Jump to content
Dogomania

''NIE jestem przeciwny pseudohodowlom''.


omry

Recommended Posts

  • Replies 148
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='omry']I mający niewiele wspólnego z realiami. Nawet ja to widzę.[/QUOTE]

Tak, bardzo dobrze przedstawia nasze realia, bo wszystko zalezy od własciciela. Nawet mogłabym się zgodzić z tym artykułem. W komentarzach pisał ktoś że ma yorka rodowodowego, a z chorobą, zapadnięcie tchawicy bodajże.

Link to comment
Share on other sites

Pokrętna i kompletnie nielogiczna argumentacja .
I zobrazuje to przykładem z innej dziedziny posługując sie takim jak u pana tokiem rozumowania:

skoro są kierowcy łamiący przepisy ruchu drogowego , jeżdżący po pijaku itd mimo ,że mają prawo jazdy to w takim razie oznacza że ten "papierek" nie ma żadnego znaczenia jeśli chodzi o bezpieczeństwo na drodze.
Czyli wymóg aby człowiek zanim siądzie za kierownicą zdał egzamin czy przeszedł jakąś weryfikację umiejetności jest bez sensu skoro nie zapewnia on [U]automatycznie[/U] 100% bezpieczeństwa.
Fakt że na drogach są wypadki jest w tej logice niezbitym dowodem nieprzydatności prawa jazdy i limitowania dostępu do ruchu drogowego tylko dla uprawnionych.
To wyłącznie jakaś "klika" znalazła sposób na zarobienie kasy i tyle

W logice tego pana należałoby w takim razie nie tyle zaostrzyć kontrole i wyeliminować z ruchu osoby nie stosujące sie do przepisów a raczej znieść "papierek".
Pana postulat jako rozwiązanie na całę zło - zostawić sprawę otwartą i niech kazdy w swoim sercu oceni czy czuje się na siłąch ruszyć w drogę.
Jak kocha motoryzacje i wiatr we włosach to w zupełności wystarczy:diabloti:

Strach się bać...:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='understandme']Tak, bardzo dobrze przedstawia nasze realia, bo wszystko zalezy od własciciela. Nawet mogłabym się zgodzić z tym artykułem. W komentarzach pisał ktoś że ma yorka rodowodowego, a z chorobą, zapadnięcie tchawicy bodajże.[/QUOTE]

Ten pan twierdzi, że według ludzi, którzy popierają akcję ''stop pseudo'' każda hodowla jest super i daje stuprocentową pewność, że pies nie będzie chory itd, co doskonale wskazuje na to, że z tymi ludźmi nie rozmawiał.
Powszechnie wiadomo, że istnieją hodowle zarejestrowane, które niewiele różnią się od pseudo i to nie jest tak, że ważne, żeby był papierek - reszta się nie liczy. Trzeba wybrać dobrą hodowlę. Taką, która nam odpowiada i taką, która nie skupia się tylko na eksterierze.
York widocznie był z hodowli, która nie robiła psom badań i rozmnażała żeby rozmnożyć, ale to przecież nie znaczy, że nie opłaca się kupować psów w hodowlach i lepiej wspierać pseudo. Takie myślenie jest strasznie płytkie.

Zgadzam się z [B]taks.[/B]

Link to comment
Share on other sites

przecież do wszystkiego trzeba podchodzić z rozsądkiem.

[QUOTE]York widocznie był z hodowli, która nie robiła psom badań i rozmnażała żeby rozmnożyć, ale to przecież nie znaczy, że nie opłaca się kupować psów w hodowlach i lepiej wspierać pseudo. Takie myślenie jest strasznie płytkie.
[/QUOTE]

Zgadzam się. Jednak takie hodowle z której pochodzi jednak ten york istnieją, a to według mnie świadczy o tym że przyszli właściciele ( niektórzy oczywiście.) nie zwracaja uwagi na takie rzeczy jak badania itp, co wspiera rozwój takich hodowli w tym najbardziej pseudo.

