Jump to content
Dogomania

Cane corso ? - skrajnie wyczerpana suka , jadła ramy okienne .Zbieramy deklarację !!


Tymonka

Recommended Posts

[quote name='sacred PIRANHA']a czy moje wypowiedzi to osobiste potyczki? pierwszy raz mam z Tobą do czynienia na dogomani, wiec zwrocenie Ci uwagi nie ma nic wspolnego z osobistymi animozjami;-)
rozumiem,że inni (np. furciaczek) mogą wyrażać się o suni babcia a ja nie moge?
Ok kończe dyskusje, ze względu na furciaczkową;-)
I zapytam ponownie, czy sunia może zostać w tym dt do znalezienia ds (a w jej przypadku to moze potrwac), czy to jest np dt awaryjne lub jakies okreslone czasowo (bo np tymczasowa opiekunka ma w planach kiedys tam wyjazd itp).[/QUOTE]

@Piranio
Nie kończ dyskusji i jak masz jakieś sugestie to dawaj śmiało- ja wszechwiedząca nie jestem- może trochę przewrażliwiona. Nie znam twojego sposobu pisania i mnie zirytował, ot tyle! Sama bywam dożarta i powinnam sie nauczyć, że nie ja sama taka:evil_lol:
Myślę, że sunia będzie mogla spokojnie zostać w DT- jak nie u Gosi to u mnie. Wczoraj zabrałam ją na próbę do siebie. Niestety mój kot musial zostać ewakuowany. Mój golden retriever nagle stał się zazdrosny ale jest względny spokój między sunią a nim. Napiszę potem więcej- teraz czasu brak. Byłam z nią wczoraj na rynku w Krakowie i pies zachowywał się wzorowo. Bardzo prawdopodobne, że to typowy mieszczuch- Zaden odgłos miasta jej nie dziwi. Suczka nie ma imienia zatem nazwałam ją Duszką i zaczęla na to reagować. Postanowiłysmy z Gosią, że próbnie do piątku wezmę ją do siebie i albo zadecyduję, że u mnie zostaje w DT albo wraca do Gosi. I tu chodzi o tego mojego nieszczęsnego kota- bo czy mogę pozbywać się na dłuższy czas zwierzęcia prywatnego aby brać inne na tymczas. Ale zobaczymy. Na pewno dużo rzeczy można juz powiedzieć dzięki tej wycieczce do miasta.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 139
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='zusa']@Piranio
Nie kończ dyskusji i jak masz jakieś sugestie to dawaj śmiało- ja wszechwiedząca nie jestem- może trochę przewrażliwiona. Nie znam twojego sposobu pisania i mnie zirytował, ot tyle! Sama bywam dożarta i powinnam sie nauczyć, że nie ja sama taka:evil_lol:
Myślę, że sunia będzie mogla spokojnie zostać w DT- jak nie u Gosi to u mnie. Wczoraj zabrałam ją na próbę do siebie. Niestety mój kot musial zostać ewakuowany. Mój golden retriever nagle stał się zazdrosny ale jest względny spokój między sunią a nim. Napiszę potem więcej- teraz czasu brak. Byłam z nią wczoraj na rynku w Krakowie i pies zachowywał się wzorowo. Bardzo prawdopodobne, że to typowy mieszczuch- Zaden odgłos miasta jej nie dziwi. Suczka nie ma imienia zatem nazwałam ją Duszką i zaczęla na to reagować. Postanowiłysmy z Gosią, że próbnie do piątku wezmę ją do siebie i albo zadecyduję, że u mnie zostaje w DT albo wraca do Gosi. I tu chodzi o tego mojego nieszczęsnego kota- bo czy mogę pozbywać się na dłuższy czas zwierzęcia prywatnego aby brać inne na tymczas. Ale zobaczymy. Na pewno dużo rzeczy można juz powiedzieć dzięki tej wycieczce do miasta.[/QUOTE]


