Jump to content
Dogomania

Człowiek a pies - wartość życia i dylematy moralne


behemotka

Recommended Posts

Nie mowie do moich zwierzatek tak jak moje dzieci slowo pysk ,ryj ,morda- uzywamy sznupka,ale nie twarz .Wiele organizacji prozwierzecych okresla wyglad psa okreslajac ,ze twarz wyglada tak ,a tak... To co slyszalam niektorzy zdrabniaja slowa np.moja slodka mordeczka ,ma dlugi ryjek,albo ma slodki pyszczek.te slowa ulegaja zdrobnieniu przy uzyciu przymiotnika.te zdrobnienia nie drazni moich uszu,brzmi sympatycznie ,mozna zaakceptowac.
Slowo "kundel "jest dla mnie nie do przyjecia ,mozna przeciez powiedziec wielorasowy pies,mieszaniec,mix
Nie uzywam slowa "wlasciciel " bo kojarzy mnie sie z wlascicielem "rzeczy martwych",ktore mozna jak smieci wyrzucic.uzywam slowo "opiekun",gdyz majac psa opiekujemy sie nimi ,i jestesmy odpowiedzialni za te zywe istoty.Slowo "adopcja" jest odpowiednie slowo niz slowo" przygarne"(zwierze mozna przygarnac? hmmMoze jak siedze na kanapie i piesek siedzi daleko ode mnie to go przygarne zeby poglaskac.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 646
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Arwilla']:evil_lol:

A w avatarku zdjęcie córki, więc zapewne kupiłaś go dziecku do zabawy... :razz:
Musimy nasze psy wycałować po łapach... tfu... po dłoniach w ramach przeprosin... :lol:

Mój pies też ma pysk... może on bardziej psi niż inne psy?
Choć z drugiej strony często mówię do niego "zabierz odwłok"... często dodając "kundlu"... to dopiero zniewaga... nie dość, że gatunki mylę, to jeszcze jego rasowości nie uwzględniam... jakby się hodowca dowiedział, to chyba by mi go odebrał... :lol:[/QUOTE]

No tak, do zabawy, a jak się znudzi to kupię innego. Tylko mniejszego, bo ten (znaczy ta) za dużo je. Darmozjad jeden

Link to comment
Share on other sites

Co innego, kiedy mówimy o rzeczach ostatecznych takich jak śmierć, gdzie każdemu należy się szacunek po śmierci -"o umarłych nie mówi się źle" , lepiej już nie mówić nic (oczywiście wyjątkiem są zbrodniarze, przestępcy). W przypadku śmierci psa w grę wchodzą emocje i ból po starcie kochanej istoty.
Czym innym są zwroty pysk, morda, mordka, pyszczek czy jakieś inne nacechowane negatywnie wypowiadane pieszczotliwie jak podejrzewam.

Zauważyłam, że nawet w artykułach prasowych, dziennikarze używają zwrotów np. " znaleziono martwego psa", " ciało psa" , "zwłoki psa" a nie padlinę , czy zdechłe zwierzę. Tym bardziej razi mnie Wasz język na dogomanii.

Namawiam do refleksji, bo choć przyzwyczajenie jest druga naturą człowieka, to czasem warto coś zmienić na lepsze.

