Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

Jeszcze ciepłe :)
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-KRz4vdZeky0/U1qfi1QRPCI/AAAAAAAABt4/PxCCN1Xhivg/w241-h321-no/P1150805.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-GxYHTkgV0S8/U1qfn2bSpMI/AAAAAAAABuA/2txFqcdV7YQ/w428-h321-no/P1150811.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-lwj0QJxVW34/U1qfs4e2QUI/AAAAAAAABuU/FRd2N07JeKQ/w241-h321-no/P1150814.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-yYwj-uiDDZ4/U1qfxk72-HI/AAAAAAAABqY/q-5m4PZddgY/w241-h321-no/P1150815.JPG[/IMG]

Zmiana pozycji siad-waruj
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-DGKgjqR7lE8/U1qf2uLc58I/AAAAAAAABqg/POkP_uBBrJ4/w428-h321-no/P1150824.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-2nZ5Mro1OH8/U1qf9bXzPTI/AAAAAAAABqo/63TsrLGjBPY/w241-h321-no/P1150828.JPG[/IMG]

Skupienie :loveu:
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-khGWV2wKZkk/U1qgA0gTu_I/AAAAAAAABqw/fPtBMQwxhEk/w241-h321-no/P1150829.JPG[/IMG]

Gdzie jest pies?
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-DB8HNWX0r6k/U1qgGKG8nuI/AAAAAAAABq4/y_koIY2OAu8/w428-h321-no/P1150832.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-YBlJJEgrLK0/U1qgK5A1AeI/AAAAAAAABus/1l2mjM9OfRM/w428-h321-no/P1150835.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/--1PoTR2xoz4/U1qgQkO28oI/AAAAAAAABrI/KKLMSOJyrBQ/w428-h321-no/P1150836.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Tulipan
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-Id_-tSvNrFA/U1qgVl9gSEI/AAAAAAAABrQ/PcmpxKPPqfY/w241-h321-no/P1150843.JPG[/IMG]

Zero romantyzmu w tym psie. Chciałam z kwiatkami, musiał się podrapać :D
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/--Gx2ezTJ79I/U1qgaiHT5gI/AAAAAAAABrY/pFT2Ddg__S4/w428-h321-no/P1150844.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-pchU2A1fb8k/U1qgfF2Q-pI/AAAAAAAABrk/CfkyIZ9C6qI/w428-h321-no/P1150845.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-9iVH2f3WPIs/U1qgjyVi-7I/AAAAAAAABrw/KuacghCEjZ4/w428-h321-no/P1150848.JPG[/IMG]


[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-59eIWZUHdcc/U1qgpBaOffI/AAAAAAAABsA/NEiy1Xj7CFg/w428-h321-no/P1150850.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-lAM0F3Sm2y0/U1qgt8bPHrI/AAAAAAAABsQ/_Uraw3vcRkw/w428-h321-no/P1150852.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-204ZQlAFsTU/U1qgx19psQI/AAAAAAAABsg/RbEPmRxx5p4/w428-h321-no/P1150854.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-az1dPrlm_-k/U1qg2Kz8PCI/AAAAAAAABso/Oqo8w_c1Q4g/w428-h321-no/P1150855.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-C_tXQfV4dIo/U1qg8aLLY6I/AAAAAAAABtE/eDpzB0elc2c/w428-h321-no/P1150864.JPG[/IMG]

Koniec.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sonka95']Jakie piękne :loveu: [URL]https://lh6.googleusercontent.com/--1PoTR2xoz4/U1qgQkO28oI/AAAAAAAABrI/KKLMSOJyrBQ/w428-h321-no/P1150836.JPG[/URL]

Ja ostatnio to też sporo zdjęć kwiatów robię :)[/QUOTE]
Dziękujemy.

Oczy cieszą, więc człowiek robi fotałki :D

[quote name='phase']Nie wierzę... TUTAJ SĄ ZDJĘCIA!!!



