Jump to content
Dogomania

Kolejny dowód na to, aby pseudohodowcom mówić NIE!


Daria_13

Recommended Posts

Ja uważam że hodowla psów rasowych jest słuszna, pod warunkiem że hodowcy robią to z rozwagą, i z sensem, a nie byle jak, byleby rozmnożyć (bo i tacy są).
Psy w schroniskach to w ogromnej większości psy nierasowe lub z pseudo.
Jak ktoś sobie wymarzył daną rasę, to takiego psa będzie szukał, a nie psa ze schroniska. Ja rozumiem zafascynowanie konkretną rasą, bo sama jestem hodowcą.
I pomimo że kocham wszystkie psy, to nie każdego wzięłabym pod swój dach, bo rasa jaką hoduję odpowiada mi najbardziej- i to pod każdym względem. Tak po prostu, i nikt mi tego nie zabroni.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 78
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Martens']Uważasz, że osoba marząca o kochanym piesku ze schroniska rzuci swoje plany tylko po to, by wydać 2000 zł na rasowca, ot tak? Albo na odwrót?[/QUOTE]
Myślę że osoba mogąca adoptować psa ze schroniska, ewentualnie prosto z ulicy, zanim to zrobi, może zostać przekonana przez hodowcę do kupna "młodego, silnego, zdrowego, bezproblemowego psa" zamiast przysłowiowego kłopotu ze schronu.
Przypadek sprzed miesiąca. Matka kolegi chciała psa. Zanim się do nas odezwała, "przekręcił ją" jakiś hodowca. To byłby dobry dom dla jednego z tysięcy wykolejeńców, którzy czekają na swoją szansę.
Ty masz swoje poglądy, ja swoje. Jak widzę nie przekonałem Ciebie, ani Ty mnie. Nie zamierzasz przekonywać jak to stwierdziłaś, fanatyka. Otóż czekałem na coś co mogłoby zmodyfikować/uzupełnić mój pogląd na tą sprawę. Wiem że są hodowle jak to mówicie "z prawdziwego zdarzenia", wiem że są osoby które interesują się swoimi podopiecznymi długo po tym jak sprzedadzą podopiecznego. Na szczęście. Jednak jest to dla mnie łyżka miodu w beczce dziegciu. "Dobrzy" hodowcy to promil w morzu nastawionych na zysk sku......synów. W mojej opinii tych "dobrych" należałoby po sprzedaży ostatniego zwierzęcia z hodowli nakłonić do zarabiania na życie czymś pożytecznym. Z tymi "złymi", no cóż, już pisałem, w uznaniu za całokształt myślę że należałoby im "wypłacić premię".
Dalszą rozmowę uważam za bezcelową i pozbawioną najmniejszego sensu. Ostatnie czego tu trzeba to kłótni i wyzwisk.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='njangu']Myślę że osoba mogąca adoptować psa ze schroniska, ewentualnie prosto z ulicy, zanim to zrobi, może zostać przekonana przez hodowcę do kupna "młodego, silnego, zdrowego, bezproblemowego psa" zamiast przysłowiowego kłopotu ze schronu.
Przypadek sprzed miesiąca. Matka kolegi chciała psa. Zanim się do nas odezwała, "przekręcił ją" jakiś hodowca. To byłby dobry dom dla jednego z tysięcy wykolejeńców, którzy czekają na swoją szansę.
Ty masz swoje poglądy, ja swoje. Jak widzę nie przekonałem Ciebie, ani Ty mnie. Nie zamierzasz przekonywać jak to stwierdziłaś, fanatyka. Otóż czekałem na coś co mogłoby zmodyfikować/uzupełnić mój pogląd na tą sprawę. Wiem że są hodowle jak to mówicie "z prawdziwego zdarzenia", wiem że są osoby które interesują się swoimi podopiecznymi długo po tym jak sprzedadzą podopiecznego. Na szczęście. Jednak jest to dla mnie łyżka miodu w beczce dziegciu. "Dobrzy" hodowcy to promil w morzu nastawionych na zysk sku......synów. [B]W mojej opinii tych "dobrych" należałoby po sprzedaży ostatniego zwierzęcia z hodowli nakłonić do zarabiania na życie czymś pożytecznym.[/B] Z tymi "złymi", no cóż, już pisałem, w uznaniu za całokształt myślę że należałoby im "wypłacić premię".
Dalszą rozmowę uważam za bezcelową i pozbawioną najmniejszego sensu. Ostatnie czego tu trzeba to kłótni i wyzwisk.[/QUOTE]

