Jump to content
Dogomania

Smakołyki


Speedymania

Recommended Posts

Założyłam ten temat, bo nigdzie nie mogę znaleźć takiego. Mam problem mój 4- letni pies na spacerach nie reaguje na smakołyki. Chciałam go nauczyć polecenia siad po za ogródkiem ( na ogródku umie już wyśmienicie). Jednak kiedy wychodzimy po za bramę, jest głuchy na moje polecenia. Nie słyszy mnie gdyby nie smycz w ogóle nie zauważyłby, że idę obok niego. Próbowałam go zatrzymać i stałam i czekałam aż zareaguje, ale on nie patrzy nawet na mnie, a jak wyciągam smakołyk ( w domu już by stał obok i zrobił by wszystko żeby go dostać) odwraca głowę i czeka aż skończę swoją gadaninę i będzie mógł wreszcie podejść do tego, a może i tamtego słupa i drzewka.
Tragedia z nim, nie wiem kompletnie co zrobić. Może mam kupić kliker i uczyć go na klikerze poleceń?
Bardzo przydało by mi się polecenie siad np. kiedy czekamy, żeby przejść przez ulicę.

Link to comment
Share on other sites

Z tego co piszesz to Twój pies jest po prostu bardzo zainteresowany bodźcami zewnętrznymi. Może spróbuj na początku w takim miejscu, gdzie jest jak najmniej ciekawych rzeczy dla niego ( może jakieś pole?).
Możesz tez spróbować przyciągnąć jego uwagę ulubioną zabawkę, może będzie dla niego ciekawsza niż smakołyki. Jeśli to nic nie pomoże to po prostu stań z nim w miejscu i dopiero kiedy usiądzie pochwal
go i kontynuuj spacer. Jeśli chodzi o kliker to i tak klika sie dopiero PO wykonaniu polecenia, więc jeśli na razie nie dasz rady go przekonac aby wykonał komende to kliker i tak na nic sie nie zda :).
W ostateczności zawsze zostaje szkolenie, od kiedy poszłam na nie z moją sunią to nic jej nie rozprasza jak wychodizmy na spacer ( no poza kotami, ale na szczescie zbyt czesto ich nie spotykamy :D).

Link to comment
Share on other sites

Evel no tak to też jest jakieś wyjście. haha :)

A może zmienić smaczki na takie które lepiej pachną? Ja dla Cesara to piekę sama z przepisów dogomani, i wtedy nawet jakby było milion psów dookoła to potrafię odwrócić jego uwagę, Ja piekę ciastka wątrobowe i z pasztetowej, ładnie pachną jak dla Cesara. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kasiass']Możesz tez spróbować przyciągnąć jego uwagę ulubioną zabawkę, może będzie dla niego ciekawsza niż smakołyki. Jeśli to nic nie pomoże to po prostu stań z nim w miejscu i dopiero kiedy usiądzie pochwal
go i kontynuuj spacer. [/QUOTE]

Dzisiaj próbowałam, ale odwracał głowę i patrzył co się za mną dzieje. Stałam przed bramą na ogródku - usiadł na komendę i dostał smakołyka. Stanęłam za zamkniętą bramą na chodniku - usiadł na komędę i dostał smakołyka. I koniec grzeczności. Przeszłam przez ulicę i wsiąkłam. Przestałam istnieć dla Bruna.

Link to comment
Share on other sites

Weź na spacer głodnego psa i jakieś mega przysmaki - nie wiem, co lubi - może parówki, serek żółty, mięsko gotowane albo sparzone, suszone, ciasteczka, ...? Możliwości jest mnóstwo. Jeśli je suchą karmę to możesz wprowadzić zasadę, że co najmniej połowę albo i całość przeznaczasz na szkolenie i pies dostaje z ręki karmę "za coś" - za posłuszeństwo, wykonywanie komend itd.

Link to comment
Share on other sites

[B]Brunomania [/B]- a w sumie jakie smakole używasz? Smakołyk smakołykowi nierówny - jeśli zawsze dajesz psu suchą karmę czy te same ciacha, to oczywista, że oleje je, gdy tylko znajdzie ciekawsze zapachy do sprawdzenia. No i tak jak pisze evel, pies musi być koniecznie głodny. Niech dostaje jedzenie zawsze po spacerze. A na nagrodę polecam suszone, ale łamliwe "świństwa" - np wędzone płuca z Macedu. Nie znam psa, który się im oprze. Tak cudownie śmierdzą!

