Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

tłumów brak, bo ciepło zabija wszelkie chęci stukania w klawiaturę :P

 

fajnie Was widzieć :) 

 

Ostatnio nam do zakrytej kuwety wpadła...HOLI...wlazła do kuwety...pokręciła się parę razy na żwirku i...się na nim wyłożyła...była z siebie bardzo zadowolona ! :) (chyba było jej tam chłodno)

Link to comment
Share on other sites

A widzisz..zawartość kuwety to nasza zmora :(

Nie wiem, czy moim psom czegoś brakuje, czy po prostu mają takie upodobania kulinarne...

Trójka z piątki moich diabełków, kuwetę  uważa za stołówkę...Pal lich...nie nie! Pal sześć kupki...ale ja się boje, że one i żwirek wtedy połykają...co jak im zaszkodzi??

Niestety one są niereformowalne...można dawać klapsa i fukać na nie, kiedy mają głowę w kuwecie...i i tak niema efektu :( Bo co z tego, że ja je przyłapię 2 razy...jak za trzecim mnie nie ma i się stołówkują.

wiadomo, że jak słyszymy robiącego coś w kuwecie kota, to idziemy sprzątać..ale nie zawsze da się posprzątać od razu (no czasem samemu się siedzi na kibelku np, albo w góle nas nie ma) a im wystarczy 20 s i kuweta w "magiczny" sposób jest czysta...heh.

 

A ja tylko przeklinam w duchu bo wciąż gołą stopą (w końcu jest upał..chodzi się bez skarpetek i papci!) wdeptuje w silikonowy żwirek..to boli :P

 

Już próbowaliśmy zastawiać wejście do kuwety tak, by koty miały swobodny dostęp, a psy nie...nic to nie dało, bo po prostu konstrukcję z desek i gwoździ rozwaliły bardzo szybko...

 

Kuwety mamy dwie, Jedną z budą, gdzie jest żwirek silikonowy i jedną odkrytą, gdzie jest normalny żwirek, ale nie zbrylający się...o dziwo w ten drugi żwirek koty częściej siusiają niż kupkają, ale i tam się zdarza dwójeczka...to psy już w ogóle mają raj...żyjemy na 35 m2...nie mam gdzie dać kuwet tak, by psy nie miały tam żadnego dostępu...no ale  zdecydowaliśmy się tu zostać to się musimy małym metrażem zadowolić...za to nikt tu nie narzeka na nasze zwierzaki i mamy święty spokój :) 

 

Marzy mi się taka kuweta...ale i to niej pewnie w jakiś sposób by się dobrały te diabelskie pomioty...niestety cena kuwety odstrasza nas troszkę :)

http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_pielegnacja_kota/kuwety_kryte/kuwety_duze/321842

 

albo taka...

http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_pielegnacja_kota/kuwety_kryte/kuwety_bez_filtra/198106

 

z nich chyba byłoby ciężej wyjadać ...chyba :P

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Tyś(ka) napisał:

A próbowałaś tego? :)
http://naczteryoczy.blogspot.com/2014/05/kuweta-w-komodzie.html
https://szozdakrzysztof.wordpress.com/2012/10/15/kocia-kuweta-tanio-i-pomyslowo/
 

Mnie ta opcja się baaaardzo podoba i myślałam o czymś takim :).

Jak była Zdrapka, żwirek niestety zawsze był wszędzie: na łóżku, na podłodze... bardzo dużo roznosiła na swoim ogonie i łapach. Kurzyk roznosi mniej, ale i tak czasem mu się zdarza porozsypywać żwirek, bo on namiętnie kopie w kuwecie... szkoda, że obok tego, co zrobi i tak nie zakopuje... często niestety też zdarzało się kotce, czaaaasem zdarza się Kurzykowi, że dwójka się przykleiła do zadka i spadła gdzieś w pokoju... no ale to tylko wpadki, więc idzie wybaczyć.
 

Tysia jesteś genialna !! Musimy taką zrobić...deski mamy, wkręty mamy...no po prostu cudo !

Link to comment
Share on other sites

no ja tez mam nadzieje, że podpasuje...ale one lubią takie zakamarki, więc i schowana kuweta powinna być spoko :)

czy upiększymy...pewnie kiedyś w końcu tak...bo ja nie potrafię mieć zwykłych mebli i ścian :P Ale jeszcze szafki kuchenne są w kolejce do malowania...mam już plan, ale brak mi farby i czasu...ale od 4 września mam 2 tyg urlopu to się może za te szafki wezmę ;)

Link to comment
Share on other sites

Co do kuwety to Blu jak był malutki ją olewał, ale teraz kuweta stoi w kennelu i drzwiczki ma tylko lekko uchylone i zablokowane by się tam nie dostał tak bardzo skubany wyjada. I to nie tylko to co kot tam zostawił, ale aż się na żwirek ślini...

Link to comment
Share on other sites

śliczny Morisek na ślicznych zdjęciach...aż by się chciało pójść w nieznane...ale w tym roku z Pestką nie mamy za bardzo jak na dłuższe wyprawy chodzić...w domu jej nie zostawię, a na więcej niż 10 km to jej ciężko....aczkolwiek jak się teraz chłodniej zrobiło, to pewnie i 15 da radę nasza seniorka przejść :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...