Osobiście nie popieram pseudohodowli, szczególnie takich w których zwierząta rozmnażane są nagminnie, traktowane są rzeczowo, przebywają w złych warunkach. Spotkałam się z osobami, które nie chciały zwierzaka z papierami ze względu na większy wydatek. Chcieli szczeniaka danej rasy jednak w okolicznych schroniskach nie było, a wyjazd 500 km tylko po psa w schronisku nie wchodził w grę, zdecydowali się na psa z prywatnej hodowli, psy nie miały rodowodów, jednak były zdrowe, a właściiciele trzymali je w bardzo dobrych warunkach. Psy do dziś maja się dobrze, są wolne od genetycznych chorób. Odrazu mówię, że nie popieram ani pseudo, ani także takiego typu hodowli, z których np pochodzi wyżej napisany york.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='understandme']przecież do wszystkiego trzeba podchodzić z rozsądkiem.



Zgadzam się. Jednak takie hodowle z której pochodzi jednak ten york istnieją, a to według mnie świadczy o tym że przyszli właściciele ( niektórzy oczywiście.) nie zwracaja uwagi na takie rzeczy jak badania itp, co wspiera rozwój takich hodowli w tym najbardziej pseudo.

Osobiście nie popieram pseudohodowli, szczególnie takich w których zwierząta rozmnażane są nagminnie, traktowane są rzeczowo, przebywają w złych warunkach. Spotkałam się z osobami, które nie chciały zwierzaka z papierami ze względu na większy wydatek. Chcieli szczeniaka danej rasy jednak w okolicznych schroniskach nie było, a wyjazd 500 km tylko po psa w schronisku nie wchodził w grę, zdecydowali się na psa z prywatnej hodowli, psy nie miały rodowodów, jednak były zdrowe, a właściiciele trzymali je w bardzo dobrych warunkach. Psy do dziś maja się dobrze, są wolne od genetycznych chorób. Odrazu mówię, że nie popieram ani pseudo, ani także takiego typu hodowli, z których np pochodzi wyżej napisany york.[/QUOTE]

wydaje mi się, że nazywanie hodowlą miejsc, w których właściciele dopuszczają swoją sukę/suki bez rodowodów, też jest nie na miejscu. To tylko ktoś, komu zachciało się mieć szczenięta. A co do chorób genetycznych, to rozumiem, że właściciele badali te pieski bez rodowodu na choroby genetyczne tak? Jeśli tak to super, ale raczej właściciele psów w typie nie zawracają sobie głowy takimi badaniami, a mimo to często piszą, że ich psy są wolne od chorób genetycznych ( może mają szósty zmysł albo jakiś rentgen w oczach).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']Pokrętna i kompletnie nielogiczna argumentacja .
I zobrazuje to przykładem z innej dziedziny posługując sie takim jak u pana tokiem rozumowania:

skoro są kierowcy łamiący przepisy ruchu drogowego , jeżdżący po pijaku itd mimo ,że mają prawo jazdy to w takim razie oznacza że ten "papierek" nie ma żadnego znaczenia jeśli chodzi o bezpieczeństwo na drodze.
Czyli wymóg aby człowiek zanim siądzie za kierownicą zdał egzamin czy przeszedł jakąś weryfikację umiejetności jest bez sensu skoro nie zapewnia on [U]automatycznie[/U] 100% bezpieczeństwa.
Fakt że na drogach są wypadki jest w tej logice niezbitym dowodem nieprzydatności prawa jazdy i limitowania dostępu do ruchu drogowego tylko dla uprawnionych.
To wyłącznie jakaś "klika" znalazła sposób na zarobienie kasy i tyle

W logice tego pana należałoby w takim razie nie tyle zaostrzyć kontrole i wyeliminować z ruchu osoby nie stosujące sie do przepisów a raczej znieść "papierek".
Pana postulat jako rozwiązanie na całę zło - zostawić sprawę otwartą i niech kazdy w swoim sercu oceni czy czuje się na siłąch ruszyć w drogę.
Jak kocha motoryzacje i wiatr we włosach to w zupełności wystarczy:diabloti:

Strach się bać...:shake:[/QUOTE]
Bardzo dobrze ujęte. Trafiłam na ten artykuł już jakiś czas temu i zrobił na mnie wrażenie celowej manipulacji. Szkoda, że robi w necie taką karierę, bo to woda na płyn pseudohodowców i miód na skołowane serce ich klientów. Zastanawia mnie tylko, co oznacza fakt, że artykuł wisi na podstronie hodowli AkiLine?

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][I][Hodowca] traktuje psy jak swoich przyjaciół i na pierwszym miejscu stawia ich dobro.[/I]

Oczywiście, [B][U]zdarza się[/U][/B] i jest to niewątpliwie miłe. Jednak [B][U]często[/U][/B] wiodącym powodem dbałości o psa jest traktowanie go jak potencjalne źródło zysku. Psa się socjalizuje i uczy pewnych zachowań, by lepiej prezentował się na wystawach, które [B][U]często[/U][/B] są jego jedyna rozrywką i okazją do wyjścia poza teren własnego podwórka czy kojca. Pocieszające jest jednak to, ze powyższe bardziej odnosi się jednak do większych hodowli, w których jest [U]kilka[/U]/kilkanaście psów. W tych mniejszych, domowych, poprzez codzienne obcowanie z psem, dużo częściej nawiązują się lepsze, bardziej ludzkie (?) relacje.[/QUOTE]
Dane oczywiście oparte na statystykach, albo jakiś badaniach... :razz: Jaka jest granica między "większą hodowlą mającą kilka psów", a "domową"? Czy 5 psów to już duża hodowla? I czy przez to właściciel nie wyprowadza je na spacer?:shake:
Zwłaszcza, że wątpie by pies który całe swoje życie spędził na swoim podwórku na wystawie zachowywał się grzecznie...

Link to comment
Share on other sites

"często", " zdarza się" "bywa" ....
nie dziw się - to typowy jezyk przy tego rodzaju wypocinach opartych nie na wiedzy, znajomości tematu a na własnych "przemyśleniach" . A nawet nie tyle na przemyśleniach co prymitywnej próbie udowodnienia z góry założonej przez siebie tezy.
Do tego repertuaru dochodzi zwykle :
"gdzieś czytałem"
" badania naukowe dowodzą" ( oczywiscie bez podania zródła)
"powszechnie wiadomo"
"przyjmuje się że..."
itd, itp

Byle nie uzyć na początku takiego elaboratu magicznego zwrotu " moim zdaniem..." albo "wydaje mi się że.."i dalej juz na własny rachunek przedstawić swoje [U]domysły i przypuszczenia. [/U]
Ale nie , skąd - trzeba wdeptać w ziemię ewentualnych dyskutantów, zbudować sobie za plecami mur "autorytetów" i "oczywistych faktów". A ty jeśli smiesz podważać te mądrości jesteś po prostu ignorantem i mowy nie ma żebyś miał rację. Przyklaśnij albo milcz.

Link to comment
Share on other sites

Problem chyba w tym, że pseudohodowla to już w chwili obecnej nie tylko "fabryczka" w stodole pana Józia, ale także każda hodowla zrzeszona, jeśli ma swoje za uszami. Dlatego ja zawsze gdy komuś objaśniam ideę r=r, dodaję, że [B]zawsze[/B] trzeba wybraną hodowlę sprawdzić, zweryfikować.

