Jump to content
Dogomania

Ściana psiego płaczu - Białogard - reaktywacja


mariamc

Recommended Posts

[quote name='Ada-jeje']To prosze podaj mi przykladane bo oprocz pana Harlacza znam jeszcze Uciechow a ta czarna lista jest dalej Katowice, Jastrzebie Zdroj, Olkusz
Myslowice. Wejdz na liste schronisk to poczytasz. Widzialam przed okolo 2 miesiacami jeszcze schronisko w Wyszkowie ale bylo to TV2 w Ekspresie Reporterow. Tylko te trzy schroniska mozna nazwac przykladnymi, ja wiecej nie znam.[/quote]

Ado, o tym, że zwierzęta nie mają w naszych schroniskach właściwej opieki, to ja wiem, ale pisanie, że zdrowe psy po przyjściu do schroniska w szybkim czasie umierają w męczarniach, to chyba jednak lekka przesada.

Poza tym mnie najbardziej w dalszym ciągu interesuje, co Pan Harłacz robi, by jego wzorcowe i wzorowe schronisko nie było przepełnione i byśmy za rok lub dwa nie dowiedzieli się,że jest tam 3 razy więcej psów, niż przewidywał projekt. Jaki ma na to sposób? Dajesz go za przykład, więc pewnie wiesz - bo inaczej przecież nie pisałabyś o nim, prawda? A jak wygląda sprawa adopcji z tego schroniska? Czy na Dogo są wątki psów ze schroniska Pana Harłacza?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 488
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Ada-jeje']Monika zapytaj o to pana Harlacza sama. Jak on to robi ze w jego schronie wszystko dziala profesjonalnie. Moze to ja zadam ci tym razem pytanie
za co to oczernia sie pana Harlacza?[/quote]


Ada, mnie zupełnie nie interesuje, kto i za co go oczernia. Skoro w tym wątku piszesz, że - cytuję: [B]" My u nas w Polsce chcemy walczyc z nadmiarem zwierzat ale z Polskim prawem tak jak to robi pan Jerzy Harlacz"[/B] to dla mnie jest jasne, że wiesz, o czym mówisz, czyli znasz metody, którymi Pan Harłacz walczy z nadmiarem zwierząt zgodnie z polskim prawem. To się nazywa odpowiedzialność za swoje słowa. Piszesz, że jego schronisko jest wspaniałe, że on sam jest człowiekiem niemal doskonałym - na czym opierasz swoje stwierdzenia, że schronisko, które prowadzi znacząco różni się od przeciętnych schronisk w Polsce? I nie chodzi mi tu o nową siatkę czy porządne budy, ale o politykę adopcyjną, sposoby radzenia sobie z nadmierną ilością zwierząt itp. Co to znaczy, że w jego schronie wszystko działa [B]profesjonalnie[/B]? To znaczy na przykład co?

Link to comment
Share on other sites

Ja rowniez jestem ciekawa.Nie zebym byla wscibska czy cos w tym stylu,ale byc moze jest jakis sposob dzieki ktoremu i nasze schronisko bedzie w stanie pomoc wiekszej ilosci psow.

Przegladajac statystyki z ostatnich szesciu lat bylam w szoku.Eutanazji poddano ponad 40,000 tys zwierzat a nowe domy znalazlo zaledwie 2,000 :crazyeye:
Schronisko dysponuje zaledwie 40 miejscami i 15 hotelowymi :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']Wydaje mi się, że na dogo jest też MałGoska z Wieluńskiego schroniska, onia mają świetne warunki i bardzo dobrą statystyke... A i jeszcze Rzeszów mogę pochwalić z czystym sercem :multi:[/quote]


Ulvhedinn, dziękuję :-). Kiedyś miałam nawet okazję rozmawiać z MałGośką o schronisku w Wieluniu,podczytywałam też wątek.
Jednak w tym wątku chciałabym się dowiedzieć - od osób, które za wzór stawiają schronisko Pana Harłacza, czym różni się ono od innych schronisk jeśli chodzi o politykę adopcyjną i sposoby radzenia sobie z nadmierną ilością zwierząt. Bo to, że wygląda schludniej, widzę na zdjęciach, ale pytanie, czy za 5 lat będzie wyglądało równie schludnie, zwłaszcza jeśli liczba psów w nim przebywających wzrośnie.

