Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

Ale pięknie tam u Was... dlaczego tak katujesz nas takimi zdjęciami... gdyby nie ciut zamarznięta ziemia to nie wiedziałabym, że zbliża się zima. Tak słoneczko dzisiaj dawało i było plus 10stopni :D

 

Nie wiece o co z kastracją samców chodzi? faceci się utożsamiają z owym biednym zwierzątkiem... i jak ono tak bez jajek, toż to sens ich życia... Mi już brakuje argumentów na takie podejście... :lookarou:

Link to comment
Share on other sites

Strasznie mi się chciało śmiać z Marysi-gender :evil_lol: Oby dzięki temu faktycznie znalazł/a szybciej domek ;)

Ale u Was jest pięknie! Zazdraszczam! U nas ani słońca, ani śniegu, tylko lodowaty wicher :shake:

 

 

 

Nie wiece o co z kastracją samców chodzi? faceci się utożsamiają z owym biednym zwierzątkiem... i jak ono tak bez jajek, toż to sens ich życia... Mi już brakuje argumentów na takie podejście... :lookarou:

 

A. się nie utożsamiał z Poczwara jajami :P Ale on żyje w przekonaniu, że przy takich zabiegach psy masowo umierają, więc w sumie na jedno wychodzi :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Nie będę cytować, bo mam dość bawienia się w likwidacje emotikon :D

 

Co do kastracji pisałam już nie raz. Na podwiązanie czy na jakiekolwiek inne formy ingerencje w męskość kocurów, babcia się nie zgodzi. Wie z jakim ryzykiem wiąże się posiadanie dwóch kocurów, ale nic to nie skutkuje. A ja wychodzę z założenia, że skoro nie, to nie chcę kolejnej awantury - zwłaszcza o nie moje koty. I tak, szkoda mi kotów, jeśliby poginęłyby we wczesnej młodości, ale wiecie, że kotów nie chciałam i nadal podtrzymuję, że ich wzięcie było głupim pomysłem mojej babci... Obiecałam sobie jednak, że nie będę się wtrącać - nie mój cyrk, nie moje zabawki.
Dlatego chyba mnie rozumiecie, czemu nie chcę zostawić czarnucha, na którego wołam Mruczek - swoją drogą od razu załapał... Gdzie na Marysię nie reagował - chyba się obraził za żeńskie imię ;). Sama się śmieję z tej komicznej sytuacji, ale kota wnętra ciężko rozpoznać - tzn. u kot, który nie ma w mosznie jąder do 7msc (są one w kanale pachwinowym, gdzie nie są często wyczuwalne) jest wadą genetyczną i czymś normalnym - po 7msc można by się przejmować. Jednak jajka wróciły na swoje miejsce i szybko okazało się, że Marysia to kocur, wcześniej nie wiedziałam, bo raz, że nie miałam do czynienia z wnętrami, a dwa, że porządnie płci nie sprawdzałam: od tylko czy ma jajka, na szybko, po ciemku... I to był błąd, cóż.

Śniegu właściwie już ani widu, ani słychu. Trochę szkoda... Skoro ma być zimno, to chociaż niech będzie ładnie, śnieżnie... A nie, że o 6:20, idąc na busa zamarzam - równie tak samo zamarzam, czekając na busa o tej 15... :p  Brrr... dzisiaj było zaledwie z jakieś -6, ale wiał zimny wiatr, głowę urywał, więc odczuwalne było gdzieś koło -10 czy -12 :p. Rozgrzewam się od 16 i rozgrzać nie mogę.

Ten tydzień mam tak zryty, zawalony sprawdzianami, że nie wiem jak pozaliczam... zaraz siadam do biologii, a jeszcze polski - tylko 33tematy, czeka... eh...

Link to comment
Share on other sites

Spoko, tylko tak o kastracji napisałam.

Bez żadnych przytyków. Ot często temat bardzo gorący, zwłaszcza wśród panów.


A. się nie utożsamiał z Poczwara jajami :P Ale on żyje w przekonaniu, że przy takich zabiegach psy masowo umierają, więc w sumie na jedno wychodzi :diabloti:

buahahaha :lol:

 

Jakbyś widziała co się u mnie w domu działo, jak napomknęłam o kastracji któregoś z Panów. Tak na w razie W. Masakra :D

 

 

Jak tak czytam o Waszej nauce, to się cieszę, ze jestem na studiach. Uczyć się 2 razy do roku przez kilka tygodni to nic złego. Tylko to pisanie pracy, jak mam spłodzić 80stron w rok? :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Spokojnie, odpisałam ogólnikowo o kastracji, po prostu u siebie tego nie widzę ;). Morusa też nie ciachałam i jesli nie będzie wskazań medycznych, zdrwowotnych to tego nie zrobię - w końcu taki ładny pies :evil_lol: A tak poważnie to nie widzę potrzeby pozbycia go jajek - co innego z kotami, te bym chętnie odciążyła, ale nie mój cyrk...

 

Na razie nikt nie dzwoni w sprawie Mariana (Mruczka? Idioty?), a szkoda, bo trzej muszkieterowie wcielają w życie pomysły głupka (czyt. zmieniają wystrój wnętrz).