:grins:



I to jakie cudne :loveu: Szczęśliwy [URL]https://lh4.googleusercontent.com/-lAM0F3Sm2y0/U1qgt8bPHrI/AAAAAAAABsQ/_Uraw3vcRkw/w428-h321-no/P1150852.JPG[/URL][/QUOTE]
Buahhahahaa. Jakoś tak wyszło. ;p

:loveu: Dziękujemy.

[quote name='maryg22'][URL]https://lh4.googleusercontent.com/-lAM0F3Sm2y0/U1qgt8bPHrI/AAAAAAAABsQ/_Uraw3vcRkw/w428-h321-no/P1150852.JPG[/URL]
Morus jakoś tak... odmłodniał :lol: :loveu:[/QUOTE]
hehehehehe... czmeu odmłodniał? :p Po prostu jest w trkacie linienia. I faktycznei trochę niepoważnie wyszedł, jak nie on :D

[quote name='rashelek']Relacja i fotki, taką tą galerię uwielbiam :loveu:
[URL]https://lh6.googleusercontent.com/-YBlJJEgrLK0/U1qgK5A1AeI/AAAAAAAABus/1l2mjM9OfRM/w428-h321-no/P1150835.JPG[/URL] co to za szarpaczek?[/QUOTE]
U, czujemy się zaszczyceni :). Dzięki.

yyy, jakiś, zabij mnie, ale nie wiem, od 3lat leżał w pudełku. Jak mnie pamięć nie myli to z Dingo.

[quote name='szalej']piękne są te oznaki wiosny już teraz... aż chce się wychodzić z psami :P i spędzać na dworze cały dzień :D[/QUOTE]
Dokładnie. Właśnie tak :D Tylko doba taka krótka... :(

Link to comment
Share on other sites

Heej :loveu:
Dłuuugo mnie u Was nie było, ale Morus faktycznie się nie zmienił, a jakby mu lat ubyło. Nie wiem dzięki czemu, ale poproszę coś takiego dla Neli :evil_lol:
Z potrzebą podrapania się nie wygra :D [URL]https://lh3.googleusercontent.com/--Gx2ezTJ79I/U1qgaiHT5gI/AAAAAAAABrY/pFT2Ddg__S4/w428-h321-no/P1150844.JPG[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maryg22']Nie wiem :P Tak ogólnie na tym zdjęciu młodziej wygląda :lol:[/QUOTE]
Buhahha. Może po prostu tak wyszedł. Sama nie wiem ;p

[quote name='zmierzchnica']Śliczne fotki :) Morus pięknie wygląda, ma takie nasycone kolory :loveu: I zielska też niczego sobie :evil_lol:[/QUOTE]
Dziękujemy. Google+ lubi robić autokorekty. I choć zdjęcia miały nasycony kolor, to i tak serwer nam je polepszył, nie narzekam :D Dla Morusa najlepsza tak czy inaczej jest trawa, potrafi posadzić dupsko na tulipanie, bo mu przeszkadza w pasieniu się. :siara:

[quote name='Collie']Heej :loveu:
Dłuuugo mnie u Was nie było, ale Morus faktycznie się nie zmienił, a jakby mu lat ubyło. Nie wiem dzięki czemu, ale poproszę coś takiego dla Neli :evil_lol:
Z potrzebą podrapania się nie wygra :D [URL]https://lh3.googleusercontent.com/--Gx2ezTJ79I/U1qgaiHT5gI/AAAAAAAABrY/pFT2Ddg__S4/w428-h321-no/P1150844.JPG[/URL][/QUOTE]
Hej, kogo moje oczy widzą :loveu:
Ojej, nawet nie wiem jak ja robię te czary-mary, że Morus młodszy. Jak znajdę sposób, popakuję do słoiczków i Wam wyślę :lol:
Pewnie, że tak. ;p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']
Hej, kogo moje oczy widzą :loveu:
Ojej, nawet nie wiem jak ja robię te czary-mary, że Morus młodszy. Jak znajdę sposób, popakuję do słoiczków i Wam wyślę :lol:
Pewnie, że tak. ;p[/QUOTE]
Też jestem zaskoczona, że aż tak długo na dogo mnie nie było. :lol: Ehh, a ja czuję, że sprawka genów i nici ze słoiczków. Ta jego bujna szata. :cool3: Ale jak trafią do mnie jakieś tajemnicze słoiki to będę wiedzieć od kogo :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Collie']Też jestem zaskoczona, że aż tak długo na dogo mnie nie było. :lol: Ehh, a ja czuję, że sprawka genów i nici ze słoiczków. Ta jego bujna szata. :cool3: Ale jak trafią do mnie jakieś tajemnicze słoiki to będę wiedzieć od kogo :eviltong:[/QUOTE]
Ale uzależnienie wróciło, co? :D
A na to Ci nie odpowiem. Znam tylko matkę Morusa, ona wiecznie młoda, choć już trochę siwiuteńka. Choć Morus to bardziej wdał się chyba w tatę albo w któregoś z dziadków - matka kompletnie inna pod względem uosobienia i wyglądu - takie morusie przeciwieństwo. ;) Bujna szata linieje i linieć skończyć nie może... Ale fakt, ma cudowną :loveu: Buahhaha, no pewnie że jak słoiczki to ode mnie ;p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']Ale uzależnienie wróciło, co? :D
A na to Ci nie odpowiem. Znam tylko matkę Morusa, ona wiecznie młoda, choć już trochę siwiuteńka. Choć Morus to bardziej wdał się chyba w tatę albo w któregoś z dziadków - matka kompletnie inna pod względem uosobienia i wyglądu - takie morusie przeciwieństwo. ;) Bujna szata linieje i linieć skończyć nie może... Ale fakt, ma cudowną :loveu: Buahhaha, no pewnie że jak słoiczki to ode mnie ;p[/QUOTE]
To się dopiero okaże czy uzależnienie, a może chwilowy impuls "rób wszystko tylko nie ucz się do matury" :D
No to geny młodości po mamusi może mieć, a przystojniak po tatusiu :eviltong: Z Nelą jest tak, że wygląd po tatusiu, a charakter to cała mama, diabeł taki. Ale nie linieje cały rok? Ciekawe jakby wyglądał ogolony Morus...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Collie']To się dopiero okaże czy uzależnienie, a może chwilowy impuls "rób wszystko tylko nie ucz się do matury" :D
No to geny młodości po mamusi może mieć, a przystojniak po tatusiu :eviltong: Z Nelą jest tak, że wygląd po tatusiu, a charakter to cała mama, diabeł taki. Ale nie linieje cały rok? Ciekawe jakby wyglądał ogolony Morus...[/QUOTE]
Myślę, że się okaże uzależnieniem. Szczególnie podobno widoczne jest to przed ważnymi egzaminami :lol:
A nie wiem i szczerze teraz dla mnie to nie ma różnicy. Morus jest najlepszym psem na świecie :D Nie, nie linieje. Jednak jak zaczyna to męczymy się przez parę dobrych miesięcy. W tym roku zaczął w połowie lutego czy na początku marca, już nie pamiętam. Tak czy inaczej przeczuwam, że do lipca będziemy się męczyć. Psa to męczy, bo go swędzi, boli, dokucza. Mnie - już pal sześć te wszęchobecne kłaki, ale czesanie psa częściej niż 2tyg. nie jest moim marzeniem :lol: A niestety muszę, jeśli nie chcę później obciąć go na łyso z powodu kołtunów. W tym roku na szczęście, tfu tfu i tak linienie przebiega spokojnie. Aż tak się nie kołtuni, a pies ten okres znosi ze spokojem. Myślę, by go w maju, tak w połowie miesiąca przystrzyc, ale jednocześnie się boję, że mu się kłaczki podkręcą, bo za szczyla miały do tego skłonności - na dupci ma fajne takie frędzle :lol: Dobrze, że tylko tam :p

[quote name='szalej']no doba krótka to prawda... za krótka ! Tyle by się chciało rzeczy zrobic... dzisiaj mieliśmy psi dzień od 9 do 19:30 i padam z nóg :P[/QUOTE]
Będzie z czasem jeszcze krótsza.
O proszę, ale fajnie :loveu: A co takiego robiłaś?