A to przepraszam bardzo, że tak spytam a propos tego pogrubionego - to hodowcy "dobrzy" zarabiają na życie hodowlą?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Dopóki ludzie kupują jak leci, dopóty jest i będzie tak, jak piszesz. Dlaczego ludzie kupując pralkę czy inną lodówkę, (a już nie mówię o np. samochodzie) studiują co najmniej kilka dni różnice i podobieństwa między różnymi modelami, wybierają najlepszy, najbardziej wg nich ekonomiczny, naj..., a do zakupu psa podchodzą jak do zakupu roślinki doniczkowej? Dlatego nabywca szczeniaka powinien do tematu podejść poważnie. Powiedzmy - chcę kupić yorka, szukam hodowli, gdzie bada się psy na oczy, serce, rzepki, chcę kupić beagle'a - szukam hodowli użytkowej, rozmnażającej zdrowe psy z odpowiednimi popędami, chcę kupić border collie - szukam psów pracujących, przebadanych na "zestaw" chorób atakujących tę rasę itd. Dopóki ludzie kupują wszystko jedno co, byleby było śliczniutkie (a jak jest małe to zazwyczaj uroku mu nie brakuje) to jest jak jest. Psy trzeba kupować z głową. Dlaczego wśród niektórych ras kompleksowo przebadana jest znaczna większość psów? Dlaczego w niektórych rasach praktycznie nie ma "lewych miotów"? Bo tego wymagają nabywcy i hodowcy się podporządkowali.[/QUOTE]
To ja Ci powiem jako właściciel pseudo yorka kupionego z giełdy.Kiedy kupowałam go 2,5 roku temu nie miałam w domu internetu. Skąd więc miałam zaczerpnąć wiedzę na temat rodowodów,pseudohodowli?Każdy potrafi być mądry na forum i tu się wszystko kończy,kończą się okrzyki jakie to hodowle super, kończy się linczowanie właścicieli pseudo-psów. O ile wiem nie ma żadnej akcji która by ludzi uświadamiała poza obrębem internetu i docierająca do dość szerokiego grona odbiorców.Nikt nie wie po co tak naprawdę ten rodowód,jakie daje korzyści. usłyszy jeszcze o znajomej która kupiła rasowego no dajmy na to beagle a beagiel chory na co się da, więc dlaczego by nie kupić z pseudohodowli?Nikt nie chce źle więc nabywca szczeniaka dokładnie poogląda oferty z allegro i interes się kręci.Gorzej jak szczeniak będzie felerny-z parwowirozą lub genetycznymi chorobami-serca czy nawet rzepek.Chyba to jest jednyna droga uświadomienia samemu sobie ,że pseudo jest złe.Na własnych błędach.Tylko szkoda ,że przez to cierpią psy.Ale tak już jest i będzie.Mentalność się nie zmienia.Byłam ostatnio nad morzem.Spotkałam panią z piękną yorczycą.Podchodzę a pani do mnie ,że suczka ma cieczkę.Odsuwam swojego psa.Pani na to-nie chciałaby pani go dopuścić do mojej suczki?Bo to jej pierwsza cieczka i teraz by mogli "coś zrobić":crazyeye: więc mówię ,że mój pies ma chore serce, na co mąż(?) owej pani do mnie-ale do chyba się za szybko nie zmęczy jak "se"(dokładnie pamiętam)będą "bzykać".Szczęka mi opadła.Drugi raz szłam z moim psem i suczką znajomej i grupka ludzi się mnie pyta czy oni mają już dzieci.Mówię ,że nie.To lepiej dopuścić bo potem suczki mogą mieć problemy.Taka jest u nas świadomość. Zerowa

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Uważasz, że osoba marząca o kochanym piesku ze schroniska rzuci swoje plany tylko po to, by wydać 2000 zł na rasowca, ot tak? Albo na odwrót?[/QUOTE]

No, na odwrót czasem... Ja odkładałam na sukę dobermana, a po pewnej wizycie w schronisku, mimo że niby jestem uodporniona po paru latach wolontariatu... tadam! :evil_lol: Stworzonko śpiące mi właśnie pod nogami wcale nie przypomina dobermana ;)

[quote name='Martens']A może mam coś dodać o bazarkach na pieski ze zdjęć ściągniętych z google, sprzedaż za ładną kaskę rasowych psów przez schroniska i fundacje (te obecne na dogo też) z pokrętnym tłumaczeniem, że to na potrzeby innych piesków, horrendalne kwoty na utrzymanie psów w hotelach i "płatnych domach tymczasowych"? Bo tyle się pluje na hodowców - a w środowisku osób "pomagających zwierzętom" to co, same anioły i kryształowa uczciwość?[/QUOTE]

Słuszna uwaga!

[quote name='njangu']Myślę że osoba mogąca adoptować psa ze schroniska, ewentualnie prosto z ulicy, zanim to zrobi, może zostać przekonana przez hodowcę do kupna "młodego, silnego, zdrowego, bezproblemowego psa" zamiast przysłowiowego kłopotu ze schronu.[/QUOTE]

Och, więc teraz hodowcy stoją za każdym rogiem czy urządzają pikiety ze swoimi szczeniakami przed bramami schroniska? Nie bądź śmieszny ;) Jak ktoś jest przekonany do adopcji to i tak psa zaadoptuje, jeśli nie jest - cóż...