[FONT=Century Gothic]Zusa to TY zabrałaś suczkę,od Gosi ?!!! a co to za wożenie dziewczyny z jednego miejsca na drugie.na tym etapie fundować dziewczynie nie potrzebne emocje? nie ja tego nie pojmuję,:roll:[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Zusa sunia ma imię Fiona i bardzo ładnie na nie reaguje , teraz chyba nie man jej co mieszać w głowie i zmieniać imienia , poza tym chciała bym wiedzieć gdzie sunia jest u kogo w DT i kto się nią zajmuje , to ja ją zabrałam ze schronu , to ja jestem prawną opiekunką i to ja chciała bym być informowana o wszelkich takich decyzjach , poza tym nie podoba mi się to przenoszenie Fiony z miejsca na miejsce , myślę , że wystarczy tych atrakcji jak na tak krótki czas . Bardzo proszę takie decyzje na przyszłość konsultować ze mną lub Furciaczek .

Link to comment
Share on other sites

Robicie dziewczyny niepotrzebny chaos.
Suki tak po prostu nie wzięłam od Gosi bo miałam takie widzimisie.
Gosia miała wyjechać na trzy dni na szkolenie i chciała ją zabrać ze sobą. Tam gdzie jechała była dodatkowo obawa,ze jest kaszel kennelowy bo psy jeżdzą na wystawy. W takiej sytuacji i tak zmieniłaby miejsce pobytu i tak miałaby do czynienia z nowymi miejscami czy psami.
I tak pomyslałyśmy, że czy pojedzie z Gosią czy pojedzie ze mną nie zmienia wiele.
Wyjaśniłam to i Furciakowej i Ani. A u mnie przynajmniej wiele innych rzeczy możnabyło sprawdzić!
Z doświadczenia z amstafami sprzed kilku lat, kiedy jeszcze pisałam na tym forum, niewiele osób pomagało a najwięcej krzyczało...dlatego nie wchodziłam na dogo przez kilka lat...
@joaa
I ty chyba powinnaś to wiedzieć najlepiej bo do twojej działalności też kilka osób miało wątpliwości i przypuszczam było ci z tego powodu bardzo przykro.

Ten pies nie jest dla mnie rzeczą, zaden pies nie jest dla mnie rzeczą, pomagałam przez wiele lat finansowo różnym psom w potrzebie. Teraz kiedy nie ma mojej Maszy i było miejsce w mieszkaniu na drugiego psa, pomyślałam, że wykorzystując zaistniałe okoliczności, zobaczę jak to ewentualnie poukłada się z moim prawie 9 letnim goldem, kotem i resztą. Mam doświadzczenie z takimi psami bo prowadziłam mix mastino/cc przez 7 lat. Masza od dwóch lat chorowała na osteosarcomę, nowotwór kości. Odeszła 1 marca.