Link to comment
Share on other sites

Mieć gorszy dzień. Po prostu wkurzyli. Dawno nie miałam takiego nerwa. I zastanawiam się po jakiego to robię dalej? Po co mi tyle nerwów? Tak czy inaczej - chodzę cała, domownicy omijają mnie szerokim łukiem. W końcu mina - zabiję, jak coś będziesz chciał, jest dość przekonująca. :diabloti: Żeby faktycznie nie było rzeźni, biorę psie manatki i idę z kundlem do lasu.

Od razu lepiej, powoli się wyciszam. Jednak na zupełną poprawę humoru wpływa coś innego. Siedzę sobie w ulubionym miejscu i zachwycam się widokami. Pozwalam psu chwilę odsapnąć. Jednak nagle pieseczek się cały jeży i słyszę jak gałęzie trzeszczą. Ktoś idzie...
- Dobra, Morus. Spadamy.
Za dużo horrorów, oj za dużo :evil_lol:. I za dużo morderstw, gwałtów w tym lesie, właśnie w pobliżu tego miejsca. Idziemy. Skręcam w jakąś boczną ścieżkę, a co tam, nigdy tędy nie szliśmy, wygląda ona zresztą na dziką, wydeptaną tylko przez jedną osobę (ęęę?), czyli nikt się tu nie zapuszcza. Ale chyba nic gorszego nam się nie może stać jak od tego gwałciciela/mordercy, który właśnie łamie gałęzie. :diabloti:
Daleko nie zachodzimy, ot jakieś 15min szybkiego marszu i na spotkanie wychodzi nam jakaś łysa pała, stary dziad z widłami w ręce. I leci w naszą stronę, ładne przywitanie nie ma co. Najlepsze jest to, że nie widzę dzika, którego niby miał gonić, by zabić na nasze spotkanie. Cholerka, on robi atak na nas! Jednogłośnie stwierdzamy "spadamy", tył zwrot i zmordowany pies, i Tysia lecą na łeb, na szyję. W życiu nie wiedziałam, że umiem tak szybko biegać. Za Morusem aż się kurzy. Ja wręcz lewituję nad ziemią :eviltong: 2minuty później tkwimy w miejscu, z którego uciekaliśmy...
- Ęęę, Morus? Chodź lepiej szybko stąd, bo trzaskanie coraz bardziej słychać.
Idę szybko, psa muszę zachęcać. On jest taaaaki zmęczony, ten bieg był zdecydowanie ponad jego możliwości.

Wracamy na normalną, często przez nas mijaną ścieżkę. Szczerze jej nie lubię, bo często tam się pijana młodzież pałęta, ale jest jedyną szeroką i dość często uczęszczaną przez innych, więc w sumie - bezpieczną. I tam kolejny zonk. Przed nami jedzie jakiś stary człek na rowerze, niepewnie jakby coś kombinował. No szlak! już się nie wracam, a niech mnie zabiją jak tak chcą! Ale zaraz, zaraz... Co parę metrów staje i coś robi. Na pewno wyrzuca śmieci albo robi coś nielegalnego! Wyciągam telefon, czuję się jak James Bond w tej chwili. Nagrywam dziada, jak coś robi, zaraz policja lub straż leśna go zgarnie. Ha! Za tych wszystkich, którzy mi dziś zepsuli humor - zemszczę się. I to w imię dobroci dla natury :cool3:Skradam się. Morus nieufnie idzie. Klnę w duchu, że jest taki mały. Podchodzę do podejrzanego bliżej, uważnie się mu przyglądając. No szlak po raz wtóry! On nic nie robi. Tylko zbiera szyszki. Buahahhahaha :evil_lol: Daję kundlowi sygnał, że obiekt jest ok, że nam nie zagraża, mijamy go (na wszelki wypadek wysyłam mu spojrzenie "Jak coś zrobisz niezgodnie z prawem to się udupisz na amen") i skręcam dalej do lasu, tym razem w ścieżkę, którą nie znam. Co więcej - obok terenu tego dziada z widłami. Tym razem tylko z drugiej strony. To się nazywa krejzolska Tysia.
Zerkam na niebo. Jak dobrze, że zerknęłam. Zbliżają się chmury burzowe, genialnie! Musimy zawracać. I to też robimy.
Po drodze mijamy świeże ślady dzików, samców. I macior. Czyżby stado właśnie nam przemknęło drogę? Na to wygląda, ślady na moje oko jakby dopiero co były wydeptane. W powietrzu nawet czuć dzikami. Moje nozdrza i nozdrza Morusa poruszają się dość znacznie, tak dziki są jeszcze w pobliżu.