A może zacznij być dla psa bardziej atrakcyjna poza ogródkiem? Jak by zareagował, gdybyś nagle zaczęła piszczeć i podskakiwać, odbiegać w drugą stronę wołając energicznie? Ja tak czasem robię z którymś z moich psów, gdy nagle otoczenie jest ważniejsze niż ja. Pies wtedy szaleje razem ze mną, a ja mu z marszu wydaję jakąś komendę - podniecony radośnie ją wykonuje, a za to nagroda.

Link to comment
Share on other sites

ja jeszcze dodam, że na początek możesz spróbować nagradzać go podczas spaceru za samo spojrzenie na Ciebie, jak sobie przekalkuluje że opłaca mu się zwracać na Ciebie uwagę to powinno pójść dużo szybciej ;) i nie poddawaj się! moja owczarzyca od razu załapała o co chodzi, za to terier kalkulował opłacalność dłuższy czas ;)

Link to comment
Share on other sites

Od razu mówię. Mój pies nie wie co znaczy głód. On je tylko w tedy kiedy daję mu do miski jedzenie i jest coś tam typu parówka czy mięsko z zupki.
Dzisiaj byłam na spacerze i co mnie zaskoczyło usiadł, ale kiedy chciałam go nagrodzić popatrzył się na mnie jak na idiotkę wziął do ciastko, ale zaraz je wypluł.
Tak naprawdę to co tydzień zmieniam mu smakołyki. W domu jak tylko słyszy wyciąganie ciasteczka z koszyka już jest przy mnie. Nie reaguje nawet na mięso. Nic, kompletnie. Usiadł, ale tylko w tedy jak powiedziałam głośniej. Jak mówię normalnie to nie słyszy. Tylko żeby nie było, że go zastraszam i że krzyczę na niego. Po prostu podniosłam głos, ale nadal mówiłam miło.
Z atrakcyjnością też próbowałam, ale on uważa, że krzak jest ciekawszy niż zabawa, akurat teraz. Tak wygląda jakby bał się że nie zdąży wszystkiego wywąchać, a ja jestem najbliższa do zniszczenia jego trudnego do wykonania planu.
Szłam z nim na pole, ale żeby tam dojść musiałam przejść koło budowy. Zobaczył faceta tnącego deski, podkulił ogon pod siebie i w długą. Całe szczęście że go utrzymałam. Nie mogłam dalej iść bo się cały trząsł ze strachu. Wróciłam i dopiero kiedy znaleźliśmy się na wysokości znajomego domu, gdzie zawsze dochodzi mój brat z Brunem i wraca ( dalej nie idzie - nie wiem czemu ), podniósł ogon i zaczął normalnie iść. Nawet jak mu powiedziałam ( żeby wyminąć pana ) noga, to szedł równo przy nodze. Nie wiem o co chodzi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Karolina1992']A może ma jakąś ulubioną zabawkę? Jeśli tak możesz ją brać ze sobą na spacerki i za dobrze wykonane polecenie chwilkę się z nim pobawić[/QUOTE]
Nie ma ulubionej zabawki. Ma piłkę, ale nie uważa jej za nagrodę. On lubi tylko jak się go głaszcze pod włos po pupie. :)

Link to comment
Share on other sites

Często go wyprowadzasz? Czy on ma zaspokojoną tzw. potrzebę eksplorowania terenu?
Może spróbuj go przegłodzić przez 24 godziny, potem na spacerze pozwól mu obwachać wszystkie słupy i krzaczki dopiero wtedy zacznij ćwiczenie.
Podejście do krzaka czy słupa, żeby go obwąchać, też może być nagrodą za dobrze wykonane polecenie.

Link to comment
Share on other sites

Wyprowadzam go z samego rana ( jak nie jest gorąco) i daleko staram się iść zawsze idę jakieś 2 metry dalej - czyli nowy teren dla niego. A potem późno wieczorem. I w ciągu dnia wypuszczam go co jakiś czas na ogród, bo mieszka w domu. Ma długą sierść i bardzo jest towarzyski więc raczej nie wytrzymałby w kojcu.

