Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

Widzisz Tyś..to wszystko przez nową dogo...subskrypcje mi zniknęły! 

 

No i miałam napisać WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO 

647590149cafc982afd1a8b176cdd990a9d2c40b

 

 

Coś zapał do szkoły się skończył widzę...ale wiesz, co, do złego nie namawiam - ale widzę, że nie jedyna mam takie zdanie - oceny nie są najważniejsze, byleby zdać, a matura..sama się napisze  :laugh2_2:  młodości nie można spędzić nad książkami -  chyba, że ktoś bardzo lubi, ale są inne ważniejsze sprawy. Dobre oceny i studia pracy niestety i tak nie gwarantują...Za to wolontariat, harcerstwo dają takie doświadczenie, jakiego wielu nigdy nie zdobędzie ;)

Jeszcze przed nowym dogo coś rzadko bywałaś  u siebie i u nas. Nieobecność u nas wybaczam, ale u siebie :p

Dziękuję pięknie za życzenia i za torcik, skąd wiedziałaś, że Tygrysek w dzieciństwie był moim jednym z najulubieńszych bohaterów bajkowych? :D Wiesz, Marta miała rację, mówiąc rok temu, że w pierwszej klasie człowiek zawsze ma ciśnienie być wysoko w notach... teraz mi to opadło, bo widzę, że i tak właśnie bardziej przyda mi się to, co robię poza szkołą :). A tu - byleby zdać w sumie :).

 

Hejka Tyś ;) Super że z Kropką się wyjaśniło ;) A z miejscem na łóżku... Mam tak z moją trzoda :D

Hej, wszystko to się wyjaśni jutro, ale mam nadzieję, że jest z nią w porządku. Skoro K. do mnie nie dzwoni to chyba tak jest ;)
Koty zdzierżę, bo ładnie pachną, mruczą miło do ucha i w ogóle są super. Chociaż jak zasadzą bąka to mogą nieźle potruć, same uciekając... ale na szczęście nie mają aż takich zapędów Hilterowskich, by zagazować wszystkich. A Morus, no Morus to grzeczny piecho i się na wyro nie pcha, kiedyś tak, a jak juz wszedł to było mordęgą dzielić z nim łóżko. Teraz nie dość, że nie wejdzie sam, to jak już się kładzie, to miło się z nim leży, bo już nie jest takim egoistą i raczej układa się tak, by mi było wygodnie, ale on rzadko korzysta z przywileju spania na łóżku... w ogóle, bycia w domu...

Link to comment
Share on other sites

I ja przychodzę ze spóźnionymi życzeniami. :) Spełnienia marzeń, poukładania spraw w szkole i dalszej siły do pomagania bezdomniakom Tyśka!   :happy1:  :loveu:

Dziękuję za życzenia. Dzięki raz Wszystkim, jesteście Kochane :loveu:  (bo żaden Pan tu chyba nie zagląda :eviltong: )

Lecę do kotów, jest zimno, nieprzyjemnie, ale one też coś musza jeść.

Link to comment
Share on other sites

AAAAAA, jest źle! :( Ktoś wywala od 3dni nasze jedzenie, brak misek, nawet tych prowizorycznych, a po kotach słuch zaginął. Podobno ich nie widzą osoby, które karmią. Jutro idę dopytać się pana, który przede wszystkim się nimi zajmował, dzisiaj go nie zastałam :(
Matko, ale nie wierzę, że mogło się coś stać. Kurcze, przecież były dzikuskami, nie wierzę że ktoś mógł im wyrządzić krzwydę bez świadów, było ich przecież tak dużo, musiałby ktoś widzieć :((((((

Nie wybaczę sobie, gdy okaże się, że i do tego pana koty nie zaglądają... nie wybaczę sobie, że zostały rozgłośnione.... Mam złe przeczucia... i nie tylko ja :( ale... eh, dzisiaj już nic konstruktywnego nie zrobię, nie jestem w stanie :(

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję, jutro wszystko się okaże... albo i nie... Nadal dla mnie nierealne jest, by ktoś coś z kotami zrobił, one nie dałyby się tak łatwo... ale w takim razie gdzie są?

 

Tymczasem koleżanka poprosiła mnie o znalezienie domku dla 2msc suczki. Jej suczka niedopilnowana zaciążyła. Trochę sobie porozmawiałyśmy i decyzja podjęta: na wiosnę sucz swoją sterylizuje. Mam nadzieję, że słowa dotrzyma...