[quote name='njangu']Wiem że są hodowle jak to mówicie "z prawdziwego zdarzenia", wiem że są osoby które interesują się swoimi podopiecznymi długo po tym jak sprzedadzą podopiecznego. Na szczęście. Jednak jest to dla mnie łyżka miodu w beczce dziegciu. [B]"Dobrzy" hodowcy to promil w morzu nastawionych na zysk sku......synów.[/B][/QUOTE]

A to ciekawe. Jak rozumiem, znasz osobiście 95% polskich hodowców psów rasowych, że ferujesz takie wyroki? A jak to jest, że większość hodowców, których ja, Martens, Jaga, pa-ttti i inni mamy okazję znać osobiście jest w porządku?

[quote name='njangu']W mojej opinii tych "dobrych" należałoby po sprzedaży ostatniego zwierzęcia z hodowli nakłonić do zarabiania na życie czymś pożytecznym. [/QUOTE]

A jak Ci powiem, że żaden ze znanych mi dobrych hodowców nie zarabia na życie psami...? Hodowla to dla tych ludzi hobby. Czasem drogie hobby, do którego muszą dokładać. Nie zawsze rodzi się kilka czy kilkanaście szczeniąt, czasem wypada puste krycie, czasem u cudownie zapowiadającego się psa hodowlanego wychodzi w trakcie rozwoju jakaś wada i hodowca mimo tego, że jest to pies "niewartościowy" nie wykopuje go za drzwi tylko utrzymuje do końca jego życia?


[quote name='Balbina12']To ja Ci powiem jako właściciel pseudo yorka kupionego z giełdy.Kiedy kupowałam go 2,5 roku temu nie miałam w domu internetu. Skąd więc miałam zaczerpnąć wiedzę na temat rodowodów,pseudohodowli?Każdy potrafi być mądry na forum i tu się wszystko kończy,kończą się okrzyki jakie to hodowle super, kończy się linczowanie właścicieli pseudo-psów. O ile wiem nie ma żadnej akcji która by ludzi uświadamiała poza obrębem internetu i docierająca do dość szerokiego grona odbiorców.Nikt nie wie po co tak naprawdę ten rodowód,jakie daje korzyści. usłyszy jeszcze o znajomej która kupiła rasowego no dajmy na to beagle a beagiel chory na co się da, więc dlaczego by nie kupić z pseudohodowli?Nikt nie chce źle więc nabywca szczeniaka dokładnie poogląda oferty z allegro i interes się kręci.Gorzej jak szczeniak będzie felerny-z parwowirozą lub genetycznymi chorobami-serca czy nawet rzepek.Chyba to jest jednyna droga uświadomienia samemu sobie ,że pseudo jest złe.Na własnych błędach.Tylko szkoda ,że przez to cierpią psy.Ale tak już jest i będzie.Mentalność się nie zmienia.Byłam ostatnio nad morzem.Spotkałam panią z piękną yorczycą.Podchodzę a pani do mnie ,że suczka ma cieczkę.Odsuwam swojego psa.Pani na to-nie chciałaby pani go dopuścić do mojej suczki?Bo to jej pierwsza cieczka i teraz by mogli "coś zrobić":crazyeye: więc mówię ,że mój pies ma chore serce, na co mąż(?) owej pani do mnie-ale do chyba się za szybko nie zmęczy jak "se"(dokładnie pamiętam)będą "bzykać".Szczęka mi opadła.Drugi raz szłam z moim psem i suczką znajomej i grupka ludzi się mnie pyta czy oni mają już dzieci.Mówię ,że nie.To lepiej dopuścić bo potem suczki mogą mieć problemy.Taka jest u nas świadomość. Zerowa[/QUOTE]