Wieczorem spróbuje.

Jak chcę go prowadzić blisko - bo szarpie się do psów, a ich właściciele nie koniecznie mają ochotę stania i patrzenia jak ich pies z moim się obwąchuje czy coś takiego- to łapie go za obrożę. Jest to dobre rozwiązanie, ale tylko wtedy kiedy stoimy. Jak chcę iść to włazi we mnie a raczej nie ciągnę go w moją stronę.
Nie chcę żebyście mi tłumaczyli jak go mam trzymać za obrożę.
Chciałabym żebyście mi jakoś normalnie ( nie naukowo) wytłumaczyli jak psa nauczyć chodzić przy nodze.

Postaram się wszystkie warianty wykorzystać. Nie denerwujcie się tylko, że czegoś nie umiem zrobić, bo ja dopiero pierwszy raz w życiu trenuję psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron'] Czy on ma zaspokojoną tzw. potrzebę eksplorowania terenu?
Może spróbuj go przegłodzić przez 24 godziny.[/QUOTE]
Nie wiem co znaczy potrzebę eksplorowania terenu. hihi
Ale myślę, że nie ma problemu z tym. Przestaje obwąchiwać słup czy krzaki jak się przestraszy czegoś - będzie problem.

Nie ma takiej opcji. On może nie jeść aż nic z niego nie zostanie. Taki mały anorektyk. Je bo mu każą. Jak by nie kazali to nawet miski na żarcie nie potrzeba.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli pies ciągnie Cię na spacerze i nie chce zawrócić w Twoją stronę to może wypróboj obrożę uzdową? Jest tak skonstruowana, że jeśli pies pociągnie to automatycznie zawraca go w Twoją stronę, może wtedy będzie Ci go łatwiej nauczyć chodzenia przy nodze. Oczywiście taka obroża nie nadaje się dla psa który bardzo gwałtownie się szarpie, bo wtedy moglby sobie zrobic krzywde, ale jeśli tylko ciągnie to powinno być ok.
Z tego co wiem to koszt takiej obroży to ok 15-20 zł więc nie jest to dużo ;).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brunomania']Nie ma takiej opcji. On może nie jeść aż nic z niego nie zostanie. Taki mały anorektyk. Je bo mu każą. Jak by nie kazali to nawet miski na żarcie nie potrzeba.[/QUOTE]
Brunomania-skoro pies nie jest nakręcony na jedzenie, to dlaczego tak usilnie chcesz to wykorzystywać jako motywację do działania? Wykonywanie ćwiczeń to przerwanie czynności, która jest dla niego wartościowa-żeby psiak to zrobił, musi zostać za to nagrodzony tak silnie, żeby było to bardziej wartościowe niż chęć poznawania terenu. Na przykładzie-wyobraź sobie, że właśnie oddajesz się swojej ulubionej czynności (zabawa w wesołym miasteczku, oglądanie filmu czy cokolwiek, co lubisz). Ktoś prosi Cię, abyś zrezygnowała z tej czynności i posprzątała mieszkanie, a w nagrodę dostaniesz pół batonika. Wzięłabyś się do pracy z radością? nie sądzę..
Twój pies jest w tym momencie w tej samej sytuacji. Każesz mu przerwać działanie, na którym mu bardzo zależy po to, aby wykonał nudne i znane ćwiczenie dostając w nagrodę smakołyk, którego wcale nie chce.. Byłby chory psychicznie, gdyby to wykonał :)
Według trzeciej zasady Premacka to, co robisz to [B]kara[/B].

Znajdź inną, silniejszą motywację dla psa i wypracuj sobie smakołyk, a dopiero później w ten sposób nagradzaj pupila. Nie każdy psiak szaleje za jedzeniem-Twoj najwyraźniej nie. Ale to da się wypracować-najpierw wykonuj ćwiczenia nagradzane wyłącznie czymś, co psa naprawdę nakręca-najlepiej zabawą. Tylko nie pisz, że się nie da-pokazanie psu zabawki na dworze nie u każdego wywołuje od razu esktatyczny galop do właściciela. Twój pies potrzebuje wyzwania-pokazuje Ci to lecąc do Ciebie gdy chcesz pracować w domu. On chce współpracować, ale nie jesteś na tyle interesująca na dworze, aby zachęcić go do tej wpółpracy. Gdy nudzi się w domu, to może pracować nawet za darmo-to zawsze jakaś rozrywka. Na dworze jest tak silna konkurencja motywacji, że praca za słabe nagrody jest nieopłacalna.

