Jump to content
Dogomania

Nosówka


MartaGa

Recommended Posts

  • Replies 128
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='KaRa_TC']Jeśli urzyjesz opcji szukaj znadzjdziesz duzo rzeczy na temat tej choroby[/quote]
Szukaliśmy tematów odnośnie nosówki, gdy nie znaleźliśmy nic interesujęcogo i pomocnego w naszej sytuacji napisaliśmy posta.

Przykład posta o nosówce:
[url]www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=23576&highlight=nos%F3wka[/url]

Szczeniaczek wzięty ze schroniska 22.03.06 odszedł za tęczowy most na nosówke 25.03.06 czyli był z właścicielami kilka dni.

U nas mija dzisiaj 38 dni odkąd walczymy z tą okropną chorobą.

Pozdrawiamy wszystkich

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicjarydzewska'][I][B]Druga sprawa że chyba nie warto by pisał ktoś kto z nosówką nigdy nie miał do czynienia [/B][/I][/quote]

Masz rację, że nie warto (chociaż niektórzy życzą po prostu powodzenia), a wyszliśmy z założenia ze skoro na forum jest ponad 10tyś osób zarejstrowanych, ktoś mógł mieć z tym do czynienia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Justysia i Grześ']Masz rację, że nie warto (chociaż niektórzy życzą po prostu powodzenia), a wyszliśmy z założenia ze skoro na forum jest ponad 10tyś osób zarejstrowanych, ktoś mógł mieć z tym do czynienia.[/quote]:razz:[I]wyślij PW do[U] malawaszka[/U] , wiem ,że ona z dziewczynami ratowała szczeniaczki z nosówką z olkuskiego schroniska ;)
zdrówka dla malucha życzę
[/I]

Link to comment
Share on other sites

Nie ma co sie obrazac, ani naskakiwac na innych. Co to znaczy, ze nie znalezliscie nic interesujacego? Nie wiem, jaki jest Wasz stan wiedzy natemat nosowki, wiec moze latwiej troche wiecej napisac, czego oczekujecie, bo temat jak rzeka.
Warto przejzec tez tmaty z linkow weterynaryjnych. Skontaktujcie sie tez z Flaire - ta ma duza wiedze medyczna!! ! I walczcie o malego!!! Trzeba wiezyc, ze wszystko bedzie ok! Czego Wam zyczymy z calego serca!!

Link to comment
Share on other sites

Nikt się nie obraża ani nie naskakuje na innych. Pozwoliliśmy sobie tylko na napisanie 2 postu ponieważ pierwszy przeszedł bez echa i nikt nie odpisywał. Ba nawet nie czytał.

Sota36 piszesz, że nie wiesz jaki jest stan naszej wiedzy na ten temat oraz, że jest to temat rzeka a my nażekamy, że nic nie znaleźliśmy...
A więc stan naszej wiedzy jest na pewno duży. Z chorobą małego walczymy już ponad miesięc i bez przerw zbieramy informację na ten temat jednak nie wszystko można wyczytać z książek itp, czasami łatwiej jest wywnioskować pewne rzeczy biorąc informacje z życia a nie czystej teorii dlatego też zadaliśmy to pytanie. Mieliśmy nadzieję, że na tak dużym forum może znaleść się ktoś kto miał już z tym do czynienia i okazuje się, że owszem ... Tylko - hmm no właśnie.

Piszesz też, że powinniśmy napisać więcej - czego oczekujemy ... Tylko, że właśnie my zadaliśmy konkretne pytanie - czy ktoś spotkał się z jakimś innym lekiem niż te, o których wspomnieliśmy, który możnaby było podać przy nasileniu drżenia kończyn.

Nie zaprzeczysz, że nie było ciężko wywnioskować tego z tekstu ale najpierw trzeba by go przeczytać bo trochę głupio jest tak zakładać z góry po przeczytaniu tematu, że post bdzie niekonkretny albo coś i po prostu go nie otwierać.

Wierzymy, że wszystko będzie dobrze i robimy naprawdę wszystko co tylko jest możliwe aby miał szanse na dalsze życie bez większych problemów. Zależy nam na nim bo od samego początku stał się członkiem naszej rodziny a nie tylko "psem-zabawką..." i to chyba nie świadczy o kimś źle, że stara się zapytać wszędzie gdzie tylko się da licząc na jakąś perełkę, która gdzieś już przyniosła dobry efekt.

Więc nie chodzi nam o to abyś Ty sota i inni brali naszą wypowiedź za obrazę. To tylko taki mały apel dla wszystkich żeby starać się zajżeć na taki "odludny" post i chociaż pisząc tylko jedno zdanie nakierować pytających na jakąś odpowiedź. Nie tylko my spotkaliśmy się z brakiem zainteresowania i w naszym przypadku nie było to aż tak konieczne bo radzimy sobie ale są inni, którym wasza wiedza może być naprawdę potrzebna.