Link to comment
Share on other sites

Wetka, która ją oglądała stwierdziła, że suczka nie ma więcej niż 4 lata. Ząbki są trochę podniszczone ale mechanicznie nie wiekowo! Serce zdrowe jak dzwon! Wetka jest ze szkoły dr Pasławskiej, która jest chyba największym w Polsce specjalistą od psiej kardiologii, tym bardziej ucieszyła mnie taka opinia.
Nie wiem czy dla sprawnej adopcji suczki mądrym jest utrzymywanie, że jest babcią kiedy babcią ewidentnie nie jest.
Wyniki badań bardzo dobre, biorąc pod uwagę stan wychudzenia suczki. Obecnie waży 40 kg i zaczyna ładnie się wypełniać. Pojawia się pierwszy zarys mięśni udowych. Klata coraz mniej zapadnięta. Jest na Acanie z jagnięciną i jabłkami + proamyl- preparacie firmy vet food dla psów wycieńczonych.
[URL="http://www.vetfood.pl/pl/oferta/dla_psa/Proamyl_for_Dog/"]http://www.vetfood.pl/pl/oferta/dla_...oamyl_for_Dog/[/URL]
Charakter spokojny, oko bystre, chętna do współpracy, brak oznak agresji do psów i suk- czasem oszczeka ale tak jakby mówiła: Hej kochana/ny nie wiem kim jesteś i nie wiem czego od ciebie oczekiwać więc na wsie pażałasnyj sluczaj cię oszczekam. Była na spacerach i z 5 obcych psów. zachowywała się bardzo poprawnie. Szczeniaki ustawia jak matka.
Nie boi się odgłosów miasta: ani przejeżdżających tramwajów ani głośnych pociągów towarowych. Do dzieci stosunek neutralny bez oznak agresji ale ostrożny i wyważony. Lubi ludzi, uwielbia mężczyzn ;)- potrafi tulić się do obcych chłopów. Spacery sobie ceni ale bez przesady. Wydaje mi się, że woli iść w miasto do ludzi, kawiarenek i tłoku niż w zieleń.
Kiedy przychodzi pora karmienia zaczyna się istne szaleństwo. Po jedzeniu musi się uspakajać z 10 min i wszystko wraca do normy. Nigdy nie widziałam psa, który zjada w takim tempie i z takim zaangażowaniem ale nie dziwota skoro tyle nie jadła. Potem idzie spać. Nie wymusza spacerów. Z kotami bardzo mocno na bakier.
Generalnie świetna suka, w szczególności do miasta- tfu, tfu,tfu, odpukać w niemalowane aby w toku czasu nie wyszły jakieś jaja!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zusa']Robicie dziewczyny niepotrzebny chaos.
Suki tak po prostu nie wzięłam od Gosi bo miałam takie widzimisie.
Gosia miała wyjechać na trzy dni na szkolenie i chciała ją zabrać ze sobą. Tam gdzie jechała była dodatkowo obawa,ze jest kaszel kennelowy bo psy jeżdzą na wystawy. W takiej sytuacji i tak zmieniłaby miejsce pobytu i tak miałaby do czynienia z nowymi miejscami czy psami.
I tak pomyslałyśmy, że czy pojedzie z Gosią czy pojedzie ze mną nie zmienia wiele.
Wyjaśniłam to i Furciakowej i Ani. A u mnie przynajmniej wiele innych rzeczy możnabyło sprawdzić!
Z doświadczenia z amstafami sprzed kilku lat, kiedy jeszcze pisałam na tym forum, niewiele osób pomagało a najwięcej krzyczało...dlatego nie wchodziłam na dogo przez kilka lat...
@joaa
I ty chyba powinnaś to wiedzieć najlepiej bo do twojej działalności też kilka osób miało wątpliwości i przypuszczam było ci z tego powodu bardzo przykro.

Ten pies nie jest dla mnie rzeczą, zaden pies nie jest dla mnie rzeczą, pomagałam przez wiele lat finansowo różnym psom w potrzebie. Teraz kiedy nie ma mojej Maszy i było miejsce w mieszkaniu na drugiego psa, pomyślałam, że wykorzystując zaistniałe okoliczności, zobaczę jak to ewentualnie poukłada się z moim prawie 9 letnim goldem, kotem i resztą. Mam doświadzczenie z takimi psami bo prowadziłam mix mastino/cc przez 7 lat. Masza od dwóch lat chorowała na osteosarcomę, nowotwór kości. Odeszła 1 marca.[/QUOTE]
Zusa trochę to dziwne , rozmawiałam z Gosią i nic nie mówiła o tym ,że sunia ma z nią jechac - owszem miała jechać na szkolenie , ale jej osobista domowa suka , natomiast ta babulinka miała zostać z siostra Gosi . Poza tym nie wiem po co brałaś do siebie psa , który kotów nie lubi i o tym Gosia Cię informowała - więc nie dziw się ,że pogoniła Twojego kota . A skoro chcialaś sprawdzic jak to będzie u Ciebie to po kiego diabla zawoziłaś tę suczkę do Gosi zamiast od razu wziąć ją do siebie ? Trochę to wszystko jest mało poważne - nie uważasz ? Suka chyba i tak już sporo w swoim życiu przeszła i raczej trzeba jej oszczędzać stresów , a nie fundować następne .
Moim zdaniem niezbyt mądre było również zabranie suczki na rynek w Krakowie - widać ,że jest mega chudzinką , pewnie z odpornością też nie jest najlepiej , a w przypadku gdyby jednak coś jej strzelilo do głowy i postanowiłaby nagle kogoś podgryźć , nie Ty odpowiadałabyś za to - tylko w/g prawa jej obecna prawna opiekunka czyli Ania , która wzięła ją ze schronu - nieodpowiedzialne to chyba było .
Ja tak bym się chciała dowiedzieć co teraz będzie z tą suczka - zostaje u Ciebie czy odwozisz ją , czy co ? Boję się ,że jeśli ją odwieziesz to za kilka dn9 za nią zatęsknisz i znowu ją zabierzesz ...