Link to comment
Share on other sites

Z ciekawości poszukałam statystyk Kundelka (Rzeszów):

[B]KOTY : [/B]


[SIZE=2][FONT=Verdana][B]Ilość kotów w dniu 01.01.2005r - 64 szt[/B][/FONT][/SIZE]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Przyjęto w 2005r - 187 szt[/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Adoptowano w 2005r - 105 szt ( 42% ) [/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Eutanazje - 36 szt ( 13% ) [/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Padnięcia - 54 szt ( 22% ) [/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Ilość kotów w dniu 01.01.2006r - 56 szt[/FONT][/SIZE][/B]

[SIZE=2][FONT=Verdana][B]Ilość kotów w dniu 01.01.2006r - 56 szt[/B][/FONT][/SIZE]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Przyjęto w 2006r - 207 szt[/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Adoptowano w 2006r - 115 szt [/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Eutanazje - 19 szt [/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Padnięcia - 55 szt [/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Ilość kotów w dniu 01.01.2007r - 71 szt [/FONT][/SIZE][/B]


[SIZE=2][FONT=Verdana][B]PSY: [/B][/FONT][/SIZE]

[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Ilość w dniu 01.01.2005 - 107 szt [/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Przyjętych w 2005r - 317 szt.[/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Adoptowano w 2005r - 302 szt. [/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Eutanazje - 16 szt.[/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Padnięcia - 11 szt.[/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Ilość psów w dniu 31.12.2005r - 95 szt[/FONT][/SIZE][/B]

[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Ilość w dniu 01.01.2006 - 95 szt [/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Przyjętych w 2006r - 437 szt.[/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Adoptowano w 2006r - 346 szt. [/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Eutanazje - 22 szt.[/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Padnięcia - 17 szt.[/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=2][FONT=Verdana]Ilość psów w dniu 31.12.2006r - 147 szt [/FONT][/SIZE][/B]

Link to comment
Share on other sites

Miałam przyjemność współpracować z panem Harłaczem, widziałam jego schronisko i mam jak najbardziej pozytywne odczucia.

Jeśli chodzi o radzenie sobie z nadmiarem zwierząt, to w przypadku pana Harłacza sposobem były sprawne adopcje. Podawał mi w liczbach, na ile "przychodzących" rocznie psów, inne - przebywające w schronisku - znajdowały nowe domy, ale już niestey nie pamiętam.

Można do niego zadzwonić i zapytać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Miałam przyjemność współpracować z panem Harłaczem, widziałam jego schronisko i mam jak najbardziej pozytywne odczucia.

Jeśli chodzi o radzenie sobie z nadmiarem zwierząt, to w przypadku pana Harłacza sposobem były sprawne adopcje. Podawał mi w liczbach, na ile "przychodzących" rocznie psów, inne - przebywające w schronisku - znajdowały nowe domy, ale już niestey nie pamiętam.

Można do niego zadzwonić i zapytać.[/quote]


Greven, oczywiście że mogę zadzwonić, jednak zauważ, że w tym wątku wypowiadały się osoby stawiające to schronisko za wzór, mimo, że nie potrafiły udzielić mi odpowiedzi na te podstawowe pytania.
Piszesz o sprawnych adopcjach. Na czym polega fenomen schroniska Pana Harłacza, które leży na "prowincji", a przyciąga do siebie tylu ludzi, że nie grozi mu przepełnienie? Czy schronisko ma stronę www? Czy ma tu, na Dogo, jakieś swoje "przedstawicielstwo"? Czy możesz mi wskazać wątki psów ze schroniska Pana Harłacza?

Link to comment
Share on other sites

Moniko, nie mam pojęcia, jak wygląda na dogo sprawa wątków pana Harłacza, bo nie śledzę na bieżąco PwP i nie sprawdzałam, czy ma stronę schroniska.

Ja piszę tylko, co widziałam (schronisko), że dobrze mi się współpracowało z panem Harłaczem (błyskawicznie załatwiona sprawa Aresa i Figi) i że w rozmowie przytoczył mi w liczbach stosunek psów przyjmowanych do psów oddawanych w adopcję, z czego wnioskuję, że sukces schroniska pana Harłacza opiera się właśnie na sprawnie przeprowadzanych adopcjach.

