Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

Cześć tu Tysiak o zapomnianym swoim profilu... Generalnie lipa totalna, bo mi hasło dogo nie wchodzi na Ty$kę, choć przed awarią się przecież logowałam z różnych komputerów... a maila nie pamiętam. I w ten oto sposób podając swoje trylion maili, które mam, natrafiłam na jeden prawidłowy, ale Justisowy... poprosiłam admina o połączenie tych dwóch kont i mam nadzieję, że dzięki temu odzyskam wszystko, co mam na Tysiaku. A u mnie dobrze.

Podhalan, o którego walczyłam do środka nocy walczy o życie, na szczęście, tfu, by nie zapeszać jego stan się stabilizuje powoli, no ale nadal się rzuca z zębami i ma niedowład kończyn. Kto by pomyślał, że kleszcze są aż takimi cichymi zabójcami...
Podhalanka, mamusia Tali znalazła dom aż w Gdańsku, ale teraz szukam transportu dla niej na trasie Lublin - Warszawa.
Czarny długowłosy dalej nie ma domu, urzędasy mają go gdzieś, zresztą sę nie dziwię po tej nocnej akcji z podhalanem, gdzie najlepszym wyjściem naszego hycla było "poczekajcie do jutra, jutro się go sprzątnie do lodówki..." i mówił, że nie jest wykwalifikowany, a nas, walczące o psa, nazwał przy patrolu policji (ściągniętego siłą, groźbą sądzenia sie) dziwakami.
Do tego dołączył też porzucony przy lesie, neiwielki długowłosy psiak, tym razem 12km w drugą stronę ode mnie...

No i ponad 10małych kociaków w Tomaszowie. W tym parę 2tyg., parę 4tyg, parę 8tyg. I walczący o życie 7msc, którego dzisiaj łapię i zanoszę do weta... rzecz jasna za własną kasę, ale przynajmniej mam dla niego DT. Dalej jednak nie mam co zrobić z maluchami, bo 10tki nie wezmę, bo mnie z domu wyrzucą, a dwa, że babicne kocury na bank, przynajmniej te oseski potraktują jak żywe jedzonko...

W szkole  z kolei zapiernicz. Mam już dość. Serio, 2kl. liceum to najgorszy okres. Nauczyciele chorują na chorobę zwaną "już-za-rogiem-matura!", którą w dodatku zarazili moją mamę... efekt taki, że mam szlaban na bezdomniaki i harcerstwo. Za pół roku mam odwyk od lapka aż do zdania matury... to nic, że złe oceny nie sa wynikiem zbyt dużych obowiązków, ale nagłej zmiany w życiu, kiepskiej nauczycielki z biologii (powaga!) oraz tego, że po prostu szkoła ma przertost ambicji... Nikt nie może zrozumieć, że z lekcji wyciągam tylko to, co mi się przydaje i mnie ciekawi. No, ale ok, niech tam będzie.

Aaaa, rozmyślam o przeniesieniu się na bio-chem. Od zawsze chciałam być wetem, ale w gim porządnie mama mnie zniechęciła i tak już potem o tym nie myślałam. NIestety od sierpnia pomysł wrócił jak bumerang, zwłaszcze że przecież kilka psów wyleczyłam przez telefon... moje diagnozy na chwilę obecną zazwyczaj są trafne... no i mnie to korci, zwłaszcza po akcji z podhalanem i pijanym wetem, który rozwalił mu nerki i wątrobę przez podanie zbyt duzej ilości środka usypiającego (a mówiłam mu, że za dużo, kuźwa mać! ale nie słuchał mnie, olał też moje zaobserwowane objawy silnej babeszjy, bo przecież gówniara nic nie wie o leczeniu ziwerząt!). No, ale boję się, że z chemią sobie nie dam rady... dla mnie to czarna magia... ale ciągle o tym myślę i nie wiem co począc :(

Morus żyje i ma się dobrze. Złapał kleszcza, więc panikowałam, ale na razie nie ma żadnych objawów. Koty z kolei, jak to one, z idiotyzmu nie wydoroślały. sotatnio przyłapałam je jak spały w wyczyszczonej kuwecie. Oba. No i Sprajt codziennie przynosi nam kilka motyli (przynajmniej po 5), puszcza po pokoju i zabija, razp przyniósł ogromnego ptaka... a Filip z kolei to sprzątacz, zawsze do domu przywlecze śmieci: do liście, to zużyte chusteczki...

 

I ufff... mam nadzieję, że dostanę swój profil Ty$kowy, bo tu nic nie mam.
TYmczasem zapraszam na event podhalana: https://www.facebook.com/events/335075156661274/?ref_newsfeed_story_type=regular

Fanpejdż kundla: https://www.facebook.com/pages/Gamonius-pospolitus/449061291893009
Jak ktoś będzie chciał dane do mojego prywatnego fejsbuka to pisac na Gamoniusu (fp) jako PW. Podeślę.
Na dogo mnie często nie będzie.... dziwne takie. No i co jak co, ale Justis to nie moje konto, tzn. moje, ale jednak zupełnie obce...