Dlatego coraz więcej ludzi z różnych organizacji bądź też osoby prywatne starają się tę świadomość zmienić. Co rusz organizowane są jakieś warsztaty, pokazy, pikniki, festyny, nie tylko dla dzieci ale również dla dorosłych, gdzie wplata się tematykę odpowiedzialnego podejścia do zwierząt. Racja, jest to dopiero raczkująca inicjatywa, ale mówiąc, że nic się w temacie nie zmienia od lat - no, to byłoby raczej naciągane ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']To ja Ci powiem jako właściciel pseudo yorka kupionego z giełdy.Kiedy kupowałam go 2,5 roku temu nie miałam w domu internetu. Skąd więc miałam zaczerpnąć wiedzę na temat rodowodów,pseudohodowli?Każdy potrafi być mądry na forum i tu się wszystko kończy,kończą się okrzyki jakie to hodowle super, kończy się linczowanie właścicieli pseudo-psów. O ile wiem nie ma żadnej akcji która by ludzi uświadamiała poza obrębem internetu i docierająca do dość szerokiego grona odbiorców.Nikt nie wie po co tak naprawdę ten rodowód,jakie daje korzyści. usłyszy jeszcze o znajomej która kupiła rasowego no dajmy na to beagle a beagiel chory na co się da, więc dlaczego by nie kupić z pseudohodowli?Nikt nie chce źle więc nabywca szczeniaka dokładnie poogląda oferty z allegro i interes się kręci.Gorzej jak szczeniak będzie felerny-z parwowirozą lub genetycznymi chorobami-serca czy nawet rzepek.Chyba to jest jednyna droga uświadomienia samemu sobie ,że pseudo jest złe.Na własnych błędach.Tylko szkoda ,że przez to cierpią psy.Ale tak już jest i będzie.Mentalność się nie zmienia.Byłam ostatnio nad morzem.Spotkałam panią z piękną yorczycą.Podchodzę a pani do mnie ,że suczka ma cieczkę.Odsuwam swojego psa.Pani na to-nie chciałaby pani go dopuścić do mojej suczki?Bo to jej pierwsza cieczka i teraz by mogli "coś zrobić":crazyeye: więc mówię ,że mój pies ma chore serce, na co mąż(?) owej pani do mnie-ale do chyba się za szybko nie zmęczy jak "se"(dokładnie pamiętam)będą "bzykać".Szczęka mi opadła.Drugi raz szłam z moim psem i suczką znajomej i grupka ludzi się mnie pyta czy oni mają już dzieci.Mówię ,że nie.To lepiej dopuścić bo potem suczki mogą mieć problemy.Taka jest u nas świadomość. Zerowa[/QUOTE]

A mnie dziwi to, że ktoś przed zakupem nie umie znaleźć forum, natomiast po tym, jak pies umiera w męczarniach, to nagle da się znaleźć dogomanię, co by się na niej poskarżyć, jaki to kupujący jest pokrzywdzony, biedny, oszukany i w ogóle wszystko naraz...

Link to comment
Share on other sites

Po odsetku psów rodowodowych wśród masy psów z pseudohodowli trudno zauważyć jakąś różnicę.Kto wie ,że pseudo jest be,ma psa ze schroniska albo hodowli z rodowodem.Są naszczęście już ludzie nawróceni z psami w typie ale maaaasa tych którzy nie mają o rodowodach zielonego pojęcia.Trudno mi jednak uwierzyć w wielkie akcje na temat ph bo nawet ja,mimo ,że o psach czytam dużo o żadnej takiej akcji nie słyszałam.Widać są słabo rozgłośnione.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']A mnie dziwi to, że ktoś przed zakupem nie umie znaleźć forum, natomiast po tym, jak pies umiera w męczarniach, to nagle da się znaleźć dogomanię, co by się na niej poskarżyć, jaki to kupujący jest pokrzywdzony, biedny, oszukany i w ogóle wszystko naraz...[/QUOTE]
Bo jest mała świadomość.Nie ma tak jak pisałam jakiś innych akcji, ulotek,plakatów.Nie każdy wchodzi na fora, a jak wejdzie na dogo to tak jak szybko wejdzie tak i szybko wyjdzie.Pseudo-miłośniczki psów zrównają z błotem wszystkich którzy mają inne zdanie nt. ph, zamiast rzeczowo tłumaczyć.Mądry Polak po szkodzie-wielu ludzi się "przejechało" tak jak ja na psie z giełdy,z allegro.I między innymi jak to ty nazwałaś przyszłam się tutaj "poskarżyć" żeby pokazać ludziom jeszcze nieświadomym jakie są skutki kupownia psa z ph.Kiedy sama nie byłam tego świadoma wszyscy potrafili mnie linczować,wyzywać od ograniczonych.Mało kto dawał rzeczowe przykłady,wciąż przewijały się zdania typu "rodowód to gwarancja","masz kundla".Takim czymś ludzi nie przekonacie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='njangu']Myślę że osoba mogąca adoptować psa ze schroniska, ewentualnie prosto z ulicy, zanim to zrobi, może zostać przekonana przez hodowcę do kupna "młodego, silnego, zdrowego, bezproblemowego psa" zamiast przysłowiowego [/QUOTE]

[quote name='evel']
Och, więc teraz hodowcy stoją za każdym rogiem czy urządzają pikiety ze swoimi szczeniakami przed bramami schroniska? Nie bądź śmieszny ;) Jak ktoś jest przekonany do adopcji to i tak psa zaadoptuje, jeśli nie jest - cóż...
[/QUOTE]

A ja właśnie parę razy ,jak moja kuzynka sprzedawała ciuchy na giełdzie zwierząt przy świebodzkim we Wrocławiu , byłam świadkiem, jak osoba ,która chciała wziąć bidę ze schroniska , została przekonana przez handlarę, że w schronisku to same choróbska i pchły, a jej (tej handlary)pieski są zdrowe czyściutkie, zadbane '' . Więc się z tym zgadzam.