Link to comment
Share on other sites

Przecież masz kontakt z Gosią jeśli tak dobrze jesteś we wszystkim zorientowana więc zadzwoń do niej i zapytaj! Gosia o wszystkim wie, Ania- prawna opiekunka suczki, o wszystkim wie!
Jeśli chcesz jakoś pomóc- bardzo chętnie- jakieś pieniążki na suczkę lub inne, jeśli jesteś kolejnym krzykaczem, zadzwoń do Gosi i pogadaj. Wszystko ci opowie!
P.S.
Kim jesteś z Molosów- na molosach napewno jesteś.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny nie róbmy kolejnej afery , nikt nie chce psa skrzywdzić , przy okazji
Zapraszam serdecznie na bazarki

Zabawki i nie tylko dla psików z dworca (grozi im śmierć na torach )
[url]http://www.dogomania.pl/threads/211274-Dzieciowe-zabawki-dla-psik%C3%B3w-z-dworca-do-30.07-do-godziny-20-00?p=17266527#post17266527[/url]

I

Książki , poradniki , kurs angielskiego dla Ciapka i Alty (oba od lat na łańcuchach , Ciapuś potrzebuje kasy na wizytę wet , ma chorą skórę )
[url]http://www.dogomania.pl/threads/211266-Ksi%C4%85%C5%BCki-poradniki-gry-i-kurs-angielskieg-ESKK-dla-Alty-i-Ciapka-do-20.07-22-00-[/url]!


Oraz

Kawa i herbata dla Fionki
[url]http://www.dogomania.pl/threads/210957-Kawa-i-herbata-dla-Kory-i-Fionki-do-17.07-do-godziny-22-00[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zusa']Przecież masz kontakt z Gosią jeśli tak dobrze jesteś we wszystkim zorientowana więc zadzwoń do niej i zapytaj! Gosia o wszystkim wie, Ania- prawna opiekunka suczki, o wszystkim wie!
Jeśli chcesz jakoś pomóc- bardzo chętnie- jakieś pieniążki na suczkę lub inne, jeśli jesteś kolejnym krzykaczem, zadzwoń do Gosi i pogadaj. Wszystko ci opowie!
P.S.
Kim jesteś z Molosów- na molosach napewno jesteś.[/QUOTE]
No Zusa Elvisa w awatorku nie poznałaś , oj Roger by poznał :)
Nie jestem krzykaczem , ale nie podoba mi sie podejście Twoje do tej konkretnej suni. Bo dla mnie odwożenie jej do DT , z którego zaraz ją zabierasz , a później nie wiesz czy u Ciebie zostanie czy wróci jest co najmniej dziwne . :crazyeye: Nie wątpię w Twoje dobre intencje , ale właśnie po rozmowie z Gosią taki niesmak w tym temacie mi pozostał .
A teraz z tego co wiem to suczka już do Gosi nie wraca - moim zdaniem to nawet dobrze bo całkiem byłaby zdezorientowana , a tego to chyba najmniej jej potrzeba .
Karma , którą Ada dała dla suczki - dokładnie tak jak obiecałam została zawieziona do Gosi ponieważ obie z Adą wiedziałyśmy , że suczka tam właśnie przebywa . Więc pisanie o karmie nie było ot tak sobie :diabloti: Wór karmy jest - czeka sobie spokojnie- umów się z Gosią i sobie odbierz - suńce życzę smacznego i niech szybko nabiera ciałka .
I nie obruszaj się tak na to co napisałam , ale patrząc na poczynania z ta staruszką, z boku człowiek ma wrażenie ,że to istny cyrk , niestety tak to wygląda :-o