Łapcie zdjęcia Lusi, której szukam transportu LUBLIN -> WARSZAWA

%3Bp%2B004.jpg

 

%3Bp%2B005.jpg

 

%3Bp%2B019.jpg

 

%3Bp%2B026.jpghttp://www.dogomania.com/forum/topic/99710-gamonius-pospolitus-i-kotus-bezm%C3%B3zgus-do-pot%C4%99gi-drugiej-d/page-464%3Bp%2B032.jpg

Link to comment
Share on other sites

%3Bp%2B034.jpg

 

%3Bp%2B037.jpg

 

%3Bp%2B039.jpg

 

Dzięki Dziewczyny, że ktoś o mnie pamięta i się martwi, to miłe :p.

A teraz uciekam do lekcji i na łapanie kotów... dla których nie mam tymczasów, ale nie mogę ich tak zostawić... rodzice mnie zabiją....

Link to comment
Share on other sites

Powodzenia w szkole. To fakt, 2 klasa liceum jest najgorsza ze względu na nauczycieli czy rodziców(chyba panika im się włącza ;) ). Dla mnie to było niby tak niedawno, ale z perspektywy czasu nie rozumiem o co robili tyle szumu. Ja uważam, że ocenami nie ma co się przejmować, bo i tak prawie nikt na nie nie zwraca uwagi. Po próbnych maturach powinno się trochę uspokoić (albo odwrotnie niestety).  Trzymam kciuki za wszystkie bezdomniaki, które ratujesz  :happy1:

Link to comment
Share on other sites

Kotów nie znalazłam. Za to zostałam opierdzielona, że robię tylko szum koło siebie zamiast pomóc zwierzakom... że zamiast ogłaszać je na fejsie, lepiej im pomóc... W końcu ktoś mi otworzył oczy naprawdę.

A tak serio to mi się przykro totalnie zrobiło, bo może faktycznie się "chwalę" bezdomniakami, ale to dlatego, że to działa i ludzie zwracają uwage na problem bezdomnośći i pomagają. Smutne, że choć niby mamy ten sam cel, to inne drogi... i jeszcze rzucają Ci ludzie kłody pod nogi... ale może faktycznie tylko szpanuję bezdomniakami, a tak naprawdę nie robię nic?

Link to comment
Share on other sites

Trzymajcie kciuki za kociaki, najprawdopodobniej mam dla nich pomoc :) Tylko kwestia formalności i złapania ich. No i znalezienia dla maluchów DT, ale najbiedniejszy ma już tymczasik zaoferowany.

Ależ ja wiem, że gdyby nie fejs, to choćbym nie oglądałam taki obrazków:

10622764_837969142888051_100028645083213
Więc totalnie mi jest przykro, że ktoś uważa, że ja robię to dla ludzi, dla podziwu innych, a nie dla szczęścia zwierzakow...

Link to comment
Share on other sites

Wiem, nie lubię go :p Czekam na odp. admina, oby coś podziałał.
Ależ wiem. Tylko to trochę coś nie tak, prawda? skoro wszyscy chcemy pomóc to po co te jakieś niesnaski, między sobą żale? Nie rozumiem tego."


Matko, byłam o kotów... jak ich duuużo. Do wyboru, do koloru. Nawet można sobie wymyślić gdzie jaką łatę ma mieć kot, a taki się znajdzie :( jestem załamana.

Link to comment
Share on other sites

Oj u nas podobno to norma, trzeba się przyzwyczaić.

Tymczasem łapcie fotki kotów, które udało mi się złapać, podobno to cud, bo o tej porze już nie łażą...

Adopcyjna, młoda kotka. ak mocno przypomina mi Milkę, nawet wielkością :( Może to jej siostra?

Jest mocno adopcyjna. Dzieci z bloków nazwali ją Lilijka, Lila. Ma najmłodsze maluchy.

10450776_705371819534236_180788247080749

 

14957_705372202867531_789953418037906203

 

Klon Sprajta i... prawie Endusia...

10648405_705372162867535_848447059452176

 

Klon Demona... i czarnuch... mają ok 8tyg

10668963_705372099534208_752386156246258

 

I zapraszam do eventu: https://www.facebook.com/events/296496337205987/296527580536196/?comment_id=296528387202782&notif_t=event_mall_comment

Link to comment
Share on other sites

Ty$ko, kilka godzin temu wysłałam na Twój nowy nick PW... :) Może jeszcze nie korzystasz ze skrzynki na nowej Dogomanii... Chodzi o bazarek Dory (wysłałam Ci też mail z danymi Dory). Dora chce rozliczyć bazarek dla Bezdomniaków, w którym wzięłaś udział. Dora chce zakończyć bazarek, ale musi mieć wpłaty za wysyłki... Jeśli nie korzystasz z PW, napisz tu, a ja Ci wyślę tu na wątek link do bazarku, bo może Ci zaginął. Różne rzeczy się tu dzieją na nowym Dogo. Wtedy będziesz się mogła tam odezwać. Dora wie o Twojej przemianie. ;) Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Elisabeto, tak ja rzadko teraz korzystam z dogo. I tylko w jednym celu: by napisać co u nas. Może to egoistyczne, ale na razie nic na tym koncie nie mam, a nie mam chwili, by wszystkie subskrycje na nowo pozaznaczać... Pieniążki wysłane, spokojnie, myślę że Dora już widziała, bo dziękowała ;).

