Jump to content
Dogomania

Tymczasy wcale nie tymczasowe czyli gromadka psiaków szuka domków


Recommended Posts

Dnia 14.04.2021 o 23:00, mari23 napisał:

Albo pani się rozmyśliła, albo to kierownikowi się "pozajączkowało" ;)

Dobrze, że miejsce Misia się "nie zmarnuje", maluszek opuści schronisko, a Misia zdiagnozują i też pojedzie.

Z tym diagnozowaniem to trzeba traktować z przymrużeniem oka.Teraz trzeba być myślami z Misiem aby sam dał radę i pokazał,że jest silny i może wyjechać ze schronu.Szkoda,że tak się skomplikowało.Misio mógł by być już u Marysi,w cieple i być natychmiast diagnozowany.No niestety,nie przeskoczymy pewnych spraw.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Anula napisał:

Z tym diagnozowaniem to trzeba traktować z przymrużeniem oka.Teraz trzeba być myślami z Misiem aby sam dał radę i pokazał,że jest silny i może wyjechać ze schronu.Szkoda,że tak się skomplikowało.Misio mógł by być już u Marysi,w cieple i być natychmiast diagnozowany.No niestety,nie przeskoczymy pewnych spraw.

Dokładnie tak, pewnych spraw nie przeskoczymy i trzeba poczekać na decyzje pozwalającą na wyjazd Misia. Jak widać, Kubuś - choć ze słabiutkim serduszkiem - ma się dobrze i czeka na kolegę. "Jego szerokość" Miluś Zamojski też na kolegę czeka :)

21 minut temu, KrystynaS napisał:

Kubuś to już stary domownik marysiny. Dom ma już rozpracowany

Oj, rozpracowany :) odwiedza nawet świnki morskie ;) idzie do piesków i z nimi sobie leży, a jak ma dość Tinusiowej "opieki", to staje pod drzwiami "swojego" pokoju, gdzie na początku był oddzielony i czeka na wpuszczenie. Po wstaniu bardzo kaszle i bardzo kuleje na przednią łapeczkę, ale jak się "rozchodzi" to już wszystko dobrze, całkiem dobry ma apetyt. Oczko zakrapiamy, na razie nie widać poprawy, ale też nie jest gorzej.

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, KrystynaS napisał:

A czy na ten kaszel bierze jakieś leki nasercowe, bo zakładam że to taki kaszel sercowy

Dostał Vetmedin, kaszel oczywiście sercowy, osłuchowo tragedia z zastawkami :(

6 godzin temu, konfirm31 napisał:

A czym kropisz oczko Kajtusia i z jakiego powodu? Jakoś mi to oczko umkło ;) 

Kubuś ma wrzód na rogówce lewego  oczka. Kropelki Gentamycynę dostał.

Link to comment
Share on other sites

Jako antybiotyk do psich oczu, lepszy od weterynaryjnej gentamycyny , jest ludzki Vigamox krople (na receptę w aptece). W zależności od stanu oka, zakrapia się 3 do 5 razy na dzień. W 5 - 10 minut po zakropieniu Vigamoksem, 2 - 3 razy dziennie , zakrapiać po jednej kropli Aptus SentrX Eye Gel ( kupować na Allegro, bo najtaniej - lek weterynaryjny), który na powierzchni oka, tworzy powłokę= opatrunek. Unikać słońca. Moja stara Onka Bliss, oprócz łuszczki ( a potem niestety nowotworu), ma  stale problemy z oczami i z psim okulistą (dr Przemysław Bryła), od lat jesteśmy w stałym kontakcie. Pogadaj o tej terapii ze swoimi wetkami.

Vetmedin na serce, też bierzemy, ale niestety, ostatnio taka monoterapia,  przestaje wystarczać. W końcu przyszłego tygodnia, mamy wizytę u psiego kardiologa. 

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.04.2021 o 20:56, maarit napisał:

No właśnie, gdzieś Ty się wujek podziewał ?🤔

Sam nie wiem. Byłem trochę zapracowany w domu i tygodnie leciały jak dni:/ Ale w pracy 8 h leci jak 18 h ;)

Dnia 8.04.2021 o 20:59, Aska7 napisał:

Pewnie na Zanzibarze odpoczywał : )

W moim przypadku co najwyżej w Zębowie (wsi niedaleko mnie) :D

Dnia 9.04.2021 o 18:08, mari23 napisał:

oj tam ;) ma własną....znaczy Inaby pustynię z ruchomymi wydmami, po co Zanzibar ;) ;)

tylko moda na dogo trochę inna, bo my z tych p.......niętych, jak to nas "mądrzy ludzie" czasem określają ;) ;)