Pod koniec spaceru pies umiera. Z tego umierania się zapomniał i za szybko się zwolnił z komendy przy ulicy (po raz pierwszy od 4lat!), byłby z niego ładny placek... Szybkie, wręcz wyćwiczone "kur.", chwycenie go za szelki i przyciągnięcie na chodnik z jednoczesnym delikatnym, ale pewnym manewrem do ziemi i "kur, co ty robisz?". Piesek trochę zszokowany, piszczy jakby go ze skóry obdzierali i we mnie zębami celuje. Kurde, wydelikatnił się od czasu nieużywania awersji. Tylko chyba jednak bardziej boli go epitet niż to chwycenie za kłaki na karku, ale sama tam nie wiem. Chwilę go jeszcze trzymam, niech sobie atakuje moje palce, po chwili się rozluźnia - natychmiast go puszczam. I właśnie wtedy zauważam te wszystkie lincze wzrokowe sąsiadów i obcych, patrzą na mnie jak na psychopatkę albo jak na zbrodniarza. Znajomego wzrok był dość wymowny "Niby taka psiara... no tego się po tobie nie spodziewałem" :cool3: To nic, że właśnie piesku przywróciłam mózg i teraz czeka aż mu pozwolę przejśc przez ulicę, a jak mu daję sygnał, robi to błyskawicznie, bez ociągania. To nic, że przy furtce normalnieje, czeka na mnie i zmienia się w psa ochjakjakochamswoja pania. Przecież nad psem się znęcam :eviltong: Jednak mam prawo po tym, co dzisiaj przeszłam. Oni też by się wyżyli na biednym piesku. :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']Myślę, że się okaże uzależnieniem. Szczególnie podobno widoczne jest to przed ważnymi egzaminami :lol:
A nie wiem i szczerze teraz dla mnie to nie ma różnicy. Morus jest najlepszym psem na świecie :D Nie, nie linieje. Jednak jak zaczyna to męczymy się przez parę dobrych miesięcy. W tym roku zaczął w połowie lutego czy na początku marca, już nie pamiętam. Tak czy inaczej przeczuwam, że do lipca będziemy się męczyć. Psa to męczy, bo go swędzi, boli, dokucza. Mnie - już pal sześć te wszęchobecne kłaki, ale czesanie psa częściej niż 2tyg. nie jest moim marzeniem :lol: A niestety muszę, jeśli nie chcę później obciąć go na łyso z powodu kołtunów. W tym roku na szczęście, tfu tfu i tak linienie przebiega spokojnie. Aż tak się nie kołtuni, a pies ten okres znosi ze spokojem. Myślę, by go w maju, tak w połowie miesiąca przystrzyc, ale jednocześnie się boję, że mu się kłaczki podkręcą, bo za szczyla miały do tego skłonności - na dupci ma fajne takie frędzle :lol: Dobrze, że tylko tam :p[/QUOTE]
Zaczynam się pomału obawiać, bo wszyscy się uczą od miesięcy, nie wiem czy się cieszyć czy nie, że nie wliczam się do "wszystkich".
U nas zmorą jest właśnie to, że sierść jest wszędzie, choć odkurzam codziennie. Za taką bujną sierść, którą można by podziwiać i podziwiać trzeba wycierpieć :diabloti: Kiedyś zajmowałam się suką z sierścią podobną do takiej, którą ma Morus, z kołtunami i przyznaje, że jest kłopotliwa. Co by było, gdyby Morus mógł mówić, codzienne prośby "wyczesz mnie", "wyczesz mnie" (pomijając wiele innych). Jak tak sobie wyobrażam gadającą Nele, zwariowałabym, wystarczająco nienormalna jest :)