Link to comment
Share on other sites

omg. tak, pies ma pysk, tak jak człowiek ma twarz, a nie mordę i to chyba jest jasne i logiczne i nikt nie będzie się o to sprzeczał... tylko tu nie chodzi o nazewnictwo psiej czy ludzkiej anatomii. tak jak napisałam wyżej, żeby wyraz "zdechł" nie był nacechowany negatywnie przez osoby, które używają ich w kontekście negatywnym, to pewnie i ja bym takiego słowa używała wobec śmierci moich zwierząt, pod warunkiem, że byłoby używane właśnie w celu określania tego co ma określać, tak jak łapy, pysk czy morda. czy to jest jasne teraz? skoro ludzie zaczęli używać wyrazu "zdechł" do określania nim śmierci zwyrodnialców, to ja nie będę go używać do określania śmierci najbliższych mi istot. wyrażenie "obyś zdechł" jest kierowane zazwyczaj do ludzi których nie trawimy, nie lubimy, nienawidzimy itp, jest bardzo negatywny w odniesieniu do człowieka, bo niejako ten proces "uzwierzęca", a ja się pytam, czemu śmierć zwierząt ma być uznawana za gorszą niż człowieka. zaraz ktoś taki jak pani Arwilla powie, że zwierze to zwierze, a ja powiem że g*no prawda. każda istota ma prawo do godnego życia i godnej śmierci, czy to pies, krowa, czy mrówka, więc ja osobiście sprzeciwiam się obraźliwemu nazywaniu. ale to ja, jak komuś to słowo nie kojarzy się negatywnie to niech go sobie używa, ja tego nie zrobie nigdy, właśnie ze względu na to co napisałam w ostatnich dwóch postach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']Co innego, kiedy mówimy o rzeczach ostatecznych takich jak śmierć, gdzie każdemu należy się szacunek po śmierci -"o umarłych nie mówi się źle" , lepiej już nie mówić nic (oczywiście wyjątkiem są zbrodniarze, przestępcy). W przypadku śmierci psa w grę wchodzą emocje i ból po starcie kochanej istoty.
Czym innym są zwroty pysk, morda, mordka, pyszczek czy jakieś inne nacechowane negatywnie wypowiadane pieszczotliwie jak podejrzewam.

Zauważyłam, że nawet w artykułach prasowych, dziennikarze używają zwrotów np. " znaleziono martwego psa", " ciało psa" , "zwłoki psa" a nie padlinę , czy zdechłe zwierzę. Tym bardziej razi mnie Wasz język na dogomanii.

Namawiam do refleksji, bo choć przyzwyczajenie jest druga naturą człowieka, to czasem warto coś zmienić na lepsze.[/QUOTE]
zgadzam sie w pelni z Toba

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']

Namawiam do refleksji, bo choć przyzwyczajenie jest druga naturą człowieka, to czasem warto coś zmienić na lepsze.[/QUOTE]

Ja też namawiam do refleksji "kolesi", którzy wołają za atrakcyjną kobietą "niezła dupa", lub patologicznego męża wykrzykującego do swojej żony "zdechnij suko". Jeżeli miałabym iść [b]Toyota[/b] Twoim tokiem myślenia, to dochodzę do wniosku, że trzeba będzie niedługo słowniki pozmieniać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stroosia83']Ja też namawiam do refleksji "kolesi", którzy wołają za atrakcyjną kobietą "niezła dupa", lub patologicznego męża wykrzykującego do swojej żony "zdechnij suko". Jeżeli miałabym iść [b]Toyota[/b] Twoim tokiem myślenia, to dochodzę do wniosku, że trzeba będzie niedługo słowniki pozmieniać.[/QUOTE]
pozmieniac na CITO