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie hodowcy/pseudohodowcy są zwykłymi potworami w ludzkich skórach. Oni i ich poprzednicy w ciągu kilku ostatnich stuleci w myśl własnego widzi misię w wyniku nieudolnych krzyżówek zafundowali zwierzętom rasowym choroby wszystkich możliwych układów, wady wrodzone, alergie, zespoły obniżonych odporności i inne przesympatyczne cierpienia. W ciągu kilku stuleci udało im się rozpie....yć w drzazgi to co natura tworzyła przez całe tysiąclecia. Teraz Ci hobbyści utrwalają w hodowlach niesamowite osiągnięcia swoich czcigodnych poprzedników. Często dobrze wiedzą że obciążenia siedzą/mogą siedzieć w genach recesywnych, a cała zabawa zacznie się w n-tym pokoleniu.
Wszystko to w myśl hobby? Jakiego do cholery hobby? Hobby to sklejanie modeli, zbieranie puszek, a nie grzebanie w genetyce żywych istot. Rzygać mi się chce jak czytam jak piszecie jacy to oni nie są cudowni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta1990']A ja właśnie parę razy ,jak moja kuzynka sprzedawała ciuchy na giełdzie zwierząt przy świebodzkim we Wrocławiu , byłam świadkiem, jak osoba ,która chciała wziąć bidę ze schroniska , została przekonana przez handlarę, że w schronisku to same choróbska i pchły, a jej (tej handlary)pieski są zdrowe czyściutkie, zadbane '' . Więc się z tym zgadzam.[/QUOTE]

Widzisz różnicę między hodowcą a pseudohodowcą?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='njangu']Dla mnie hodowcy/pseudohodowcy są zwykłymi potworami w ludzkich skórach. Oni i ich poprzednicy w ciągu kilku ostatnich stuleci w myśl własnego widzi misię w wyniku nieudolnych krzyżówek zafundowali zwierzętom rasowym choroby wszystkich możliwych układów, wady wrodzone, alergie, zespoły obniżonych odporności i inne przesympatyczne cierpienia. W ciągu kilku stuleci udało im się rozpie....yć w drzazgi to co natura tworzyła przez całe tysiąclecia. Teraz Ci hobbyści utrwalają w hodowlach niesamowite osiągnięcia swoich czcigodnych poprzedników. Często dobrze wiedzą że obciążenia siedzą/mogą siedzieć w genach recesywnych, a cała zabawa zacznie się w n-tym pokoleniu.
Wszystko to w myśl hobby? Jakiego do cholery hobby? Hobby to sklejanie modeli, zbieranie puszek, a nie grzebanie w genetyce żywych istot. Rzygać mi się chce jak czytam jak piszecie jacy to oni nie są cudowni.[/QUOTE]

Proponuje isc sie wyrzygac...Moze Ci ulzy i przestaniesz trollowac...
Chyba ja rowniez mieszkam na ksiezycu bo znam-o dziwo uczciwych hodowocow!!!Badajacych psy,majacych zdrowe psy!Ba!Nawet robiacych uzytkowowsc-ktora w spanielach nie jest konieczna!Ale robia bo kochaja rase i chca sprawdzic czy nadal spaniel jest spanielem a nie maskotka!
Ba!Ci hodowcy nawet dorzucaja sie do ratowania bid w typie rasy gnijacych w schroniskach!Bid wyprodukowanych przez pseudo !!!
Kurcze ja naprawde chyba mieszkam na ksiezycu...

A gdyby Ci hodowcy mieli tak hodowla zarabiac na zycie-to by z glodu pomarli hahahah;D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta1990']A ja właśnie parę razy ,jak moja kuzynka sprzedawała ciuchy na giełdzie zwierząt przy świebodzkim we Wrocławiu , byłam świadkiem, jak osoba ,która chciała wziąć bidę ze schroniska , została przekonana przez handlarę, że w schronisku to same choróbska i pchły, a jej (tej handlary)pieski są zdrowe czyściutkie, zadbane '' . Więc się z tym zgadzam.[/QUOTE]
[quote name='njangu']Myślę że osoba mogąca adoptować psa ze schroniska, ewentualnie prosto z ulicy, zanim to zrobi, może zostać przekonana przez hodowcę do kupna "młodego, silnego, zdrowego, bezproblemowego psa" zamiast przysłowiowego kłopotu ze schronu.
Przypadek sprzed miesiąca. Matka kolegi chciała psa. Zanim się do nas odezwała, "przekręcił ją" jakiś hodowca. To byłby dobry dom dla jednego z tysięcy wykolejeńców, którzy czekają na swoją szansę. [/QUOTE]

I zrobił to hodowca zarejestrowany, dbający o psy, rozmnażający sensownie, dbający o przyszły los szczeniaków?
Czy giełdowo-allegrowy rozmnażacz albo "hodowca" zrzeszony jadący na modnej rasie bez pojęcia ile miotów wlezie? Bo te dwa ostatnie przypadki nie wpisują się w definicje hodowcy.
Znani mi hodowcy w "mojej" rasie prędzej namówiliby taką osobę właśnie na adopcję, bo i tak nie urządza ich specjalnie sprzedawanie dobrego wystawowego szczeniaka dla osoby, która chce go tylko trzymać na kolankach. Sami zresztą często adoptują psy i biorą na DT.