Wracając do "reklamowania" psów przez dogo... Ja przez dogo oddałam - o ile dobrze pamiętam - tylko dwa psy (Medium i Azirrę) z kilkunastu wyadoptowanych. Obecnie stawiam na ogłoszenia w prasie lokalnej i gazecie Kontakt oraz pocztę pantoflową i zaprzyjaźnionych weterynarzy, którzy informują swoich klientów, gdzie można dostać psa (znaczy się u mnie ;) ).

Link to comment
Share on other sites

Zawsze jest jeszcze kwestia nastawienia schroniska, pracowników do potencjalnych adoptujących... Z własnego doświadczenia- występując jako zwykła osoba chętna na adopcję psa zetknęłam sie np. w Katowicach- pracownik co prawda oprowadzał nas po boksach, ale chyba głownie, żeby nas pilnować, nie umiał udzielić info o psie (niekeidy nawet co do płci!), brak karty psa w kartotece (nie wiadomo nic o szczepieniach, wieku, itp..), pracownicy byli mili, ale... "pod gazem". W Sosnowcu od pracownika usłyszałam same niegrzeczne teksty w stylu "nie sprawdze, czy to pies czy suka, bo mi się nie chce iść"...
Ważne są tez dogodne godziny otwarcia schronisk, to czy jest czynne również w weekendy, no i oczywiście akcje, które zwrócą uwagę ludzi na to, ze takie schronisko istnieje, gdzie jest, itp...

Link to comment
Share on other sites

Jestem upierdliwa, wiem. A jednak... Znalazłam sobie na forum wątki dotyczące w ten czy inny sposób Pana Harłacza. I czytam na przykład jego wypowiedzi w tych wątkach cytowane, że jeśli zabiera interwencyjnie jakieś psy ze schronisk, to zawsze trafiają do Białogardu....i od razu dodaje, że większość z tych psów (przy okazji relacjonowania interwencji w różnych miejscowościach) poszła do adopcji (a zabrał ich na przykład 50). Potem dodaje, że Inspekcja Weterynaryjna sprawdzała warunki, w jakich żyją psy ( w nowych domach, o ile zrozumiałam) i nie ma zastrzeżeń. A ja nie rozumiem - od kiedy to kontrole poadopcyjne robi Inspekcja Weterynaryjna? Na jakich zasadach?

I jak to się dzieje, że robi tyle interwencji, wszystkie psy trafiają do niego, większość od razu idzie do adopcji, mimo, że przeważnie przecież są zabierane ze strasznych warunków i zapewne ani ich wygląd, ani psychika nie wzbudzają zachwytu? I mimo to udaje się zachować wizerunek schroniska czystego, estetycznego, nie przepełnionego? W jaki sposób?

Link to comment
Share on other sites

Jezeli wierzyc statystykom eutanazji w Rzeszowie to mozna tez go zaliczyc do przykladnych. A tak wogole to przed okolo miesiacem stacja radia ZET podawala statystyke uspionych zwierzat w schroniskach za rok ubiegly: 160 tys. Psow i 40 tys. kotow. Z moich obserwcji na dogo nie przyczynily sie do tego stanu rzeczy schroniska ktore to mozna nazwac przykladowo dobrze prowadzonymi. Wiekszosc schronisk mozna jednak nazwac obozami zaglady bo na nazwe schroniska nie zasluguja.

Link to comment
Share on other sites

W Rzeszów wierzę ;) choćby ze względu na psa, jakiego stamtąd adoptowałam- Łyska była tam kilka lat- genetycznie obciążona, chora, paskudna... u nas zostałaby uśpiona zaraz po kwarantannie :-( Aha- w jej książeczce jest wszystko- szczepienia, odrobaczanie, wsio regularnie, cała historia, każdy zabieg. A nie, że pies na wyjściu dostaje szczepienie na wściekliznę i już. No i sterylki tam są normą...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']Monika przed chwila przeczytalym twoj watek o Sultanie. Po przeczytaniu tego horroru nie bardzo rozumiem dlaczego tak bronisz tych pseudoschronisk.[/quote]


Ada, ja nie bronię żadnych schronisk. Ja tylko pytam o schronisko Pana Harłacza - przeczytaj, proszę, moje poprzednie posty.