Babcię coś trafiać powoli zaczyna, ja zresztą też mam ochotę kocury przerobić na pasztet, gdy w środku nocy nagle przebiegną mi po twarzy... albo zrzucą coś ciężkiego swymi delikatnymi ruchami :evil_lol:

Pogoda jest do duuuszy... ciepło, śniegu już w ogóle nie ma w mieście, może w lesie się coś jeszcze uchowało. Słonko świeciło, co prawda i jest ciepło (czyt. tylko -4*C), ale jest mi źle, ot co ;p.

Dzisiejszy dzień chce wymazać z pamięci... w szkole było OKROPNIE. Jutro jeszcze gorzej, więc już wracam do biolodżi - a jeszcze jęz. polski, bo sobie umyślił karną kartkówkę z pozytywizmu. To nic, że w czwartek (pojutrze) piszemy wypracowanie z romantyzmu (czyli takie tam 33tematy). :chaos:

Link to comment
Share on other sites

Miłe zakończenie dnia - skorzystanie z DDD. I mój portfel schudł o te 75zł :grins:
Następne zakupy planuje koniec grudnia/początek stycznia - oczywiście te większe, bo zakupy typu smaczki, karmy nie można liczyć :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Wiem, że to, co kupiłam to śmiech na sali, ale ja naprawde ostatnio jestem sknera i kupuję tylko sobie książki do rozszerzeń - zbankrutuję w końcu :siara:
Kupiłam nic ciekawego. Kotom karmą Brit - na spróbowanie, bo swoją obecną zżerają szybko: 1kg leci nam średnio w 2-3dnia... a nie jedzą samej suchej karmy... Bardzo dużo jedzą, razem ważą o 2kg mniej niż kundel, a jedzą kilkakrotnie więcej... Młody podjadał ostatnio Brita kundla to pomyślałam, że spróbuję z tą marką i u nich, powinny być najedzone, bo skład nawet fajny. Cena też nie powalająca... jak na kocie karmy ;). Na Ariona nie narzekam, ale paczki u nas są jedynie po 1kg, cena konkurencyjna jeszcze (18zł), ale nie będę kilka razy w tygodniu latać do weta po karmę... A na necie ciężko dostać konkretnię tego Ariona, zielonego pakowanego w większych workach.
Kundlowi maść ochronną na łapki - na zimę. Będzie to nasza 6ta już zima, a pierwszy raz ma maść, a co :P Wcześniej radziliśmy sobie bez niej, ale czasem kończyło się to krwawo i boleśnie (dla psa - pękały opuszki) albo ciężko (dla mnie - nosiłam kundla w miejscach szczególnie osolonych, jak ulice, chodniki). W tym roku postanowiłam przetestować niedrogi produkt dr Seidla, zobaczymy czy się sprawdzi.
I do tego aport, do którego wpycha się smakole - miałam sama zrobić, taniej by mi pewnie wyszło, ale jak jestem leniwa to skorzystałam z "okazji". Co prawda Morus już powoli się nakręca na zabawki, ale nadal obśliniony koziołek go obrzydza, pluszaki oplute już nie... a dwa, zatrzymaliśmy się na tym, że trzyma koziołek w otwartym pysku, jednak nie ogarnia, że ma to trzymać w zębach. Wie, o co mi biega, ale ma opory... smakole powinny mu pomóc. Co prawda mogłabym bawić się z próbą nauczenia aportu na pluszakach, ale nie chcę go uczyć aportu na zabawkach skoro go nakręcam na nie, formalny aport jednak wymaga precyzji i spokoju... więc to jest sprzeczne same w sobie, a nie chcę psuć tego, co już osiągnęliśmy w kwestii zabawek. ;)
Niedawno też kundel dostał ode mnie z El perro czerwoną obróżkę - nie pytajcie po co, bo nie wiem, przecież on nie nosi. :P
Pokażę wszystko jak przyjdzie.

Większe zakupy będą na urodziny Gamonia, czyli już niedługo. Może do tego czasu ogarnę kogoś do nagrywania filmów i znajdę czas na posztuczkowanie z psem, bo się trochę w tym zaniedbaliśmy - tyle tylko, że czasami na spacerach powtarzamy te, które umiemy na 100% w każdych warunkach.

Link to comment
Share on other sites

Jak miło jest nie wiedzieć kiedy pies ma urodziny, to takie dodatkowe przyzwolenie na przepuszczanie pieniędzy :megagrin:

 

Pokaż na Morusie to El Perro, jak nie nosi to specjalnie do zdjęcia;)

Hahaa, ja jestem sknera, więc gdybym nie znała daty urodzin kundla, to bym mu po prostu urodzin nie robiła. :diabloti:

OK, w najbliższym czasie, bo teraz ciemno jak diabli i nic mi nie wyjdzie. A pies na bank zacznie mi wyć, bo się nastawi na spacer :dog:

Link to comment
Share on other sites

Też w tym roku będziemy testować maść na łapy :D Tylko ja kupiłam z Trixie, bo Monika mi doradziła, że najlepiej dzialają te z woskiem pszczelim.

A zabawkę taki piórniczek na smaki?  Przy okazji, to ja bym poprosiła o jakiś artykuł, na czym polega aport formalny i jak to ugryźć. Może w ramach nudy byśmy spróbowały.

Oj ja już się nie mogę doczekać Mikrusowych urodzin :loveu: Oczywiście prezent mam już obmyślony i pewnie zamówię w lutym, bo nie wytrzymam czekać :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...