Podobno suczka kochana, uwielbia dzieciaki, no ale jak to szczyl rozrabia troszkę ;) Jej mamusia jest taka do kolana. Jutro mam otrzymać korzystniejsze fotki to ją porozgłaszam tu i ówdzie.

10698442_674294482661697_866235029888878

 

10698442_674294615995017_145757357818943

 

Oprócz tego od 2dni pałęta się od 3-4msc suczka w typie powczarka. Fajniusia. Kombinuję jakby to ją wziąć na DT... Morus by się ucieszył. Ciekawe jak inni. Jednak myślę, że szybko by opuściła nasz domek, w końcu jest ładna:)

thumb.jpg

 

thumb.html.jpg

 

2.jpg
 

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się w pełni z Istar! Mnie po prostu szkoda było (i nadal jest) spędzać czas z książkami i nauką. Wolę zrobić wszystko byle zaliczyć (chociaż i tak nigdy, nawet na studiach, nie lecę na samych 2 i 3, jak już się wezmę to przynajmniej na 4 zawsze zaliczę), a potem zająć się swoim życiem. Co potem będziesz wnukom opowiadać, że się uczyłaś hisu czy że ratowałaś bezdomniaki? :P

 

Nie chce mi się wierzyć, żeby tyle kotów po prostu zniknęło bez śladu. Może jakaś interwencja służb była? Ale ludzie na pewno coś by zauważyli, bardzo dziwna historia...

 

Morus taki śliczny :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Hej

Twój psi geniusz jest cudowny ! Tyle futra,chyba zaczynam za tym tęsknić ;)

Jak Kropka? Sunia 'błąkająca" się ma cudowne oczy,takie spokojne,mam nadzieję,że -najlepiej znajdzie się właściciel albo jakiś nowy domek.Na temat wyrzucania zwierząt nawet nie chce się wypowiadać bo to zawsze bestialstwo ale jeszcze tak na jesień/zimę to przecież skazanie je na pewną śmierć :(

I trzymam kciuki za koty,jak dzikie to większa szansa,że jednak nikt im nic nie zrobił,choć jedna nie ciekawa myśl kręci mi się po głowie :(

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się w pełni z Istar! Mnie po prostu szkoda było (i nadal jest) spędzać czas z książkami i nauką. Wolę zrobić wszystko byle zaliczyć (chociaż i tak nigdy, nawet na studiach, nie lecę na samych 2 i 3, jak już się wezmę to przynajmniej na 4 zawsze zaliczę), a potem zająć się swoim życiem. Co potem będziesz wnukom opowiadać, że się uczyłaś hisu czy że ratowałaś bezdomniaki?

 

Nie chce mi się wierzyć, żeby tyle kotów po prostu zniknęło bez śladu. Może jakaś interwencja służb była? Ale ludzie na pewno coś by zauważyli, bardzo dziwna historia...

 

Morus taki śliczny

I ja się z Wami zgadzam, choć akurat opowiadanie o bezdomniakach też uważam za nudne, ale wyłapuję o co chodzi. Moja ambicja spadła, ale mam nadzieję, że bez przesady, bo lubię ze skrajności w skrajność ;p

 

Mnie też nie. To dziwne wszystko jest. Tak, ale do tej pory nadal nie wiemy gdzie trafił chory kot. Wszystkie służby umywają ręce, wszyscy zaprzeczają, jakby interweniowali w sprawie kota, no a on się nie rozpuścił w powietrzu... Mam nadzieję, że koty gdzieś się chowają, ale niepokoi mnie to wszystko. W tej hurtowni jest kilka podejrzanych typów, pracownicy do tej pory nie robili problemów z kotami, ale ostatnio mieli jakieś wąty... no i też tam pracuja ukraińcy, tak - mam do nich uprzedzenia, bo u nas nie wykazują się zwierzolubnością... zawsze z nimi problemy są. No i na osiedlu mieszka kilka idiotów, którzy dokuczali karmicielkom... generalnie na początku było wszystko pięknie, a nagle ludzie przestali z nami współpracować. Jednak, kurczę, przecież tyle kotów i to praktycznie dzikich nie da się wyłapać w sposób niezauważony :( Tak czy inaczej dzisiaj się wszystkiego dowiemy, jeśli właściciel baru nic nie będzie wiedział o kotach, to znaczy że coś jest na rzeczy, jedynie on jest sprawdzonym źródłem informacji, to on dawał im jeść, dach nad głową (garaż) i jest zorientowany najlepiej.

