Jump to content
Dogomania

Bombat umarł ;'(


Dżdżowniś

Recommended Posts

Jesteśmy cali i zdrowi :) Szczerze to oprócz pracy nastąpiło u mnie zmęczenie materiału awanturami na dogo.Gdzie przed zniknięciem nie weszłam ,to przepychanki ,oskarżenia wyrywanie sobie zwierząt jak rzeczy.Przykro mi sie zrobiło i stwierdziłam że musze od tego odpocząć.
Bombat w między czasie stal sie wujkiem na pełnym etacie. W domu były szczeniory, było kilka piesków odebranych z interwencji i jeszcze siedzi połamana Bobinka.Chyba założe jej wątek ,bo oczywiście ledwo wiąże koniec z końcem jak każda mega psiolubka przy bezdomniakach :P Fotki powrzucam :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='black_sheep']Dżdżowniś jest zabiegana, znowu pełno zwierzów ma, nic się nie martwcie:) Obiecała wejść na dogo w wolnej chwili[/QUOTE]

[quote name='Dżdżowniś']Jesteśmy cali i zdrowi :) Szczerze to oprócz pracy nastąpiło u mnie zmęczenie materiału awanturami na dogo.Gdzie przed zniknięciem nie weszłam ,to przepychanki ,oskarżenia wyrywanie sobie zwierząt jak rzeczy.Przykro mi sie zrobiło i stwierdziłam że musze od tego odpocząć.
Bombat w między czasie stal sie wujkiem na pełnym etacie. W domu były szczeniory, było kilka piesków odebranych z interwencji i jeszcze siedzi połamana Bobinka.Chyba założe jej wątek ,bo oczywiście ledwo wiąże koniec z końcem jak każda mega psiolubka przy bezdomniakach :P Fotki powrzucam :)[/QUOTE]
Jak dobrze że u Was wszystko w porządku!!!! :multi::Cool!::Cool!::Cool!::Cool!::Cool!::Cool!::Cool!:Bomba wujkiem - super! Jak będę mogła to jakiś grosik podrzucę :) Pozdrawiam serdecznie i czekamy na foty!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 1 month later...
  • 6 months later...

Bardzo mi przykro ,zwlekałam z informacją o śmierci mojego kochanego Bombata.Odszedł tuż przed gwiazdką,wylew.Tak po prostu nagle się przewrócił w kuchni przy jedzeniu i za chwilkę wstał jak gdyby nic sie nie stało. Poleciałam z nim do weta ,trzy tyg walczyłam o jego życie niestety było tylko gorzej.w ciągu cztertech dni stracił po porażonej stronie słuch i wzrok. mózg mu wysiadał,przestał rozpoznawać otoczenie,ściany.śmierć miał straszną, był na ciężkich psychotropach.Przeżyłamjego odejście jak nigdy. U weta bez świadomości otoczenia walczył o życie,gryzł,wył i umierał.musiałam go trzymać żeby pomóc mu odejść.Przeżycie koszmarne,na siłe ale nie można było mu pomóc.mózg przestał działać.

Był bardzo dzielny, przezył koszmar w swoim życiu.Pozbierał sie po kilku operacjach ,prawdziwy czołg. Niestety <3

 

 

Bombat dzień przed śmiercią, na lekach. I takim go zapamiętajmy.

HMlOvzU.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Ja się jeszcze nie pozbierałam mimo że kolejny mc mija. Przykro mi że i twoje biedactwo odeszło Lula. Choroby neurologiczne są po prostu straszne.

Wiem jak to boli....

tez nie pozbieralam sie jeszcze,mimo ,ze w domu zostaly druga bulwa- Lula i TTB Buba....a od 20 grudnia kolejna bieda b fr TAMBI....

mowia ,ze czas leczy rany ....na razie pomagam TAMBI odzyskac rownowage psychiczna,a ona zajmuje mi czas ,ktorego nagle zrobilo sie za duzo ...

pomagamy sobie wzajemnie...

TAMBI nie ma byc BEKA....nie ma byc zamiast ....

po prostu zdecydowalismy z mezem ,ze pomozemy nastepnej bulwie w potrzebie....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...