I na koniec dziękujemy za życzenia i pozdrawiamy serdecznie.

Link to comment
Share on other sites

Post wasz czytałam zaraz po jego "opublikowaniu". Chociaż nie czytam wszystkich postów zna dogo (brak czasu) wszystkie które dot nosówki przeglądam. Jest to chyba nawyk, bo niestety z nosówką w jej nerwowej postaci miałam do czynienia ok.18 lat temu i wtedy poza wiedzą i uporem jaką dysponowała moja pani wet. każdy mówił - uśpić. Bardzo trudno było leczyć psiaka (był młodym pseudo-ON, przygarniętym jako zabiedzony szczeniak już zarażony nosówką. Niestety i moja pamięć dot. leczenia zastosowanego jak i stan farmacji i możliwości dostępu do leków jest b. różny (całe szczęście).
Dlatego nie będę opisywać moich "doświadczeń" w tym zakresie (są pewnie mocno zdezaktualizowane) napiszę tylko,że dzięki ogromnej pracy i poświęceniu (również ze str. mojej p. wet) pies żył z nami 10lat, a w najgorszym jego "okresie" choroby był sparalizowany (od pasa w dół) włącznie z porażeniem pęcherza. Jeśli chcecie bliższych danych proszę o wiadomość na PW, bo chyba nie ma sensu zaśmiecać forum "starymi" i być może nieaktualnymi już metodami leczenia. Postaram się w miarę szybko odpowiedzieć choć nie obiecuję "exspresu".

Link to comment
Share on other sites

Ja również nie pisałam w tym topiku, bo po pierwsze nigdy nie miałam z nosówką osobiście do czynienia, a po drugie, tam, skąd ja pochodzę nosówka, szczególnie w późniejszym stadium, tak jak u Was, jest uważana za chorobę nieuleczalną, którą "leczy" się tylko wspomagająco. Ostatni raz gdy tak napisałam na forum, dosyć mocno na mnie najechano; myśląc o Waszym przypadku zdecydowałam, że tego typu komentarz - jedyny, jaki potrafię zaoferować - nic nie wniósłby do dyskusji, nie pomógłby w żaden sposób, więc sobie i Wam darowałam.

Ja osobiście wolę, gdy osoby, które nie mają nic do powiedzenia na dany temat - nic nie mówią, niż gdy wstawiają bezużyteczne komentarze. Ale widać Wy wolicie inaczej ;-), więc niniejszym dodaję swój własny bezużyteczny komentarz do innych. ;-)

A pieskowi życzę wszystkiego co najlepsze. Już miał maluch szczęście, że znalazł opiekunów, którzy próbują walczyć o niego najlepiej jak potrafią.

Link to comment
Share on other sites

kurcze dopiero przeczytałam wątek - nieczęsto zaglądam na weterynarię :oops:

faktycznie leczyłam z missieek szczeniaki z nosówki - jedne się udało wyleczyć, innych nie :-( u suni, u której wystąpiły objawy ze strony układu nerwowego - czyli drgawki i tiki, szybko stan się pogorszył i sunia odeszła na rękach missieek i Jej Mamy :-(

leczyłyśmy psiaki tak: antybiotyk, kroplówki koniecznie, scanomune lub inny lek wzmacniający układ odpornościowy - to jest b. ważne bo na nosówkę nie ma leku - organizm psa musi sam zwalczyć wirusa, a do nas należy leczenie powikłań (oddechowych, pokarmowych, itp.); jednak życie kilku piesków uratował interferon - tego nie ma normalnie w lecznicach - to jest lek bardzo drogi w zasadzie tylko dla ludzi, ale jak się wie gdzi trzeba uderzyć to czasem udaje się załatwić kilka dawek - razem z tym trzeba jednak podawać leki wzmacniające serce o ile dobrze pamiętam - taki sposób stosowany jest wśród niektórych ludzi ratujących bezdomne zwierzęta i jest skuteczny - jak kiedyś pytałam weta o podawanie interferonu to nie chcieli się wypowiadać bo nigdy nie stosowali :roll: ani nawet o tym nie słyszeli


Justysia - a co u psiaka? mam nadzieję, że udało się Wam go wyleczyć

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Witam Dopiero przeczytałam o Waszym szczeniorku. Napiszcie koniecznie co z nim. Ja mam przykre skojażenia z nosówką. Ta okropna choroba zabrała nam 8 letnią sunię. A wszystko przez to, że wet się nie poznał. Uważał, że ma jakieś zapalenie i na to ją leczył. Po dwóch dniach ściągnełam innego weta (mieszkam w małej miesjcowości i o dobrego weta naprawdę ciężko) i ten od razu rozpoznał nosówkę. Niestety rano Sonia już nie żyła:shake:

Soni też drżały nogi i nie mogła się na nich utrzymać. Wet mówił, że jak przeżyje 2 doby to na to potem będzie otrzymywać sterydy i to ją wzmocni z chodzeniem itd Zapytajcie weta może o jakieś sterydy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mania.m']Witam Dopiero przeczytałam o Waszym szczeniorku. Napiszcie koniecznie co z nim. Ja mam przykre skojażenia z nosówką. Ta okropna choroba zabrała nam 8 letnią sunię. A wszystko przez to, że wet się nie poznał.[/quote]Na nosówkę psy zchodzą bardzo często, bez względu na to, jak są leczone.

[quote name='mania.m']Po dwóch dniach ściągnełam innego weta (mieszkam w małej miesjcowości i o dobrego weta naprawdę ciężko) i ten od razu rozpoznał nosówkę. [/quote]A na jakiej podstawie? I czy sunia nie była szczepiona?

Link to comment
Share on other sites

A na jakiej podstawie? I czy sunia nie była szczepiona?[/quote

Wysłuchał zmiany w płucach suni. Powiedział, że przy nosówce(chyba odmiana nerwowa) u dorosłego psa często można właśnie tak sprawdzić. Jak zobaczył Sonię i wysłuchał jakie miała objawy to od razu ją obsłuchiwał.

Odnośnie szczepienia. Otóż ponoć była:angryy: Kilka miesięcy przed śmiercią naszej suni w naszej miejscowości i okolicznych także była epidemia nosówki. Wiele psów wtedy odeszło. Sonia zachorowała podobno pomimo szczepienia. Nie wiem, czy epidemia tego choróbska miała wpływ na szczepienia, czy po prostu wet podał do niczego szczepionkę. Jest to możliwe? Inny wet się nie wypowiadał - wiadomo jak to w małych miejscowościach weterynarze się znają

Link to comment
Share on other sites

Witamy bardzo serdecznie :)

mania.m niestety ale istnieje prawdopodobieństwo, że pies szczepiony na nosówkę jednak na nią zachoruje.:(
Nie jest to nawet rzadkim przypadkiem jednak pieski szczepione z regóły przechodzą ją łagodniej (albo wręcz bezobjawowo) i ich szanse na wyleczenie są dużo, dużo większe - ale niestety zdażają się też przypadki, w których się nie udaje:(
Wirus atakuje różne organy z różnym natężeniem i zbyt późno rozpoczęte leczenie może się skończyć źle. Jeśli jest to postać oddechowa wirus wywołuje zapalenie oskrzeli bądź płuc co nawet w momencie gdy organizm walczy z nim bez leczenia może doprowadzić do bardzo ciężkiego stanu, jeśli pokarmowa to wygląda to tak samo - trzeba zadbać o zachamowanie biegunek i wymiotów i nie pozwolić na odwodnienie organizmu.
Wychodzi na to, że jedynym pewnym zabezpieczeniem przed nosówką jest ona sama - może to kiepskie pocieszenie ale po przejściu czegoś takiego ma to duże znaczenie.
Jednak to, że szczepienie nie daje 100% pewności nie jest wystarczającym powodem żeby go nie podawać -> nie chcielibyśmy żeby ktokolwiek tak to odebrał. Leczenie w większośći przypadków trwa dużo krócej, jest mniej męczące, kosztowne i tak jak już napisaliśmy psiak ma wielkie szanse, że wyjdzie z tego bez szwanku.
W Twoim przypadku na niepowodzenie wielki wpływ miała "nerwówka" zresztą na to wygląda... O ile z innymi postaciami tej choroby walka może dać w mniejszym lub większym stopniu jakieś efekty o tyle tutaj jest już naprawdę źle i jedyne co można - albo należy robić to podawać witaminki z gr.B i modlić się o cód :(
Wszystko zależy od tego jakie nerwy i w jakim stopniu zostaną zniszczone i czy zmiany te w pewnym momencie się zatrzymają czy nie.

To jest straszna choroba ale jeśli ktokolwiek miałby się z nią kiedyś spotkać to naprawdę jedyną naszą radą jest to żeby się nie poddawać ! Każdy spotkałby się z propozycjami uśpienia i my również (nawet po prawie 2 miesiącach walki pewien weterynarz powiedział nam, że powinniśmy go uśpić bo z psa, który drży nic już nie będzie" :/ Ale czy to jest aż taki problem ? Nam naprawdę takie coś nie przeszkadza - ważne jest tylko to żeby jak najmniej utrudniało psu życie.