Czasem jednak członkowie ZK sprawiają wrażenie niezbyt zainteresowanych dobrym imieniem związku i hodowli psów rasowych... Przypadki takie jak ten: [URL="http://www.dogomania.pl/threads/193665-Oszustwa-hodowc%C3%B3w.?p=17235769&viewfull=1#post17235769"]KLIK[/URL] sprawiają, że człowiek naprawdę zaczyna wątpić w te niby normalne hodowle :roll:

Link to comment
Share on other sites

evel od dawna ( a wiem co mówie bo w "psim swiecie" tkwię juz ładne kilkadziesiat lat) byli w Związku hodowcy i "hodowcy". Sama przynaleznośc do organizacji hodowlanych nie czyni automatycznie z krętacza anioła. Jak sie bardzo chce obejśc przepisy to zawsze znajdzie sie sposób, i tu i w wielu innych dziedzinach. Tyle że jesli ci patrzą na ręce , jesli musisz zachować jednak pewne pozory to może sie to okazać nieopłacalne.
Dlatego tak na prawdę wiele zalezy i od tego jak działa dane koło , na ile jest tam ciche przyzwolenie na "drobne uchybienia" a na ile ludziom zalezy na oczyszczeniu środowiska i faktycznym działaniu dla dobra hodowli. Zwiazek tylko pozornie jest monolitem - tak na prawdę o jego poziomie ( i to bardzo róznym ) decydują ludzie w terenie i ich motywacje
Ale czy to oznacza ( jak sugeruje autor tego nieszczęsnego artykułu), że skoro bywają zrzeszone hodowle które nie spełniają standardów to oznacza że cały system jest bez sensu?
I jedyną alternatywa jest "wolnoamerykanka"?
Uparcie twierdzę, że nie.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo ciekawy artykuł, ale ja się nigdy nie przychyle do rozmnażania psów bez papierów. Oczywiście nie mówię, że pies z papierami będzie zdrowy psychicznie i fizycznie w 100%. Jasne, że jak u każdego psa nie jest to pewnie, ale jak posiada się takiego psa to jest on wzorcem rasy, a nie przybliżeniem. No chyba, że chodzi o kundelki ze schroniska to też inna sprawa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Silky123']Bardzo ciekawy artykuł, ale ja się nigdy nie przychyle do rozmnażania psów bez papierów. Oczywiście nie mówię, że pies z papierami będzie zdrowy psychicznie i fizycznie w 100%. Jasne, że jak u każdego psa nie jest to pewnie, ale jak posiada się takiego psa to jest on wzorcem rasy, a nie przybliżeniem. No chyba, że chodzi o kundelki ze schroniska to też inna sprawa.[/QUOTE]
Dobrze by było,żeby każdy pies z rodowodem był wzorcem rasy.Zdarzają się psy z poważnymi lub mniej poważnymi wadami eksterieru.Taka argumentacja doprowadza tylko do tego,ze potem ludzie piszą-"mój pies rod.chorował,więc co za różnica,z pseudo czy z papierami,sąsiada z pseudo jest ładniejszy niż niejeden rod." i nie chcą więcej psa z papierami,no bo przecież wszędzie było napisane,ze są zdrowsze,ładniejsze itp. a ich nie był...Trzeba uczciwie pisać,ze rodowód to potwierdzenie przynależności psa do danej rasy,a nie gwarancja zdrowia,czy wzorcowego wyglądu;ze to większe prawdopodobieństwo posiadania zdrowego psa,ale tylko prawdopodobieństwo a NIE GWARANCJA!!!
W "mojej " rasie dopuszczone są do hodowli psy przebadane pod kątem dysplazji,ale jak się komuś trafi szczenię ,które zachoruje na dysplazję to jest wielka nagonka na hodowce,ze dopuścił do rozrodu chore ??? psy .I najwięcej krzyczą osoby,które właśnie na różnych forach się naczytały,ze rodowodowy to zdrowy i śliczny piesek .Fakt,często nie jest to pisane wprost,ale jeśli pojawiają się teksty typu : " kupiłeś w pseudo ,to co się dziwisz,że chory,trzeba było kupić R=R " to przesłanie jest proste R=R są zdrowe.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście że w przyrodzie nigdy nie ma pewności. Zbyt dużo czynników składa się na efekt końcowy i ciągle zbyt mało wiemy aby wszystko przewidzieć i wyeliminować ryzyko pomyłki. Nawet pobieżna znajomość genetyki wystarczy aby to zrozumieć.
Często bardzo przeciętni rodzice dają wspaniałe potomstwo i odwrotnie. Hodowla to nie produkcja pojedynczych cudowności tylko utrzymanie i doskonalenie populacji
I prawda, że w hodowli bardziej operuje sie pojęciem prawdopodobienstwa niz pewności . Nie bez znaczenia oprócz wiedzy jest i swoisty talent i intuicja hodowcy - czyli sprawy bardzo nie zmierzalne
Ale co to zmienia? W czym podważa sens fachowo prowadzonej hodowli?

