Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

Sama mam dużego psa i staram się jak mogę, by nigdy nie doszło do takich sytuacji. Wkurza mnie ideologia na grupach bokserowych "że bokser to nawet muchy nie skrzywdzi". Bokser to pies jak każdy inny, a przy swoich gabarytach- Shadow waży prawie 39 kg, wystarczy że łapą trzepnie mniejszego. Jak czytam ogłoszenia sprzedaży, to też mnie szlag zalewa - super pies dla dzieci. Boksery kochają dzieci (zazwyczaj), ale nie oszukujmy się , taki wulkan energii to dla większej pociechy, dwulatka pewnie z tysiąc razy wywróci (Kana przyszła do nas jak Łukasz miał prawie 4 lata, Gabrysia urodziła się gdy suczka miała 3 ).

Link to comment
Share on other sites

Justyna,Ja tak samo bronię Oscara jak Ty Moruska,bo po mimo chorej opinii on nie da rady obronić się przed każdym psem,boję się myśli gdyby miał mieć starcie z mieszańcem Kaukaza z Nowofundlantem. Zawsze schodzę im z drogi,prawie uciekam może śmiesznie to wygląda ale Oscar jest dla mnie ważniejszy,tamten pies prawie 80 kg waży.I wiem jak by tamten postanowił mi Oscara zaatakować wątpię aby właściciel był w stanie go powstrzymać,a nie zawsze w kagańcu chodzi.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Tyś(ka) napisał:

To jest straszne...w  takich chwilach żałuję, że Morus jest takiej wielkości. Przydałby się o wiele większy pies... i chyba kiedyś będę tak robiła: oprócz psa średniej wielkości, będę zawsze ze schronu brała jakiegoś olbrzyma. Bo olbrzymy w schronie mają marne szanse na adopcję, a dla mnie to jakaś teoretyczna ochrona...
Mój Tato zaopatrzył się już w gaz pieprzowy. A ja się śmieję, że może zawsze jeszcze chodzić z wiatrówką. ;)

Mamy podobne myślenie,myślałam że kiedyś kupie sobie Kangala,albo Kaukaza,ale wiem że to nie rozwiązanie,bo nie wyobrażam sobie rozdzielenia takich olbrzymów...

A gaz pieprzowy nie zawsze działa w przypadku niektórych raz,widziałam kiedyś jak koleś bronił swoją Amstaffkę przed atakiem Rottka,popsikał tę drugą gazę po mordzie ale nic to nie dało

Link to comment
Share on other sites

Nie no, ja też bać to się boję, ale o psa. Szczególnie, że Zeus nie załagodziłby całej sytuacji, a wręcz przeciwnie. To nie jest cielę majowe, na jakie wygląda. Koło ONków za płotem przechodzi na luzie (oczywiście teraz, bo z początku była jazda za każdym razem), ale strach się bać co by było gdyby któryś z nich się wydostał. Sfrustrowane, nieogarnięte bestie, 24h na dobę "pilnujące obejścia". 

Ale Kurz ma kitę <3 <3 <3

Link to comment
Share on other sites

Maż by się ze mną rozwiódł :P Pasiasty wyprowadził, albo popełnił sepuku ;) Najbardziej zadowoleni byliby córka i pies. 

Ale kudłacza to ja zawsze chciałam, oj tak. Kurz to mój ideał kota... kudłaty dzikus <3

 

Popytam wśród zaufanych znajomych. Choć szanse marne, bo w większości to zatwardziali psiarze.

Link to comment
Share on other sites

Phi... mój pieseczek nie jada kotków. On kocha koty, serio serio. Tylko jakoś nigdy koty nie chcą pokochać jego ;)

Filmik git. Ja tam wbrew panującym modom i "niemodom" ;) nadal uważam, że kliker to świetna sprawa. Zawsze nową sztuczkę wprowadzam z klikerem :)

 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...