Link to comment
Share on other sites

Wiecie, ale to już jest naprawdę robienie wideł z igły :) Każdy z nas wyszedł z innego środowiska, w którym panowały inne nawyki i przyzwyczajenia językowe. Jakie to ma znaczenie, czy ktoś powie "pies zdechł" czy "pies umarł", jeżeli i tak serce mu żal rozrywa na kawałki? Te nasze psy tak samo merdają ogonem, gdy z czułością mówimy do nich "słoneczko moje" i wtedy gdy z taką samą czułością mówimy "paskudo jedna". One nie studiują słowników. Wydaje mi się, że póki forma jest językowo poprawna, to nie ma o co kruszyć kopii. A jeśli nie jest, to można - ale to już jakby rozmowa na inny temat. Nie można porównywać sformułowań wybitnie obraźliwych z formą ogólnie przyjętą i akceptowaną w słownikach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fragile0987'] zaraz ktoś taki jak pani Arwilla powie, że zwierze to zwierze, a ja powiem że g*no prawda. każda istota ma prawo do godnego życia i godnej śmierci, czy to pies, krowa, czy mrówka, więc ja osobiście sprzeciwiam się obraźliwemu nazywaniu. ale to ja, jak komuś to słowo nie kojarzy się negatywnie to niech go sobie używa, ja tego nie zrobie nigdy, właśnie ze względu na to co napisałam w ostatnich dwóch postach.[/QUOTE]
Ja powiem. Zwierzę to zwierzę i ma prawo do godnego życia i śmierci. Czy jedno przeczy drugiemu? Myślę, że jeśli ktoś udziela się na dogo, to raczej jest psiarzem z zamiłowania i jeśli używa słowa "zdechł" to nie jest to w jego ustach obraźliwe i chyba nie jest to powodem, żeby się tak pienić i przeklinać. Wyluzuj trochę.

Link to comment
Share on other sites

chodzi o przemyslenie i rewidowanie swojej wiedzy i przyzwyczajeń wyniesionych z domu. nie postulujecie tego wśród chętnych na adopcje myślących, że psa karmi się rozmoczonym suchym chlebem? przecież oni tez z domu wynieśli taka wiedze. i jakoś rozumiecie, że trzeba im wytłumaczyć, ze powinni zmienić swoje przyzwyczajenia.

spróbujcie zatem przemyśleć i zmienić swoje. bo członkowie rodziny wam zdychają...
jeśli nie widzicie,

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']chodzi o przemyslenie i rewidowanie swojej wiedzy i przyzwyczajeń wyniesionych z domu. nie postulujecie tego wśród chętnych na adopcje myślących, że psa karmi się rozmoczonym suchym chlebem? przecież oni tez z domu wynieśli taka wiedze. i jakoś rozumiecie, że trzeba im wytłumaczyć, ze powinni zmienić swoje przyzwyczajenia.

spróbujcie zatem przemyśleć i zmienić swoje. bo członkowie rodziny wam zdychają...
jeśli nie widzicie,[/QUOTE]

Między karmieniem chlebem a nazewnictwem takim a nie innym jest zasadnicza różnica. To pierwsze jest szkodliwe, to drugie nie.

Link to comment
Share on other sites

A co ze słowem "suka", czy używanie go też jest niepoprawne, bo przecież też ma drugie znaczenie o negatywnym znaczeniu? Jak powiem, że moi rodzice mają sukę, to znaczy, że nie mam szacunku do ich psa (znaczy suki;))? No i tak właściwie, to można do kogoś obraźliwie powiedzieć "ty psie", więc słowo "pies" też jest już niepoprawne i szanujący się "psziarze" powinni wymyślić jakiś zamiennik:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

ojej, nie wiedziałam, że słowo g*wno jest przekleństwem, myślałam że normalnym słowem w mowie potocznej jak dupa i zdychać...

[QUOTE]Myślę, że jeśli ktoś udziela się na dogo, to [U][B]raczej[/B][/U] jest psiarzem z zamiłowania[/QUOTE]raczej może nim być, a że tak się określa, nie znaczy że jest nim w rzeczywistości. raczej nie każdy, kto sprzedaje szczeniaki jest pseudohodowcą, bo bywają też wpadki. raczej nie każdy zarejestrowany hodowca musi kochać psy, mimo wszystko to całkiem łatwy biznes. raczej nie każdy kto uderzy psa od razu się nad nim znęca.

[QUOTE] To pierwsze jest szkodliwe, to drugie nie. [/QUOTE]szkodliwe może i nie jest ale jak dla mnie jest krzywdzące. jak już pisałam wcześniej, może jakby te konkretne słowo nie miało takiego wydźwięku negatywnego to nie wykluczone, że sama bym go używała.