Nogę można złamać i na posypanym piaskiem, oblodzonym chodniku i na niezabezpieczonym.
Oczywiście prawdopodobienstwo takiego wypadku w obu sytuacjach jest nieporównywalne. I to nie oznacza że albo na pewno upadniesz jak piasku nie ma albo masz 100% pewnosci że nic ci sie nie stanie na tym posypanym. Tego sie nie da wyliczyć
Czy mądry człowiek wyciągnie z tego wniosek że piasek na takim chodniku jest bez sensu i niczego nie zmienia? Może zostawić goły lód skoro i tak mimo zabezpieczeń ktoś został poszkodowany?
A może wystosować notę protestacyjną aurze że temperatura nie taka ...bo przeciez ktos zawsze musi byc winny nieszcześciu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']evel od dawna ( a wiem co mówie bo w "psim swiecie" tkwię juz ładne kilkadziesiat lat) byli w Związku hodowcy i "hodowcy". Sama przynaleznośc do organizacji hodowlanych nie czyni automatycznie z krętacza anioła. Jak sie bardzo chce obejśc przepisy to zawsze znajdzie sie sposób, i tu i w wielu innych dziedzinach. Tyle że jesli ci patrzą na ręce , jesli musisz zachować jednak pewne pozory to może sie to okazać nieopłacalne.
Dlatego tak na prawdę wiele zalezy i od tego jak działa dane koło , na ile jest tam ciche przyzwolenie na "drobne uchybienia" a na ile ludziom zalezy na oczyszczeniu środowiska i faktycznym działaniu dla dobra hodowli. Zwiazek tylko pozornie jest monolitem - tak na prawdę o jego poziomie ( i to bardzo róznym ) decydują ludzie w terenie i ich motywacje
Ale czy to oznacza ( jak sugeruje autor tego nieszczęsnego artykułu), że skoro bywają zrzeszone hodowle które nie spełniają standardów to oznacza że cały system jest bez sensu?
I jedyną alternatywa jest "wolnoamerykanka"?
Uparcie twierdzę, że nie.[/QUOTE]

Ja to wszystko rozumiem, w każdym stadzie znajdzie się czarna owca ;) Jednak czasem człowiek naprawdę ma wrażenie, że ZK to jedna wielka szambiarnia, gdzie wszelkie grzeszki są zmiatane pod dywan i chicho sza. Osobiście mam szczęście znać hodowców w większości przez duże H, którzy robią wszystko, żeby polepszyć rasę, poprawić charakter, wygląd swoich psów...

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Właśnie dzisiaj przeczytałam ten artykuł i nie uważam aby autor zachęcał do kupowania bez papierów. Podważa tylko jakość niektórych dużych hodowli pod skrzydłami ZK i nie sposób się z nim nie zgodzić. Niestety jest w Polsce sporo związkowych hodowli, gdzie psy są trzymane w kojcach, hodowca ma kilka, albo nawet naście różnych ras. Czy te psy są właściwie socjalizowane? Czy są odpowiednio dopieszczone? Czarnych owiec jest moim zdaniem wiele i produkują jak na taśmie. Niemniej jestem za R=R, bo chyba mniej jest hodowców, którzy produkują dla chęci zysku, niż pseudo, w których męczy sie zwierzęta. Przynajmniej chcę w to wierzyć.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='kasjas']Właśnie dzisiaj przeczytałam ten artykuł i nie uważam aby autor zachęcał do kupowania bez papierów. Podważa tylko jakość niektórych dużych hodowli pod skrzydłami ZK i nie sposób się z nim nie zgodzić. [/QUOTE]

