Jump to content
Dogomania

Tymczasy wcale nie tymczasowe czyli gromadka psiaków szuka domków


Recommended Posts

Bardzo smutna wiadomość. Zwłaszcza te nagłe odejścia bolą dobitniej. Dla psiaków odchodzących na raty, zwłaszcza pod koniec ciężkiej choroby śmierć jest wybawieniem od niewyobrażalnego bólu... Żegnaj cudowny Odisiu... Marysiu, przyjmij ode mnie wyrazy współczucia, przytulam Kochana. Wiem, że cierpisz. Wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę jak to boli...

Link to comment
Share on other sites

Kochana Mari, przytulam.

Był u Ciebie szczęśliwy, akceptowany, kochany, zadbany.

Wynagrodziłas mu wszelkie zło, jakiego wcześniej doznał.

Ominęła go starość z być może ciężkimi chorobami, niedołęstwem.

Może tak też trzeba na to spojrzeć...pewnie wiesz o tym...ale smutek zawsze i tak jest.

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

IMG_20240611_070139.jpg

IMG_20240522_062808.jpg

IMG_20240113_130358.jpg

Nic nie zapowiadało tej tragedii..... powyżej ostatnie zdjęcia Odisia....

Tak bardzo jest tu pusto i smutno, tak bardzo brakuje jego nieustającego poszczekiwania, zaczepek do zabawy...i wtulania głowy....

Odi 2022.webp

imagOdiś 2022.webp

  • Like 5
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Był szczęśliwy u Ciebie, a to najważniejsze.

Ja jeszcze dodatkowo chcę podziękować, że pomogłaś mi w momencie kiedy stanęłam pod ścianą i nie miałam co z nim zrobić.

Jak zwykle nie zawiodłaś.

Jak już będziesz w stanie, to napisz co się stało .

Link to comment
Share on other sites

Dnia 6.08.2024 o 09:44, Poker napisał:

Był szczęśliwy u Ciebie, a to najważniejsze.

Ja jeszcze dodatkowo chcę podziękować, że pomogłaś mi w momencie kiedy stanęłam pod ścianą i nie miałam co z nim zrobić.

Jak zwykle nie zawiodłaś.

Jak już będziesz w stanie, to napisz co się stało .

I ja byłam szczęśliwa, choć Odiś nie był łatwym psem, jego zapalczywość do kotów i niektórych psów wymagała ogromu uwagi i ostrożności. Ale wynagradzał wszystko swoją miłością i spontanicznym szaleństwem, nieustającą chęcią do zabawy pomimo kalectwa. Bardzo, bardzo go kochałam i była to miłość z wzajemnością. Kiedy nie było mnie w domu, Odiś podchodził do drzwi lub furtki, gdy był na zewnątrz i wypatrywał mojego powrotu - wiem to od mamy, która teraz jest u mnie, choć jego szaloną radość widziałam od początku. A jak on głowę wtulał...

Od dłuższego czasu obserwowałam systematyczne pogarszanie się chodu Odisia, czasem tył mu się przewracał, a ja zastanawiałam się, jak sobie poradzę z wózeczkiem Odisiowym i schodami. Trudno mi skojarzyć datę, miesiąc czy np. 3 tygodnie wcześniej Odiś nagle w domu jakby upadł i się dusił - podbiegłam do niego przerażona i wzięłam na ręce, ale mu przeszło, to trwało krótko.... może to była "zapowiedź" tragedii ? 

Kiedy znalazłam Odisia leżącego w ogrodzie, już nie żył. To była jedna z najgorszych chwil w moim życiu, tak naprawdę szok wciąż nie minął a świadomość nie chce tego przyjąć... tysiąc pytań, rozważania "a gdyby.."

w pierwszej chwili chciałam prosić wetkę o sekcję, ale nie potrafiłam mu tego zrobić... 