Link to comment
Share on other sites

@Soprattutto
Nie byłam pewna czy to Elvis czy jego brat.
Pytałaś czemu suczki od razu nie wzięłam do siebie, kiedy ją wiozłam. Wtedy ją tylko wiozłam. Nikt się do tego nie palił, nie było za bardzo środków, ktoś musiał to zrobić kiedy DT czekał a przywieść nie miał kto- zatem poprosiłam "znajomego" o pomoc i suka znalazła się u Gosi. To była niedziela. Potem było jak pisałam. Suka pojechała do mnie i zostaje u mnie w DT. W międzyczasie była cały czas u mnie. Wzięcie jej na Rynek nie uważam za błąd- trochę jednak znam się na takich psach i gdyby istniały jakiekolwiek przesłanki, że suka czuje się nie komfortowo nie zabrałabym jej tam. Poza tym to jej codzienność bo ja mieszkam w ścisłym centrum. Rozsądek podpowiadał mi, żeby ją odwieść Gosi- sprawa z kotem i plany szczeniakowe. Po co sobie robić problemy, brać za cokolwiek odpowiedzialność. Byłoby po krzyku. Zostałabym odsądzona od czci i honoru ale co mi tam jakieś niki forumowe. Mam dwa championy, wystawy, plany hodowlane...ale jednak nie- jeśli powiedziało się A a póżniej B to obowiązkiem jest doprowadzić sprawę do końca. Zatem dla dobra suni, z odpowiedzialności, którą wzięłam za nią i aby jej faktycznie nie mieszać w głowie, postanowiłam, że będzie na tymczasie u mnie. Kot jest w miejscu znanym sobie i poczeka aż sunia znajdzie dom! Jest to tym bardziej dobre dla niej, że mój golden już po goldeniemu zaczął się nią opiekować i wprowadzać ją w świat psich zachowań. Widzę, że Duszka ( na to imię reaguje, na Fionę nie) czuje się w jego towarzystwie komfortowo i bezpiecznie. Wychodzą na spacer razem z synem Aloszy, Rogerem, zatem ma Dusza dwa zrównoważone psy koło siebie i widzę jak obserwuje ich zachowania, wręcz zaczyna je kopiować. Duszę oglądał behaviorysta i stwierdził, że jest to młody pies o psychice szczeniaka, któremu nigdy nie pokazano jak znaleść się wsród psów. Mam nadzieję, że dwa blondyny wprowadzą ją mądrze w świat tak aby była przygotowana tym lepiej kiedy pójdzie już do nowego domu. I nie wiem czemu tak uparliście się, ze to staruszka. Czy potrzeba komisji weterynaryjnej złożonej z 124 oświeconych wet-starców aby stwierdziła, że Duszka jest w kwiecie wieku? Staruszka w cc to suka w okolicach 9 roku życia, Duszka nie ma więcej niż 4.

@vena&vivi czyli jak sądzę akroksa z molosów
Nie osądzaj aby ciebie nie osądzono. Kiedy ty miałaś dylematy z Gravisem, próbowałam ci pisać słowa otuchy. Ty nie znając sytuacji nazywasz moje postępowanie egoizmem. Gdzie stała się suce krzywda? Ze schroniska została zabrana do Gosi, potem do mnie i od tego czasu jest u mnie i u mnie w DT zostanie!!!
lepiej napisz na molosach co z Gravisem bo wszyscy czekamy na wieści o nim. Nie robi się tak, że zaczynasz pisać a potem nie dajesz znać. Rozumiem nie masz czasu ale jakoś tu wchodzisz i odznaczasz wątki...
[SIZE=3][B]
@all
Teraz przychodzi czas pomocy suce. Mam nadzieję, że możemy liczyć na waszą pomoc w szukaniu jej DS i nie zostawicie mnie z sytuacją samą. Łatwo jest krzyczeć, pomagać trudniej! Ja ze swojej strony uczynię wszystko, co w mojej mocy aby przygotować Duszkę i fizycznie i psychicznie na DS.
Ja zanim krzyknę zastanawiam się 100 razy aby nie urazić kiedy pomóc nie mogę.
[/B][/SIZE][SIZE=3][B]Ale taka specyfika dogo...