Też mi to tak wygląda. Więcej-ten tekst ewidentnie celuje w bezkrytyczny ton postulatu o R=R. Jeśli czytamy sam postulat "po łebkach", to można dojść do wniosku, że rodowód jest gwarantem zdrowia, pięknego wyglądu, super charakteru i szczęśliwego wspólnego życia z nowym pupilem. A to nie zawsze prawda..
Sam jestem za ideą R=R-ale nie dlatego, że wierzę w szczere chęci [U]wszystkich[/U] hodowców związkowych, tylko dlatego, że zdecydowanie więcej hodowli zarejestrowanych dba o swoje zwierzęta (w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu-doboru charakterem, odpowiednich warunkach utrzymania itd.) niż pseudohodowców. "Papier" nie daje gwarancji, ale daje dużą dozę prawdopodobieństwa, że wszystko jest i będzie tak, jak być powinno, a często daje nam również uczciwe warunki i wsparcie. Wyjątkiem w hodowlach ZK są zwierzęta źle utrzymane, natomiast w pseudo wyjątkiem są te utrzymane prawidłowo. No i płacenie kilkuset złotych za loterię, w której jest aż tyle do stracenia i rzadko kiedy cokolwiek do wygrania, gdy za kilkaset więcej mogę mieć niemal pewność wyniku jest dla mnie idiotyzmem.
Tylko autor wspomnianego artykułu nie pomyślał, że gdyby cała akcja o R=R była pisana z użyciem wyłącznie zwrotów "przypuszczalnie Twój pies..", "z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć..", "W większości przypadków.." - to nikt by na akcję nawet nie zwrócił uwagi. R=R musi być opisana bezkrytycznie, bo inaczej nie przekona się do niej nikogo-a to, że jest ona piekielnie ważna wiemy wszyscy.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo mądry i rzetelnie napisany artykuł przez jednego z najbardziej odpowiedzialnych hodowców, jakiego znam (a znam wielu).
Może was to zdziwi, ale ten hodowca jest zarejestrowany w ZK i ma psy z rodowodem, wszystkie szczeniaki też mają metryki i są zarejestrowane w ZK.
Ale to nie znaczy, że popiera tę cholernie idealistyczną i mającą naprawdę mało wspólnego z rzeczywistością akcję "Rasowy=Rodowodowy".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lottie']Ale to nie znaczy, że popiera tę cholernie idealistyczną i mającą naprawdę mało wspólnego z rzeczywistością akcję "Rasowy=Rodowodowy".[/QUOTE]

A tym, że to, co pisze on również ma mało wspólnego z rzeczywistością.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lottie']
Ale to nie znaczy, że popiera tę cholernie idealistyczną i mającą naprawdę mało wspólnego z rzeczywistością akcję "Rasowy=Rodowodowy".[/QUOTE]

Według Ciebie akcja r=r nie ma sensu? A artykuł mądry? Rzetelnie napisany? Błagam :roll: Autor mógłby się zająć czymś pożyteczniejszym niż podkopywaniem uświadamiania przeciętnego Polaka, że jak ma kupić psa to powinien się chociaż na tyle wysilić, żeby poszukać hodowli rodowodowej - wtedy jest chociaż cień szansy, że się zagłębi w temat i zamiast wesprzeć pobliskie pseudo kupi normalnego, rasowego psa.

Zgadzam się, że r=r to naprawdę duże uogólnienie, skrót, ale to tylko hasło - rozwinięcie jest inne. Cała ta akcja nie ma na celu gloryfikacji li i jedynie hodowli zrzeszonych, ale zwrócenie uwagi na problem pseudohodowli - nie tylko tych nielegalnych.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...