłuszeństwa nawet w chwili kiedy jest bardzo podekscytowany.

Link to comment
Share on other sites

Martens na pewno zastosuje się do twoich rad. Co do perfekcyjnie wykonywanych zadań, jeśli jestem z Aurelią na spacerze i ja wcześniej zauważę jakiegoś psa to automatycznie karze jej wykonywać komendę równaj i od razu pies patrzy na mnie i próbuje z nią przejść koło psa .A jeśli mi się nie uda i pies zwraca bardziej uwagę to zazwyczaj robiłam tak że kazałam jej siąść i czekałam aż się nie uspokoi, tak robiłam gdy ciągnęła do psów za bramą i poskutkowało. Nie wiem może wam wydawać się to śmieszne ale gdy przechodzimy koło jakiś psów to ona już wie że jak pociągnie ja pociągnę ją i nie dostanie nagrody. Zawsze chwale ja za dobre zachowanie.Ostatnio byłam z nią na wakacjach w Solinie, raz poszłam z nią na zaporę gdzie jest pełno ludzi, pies nie wiedział o co chodzi i była trochę przerażona. Byłam tam tydzień i postanowiłam codziennie chodzić tam z nią w ramach socjalizacji,i po drugim dniu psa nie przerażała taka wielka grupa ludzi.Była pani z pinczerem kompletnie ich nie zauważyłam, Aurelia podeszła powoąchała ja powiedziała Aurelia do mnie,dałam nagrodę i pies posłuchał. I teraz nie wiem czy dać jej trochę swobody i dać powąchać jej psa i za chwilę zawołać czy trzyma na krótkiej smyczy przy nodze? Bo jeżeli ja jestem wyluzowana to i pies jest taki.

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim wydaje mi się, że nikt nie zwrócił uwagi na istotny fakt, iż 8-miesięczny pies, tym bardziej dużej rasy, jak briard, to jeszcze szczeniak. Dużym błędem jest stwierdzenie, że jest to już pies wychowany, bo niestety nie. To, że teraz wykonuje komendy perfekcyjnie (przy czym nie w sytuacji, gdy są jakieś bodźce rozpraszające), nie oznacza, że zawsze tak będzie. Myślę, że powinnaś przygotować się na to, że dopiero może być ciężko, gdy suka zacznie dojrzewać, włączą się hormony itd. To ile pracy włożysz w wychowanie teraz, zaprocentuje w przyszłości, bo będzie Wam (mam na myśli i Ciebie i psa) łatwiej poradzić sobie z trudnymi sytuacjami.
Ja zgadzam się z tym, co napisały Martens i Sybel. Twój pies wymaga jeszcze mnóstwa pracy, która prawda jest taka, że nie skończy się nigdy. Pies nie uczy się czegokolwiek raz na zawsze. To niesamowite, ile czasu wymaga wychowanie psa, a jak szybko one później zapominają to, co umieją, gdy się tego od nich nie egzekwuje.

Poza tym, moim zdaniem, widać niestety braki w socjalizacji. Przykłady, które podałaś (wystawy, wizyty u znajomych, reakcje na psy, Solina) pokazują, że suka nie jest oswojona z przebywaniem w obcych miejscach, plus ja bym powiedziała, że szwankuje zaufanie między Wami (fakt, że trudno Ci opanować psa, gdy się nakręci). Jednakże powinnaś wykorzystać fakt, iż twój pies szybko się uczy, a jej reakcje nie są spowodowane lękliwością, a nieznajomością świata. Ja wychodzę z założenia, że w tej kwestii jest jak z dzieckiem, psu należy pokazać świat, eksplorować go wspólnie z psem. Pokazać, że to, czego nie zna, nie jest straszne i niebezpieczne, i przede wszystkim, że z Tobą jest bezpiecznie. Dlatego polecam jak najwięcej wycieczek do miasta, spacerów po centrum i w takich ruchliwych miejscach ćwiczenie z psem, a nie tylko w zaciszu domowego ogródka. Myślę też, że zapisanie się np. na kurs posłuszeństwa, nie byłoby złym pomysłem. Aurelia miałaby kontakt z innymi psami, popracowałybyście nad więzią i skupieniem na sobie.