Kilka dni później -  sms-owa rozmowa z weterynarz, która dobrze znała, leczyła i diagnozowała Odisia:

[6.08, 10:13] Malvet: Bardzo mi przykro. Pewnie wylew, zator. Na to nie mamy wpływu ani nie jesteśmy w stanie zapobiec. Przytulam ❤️
[6.08, 10:15] Maria: Zawsze przeżywałam odchodzenie każdego psa,  a szczególnie eutanazję. Mówiłam, że zazdroszczę tym, których pies odszedł nagle, bez tego cierpienia.., jak bardzo się myliłam wiem teraz...i ciągle myślę że nie było mnie przy nim,a może mogłabym wtedy jakoś pomóc... strasznie mnie to męczy, on nie był staruszkiem😭
[6.08, 10:15] Malvet: Ale mial mnóstwo wad genetycznych. Podobnie jak ludzie z takimi obciążeniami, nie żyją najczęściej tak długo jak inni.
Nic by Pani nie zrobiła, nie pomogła. Całkiem możliwe, że odszedł podczas snu.
Link to comment
Share on other sites

Dnia 11.08.2024 o 17:47, mari23 napisał:

I ja byłam szczęśliwa, choć Odiś nie był łatwym psem, jego zapalczywość do kotów i niektórych psów wymagała ogromu uwagi i ostrożności. Ale wynagradzał wszystko swoją miłością i spontanicznym szaleństwem, nieustającą chęcią do zabawy pomimo kalectwa. Bardzo, bardzo go kochałam i była to miłość z wzajemnością. Kiedy nie było mnie w domu, Odiś podchodził do drzwi lub furtki, gdy był na zewnątrz i wypatrywał mojego powrotu - wiem to od mamy, która teraz jest u mnie, choć jego szaloną radość widziałam od początku. A jak on głowę wtulał...

Od dłuższego czasu obserwowałam systematyczne pogarszanie się chodu Odisia, czasem tył mu się przewracał, a ja zastanawiałam się, jak sobie poradzę z wózeczkiem Odisiowym i schodami. Trudno mi skojarzyć datę, miesiąc czy np. 3 tygodnie wcześniej Odiś nagle w domu jakby upadł i się dusił - podbiegłam do niego przerażona i wzięłam na ręce, ale mu przeszło, to trwało krótko.... może to była "zapowiedź" tragedii ? 

Kiedy znalazłam Odisia leżącego w ogrodzie, już nie żył. To była jedna z najgorszych chwil w moim życiu, tak naprawdę szok wciąż nie minął a świadomość nie chce tego przyjąć... tysiąc pytań, rozważania "a gdyby.."

w pierwszej chwili chciałam prosić wetkę o sekcję, ale nie potrafiłam mu tego zrobić... 

Kilka dni później -  sms-owa rozmowa z weterynarz, która dobrze znała, leczyła i diagnozowała Odisia:

[6.08, 10:13] Malvet: Bardzo mi przykro. Pewnie wylew, zator. Na to nie mamy wpływu ani nie jesteśmy w stanie zapobiec. Przytulam ❤️
[6.08, 10:15] Maria: Zawsze przeżywałam odchodzenie każdego psa,  a szczególnie eutanazję. Mówiłam, że zazdroszczę tym, których pies odszedł nagle, bez tego cierpienia.., jak bardzo się myliłam wiem teraz...i ciągle myślę że nie było mnie przy nim,a może mogłabym wtedy jakoś pomóc... strasznie mnie to męczy, on nie był staruszkiem😭
[6.08, 10:15] Malvet: Ale mial mnóstwo wad genetycznych. Podobnie jak ludzie z takimi obciążeniami, nie żyją najczęściej tak długo jak inni.
Nic by Pani nie zrobiła, nie pomogła. Całkiem możliwe, że odszedł podczas snu.

Mari, dopiero przeczytałam😥 Bardzo mi przykro, przytulam😥

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Wiek ok. 10 lat, zwyrodnienia łapinek i kręgosłupa, ślad po śrucie... To tak w skrócie. 

Wyniki z krwi ,,rozjechane" ale niunia pod troskliwą opieką pięknieje. Jak Marysia znajdzie trochę czasu to napisze więcej. 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 24.08.2024 o 13:48, Poker napisał:

 U mar nie może być  wakatu ani przez minutę. 