Spraw, aby zabawka była wartościowa-przygotuj jedną jedyną tylko na spacery, i postaraj się, aby pies się nią zainteresował (uciekając od niego, zaczepiając go, cofając zabawkę w swoją stronę, dobierając rodzaj zabawki do jego ulubionej zabawy). Jeżeli będziesz bardzo uparta i umiesz bawić się zabawką sama ze sobą przez godzinę, to każdy pies w końcu się tym zainteresuje. Kucaj sobie i udawaj, że bawisz się zabawką z niezwykłą radością, możesz ją podrzucać, chować przed wzrokiem psa i pokazując tylko na moment znów chować.. Jeżeli zabawka naprawdę zainteresuje Ciebie-zainteresuje i psa.
Jak wypracujesz już zabawę, możesz odwrócić piramidę nagród. Za każde wykonanie komendy nagradzaj najpierw głaskaniem (krótkim, sekunda do dwóch), później smakołykiem, a później super zabawą. Po jakimś czasie każda z tych nagród nabierze podobnej wartości.

Wykorzystaj też spacer jako nagrodę. Jeżeli pies doskonale umie daną komendę, ustaw się przed bramą, przytrzymaj go na smyczy i wydaj polecenie, pomagając naprowadzaniem jeśli trzeba. W końcu uspokoi się na tyle, że wykona komendę-wtedy chwalisz radośnie, miziasz i puszczasz psa ze smyczy. W ten sposób uczy się, że wykonanie komendy kończy się super nagrodą-spacerem. Ćwicz tak coraz dalej, aż dojdziesz do perfekcji w każdym miejscu. Po wykonaniu ćwiczeń zawsze puszczasz psa z powrotem do zabawy w odkrywanie zapachów.

Eskalacja wartości przysmaku w tym wypadku chyba nie ma sensu jako jedyna "kuracja"-na ten moment nawet gdybyś dała mu pól torta najwyraźniej nie jest to dla niego wystarczający powód do przerwania eksploracji terenu. Dawaj mu więcej ruchu, więcej WYMAGAJĄCYCH spacerów-czyli nie tylko suchego spacerowania, ale również możliwości realizacji naturalnych instynktów (może pobawisz się w tropienie? skoro lubi węszyć, byłoby to niezłe wyzwanie dla Was obojga, a i więź na dworze byłaby silniejsza) poza własnym ogródkiem.
Nie stosuj również przekupstwa-pies ma wykonywać polecenia najlepiej jak potrafi dlatego, że być może otrzyma jakąś nagrodę, a nie dlatego, że słyszy szelest woreczka w kieszeni i spodziewa się dodatkowego karmienia-to drugie prowadzi do sytuacji, w której pies wykonuje ćwiczenia wyłącznie, gdy masz określoną nagrodę w ręce. Jest różnica między nagradzaniem a przekupywaniem psa, a oba te zachowania różnią się od naprowadzania :)

Ćwiczenie chodzenia przy nodze zacznij dopiero, jak pies choć odrobinę zacznie na Ciebie zwracać uwagę. Naucz się go właściwie nagradzać, bo inaczej nie będziesz w stanie zapunktować właściwego zachowania-tym samym niczego go nie nauczysz, a pies nie skupiony na przewodniku nie nauczy się od niego zupełnie niczego.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za radę Evodish. Postaram się nie stwierdzać, że nie da się. Będę próbowała, aż się uda. W niedzielę przyjedzie koleżanka, która bardziej kojarzy co i jak z tresurą to pomoże mi. Pokaże mi przynajmniej co i jak.

Chyba muszę mu znaczy nam poszukać jakiejś zabawki. Bo w domu to on ciągle śpi, a jak zaczyna łazić za mną żeby bawić się to tylko głaskanie wchodzi w grę.
Idę potrenować :) Oby się udało. nie. MA SIĘ UDAĆ !