[quote name='njangu']W mojej opinii tych "dobrych" należałoby po sprzedaży ostatniego zwierzęcia z hodowli nakłonić do zarabiania na życie czymś pożytecznym. Z tymi "złymi", no cóż, już pisałem, w uznaniu za całokształt myślę że należałoby im "wypłacić premię".
Dalszą rozmowę uważam za bezcelową i pozbawioną najmniejszego sensu. Ostatnie czego tu trzeba to kłótni i wyzwisk.[/QUOTE]

Widać, że raczkujesz w temacie, bo "dobry" hodowca bardzo rzadko jest w stanie zarobić na hodowli cokolwiek, a jeśli myślisz, że są to kokosy na dobry samochód i utrzymanie rodziny czy nawet samego siebie to ja zaraz nie dam rady z fizjologią, ale nie się zrzygam, tylko posikam się ze śmiechu.

Na psach można zarobić, owszem, albo będąc romnażaczem tnącym maksymalnie koszty i kryjącym na ilość (ale to nie jest niestety hodowca) albo zrobic biznes na kundelkach w potrzebie wygrywając przetarg na jakieś schronisko. To co można wyrwać sporadycznie na uczciwej hodowli to nędzne grosze w porównaniu z tym, co ludzie w Polsce tłuką na bezdomnych zwierzakach. Więc pomyśl, za co wzięliby się hodowcy, gdyby chcieli mieć z psów PRAWDZIWĄ kasę.

[quote name='evel']No, na odwrót czasem... Ja odkładałam na sukę dobermana, a po pewnej wizycie w schronisku, mimo że niby jestem uodporniona po paru latach wolontariatu... tadam! :evil_lol: Stworzonko śpiące mi właśnie pod nogami wcale nie przypomina dobermana ;-)[/QUOTE]

Wiesz, ja mam podobnie, marzył mi się jako kolejny taki a taki pies z rodowodem, ale w miarę upływu czasu i działaniu dla jednej z fundacji mam coraz większą ochotę na adopcję. A kontakt z hodowcami mam non stop i jeszcze nigdy żaden nie usiłował mnie "przekabacić" :razz:

[quote name='evel']A to ciekawe. Jak rozumiem, znasz osobiście 95% polskich hodowców psów rasowych, że ferujesz takie wyroki? A jak to jest, że większość hodowców, których ja, Martens, Jaga, pa-ttti i inni mamy okazję znać osobiście jest w porządku?
[/QUOTE]

Jak ktoś buduje opinię o hodowli psów na podstawie tego co widuje w najgorszych rozmnażalniach to tak bywa. Ja znam totalnie inne środowisko niż njangu i zarzuty przez niego tutaj kierowane brzmią jak abstrakcja, a pasuje raczej stwierdzenie "łyżka dziegciu w beczce miodu". Tak jest w mniej popularnych rasach takich jak "moja" - oszuści czy idioci to nieliczne jednostki wytykane przez resztę palcami - co z tego skoro skutecznie psują opinię hodowców jako ogółu, szczególnie w głowach osób, które nie maja pojęcia o czym piszą.
Jeśli patrzysz na modne rasy to owszem, obraz jest mniej optymistyczny - tylko że dobry hodowca wpada w rozpacz, kiedy przychodzi moda na rasę. Myślisz, że dobremu hodowcy miło patrzeć, jak mrowie idiotów zabiera się za produkcję psów jego ukochanej rasy, jak te psy potem latami po modowym szale zalegają w schroniskach, jak w kwadratowym tempie rozszerzają się problemy zdrowotne? To jest zgroza, nie ma czasu mysleć o zarobku; zresztą jak przychodzi moda, hodowca nagle zaczyna odbierać miliony telefonów i maili od dzieci i kretynów, dużo bardziej musi się bać, że szczeniaki trafią w kiepskie ręce... To takie fajne...?
I halo, skąd się ta moda bierze? Jej nie kreują hodowcy, tylko nabywcy! NIKT z hodowców ani pseudo nie rozmnażałby psów, gdyby nie miał komu ich sprzedać, bo mało kogo stać na utrzymanie setek wyhodowanych przez siebie psów. Bez nabywców nie istniałaby żadna hodowla, bez mody przez nich kreowanej nie byłoby pseudo ani nadpopulacji. Więc rusz głową i pomyśl do kogo najpierw należałoby mieć pretensje o istnienie hodowli - żaden hodowca nie hoduje tych psów tylko dla siebie.

Link to comment
Share on other sites

No i stało się :multi::multi:, już nie tylko my mówimy pseudohodowcom NIE - ustawa uchwalona , a w niej m.in. zakaz prowadzenia pseudo !!!