[QUOTE]Ale "ciapy" zamiast "papcie" to już chyba znasz? (W moich rodzinnych stronach "ciapy" oznaczały osoby mocno nierozgarnięte). [/QUOTE]u mnie ciapy mają takie samo znaczenie widocznie jak u ciebie;) ale może dlatego, że każdy wschodni rejon ma jednak swoją trochę odrębną gwarę, ale fakt, że sama jak jeździłam w dzieciństwie na wieś do rodziny to wcale nie rozumiałam o czym rozmawiają...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fragile0987'] zaraz ktoś taki jak pani Arwilla powie, że zwierze to zwierze, a ja powiem że g*no prawda. każda istota ma prawo do godnego życia i godnej śmierci, czy to pies, krowa, czy mrówka, więc ja osobiście sprzeciwiam się obraźliwemu nazywaniu. ale to ja, [B]jak komuś to słowo nie kojarzy się negatywnie to niech go sobie używa, ja tego nie zrobie nigdy, właśnie ze względu na to co napisałam w ostatnich dwóch postach.[/B][/QUOTE]

Pani Arwilla nie przyszła wcześniej, bo zajęta była łapaniem muszek owocówek dla bojownika... taka franca wybredna, że suchej karmy do pyska... ups... do "ust" nie weźmie... :diabloti:

Mnie się nie kojarzy negatywnie, więc proszę uprzejmie o niepoprawianie mnie kiedy napiszę, że pies zdechł... :evil_lol:


[B]SBD [/B]- o moją wiedzę i przyzwyczajenia wyniesione z domu nie musisz się martwić... ;)

[B]Stroosia83[/B] - dobrze, że mam psa... nie muszę mu ubliżać...
Zawsze "ty psie" jest trochę delikatniejsze niż "ty suko"... :evil_lol:


Ja jestem zwykłą psiarą, a nie dogomaniaczką...
Z dogomaniakami kojarzy mi się obłęd... :D

Idę dalej łapać muchy... ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fragile0987']ojej, nie wiedziałam, że słowo g*wno jest przekleństwem, myślałam że normalnym słowem w mowie potocznej jak dupa i zdychać...

...

szkodliwe może i nie jest ale jak dla mnie jest krzywdzące. jak już pisałam wcześniej, może jakby te konkretne słowo nie miało takiego wydźwięku negatywnego to nie wykluczone, że sama bym go używała.
[/QUOTE]

Skoro to takie zwykłe słowo, to dlaczego zastąpiłaś gwiazdką jedną literę? Jak to cię krzywdzi, jeśli ktoś powie o swoim psie że on np "zdechł trzy lata temu" ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']Pani Arwilla nie przyszła wcześniej, bo zajęta była łapaniem muszek owocówek dla bojownika... taka franca wybredna, że suchej karmy do pyska... ups... do "ust" nie weźmie... :diabloti:[/QUOTE]
Chyba wątek o psiej anatomii już się zakończył, więc nie musisz tak bardzo tego podkreślać i samej siebie poprawiać, skoro prosiłaś żeby ktoś tego za Ciebie nie robił :)

swoją drogą to ciekawe, czemu "pies" czy "suka" został sprowadzony do dna, z kolei "ogier" jest synonimem mężnego pana a "klacz" w ludzkim kontekście nie występuje... tak jak "pieskie" życie"... czemu nie "robacze" na przykład?!

kurcze, zastanawia mnie fakt, czemu mimo udzielania się na innych forach dotyczących psów ani razu nie widziałam żeby padło słowo "zdechł" na temat zmarłego przyjaciela jakim jest pies, to forum rzeczywiście jest wyjątkowe, z racji wielkich "miłośników" psów jak również uszczypliwości od większości forumowiczów...
[B][SIZE=1]("miłośników" zaznaczam, że nikogo konkretnego na myśli nie mam.)