 

Dziwnie tak... Lusi właśnie pojechała do domu. Jest piękna, wykąpana. Właściciele płakali. Czuję się jak zbrodniarz, choć przecież wiem, że sami poprosili o pomoc... i że nie mieli wyjścia... ale ona taka cudowna, taka grzeczna, kochana, mądra. I jedzie tak daleko. Co prawda jeszcze trafia do Fundacji Bono, bo ekhem... w tym tygodni dostała cieczki i ciachnięta trafia do domku, ale potem już Gdańsk. Mam nadzieję, że relacje będę otrzymywać, choć najmniej zrobiłam w tej kwestii. Ogłosiłam tu i ówdzie, Dziewczyny i Fundacja zrobiły resztę. No i niedługo robię swój pierwszy bazarek: na koty, przede wszystkim na sterylki, no i na oddanie choć części pieniędzy dla Dziewczyn transportowych. W ciągu tego miesiąca zrobili już dwa kursy liczące razem prawie 500km. To naprawdę dużo, a przecież nie jeżdżą na wodzie. I muszę im zwrócić te pieniążki. Zwłaszcza, że jeszcze za pierwszym razem, jadąc z Brunem (podhalanem) wracały z pamiątką... tzn. z mandatem...

U kotów też coś ruszyło. Tzn. wiemy więcej i mniej. Mniej, bo chora bida zniknęła, podobno zabrały go służby, a to oznacza... że zniknął jak kamień w wodę, ale przynajmniej dostaliśmy konto, na jakie wpłacać można pieniążki, ludzie oferują pomoc pieniężną i jedzeniową, weterynarz też może sterylizować, nawet zaradził, byśmy uderzali do gminy, bo podobno czasem część kwoty opieki wet. spłaca - mam nadzieję, że uda nam się to wywalczyć... bo choć to jest obowiązkiem gminy to wiecie jak to jest. I tak spędzam sobie dnie: szkoła, nauka, potem lecę do kotów i załatwiam coś na rzecz bezdomniaków często kosztem nauki (w tym tygodniu właściwie niewiele się uczyłam, choć powinnam... ale mam więcej szczęścia niż rozumu ;) ), a potem padnięta idę do hululu, czyli spać. Nawet Morusowi się za to obrywa, bo na spacerze z nim byłam w tym tygodniu 3dni temu i dzisiaj... bo latam do kotów i znikam na godzinę, dwie...

Biologia z kolei zawalona. Dzisiaj był cudny sprawdzian. Dała nam zadania z arkusza maturalnego, niby wszystko w porządku, bo nas to jakoś może przygotować do matury... ale z czego my mamy zapisać ten arkusz skoro nasze notatki na lekcji polegają na podkreślaniu zdań w podręczniku (cytuje słowo w słowo), a jako ciekawostki podaje nam to, co w książce jest napisane tłustym drukiem... :watpliwy:  No i mamy podstawy tak naprawdę, a nie rozszerzenia, jak patrzę do  zeszytów innych klas z rozsz. biologią to łał, co oni tam mają... A nasza nie dośc, że nie uczy biologicznego myślenia to jeszcze lubi stawiać piękne niemieckie 6. Bo nie wierzę, by ktoś dostał pozytywną ocenę ze sprawdzianu, mimo że wszyscy się uczyli... co z tego, skoro było niewiele z tej cudownej książki. A ja chcialam zdawać rozsz. biologię i dodatkowo, na własną rękę uczyć się chemii.... :wallbash:

Link to comment
Share on other sites

Nie mam jeszcze, ale właśnie zamierzam kupić. Zażyczyłam sobie na urodzinki, ale zobaczymy czy ktoś mnie posłucha :p

My idziemy niestety Operonem... totalna klapa.

E tam, aż tak dużo się nie martwię, tylko chyba powoli przejmuję tę chorobę "aaaa, matura!" od wszystkich, to nic, że mam jeszcze czas :D

Z racji braku fot kundelowych, łapcie koty:

10320901_705804939490924_830396734382386

 

10658833_705805036157581_782257951134343

 

10661805_705805189490899_647572126069616

 

10704306_705805052824246_910556579928153

 

10582816_705805062824245_157414002732994

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...