I co na to zwolennicy hodowli kundelków ;););), czy "życia zwierząt zgodnie z naturą" ;););)?

To pierwszy krok ku lepszemu - taką mam nadzieję - mimo wszystko :lol:!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wire fox']No i stało się :multi::multi:, już nie tylko my mówimy pseudohodowcom NIE - ustawa uchwalona , a w niej m.in. zakaz prowadzenia pseudo !!!

I co na to zwolennicy hodowli kundelków ;););), czy "życia zwierząt zgodnie z naturą" ;););)?

To pierwszy krok ku lepszemu - taką mam nadzieję - mimo wszystko :lol:![/QUOTE]
Ja bardzo się cieszę z ustawy. Trochę energii mnie kosztowało zbieranie podpisów pod nią. A do kogo właściwie kierujesz to pytanie? Fajnie by było, gdyby ludzie nauczyli się czytać ze zrozumieniem, ale to chyba utopia niestety :roll: Dlatego też właśnie dawno zakończyłam dyskusję tutaj, bo żeby z kimś dyskutować trzeba nie tylko mieć argumenty, ale także uważnie słuchać rozmówcę. Szkoda czasu. Jeśli jesteś ciekawa mojego stanowiska to wróć do początku wątku i przeczytaj uważniej moje posty. Ja nie będę się powtarzać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='njangu']Dla mnie hodowcy/pseudohodowcy są zwykłymi potworami w ludzkich skórach. Oni i ich poprzednicy w ciągu kilku ostatnich stuleci w myśl własnego widzi misię w wyniku nieudolnych krzyżówek[B] zafundowali zwierzętom rasowym choroby wszystkich możliwych układów, wady wrodzone, alergie, zespoły obniżonych odporności i inne przesympatyczne cierpienia. [/B]W ciągu kilku stuleci udało im się rozpie....yć w drzazgi to co natura tworzyła przez całe tysiąclecia. Teraz Ci hobbyści utrwalają w hodowlach niesamowite osiągnięcia swoich czcigodnych poprzedników. Często dobrze wiedzą że obciążenia siedzą/mogą siedzieć w genach recesywnych, a cała zabawa zacznie się w n-tym pokoleniu.
Wszystko to w myśl hobby? Jakiego do cholery hobby? Hobby to sklejanie modeli, zbieranie puszek, a nie grzebanie w genetyce żywych istot. Rzygać mi się chce jak czytam jak piszecie jacy to oni nie są cudowni.[/QUOTE]

Wady wszystkich układów? Wszystkim zwierzętom rasowym? Dobrze się czujesz? Twoim zdaniem absolutnie wszystkie rasowce to schorowane mutanty i kaleki? :roll: A co powiesz o rasach bardzo mało zmienionych przez człowieka, praktycznie nie obciążonych wadami genetycznymi sprzężonymi z rasą?

[quote name='Kociabanda2']Ja bardzo się cieszę z ustawy. Trochę energii mnie kosztowało zbieranie podpisów pod nią. [/QUOTE]

Ale ustawa, która weszła w życie to nie jest ten projekt obywatelski, pod którym się zbierało podpisy, tylko inny projekt, który wyszedł z sejmowej komisji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']
Ale ustawa, która weszła w życie to nie jest ten projekt obywatelski, pod którym się zbierało podpisy, tylko inny projekt, który wyszedł z sejmowej komisji.[/QUOTE]
zgadza się i pod tym projektem (aby w ogóle był poddany pod głosowanie) także zbierano podpisy. Jakiś wymóg formalny czy coś. Nawet dokładnie nie wypytywałam. Trzeba było zebrać jakąś tam ilość (już nie pamiętam ile), by spełnić wymogi formalne. Dostałam projekt i druk do podpisów od Ellig i po przeczytaniu zebrałam ile byłam w stanie. O ile się orientuję właśnie to było teraz głosowane.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kociabanda2']Ja bardzo się cieszę z ustawy. Trochę energii mnie kosztowało zbieranie podpisów pod nią. A do kogo właściwie kierujesz to pytanie? Fajnie by było, gdyby ludzie nauczyli się czytać ze zrozumieniem, ale to chyba utopia niestety :roll: Dlatego też właśnie dawno zakończyłam dyskusję tutaj, bo żeby z kimś dyskutować trzeba nie tylko mieć argumenty, ale także uważnie słuchać rozmówcę. Szkoda czasu. Jeśli jesteś ciekawa mojego stanowiska to wróć do początku wątku i przeczytaj uważniej moje posty. Ja nie będę się powtarzać.[/QUOTE]

Pytanie nie było bezpośrednio do Ciebie :), powiedzmy,że w bliżej nieokreśloną przestrzeń - do dyskutantów, którzy lubią krytykować, nie proponując nic w zamian i z góry skazują na niepowodzenie wszelkie próby uregulowania sytuacji - ale jeszcze raz nie bezpośrednio pod Twoim adresem :).
Ja też zbierałam podpisy pod projektem obywatelskim, dla zainteresowanych
[URL]http://www.koalicja.org.pl/[/URL] i w sumie Sejm dość nieoczekiwanie uchwalił Ustawę - grunt, że zawiera kilka ważnych punktów, które były też w projekcie obywatelskim, i tak był on trochę na "wyrost" i wiadomo było,że wszystkie punkty zaakceptowane być nie mogą. Najbardziej dyskusyjne jest to 12 godzin na łańcuchu - lepszy byłby całkowity zakaz łańcucha, ale lepszy "rydz".