[/SIZE][/B][SIZE=1][SIZE=2][B]kavala[/B] jedna literka została zastąpiona, żeby nie krzywdzić kogoś komu takowe słówko przeszkadza w jego estetyce. czy to jest jasne? krzywdzi to moje poczucie przyzwoitości, ale nie zamierzam nikogo poprawiać jak tak napisze, bo to jego sprawa. w moim osobistym odczuciu krzywdzi też zwierze o którym tak napisano, ale każdy pies ma swojego pana, a jaki ten pan ma do niego stosunek to nie moja sprawa. [/SIZE]
[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fragile0987']Chyba wątek o psiej anatomii już się zakończył, więc nie musisz tak bardzo tego podkreślać i samej siebie poprawiać, skoro prosiłaś żeby ktoś tego za Ciebie nie robił :)
[/QUOTE]

Proponuję zacząć czytać ze zrozumieniem, może pojmiesz o co proszę.... :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fragile0987']
swoją drogą to ciekawe, czemu "pies" czy "suka" został sprowadzony do dna, z kolei "ogier" jest synonimem mężnego pana a "klacz" w ludzkim kontekście nie występuje... tak jak "pieskie" życie"... czemu nie "robacze" na przykład?! [/QUOTE]
Bo psa się inaczej traktowało niż konia. Gorzej. Dawniej na wsi koń był cenny, drogi. Chłop najpierw wołał weterynarza do konia potem lekarza do dziecka (prawdziwa historia) bo koń zarabiał. Pies nie zarabiał i łatwo się mnożył, żył więc w gorszych warunkach.

[quote name='fragile0987']
kurcze, zastanawia mnie fakt, czemu mimo udzielania się na innych forach dotyczących psów ani razu nie widziałam żeby padło słowo "zdechł" na temat zmarłego przyjaciela jakim jest pies,[/QUOTE]
Czy to faktycznie takie ważne?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kavala']


Czy to faktycznie takie ważne?[/QUOTE]

Dla niektórych najistotniejsze...
Bo w/g nich, to jak powiemy określa siłę naszego uczucia do psa... :lol:
Przecież każdy szanujący się psiarz wie, że jak ktoś powie: "zdechł mi pies", to w ogóle go nie kochał... :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']Pani Arwilla nie przyszła wcześniej, bo zajęta była łapaniem muszek owocówek dla bojownika... taka franca wybredna, że suchej karmy do pyska... ups... do "ust" nie weźmie... :diabloti:

Mnie się nie kojarzy negatywnie, więc proszę uprzejmie o niepoprawianie mnie kiedy napiszę, że pies zdechł... :evil_lol:


[B]SBD [/B]- o moją wiedzę i przyzwyczajenia wyniesione z domu nie musisz się martwić... ;)

[B]Stroosia83[/B] - dobrze, że mam psa... nie muszę mu ubliżać...
Zawsze "ty psie" jest trochę delikatniejsze niż "ty suko"... :evil_lol:


Ja jestem zwykłą psiarą, a nie dogomaniaczką...
Z dogomaniakami kojarzy mi się obłęd... :D

Idę dalej łapać muchy... ;)[/QUOTE]

Jojć, a ja mam sukę....... o przepraszam samicę psa.

I też jestem psiarzem. Maniakiem żadnym nie jestem, nawet dogo.

Link to comment
Share on other sites

och nie Arwillo, nie najistotniejsze, ale bardzo ciekawe, choć może i nie bo przecież na tym forum są najzacniejsi psiarze w całym internecie...

tak, pies był gorzej traktowany jak trafnie zauważyłaś kavala, żył w gorszych warunkach, dlatego mówiło się, że zdechł bo dawniej nie miało to większego znaczenia. w obecnych czasach pies jak mniemam pełni zupełnie inną rolę, szczególnie w większych miastach, bo na wsiach jak wszyscy wiemy nadal panoszy się "stara szkoła" czyli łańcuchy, stara zupa w misce i woda w garnku oblepionym glonami. tylko czemu mamy odnosić się do psów takimi stwierdzeniami jak zwracano sie dawno temu? bez szacunku? tylko dlatego że takie słowo w słowniku jest przeznaczone do zwierząt?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fragile0987']och nie Arwillo, nie najistotniejsze, ale bardzo ciekawe, choć może i nie bo przecież na tym forum są najzacniejsi psiarze w całym internecie...
[/QUOTE]

Widzę tu dużo złośliwości.