Tak więc nawet gdy było już naprawdę źle, gdy przy każdym ataku duszności myśleliśmy, że może to już być ostatni, gdy nasilały się problemy ze strony nerwów i w innych takich chwilach robiliśmy wszystko żeby wierzyć, że się uda...
... Roni 8.06. został zaszczepiony delikatną szczepionką przeciw nosówce
(;)) i parwo i wczoraj wyszedł na swój pierwszy prawdziwy spacer a radości nie było końca :) Jest ślicznym i radosnym maluchem i to, że choroba pozostawiła po sobie ślady nie jest w stanie zakłucić szczęścia. Było ciężko, bardzo ciężko ale nikt nie może powiedzieć, że nie było warto. Oczywiście nadal będziemy robili wszystko żeby zmniejszyć jego problemy spowodowane drgawkami trwającymi bez przerwy, które osłabiły mu najbardziej tylnią łapkę ale szybciutko rośnie i mięśnie się rozwijają w miarę dobrze więc powinno być już wszystko dobrze.

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie :)

Link to comment
Share on other sites

JustysioiGrzesiu, z ta szczepionka to chyba nie jest tak dokladnie jak piszesz, tzn zalezy to od szczepionki. Sa dwa rodzaje - z niezywych wirusow (np Duramune) - one faktycznie nie daja pelnej odpornosci. I sa zywe szczepionki (Nobivac DHPP) - te daja pelna odpornosc juz po pierwszym zastrzyku (u psa powyzej 13 tygodni, u szczeniat ze wzgledu na odpornosc od matki trzeba szczepienie powtorzyc po kilku - nie jestem pewna ilu - tygodniach). Te informacje znalazlam na oficjalnej stronie Szwedzkiego Panstwowego Instytutu Wterynarii, oprocz tego potwierdzilam ja u producenta. W Szwecji wszystkie "zabite" szczepionki zostaly wycofane, sa tylko te zywe, i ani nosowki ani parwo nie ma.
Niestety weterynarze nie informuja o tym ze sa rozne rodzaje szczepionek i ze jedne z nich sa mniej efektywne niz inne. Przypuszczalnie w Waszym przypadku trzeba bylo podac te "zabita", bo psinka jest za slaba, ale przy nastepnym szczepieniu spytajcie o te lepsza......
Serdecznie pozdrawiam!!!

Link to comment
Share on other sites

Osiolek to co piszesz jest prawdą tylko faktycznie nie każdy pies jest zaszczepiony tą żywą szczepionką (która podobno podana w szczenięcym wieku z czasem sporą część psów uodparnia na resztę życia - tak gdzieś było napisane :)). W Polsce wszystko się zmienia ale wolniej niż w niektórych krajach i wciąż stosuje się słabsze szczepionki i tu zaczyna się problem ponieważ one są chyba droższe i ciężko jest oczekiwać, że np. będą podawane w schronisku - realia są takie, że jakaś część psów nie jest szczepiona wcale bądź tylko na wściekliznę i nigdy nie ma pewności jak to jest w przypadku danego psa :( No i owszem - nie każdy weterynarz takie stosuje i proponuje klientom.

Roni został zaszczepiony Nobivac puppy DP a 29.06. będzie miał następną dawkę - tym razem równierz na inne choroby i na pewno będziemy chcieli żeby to równierz była bardziej pewna szczepionka :)

Roni czuje się dobrze i niesamowicie cieszy się z możliwości poznawania nowego świata ... Tak jak i my :)

Pozdrawiamy wszystkich i dziękujemy za miłe słowa.

Link to comment
Share on other sites

Justysia i Grześ, bardzo się cieszę, że Wam się udało :) Własnie przeczytałam ten wątek i jestem pod dużym wrażeniem Waszego samozaparcia i walki o psa :)
Oby się Wam chował jak najdłużej i jak najzdrowiej, zasłużyliście na to! a Roni zasłużył na kochanych właścicieli i miał niewątpliwe szczęście, że trafił właśnie do Was.

pozdrawiam serdecznie!
iżycze jeszcze wiele psiego szczęścia w waszym życiu :loveu:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Cześć! Mój 2-letni owczarek niemiecki od niemal 4 tygodni ma problemy z oczami. Pojawiła się w nich jakaś żółtawa wydzielina. Weterynarz stwierdził nosówkę. Nie chcę podważać opinii fachowca, ale pies poza ww wymienionymi objawami nie ma żadnych innych. Nie wspomnę, że weterynarz o inne objawy w ogóle nie zapytał...A mój psiak nie ma wycieku z nosa, biegunki, wymiotów, nie jest apatyczny i z jedzeniem również nie ma problemów...Dodam, że jest regularnie szczepiony. Co się zatem dzieje?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...