I taka mała dygresja do refleksji, jeden z moich psów został dwukrotnie zaatakowany przez inne psy ( było szycie, pęknięte żebra i parę innych urazów). Zdarzyło się to niestety, gdy mój pies był na smyczy, tamte luzem. Oprócz urazów fizycznych, niestety znacząco odbiło się to na psychice. Każdy podbiegający do niego wesoło pies jest potencjalnym zagrożeniem. Na początku było strasznie, mówiąc szczerze, nie byliśmy w stanie minąć obcego psa nawet w odległości 2 metrów bez wyskoku w stronę innego psa. Mój pies niestety wybrał najgorszą formę obrony- atak. Dzięki ciężkiej, konsekwentnej pracy udało mi się doprowadzić do takiego stanu, że przebywamy wśród innych psów bez stresu, czy to luzem, czy na smyczy. Aczkolwiek zawsze pozostaję czujna i nie pozwalam, aby inne psy podchodziły do nas bez mojego pozwolenia, tym bardziej podbiegały, a nie daj boże szczekały. Wybacz, ale w takich sytuacjach otwiera mi się nóż w kieszeni na głupotę właścicieli, ponieważ każdy taki wybryk może spowodować, że ja z moim psem wrócę do punktu wyjścia i cały mój i mojego psa wysiłek pójdzie na marne. Napisałam to tylko dlatego, by zaznaczyć, że czasami niewychowanie, wybryki własnego psa, są uciążliwe nie tylko dla nas, ale również dla innych osób, nie tylko psiarzy.

Dlatego trzymam mocno za Was kciuki i wierzę, że uda Wam się z Aurelią stworzyć super team! Z drugim psem na razie bym się wstrzymała, bo niestety znam to z własnego doświadczenia i doświadczenia wielu znajomych psiarzy, że co jak co, ale pozytywnych zachowań, to psy się generalnie od siebie nie uczą, za to błyskawicznie przejmują te przez nas niepożądane:p

Link to comment
Share on other sites

Przyznaje się bez bicia, że wczoraj umówiłam się z koleżanką,że odda mi swojego psa na przechowanie ( jest to siostra Aurelii w tym samym wieku a jej właścicielka zna naszą sytuacje). Psy wiadomo bawiły się, Aurelia nie szczekała na psa jak wszedł na plac, zaczęła go wąchać a potem same się dogadały i zaczęły bawić;) Podczas zabawy szczeknęła tylko raz albo dwa (Nie karciłam jej za to, bo bawiła się normalnie) Dzisiaj poszłyśmy na spacer, bardzo się tego bałam, ale efekt zadziwiający.Aurelia spokojnie przeszła koło szczekających psów, ale musiała iść obok siostry. Psy szły obok siebie, jakby nie ta sama Aurelia.W domu zachowują się normalnie, śpią w jednym legowisku a nawet bawią się jedną zabawką. Niepokoi mnie tylko jedno, gdy jeden pies je a drugi stoi nad nim i gapi się aż nie skończy. Widać było po Aurelii że nie odpowiada jej to że siostra stoi nad nią jak ona je.Oczywiście nie było, żadnej walki ani warczenia, tylko zastanawia mnie czy potem nie zacznie się walka o miskę jedzenia? Mój pies jeszcze nie robi nic podobnego ale jak można by temu zapobiec, gdyby była podobna sytuacja?

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Muszę się pochwalić :p Byłam na mopowisku (czyli kilku dniowe zebranie dla miłośników rasy Briard) i moja Aurelka miała taką socjalizację z 30 innymi briardami, że nie da się jej opisać. Pies był tak znudzony tymi psami po pierwszym dniu że nie miała ochoty już szczekać.Po powrocie normalnie nie ten pies, na spacerze ma gdzieś inne psy a jak spotyka jakieś obce psy w lesie normalnie podchodzi powącha i odchodzi bez żadnego szczekania i kłapania paszczą
bardzo dziękuję że daliście mi tyle wspaniałych rad ;)
Może teraz będzie mógł spokojnie zagościć w domu nowy piesek :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...