Z ruchomymi wydmami to 100% racji:)

Czasem brakuje mi kontaktu z tymi "mądrymi ludźmi" bo już dawno nie słyszałem tego czepiania się. Może nawet się stęskniłem za nimi;)

7 godzin temu, mari23 napisał:

Dokładnie tak, pewnych spraw nie przeskoczymy i trzeba poczekać na decyzje pozwalającą na wyjazd Misia. Jak widać, Kubuś - choć ze słabiutkim serduszkiem - ma się dobrze i czeka na kolegę. "Jego szerokość" Miluś Zamojski też na kolegę czeka :)

Oj, rozpracowany :) odwiedza nawet świnki morskie ;) idzie do piesków i z nimi sobie leży, a jak ma dość Tinusiowej "opieki", to staje pod drzwiami "swojego" pokoju, gdzie na początku był oddzielony i czeka na wpuszczenie. Po wstaniu bardzo kaszle i bardzo kuleje na przednią łapeczkę, ale jak się "rozchodzi" to już wszystko dobrze, całkiem dobry ma apetyt. Oczko zakrapiamy, na razie nie widać poprawy, ale też nie jest gorzej.

Ale tu się dzieje w sprawie Misia:/ Przemilczę swoje domysły na ten temat. Oby szybko opuścił schron...

Kubuś tu już taki dozorca:) Niech się trzyma jak najdłużej...

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 22.04.2021 o 20:48, Aska7 napisał:

Kubuś zadziwił mnie, bo mieliśmy po drodze takie małe coś, ale jestem pełna podziwu dla tego dzielnego drobiazgu : )

Przyznaję, bardzo dzielny Kubuś jest. Słabiutki, jak się otrzepuje, to się przewraca, ale wstaje i idzie dalej. Schody pokonuje bez problemu, no po prostu stara się chłopak żyć pełnią życia....na ile mu słabiutki organizm pozwala.  Dzisiaj przy czesaniu położył się, bo nie miał pewnie siły stać, ale widać, że mu się podobało. U weterynarza też zawsze grzeczny, a ten jego krzywy uśmiech jest przesłodki :) 

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

Wczoraj sobotnie "porządki" trzeba było zrobić przy Morelce, bo jej zbyt długie "spódniczki" i nawracające luźne koopy to niestety bardzo zły "duet". Morelcia nie należy do łatwych w "obsłudze", jest raczej "bezdotykowa", ale mnie pozwala się dotykać, a wczoraj po raz pierwszy od tylu lat wtuliła się we mnie i choć przerażona - pozwoliła sobie wyciąć kudełki z tyłu. Trochę to trwało, trzy razy wpadała w panikę, ale przytulenie po raz pierwszy ją uspokajało, nie wyrywała się. Martwi mnie Morelciowa główeczka, widać, że choroba postępuje,ona w momencie pobudzenia miewa czasem taka dziwne momenty jakby kręcenia się w kółko, a przy zabawie z Pikusiem (bardzo się lubią dwa rudzielce) też się takie ataki zdarzają. Już kilka razy ją izolowałam od psiaków, ale ona tak bardzo się do nich garnie, że żal mi jej...to takie moje "dziecko specjalnej troski"

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, mari23 napisał:

Wczoraj sobotnie "porządki" trzeba było zrobić przy Morelce, bo jej zbyt długie "spódniczki" i nawracające luźne koopy to niestety bardzo zły "duet". Morelcia niestety nie należy do łatwych w "obsłudze", jest raczej "bezdotykowa", ale mnie pozwala się dotykać, a wczoraj po raz pierwszy od tylu lat wtuliła się we mnie i choć przerażona - pozwoliła sobie wyciąć kudełki z tyłu. Trochę to trwało, trzy razy wpadała w panikę, ale przytulenie po raz pierwszy ją uspokajało, nie wyrywała się. Martwi mnie Morelciowa główeczka, widać, że choroba postępuje,ona w momencie pobudzenia miewa czasem taka dziwne momenty jakby kręcenia się w kółko, a przy zabawie z Pikusiem (bardzo się lubią dwa rudzielce) też się takie ataki zdarzają. Już kilka razy ją izolowałam od psiaków, ale ona tak bardzo się do nich garnie, że żal mi jej...to takie moje "dziecko specjalnej troski"

                  764 Best Copic ciao images | Etykietki do prezentów świątecznych ...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...