edit ( po namyśle):
[/B][/SIZE][SIZE=3][SIZE=2]Koniec końców, nie mam za złe tym, którzy krzyczeli, wierzę, że kierowała nimi troska o sunię. Tutaj na dogo faktycznie mogło to wyglądać, że nie wiadomo co się z nią dzieje. A tak nie było. Wszystko miałyśmy ustalone przede wszystkim z Anią- jej prawną opiekunką. [/SIZE]
[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zusa'] postanowiłam, że będzie na tymczasie u mnie.[/QUOTE]

Ty postanowilas? zaznaczam ze afery nie szukam ale sie zusa nie dziw tym wszystkim postom bo Twoj ton tez jest nieco hmmm apodyktyczny?
trzymam kciuki za Fionke!

Link to comment
Share on other sites

Tak "ja postanowiłam" bo dano mi taką możliwość- to ja miałam zadecydować. Tak się umówiłam z Anią.
Coż! Mam taki a nie inny sposób pisania. Apotyktyczna bywam ale równie często nie!

Ma na imię Duszka nie Fiona. Kiedy zabierałam ją od Gosi, Gosia zapytała mnie, czy czasem nie wiem jak ona ma na imię i czy Fiona to jej imię, które wyciągnęły dziewczyny od właścicielki- nijak na Fionę nie reagowała. Gosia mówiła, że lepiej idzie na coś z r lub sz- nazywała ją kora albo mała. Potem rozmawiałam z Anią i Fioną nazwano ją w azylu. Powiedziałam o wszystkim i Ania stwierdziła, że może suczka nie tyle reagowała na imię Fiona co na jej ton głosu. Zeby nie było, ze jestem apodyktyczna i nawet imię jej zmieniam. Na duSZkę reaguje fajnie, to została duSZką. Moja mastinka/cc była maszą- lubię rosyjskie imiona!

Link to comment
Share on other sites

Widzisz różnica polega na tym, że Gravisa od początku wziełam do siebie a nie bawiłam się nim. Nie mieszałam mu w głowie, w tym najgorszym momencie dałam mu spokój, odpoczynek a nie wycieczki po mieście.

Wsparcie jasne - fajnie, że sucz ma dom ale nie oznacza to, że jeśli coś mi się nie podoba będe milczała bo nie na tym to polega.
Życzę małej powrotu do zdrowia i mam nadzieję, że Twój kot zniesie to dzielnie i w całośći. Daj znać jak się dogadują.

Jeśli chodzi o Gravisa to jeśli brakuje Ci tam info zawsze możesz do mnie napisać, zapytać a ja chętnie odpiszę. Nie dzieliłam się ostatnio informacjami bo nie ma czym. Prowadzi normalne, nudne życie.

edit. Doczytałam, że kot dostał eksmisję z własnego domu... czyli moje pytanie cofam. Cóż dla mnie zawsze ważniejsze są moje zwierzęta.

Link to comment
Share on other sites

O boże kochany! znowu! Kot dostał eksmisję z własnego domu....dziewczyno! Kot jeszcze niedawno mieszkał w tym domu, do którego poszedł. Do domu, w którym mieszkałam z moim eks...to dla niego też dom!
Wzięłam sukę do miasta bo w mieście mieszkam- chciałam sprawdzić jak zareaguje na to, w czym będzie żyła. Gravisa też na spacer nie wzięłaś jak go przywiozłaś? Adopcje Gravisa dobrze pamiętam! Śledziłam ją od początku!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...