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kasiass'] Oczywiście taka obroża nie nadaje się dla psa który bardzo gwałtownie się szarpie, bo wtedy moglby sobie zrobic krzywde, ale jeśli tylko ciągnie to powinno być ok.
Z tego co wiem to koszt takiej obroży to ok 15-20 zł więc nie jest to dużo ;).[/QUOTE]
Bruno ma obrożę pół zaciskową. I myślę, że uzdowa nie będzie potrzebna bo zrobi sobie krzywdę. Właśnie szarpie jak się boi bardzo, a ciągnie jak już chce uciekać do domu.

Link to comment
Share on other sites

Twojego psa po prostu bardziej interesują bodźce z ulicy. Musisz próbować skupić psa na sobie, aby zrobił wszystko dla Ciebie. Najlepszym rozwiązaniem będzie etapowo przechodzić do hałaśliwej ulicy. Przystańmy na ogrodzonym terenie, gdzie jest cisza i spokój. Daj psu się wybiegać i pozwól mu zrobić wszystko na co ma ochotę w tym ogrodzonym terenie. (pies będzie wąchał i szukał czegoś po zapachach etc, w końcu jednak mu się znudzi i spojrzy na ciebie z myślą, że zaoferujesz mu coś ciekawszego). Nagródź wtedy psa smakołykiem i wydaj mu jakąś komendę. Pies po czasie również się znudzi i odejdzie. Wtedy wyjdź poza ogrodzenie np. (furtkę) i zostań tam czekając aż pies sam podejdzie i będzie próbował się dostać do ciebie. Zlekceważ psa przez kilka min i w końcu wpuść go na swoją stronę. Nagródź psa smakołykiem wydając mu komendę. Po tym znów zlekceważ go. Pies już wtedy powinien sam czekać aż zareagujesz i zażądasz od niego czegoś np. komendy lub zabawy.
Po kilku minutach wróć do psa i wydaj mu komendę nagradzając go wyjątkowymi smakołykami.

Pozdrawiam i życzę sukcesów :)

Link to comment
Share on other sites

Nie bardzo mam gdzie bo na ogródku reaguje, a ja nie mogę spuścić go ze smyczy po za domem bo ucieknie i już go nie znajdę :)
Dzisiaj spróbowałam zwrócić na siebie uwagę wbieganiem i zbieganiem z małej górki. Na chwilę go zaineresowałam. Bardzo mnie to ucieszyło.

Link to comment
Share on other sites

1. Postępy są duże. Jestem pod wrażeniem. Bruno chodzi normalnie na smyczy już prawie nie ciągnie. Nawet przy nodze potrafi iść. Na polu nie ucieka ( jak jest spuszczony ze smyczy i na zawołanie przybiega). Smakołyki nie zawsze chce, ale czasem uda mu się na komendę siad usiąść.
2. Dzisiaj wyrwał mi się z obroży ( wyjął z niej głowę) i uciekł pod dom. Nastraszył się jakiegoś małego psa. Złapałam go i siedziałam przy furtce. Trochę się uspokoił i usiadł, ale zaraz podjechał blisko samochód i ktoś wysiadł waląc drzwiami. Musiałam wejść z nim do domu, bo mnie już ręce bolały i przyszła moja mama ( to już pominę).
W domu schował się w kącie i trząsł się. Po 10 minutach wyszedł i już wszystko było normalnie. Nie wiem może muszę przez płot zapoznać go za jakimś psem i pokazać mu że nie są straszne ?

Link to comment
Share on other sites

Płot dodaje psu pewności siebie, ale czy to dobrze, to nie wiem - jeżeli boi się psów, czując się bezpiecznie za ogrodzeniem może zacząć odganiać i rzucać się na psa, a lepiej tego nawyku nie wyrabiać. Raczej znalazłabym kogoś ze spokojnym psem i chodziła na wspólne spacery - najpierw równolegle, z dużej odległości, takiej, by Twój pies nie okazywał zdenerwowania. Potem coraz bliżej, w miarę oswajania się psa z sytuacją.
Napisz może w punktach, jakie masz z psem problemy? Jest bojaźliwy? Piszesz, że musiałaś Bruna uspokoić bo się wystraszył psa. Ucieka przed psami, wykazuje agresję lękową? Boi się głośnych dźwięków? Co z petardami, burzą?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...