Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

To ja mam na tyle dobrze, że teściowa nigdy nie dokarmia Tory ;)

Ona widzi czym ja karmię sucz i to już jest dla niej wyższa szkoła jazdy :D

Nigdy nie próbowała dawać niczego Torce ;)

to ja mam tak samo, może to wynika z naszych charakterów, jesteśmy wiedzmy i teściowe się nas boją heheh

Link to comment
Share on other sites

to ja mam tak samo, może to wynika z naszych charakterów, jesteśmy wiedzmy i teściowe się nas boją heheh

 

Coś w tym może być ;)

Pamiętam jak Theodor miał 5 miesięcy i byliśmy w PL. Młody się przeziębił, ale pediatra kazał z nim wychodzić na dwór, jeśli nie będzie miał gorączki.

No to ubieram młodego w kombinezon, żeby wyjść na spacer. Widziałam wzrok teściowej, ale słowem się nie odezwała :D

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Babciowa historia ciąg dalszy.

Ten, kto już nas czyta od jakiegoś czasu, ten wie, że moja babcia potrafi. Ot, np. potajemnie adoptowała dwa koty, mimo naszych przestróg i próśb, by tego nie robiła. No a teraz stwierdziła, że kot musi jeść suche i tyle.

Dzisiaj dwa razy wdała się ze mną w polemikę, że co ja mówię, bo przecież ona daje Whiskas dla kotów po sterylce, więc krzywdy nie zrobi... gdy kazałam jej przeczytać skład, powiedziała że to zrobi (ale myślicie, że coś z niego zrozumie?)... po czym dodała, że kot nie ma co jeść, bo... wpuszcza pieska i on wyżera kotu wszystko. Dokładnie po tym, jak idę do szkoły, a ja kotu zaraz przed szkołą daję jeść... Oczywiście oprócz kociej dawki żarcia (która nie jest mała, kotu dziennie przysługuje dawka większa niż psu - jakoś tak nam się zabawnie złożyło) to dostaje własne żarcie. A pies ma tendencje do nadwagi... nie mówiąc już o tym, że wygląda to tak, że ostatecznie pies je kocie puszki... a kot gówniany whiskas... Nie muszę chyba Wam mówić, że we mnie zaczęło się kotłować. Już nie mam sił na to wszystko, naprawdę :/ I nie wiem, co na to poradzić. Bo naprawdę do tej pory się nie wtrącała do Kurza (co mnie dziwiło),a le długo ta sielanka trwała, nie ma co.

 

Wycofuję się z moich słów, napisanych tu, na tym wątku parę lat temu, że moja babcia jest niemożliwa. Nie, ona wtedy nie była niemożliwa, teraz to się dopiero zaczyna, jest naprawdę coraz gorzej...

 

Do tego jestem chora. Tysia dzisiaj przyjechała po 2lekcjach, przeczytała Borowskiego (tak, o Auschwitz! moja pierwsza książka po pobycie w obozie i czytanie książki zrobiło na mnie w tej chwili jeszcze większe wrażenie) i zasnęła. Podobno dobudzić mnie nie można było. W miedzyczasie podobnoż była moja znajoma i chciała jakiś papierów, a potem przyszła kotu... paczka.

Ogromna! Większa od kota, żwirka i co tam jeszcze! Przyszła nasza nagroda. Kot na razie nieufnie wącha, raz już tam wszedł i dzielnie siedzi NA pączku, ale myślę, że mu się spodoba. A jak nie, to mi się podoba, o! :D Pomijając fakt, że od dziś mój pokój jest jeszcze bardziej zagracony.

Wracając do choroby, nie pasuje mi jej przybycie. Nie teraz... gdy znowu umówiłam się na yedkowy spacer, gdy mam spotkania z wolontariatu, gdy miałam tyle planów na ten tydzień... no nie... Plus jeden:nadrobię literaturę. Wojenną rzecz jasna.

Link to comment
Share on other sites

Hej :)

Łał, ktoś mnie przeczyta :p

W środku był pączek. Ogromny pączek, w którym spokojnie zmieściłby się jeszcze jeden mały kotek. ;)

12196273_1776126859281166_85458950682258

 

Wiem, że foto niewyraźne, ale mina mówi wszystko :D

Link to comment
Share on other sites

Mały kotek choruje ze mną. Najpierw ułożył się na poduszce i spał ze mną pod kołdrą, a teraz zabrałam mu poduszkę, więc ułożył się na kołdrze i czeka aż zaczne go smyrać <3 :)

Link to comment
Share on other sites

Rozwaliło mnie to totalnie, bo przecież to debil jest :P

Głupie dogo nie chce załadować zdjęć z google+, więc dodaję w formie załączników.

[attachment=18741:IMG_0004.JPG]

[attachment=18744:IMG_0008.JPG]

[attachment=18742:IMG_0006.JPG]

[attachment=18743:IMG_0007.JPG]

Link to comment
Share on other sites

Tym razem z patologicznej rodziny, z meliny. Kupiony za flaszkę, bo najpierw chcieli oddać kota, a jak doszło co do czego to robili awantury, że kota nie oddadzą.

Podobnie zresztą z tej rodziny została odebrana mamusia Kurzyka (przepiękna, długowłosa <3) oraz jego młodszy (o parę miesięcy) brat - z tym, że oni przebywali w tej patolii do wakacji, dopiero od niedawna mają swoje domy (znalezione przez kocią fundację, więc najlepsze z możliwych).

Link to comment
Share on other sites

Lubię porównywać kotka, jak zmienia się wraz z wiekiem.
I nadal nie wiem kiedy to to urosło... przecież jak go wiozłam do domu to mieścił mi się w dłoni i gubił w transporterze.

Jako 3msc

[attachment=18745:IMG_2065.JPG]

 

I 8,5msc (foto z dziś)

[attachment=18746:IMG_00032.JPG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...