 

Hej

Twój psi geniusz jest cudowny ! Tyle futra,chyba zaczynam za tym tęsknić

Jak Kropka? Sunia 'błąkająca" się ma cudowne oczy,takie spokojne,mam nadzieję,że -najlepiej znajdzie się właściciel albo jakiś nowy domek.Na temat wyrzucania zwierząt nawet nie chce się wypowiadać bo to zawsze bestialstwo ale jeszcze tak na jesień/zimę to przecież skazanie je na pewną śmierć

I trzymam kciuki za koty,jak dzikie to większa szansa,że jednak nikt im nic nie zrobił,choć jedna nie ciekawa myśl kręci mi się po głowie

Hej ;)
Hyhy, no na jego futrzastośc nie narzekam, teraz nie wyobrażam sobie mieć psa krótkowłosego ;)
Nie dostałam żadnych informacji, nie złapałam ich wczoraj, ale dzisiaj puszczę strzałkę w sprawie Kropki.
Szczerze - marzy mi się poprzedni właściciel, bo inaczej boję się, że trafi do kogoś, kto będzie ją rozmnażał, świadomie albo nie. Matko, chyba już schiz dostaję, że jak pies nie idzie przez moje ręce to źle trafi... chyba powinnam sie zacząć leczyć.
Jednak ludzie nieraz wyrzucają własnie w celu uśmiercenia zwierzaka, bo choćby historia dwóch szczeniaków sprzed 2lat, zostały wywalone do lasu w pudełku porządnie zaklejonym! Gdyby nie moja znajoma, która przechodziła tamtędy ze swoim psem o czujnym nosie... i te psiaki się nie wydarły to wiadomo jakby skończyły :(.
Mnie też... :( te koty mi się już śnią, kurka  a miałyby już DT w Warszawie, miały być też promowane w programie śniadaniowym, by ktoś się nimi zainteresował. Generalnie, pomoc już przychodziła całkiem realna, pieniądze zaczęły spływać do nas, jedzenie, domy... no wszystko... Jednak od 3dni nie widziałam Lilki, a ta nigdy nie ignorowała kiciania, ona kocha ludzi... :(

 

Jaka ślicznotka I nie narzekaj aż tak na Morusa, jest genialny
Napis z jak coś będziesz wiedzieć z kociakami

 

Nie narzekam przecież :p

 

OK, na razie sama siedzę jak na szpilkach. I ta jeszcze cholerna pogoda, leje!

 

Heeeeeej w końcu wpadam z rewizytą.Mizianko dla Morusa

 

Siemka:D Tez witam przelotnie. 

Cześć, Dziewczyny, miło :)

Link to comment
Share on other sites

ja się czaję na coś różowego :jumpie:

 

Ja się właśnie wyzbyłam :p

 

Za to czaję się na czarne, khaki i moro, nie ma lepszych kolorów ^^

Kotów dzisiaj nikt znowu nie widział... mam nadzieję, że to tylko przez deszcz...

 

Za to suczka powczarka jest u kogoś na dt, nawet ta osoba rozmyśla o tym, by została na stałe. Uwrażliwiłam tylko, by nie wydała psa na łańcuch i pomyślała o sterylce ;)

Z koleżanką i jej papisiem umówiłam się na spacer i sesję foto, bo dosłała mi równie marne fotki, takiej smutnej suczki...

Link to comment
Share on other sites

Nie mam sił dzisiaj na nic... Tak mi smutno... Czemu niewinne psy, szczeniaki cierpią? Czemu ten szczeniak tak trafił niefortunnie?
Przepraszam Was, nie odpiszę na nic dzisiaj. Ciągle przed oczami mam wijące sie z bólu, umierające na ulicy szczenięce, niespełna 2msc ciałko, w kałuży krwi... a potem decyzja weta: nie da się go uratować, ma uszkodzony krąg szyjny, niedowład kończyń, kość wbiła się do pyszczka, kręgi przesunęły się do pyszczka, proszę spojrzeć od wewnątrz pyska, widać jeden krąg... musicie uśpić tego szczeniaczka. I te głębokie oddechy, które przegłuszyły silnik samochodu oraz były słyszalne w całej lecznicy. Z czasem coraz cichsze i cichsze. Piesek zasypiał. Nie wiedział, że się już nie obudzi, ale czuł, jestem tego pewna, czuł coraz mniejszy ból. Aż w końcu się stało, dostaliśmy do ręki jego zakrwawione, malutkie ciałko. Tylko je zakopać. To było psie dziecko, niewiele większe od mojej dłoni... nie powinno tak skończyć... :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...