Link to comment
Share on other sites

Nie mam ochoty, pieniędzy, możliwości na kupno psa z rodowodem to idę zaadoptować psiaka ze schroniska, mam potrzebę, powód, pieniądze na psa z rodowodem idę kupić psiaka do dobrej, sprawdzonej hodowli, a taką przecież jest się w stanie wyczuć, ostatnio rozglądam się troszkę po hodowlach związkowych i może mam to szczęście, ale w każdej zwierzęta są zadbane. Teraz mam kundelka z krzywym zgryzem, krzywicą łapek,z zachwianą psychiką, ale nie zamieniłabym go na żadnego innego, jednak marzę o wystawach i przymierzam się do zakupu psa z rodowodem, jednak nikt mi nie każe kupować pierwszego, lepszego rasowca, przecież człowiek jest na tyle rozumną istotą, że chyba jest w stanie zauważyć, chociaż oględnie, która hodowla jest ok, a z której lepiej zrezygnować. Poza tym sugerujmy się opinią ludzi na forach. Ja zawsze będę mówić pseudohodowcom NIE, ale pseudohodowca to dla mnie nie tylko ten, który rozmnaża bez rodowodu psiaki, pseudohodowca to też ten, kto nie dba należycie o swoje psy i hodując zwierzęta liczy tylko na łatwy zarobek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Daria_13']Nie mam ochoty, pieniędzy, możliwości na kupno psa z rodowodem to idę zaadoptować psiaka ze schroniska, mam potrzebę, powód, pieniądze na psa z rodowodem idę kupić psiaka do dobrej, sprawdzonej hodowli, a taką przecież jest się w stanie wyczuć, ostatnio rozglądam się troszkę po hodowlach związkowych i może mam to szczęście, ale w każdej zwierzęta są zadbane. Teraz mam kundelka z krzywym zgryzem, krzywicą łapek,z zachwianą psychiką, ale nie zamieniłabym go na żadnego innego, jednak marzę o wystawach i przymierzam się do zakupu psa z rodowodem, jednak nikt mi nie każe kupować pierwszego, lepszego rasowca, przecież człowiek jest na tyle rozumną istotą, że chyba jest w stanie zauważyć, chociaż oględnie, która hodowla jest ok, a z której lepiej zrezygnować. Poza tym sugerujmy się opinią ludzi na forach. Ja zawsze będę mówić pseudohodowcom NIE, ale pseudohodowca to dla mnie nie tylko ten, który rozmnaża bez rodowodu psiaki, pseudohodowca to też ten, kto nie dba należycie o swoje psy i hodując zwierzęta liczy tylko na łatwy zarobek.[/QUOTE]

Daria - człowiek jest rozumną istotą dopiero po szkodzie, szczególnie Polak. Tak to człowiek liczy na jak najwięcej za jak najmniej. No i się przelicza, niestety.

Link to comment
Share on other sites

No właśnie i to napisałam nawet w pierwszym poście, Polak mądry po szkodzie.Tylko ja nie rozumiem jednego. Kupując samochód ludzie dowiadują się, czytają, jadą po zakup z ekspertem, myślą w nocy, czy aby to jest dobry wybór, a kupno żywej istoty przychodzi im z taką łatwości, to chore! wczoraj klientka mojej mamy uśpiła 3 miesięcznego szczeniaka, bo miał nosówkę.Kupiła go na giełdzie za 150zł jako brązowego sznaucera, zlitowała się, bo 8 szczeniaków było zamkniętych w króliczej klatce, w słońcu, bez wody, pies na drugi dzień leciał jej przez ręce, kroplówka, zastrzyki, nie udało się, suńka powędrowała na tamten świat... a facet podobno sprzedaje też te pieski na allegro i chwali się wysoką sprzedażą, to okrutne i nieludzkie, ale niestety tak się będzie działo,dopóki,dopóty ludzie nie zmądrzeją, a pies przestanie być zachcianką

Link to comment
Share on other sites

Ja nie rozumiem innej rzeczy - przed zakupem nikt nie potrafi znaleźć np. dogomanii, ale po zakupie, gdy szczyl okaże się chory, nagle wszyscy odnajdują forum i wylewają swoje żale do "hodowcy"... Widać forum czarodziejsko objawia się "biednym poszkodowanym".

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...