Ale zbudowałaś napięcie opisem Waszego dnia, poproszę takich historii więcej. Cieszę się, że żyjecie i żaden zbok nie odważył się zaatakować, z resztą kto by Was dogonił :cool3: Widzę, że nie tylko ja jestem wyczulona na przeróżne podejrzane szelesty i osoby w miejscach odosobnionych :evil_lol: Morus mały, ale wielki duchem, a co! A na przejściu to pewnie wszystko z powodu stresu, który opuszczał jego ciałko.

Link to comment
Share on other sites

Ale spacer z przygodami, ja to bym się dawno zawinęła i uciekła do domu :lol: Jakieś straszne macie te lasy! Ale w takiej dziczy to jakie muszą być tereny i widoczki :loveu:

Co do lecącej sierści - furminator to jest cudowny wynalazek :loveu: Wyczesuję tą i Miczkę i Poczwara, sierści w domu zero a i samo linienie przebiega znacznie szybciej i sprawniej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Collie']Zaczynam się pomału obawiać, bo wszyscy się uczą od miesięcy, nie wiem czy się cieszyć czy nie, że nie wliczam się do "wszystkich".
U nas zmorą jest właśnie to, że sierść jest wszędzie, choć odkurzam codziennie. Za taką bujną sierść, którą można by podziwiać i podziwiać trzeba wycierpieć :diabloti: Kiedyś zajmowałam się suką z sierścią podobną do takiej, którą ma Morus, z kołtunami i przyznaje, że jest kłopotliwa. Co by było, gdyby Morus mógł mówić, codzienne prośby "wyczesz mnie", "wyczesz mnie" (pomijając wiele innych). Jak tak sobie wyobrażam gadającą Nele, zwariowałabym, wystarczająco nienormalna jest :)




Ale zbudowałaś napięcie opisem Waszego dnia, poproszę takich historii więcej. Cieszę się, że żyjecie i żaden zbok nie odważył się zaatakować, z resztą kto by Was dogonił :cool3: Widzę, że nie tylko ja jestem wyczulona na przeróżne podejrzane szelesty i osoby w miejscach odosobnionych :evil_lol: Morus mały, ale wielki duchem, a co! A na przejściu to pewnie wszystko z powodu stresu, który opuszczał jego ciałko.[/QUOTE]
E tam, już wiem jak wygląda taka nauka.
- Co robisz? - pytam się do brata.
- Uczę się.
- Przy fejsie? 8)
U znajomych to samo, tylko maturzystów tegorocznych widzę dostępnych na fejsbuczku :lol:

Fruwające kłaki są okropne. Jednak i tak Bogu dziękować, że Morus ma długie. Te łatwiej sprzątnąć. Kocie to jest dopiero makabra! :mdleje: nic, ale to nic nie przebije właśnie kocich. E tam, Morusa sierść aż tak kłopotliwa nie jest. Albo sobie tak wmawiam, bo nie jestem chętna do babrania się w sierści :D. A Morus lubi czesanie, acz jak się przedłuża to albo śpi, albo staje się nieznośny. Różnie to z nim jest.

Dziękuję. Pisanie przydługawych esejów to moja specjalność. :siara: A napięcie... no wiesz, jakoś chciałam Wam przekazać emocje towarzyszące mi podczas spaceru i zmieniające się jak chorągiewka. Najlepsze jest to, że ja miałam z tego ubaw! Zawsze pcham się w niebezpieczne sytuacje, to cud, że jeszcze żyję ;p. Stres nie stres, ale pies posłuszny być musi. Zawsze i wszędzie. Ze mną nie ma łatwo.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...