Link to comment
Share on other sites

Nie, Ado, Greven nie udzieliła mi informacji na temat sposobów radzenia sobie z nadmierną ilością psów oraz na temat polityki adopcyjnej tego schroniska.
Poniżej kopiuję też mój post.

[quote name='MonikaP']Jestem upierdliwa, wiem. A jednak... Znalazłam sobie na forum wątki dotyczące w ten czy inny sposób Pana Harłacza. I czytam na przykład jego wypowiedzi w tych wątkach cytowane, że jeśli zabiera interwencyjnie jakieś psy ze schronisk, to zawsze trafiają do Białogardu....i od razu dodaje, że większość z tych psów (przy okazji relacjonowania interwencji w różnych miejscowościach) poszła do adopcji (a zabrał ich na przykład 50). Potem dodaje, że Inspekcja Weterynaryjna sprawdzała warunki, w jakich żyją psy ( w nowych domach, o ile zrozumiałam) i nie ma zastrzeżeń. A ja nie rozumiem - od kiedy to kontrole poadopcyjne robi Inspekcja Weterynaryjna? Na jakich zasadach?

I jak to się dzieje, że robi tyle interwencji, wszystkie psy trafiają do niego, większość od razu idzie do adopcji, mimo, że przeważnie przecież są zabierane ze strasznych warunków i zapewne ani ich wygląd, ani psychika nie wzbudzają zachwytu? I mimo to udaje się zachować wizerunek schroniska czystego, estetycznego, nie przepełnionego? W jaki sposób?[/quote]

Link to comment
Share on other sites

Widze Moniko ze jestes upierdliwa ale to twoje slowa. Na pytania ktore mi zadajesz sama sobie odpowiedzialas w ostatnim poscie. A jak robi to pan Harlacz ze u nie go tak elegancko wszystko funcjonuje? To wiem to z forum. Hyba ze ty poddajesz w watpliwosc to co pisza forumowicze?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']Widze Moniko ze jestes upierdliwa ale to twoje slowa. Na pytania ktore mi zadajesz sama sobie odpowiedzialas w ostatnim poscie. A jak robi to pan Harlacz ze u nie go tak elegancko wszystko funcjonuje? To wiem to z forum. Hyba ze ty poddajesz w watpliwosc to co pisza forumowicze?[/quote]


No to ja z uporem maniaka proszę Cię o konkrety.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']"Jeśli chodzi o radzenie sobie z nadmiarem zwierząt, to w przypadku pana Harłacza sposobem były sprawne adopcje. "

Fantastycznie ciekawe - i napełniajace optymizmem, naturalnie!

Jak on to robi?![/quote]

A ja dodatkowo pytam, jak to jest, że psy z licznych interwencji trafiają do schroniska w Białogardzie, a mimo to wcale nie robi się tam ciasno.

Link to comment
Share on other sites

Hm, to naprawdę bardzo ciekawe jest - szczerze mówiąc oprocz tego że uważam że nastawienie pracowników schronisk tak do zwierząt, jak i do odwiedzających placówkę ma bardzo duże znaczenie, to sądzę również że niespecjalnie wplywa na liczbę adopcji. Za to na pewno dla samych zwierzaków się liczy, czy np. zbierają kopniaki czy głaski... :lol:

Chyba, że chodzi o taki obraz, że każdy kto tylko nogę w schronisku postawi wychodzi stamtąd ze zwierzęciem, bez zadawania mu kłopotliwych pytań itd. :cool1: , choćby to był ogolony na łyso mlodzian w bluzie z kapturem pokazujący przez kraty na dorodnego pitbulla :cool3: - ale chyba na litość boską nie o takie "przyjazne nastawienie" chodzi i mam nadzieję że w omawianym tu schronisku tak nie jest.
;)

Ale jakim cudem aż tyle osób w ogóle zjawia się po psy żeby stale udawało się utrzymywać "rozsądną" liczbę zwierząt w placówce...? JAK SIĘ TO ROBI ?

Chyba że faktycznie mamy do czynienia z konsekwentnym ograniczeniem - jeśli ilość psów w schronisku osiąga "X", to już żaden pies nie ma prawa tam trafić...

To w sumie brzmi rozsądnie tylko nie wiem jak się to ma do współpracy np. z płacącą zdaje się co nieco na utrzymanie placówki gminą - czy nie ma nacisków żeby jednak przymować wszystkie psy jakie tam trafią...?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...