[quote name='fragile0987']

tak, pies był gorzej traktowany jak trafnie zauważyłaś kavala, żył w gorszych warunkach, dlatego mówiło się, że zdechł bo dawniej nie miało to większego znaczenia. w obecnych czasach pies jak mniemam pełni zupełnie inną rolę, szczególnie w większych miastach, bo na wsiach jak wszyscy wiemy nadal panoszy się "stara szkoła" czyli łańcuchy, stara zupa w misce i woda w garnku oblepionym glonami. tylko czemu mamy odnosić się do psów takimi stwierdzeniami jak zwracano sie dawno temu? bez szacunku? tylko dlatego że takie słowo w słowniku jest przeznaczone do zwierząt?[/QUOTE]

Ale dawniej na szanowanego konia też się nie mówiło, że umarł, tylko, że padł. Jeszcze raz ci powtórzę: Kilka osób tutaj deklaruje, że szanując psa mówią o nim, ze zdechł. Czyli jednak słowo "zdechł" nie zawsze równa się brak szacunku.

Link to comment
Share on other sites

kavala cieszę się, że nie masz problemów ze wzrokiem, ale jak już doszukujesz się złośliwości, to nie tylko u mnie, ok?

i znowu trafnie napisałaś, mówiło się, że koń padł, i ja zamiast powiedzieć, że pies zdechł, wolę powiedzieć, że padł. tak jak odszedł. i znowu powtórzę to co napisałam już wcześniej, jak dla kogoś to słowo źle się nie kojarzy, to niech sobie tak mówi, a ja powtarzam nie wiem już który raz, że JA, OSOBIŚCIE nigdy bym tak o swoim czworonożnym przyjacielu nie powiedziała, z racji tego, że mój pies jest moim przyjacielem, członkiem rodziny i najwierniejszym powiernikiem i JA nie miałabym sumienia powiedzieć, że zdechł i w moim słowniku nie ma takiego słowa ani określenia dla żadnego zwierzęcia. moje rybki też umarły mimo, że więzi takiej jak z psem z logicznych powodów nie było.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fragile0987']kavala cieszę się, że nie masz problemów ze wzrokiem, ale jak już doszukujesz się złośliwości, to nie tylko u mnie, ok?

i znowu trafnie napisałaś, mówiło się, że koń padł, i ja zamiast powiedzieć, że pies zdechł, wolę powiedzieć, że padł. tak jak odszedł. i znowu powtórzę to co napisałam już wcześniej, jak dla kogoś to słowo źle się nie kojarzy, to niech sobie tak mówi, a ja powtarzam nie wiem już który raz, że JA, OSOBIŚCIE nigdy bym tak o swoim czworonożnym przyjacielu nie powiedziała, z racji tego, że mój pies jest moim przyjacielem, członkiem rodziny i najwierniejszym powiernikiem i JA nie miałabym sumienia powiedzieć, że zdechł i w moim słowniku nie ma takiego słowa ani określenia dla żadnego zwierzęcia. moje rybki też umarły mimo, że więzi takiej jak z psem z logicznych powodów nie było.[/QUOTE]
Akurat u ciebie zauważyłam, a złośliwości ogólnie nie lubię. Akurat ciebie cytowałam, bo mimo, ze deklarujesz, że u innych ci to nie przeszkadza, jakoś niezdrowo się tym podniecasz.
Jeśli zaś o nie chodzi, słowo zdechł w stosunku do mojego pupila też mi jakoś nie pasuje. Ja wole mówić odszedł. Tylko, że ktoś sobie może pomyśleć, że to oznacza poszedł sobie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...