IMG-20240813-WA0044.jpg

Przez 3 dni była u mnie piękna ( jak widać na zdjęciu :))  młodziutka onka ( bez obroży, z cieczką niestety 😞 ). W czwartek ją odebrali właściciele, a w piątek z sąsiedniej wsi ( i gminy) przywieźli starą onkę w złym stanie 😞

Dnia 24.08.2024 o 19:30, malagos napisał:

Ojej, owczareczka śliczna! Ja się "zaraziłam" owczarkami dawno temu i nadal mnie trzyma... 

Śliczna, ale już wiekowa i chora. Potrzebuje pomocy i dobrej opieki, więc pewnie tym razem jej nie oddam właścicielowi. Jest u mnie już po raz drugi, poprzednio to nie on szukał suni, tylko ja jego, a kiedy w końcu po nią przyjechał....zaproponował zostawienie jej u mnie. Teraz też jej nie szuka, na sms odpisał, że jest na urlopie...

Dnia 24.08.2024 o 12:57, maarit napisał:

Wiek ok. 10 lat, zwyrodnienia łapinek i kręgosłupa, ślad po śrucie... To tak w skrócie. 

Wyniki z krwi ,,rozjechane" ale niunia pod troskliwą opieką pięknieje. Jak Marysia znajdzie trochę czasu to napisze więcej. 

 

Niestety stan suni jest zły. Prawa łapa albo była przestrzelona, albo pęknięta, cos się tam dzieje złego, jest wyraźny odczyn okostnowy, albo pourazowe, albo początek raka kości 😞 Śrut tkwi w tułowiu po prawej stronie, blisko tej prawej łapy, ale nie jest wyczuwalny przez skórę.

Do tego anemia, eozynofile "kosmos" tak wysokie, monocyty i globuliny podwyższone. Zwyrodnienia wszystkich stawów łap, kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego. Jelita rozepchane i mocno wypełnione, "karmiona byle czym" wg weta była i stąd taki stan jelit. Sunia jest duża, waży 39,7 kg.

 

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 1.01.2024 o 13:27, mari23 napisał:

 

IMG_20240101_124853_1.jpg

Noworoczne życzenia "niech się darzy" spełniły się błyskawicznie.... zaniedbana, przestraszona sunia już dołączyła do gromadki....

To jej poprzedni pobyt u mnie

Link to comment
Share on other sites

Dnia 25.08.2024 o 11:03, Poker napisał:

Biedna suńka. Będzie jej teraz wspaniale tylko koszty , strach myśleć.

Pusia powoli coraz lepiej się czuje...i wygląda 🙂 

wczorajszy tekst doktora: "Kto owczarkowi daje na imię Pusia ???" 😉 😉 i do samej Pusi : "gdybym tylko miał możliwość, już byłabyś moja!"

Ona nie wygląda na tyle lat w sensie wizualnym, bo zęby dolne starte prawie do zera i stan zdrowia kiepski.... czekam na właściciela i książeczkę zdrowia....

Dnia 24.08.2024 o 12:46, maarit napisał:

Morelka świeżutko po kąpieli 😉 

IMG-20240821-WA0004_qnUEEFYh2Z.jpeg

IMG-20240821-WA0003_VejEbKyD6X.jpeg

Morelcia też miała RTG i konsultację ortopedy, bo dziwnie zgięta chodzi....nigdy bym nie pomyślała, że u tak małej suni mogą być aż takie zwyrodnienia kręgosłupa typu "papuzi dziób" 😞Dostała Gabapentynę i przeciwbólowe. A przy okazji zajrzałam do jej książeczki zdrowia sprawdzając wiek, byłam pewna, że ma prawie 10 lat.... a to już 11,5 roku! Czyli 11 u mnie...

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
Dnia 27.08.2024 o 08:54, mari23 napisał:

czekam na właściciela i książeczkę zdrowia....

 

ani właściciela, ani książeczki zdrowia.... telefon chyba wyłączony albo poza zasięgiem, na sms nie odpowiada....

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...