Jump to content
Dogomania

Tymczasy wcale nie tymczasowe czyli gromadka psiaków szuka domków


Recommended Posts

5 godzin temu, maarit napisał:

Kochani, ze świątecznymi życzeniami śpieszą...


,,Rudolf" - Misio z dziewczynami 

IMG-20201225-WA0005 (Copy).jpg


Amber (Dredzia) z Rodziną 

IMG-20201225-WA0003 (Copy).jpg
 

Klusek z przyjaciółką

IMG-20201225-WA0007 (Copy).jpg

... i Baster - dumny posiadacz pięknej choinki  :)

IMG-20201225-WA0004 (Copy).jpg

Takie "kartki świąteczne" dodają sił i podnoszą na duchu ( z tym ostatnio marnie u mnie). Dziękuję maarit, że cierpliwie pomaga mi wrzucając zdjęcia na wątek :) 

Pod Kluskową choinką leży zmęczona "akcją" szajka :) koteczka zrzuca bombki z choinki, a Klusek -  Majlo je unicestwia. Pani profilaktycznie powiesiła tylko takie bombki, które nie zagrażają zdrowiu i życiu przestępców :)

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Długi i ciężki spacer za nami, Kazanek nie widząc nic poznawał drogę do gabinetu (znaną sobie już przecież) obwąchując wszystko, co napotkał, kubeł na śmieci, słupek, krzaczek, budynki kolejno. Dotarliśmy w końcu nieco spóźnieni, ale tłok był spory, bo i nagłe przypadki nie umówionych pacjentów, czekał jeszcze ten, który umówiony był na 13.15 (a my na 13.30).

USG trwało długo, dziewczyny dokładnie oglądały każdy centymetr jamy brzusznej, najbardziej pęcherz. I dobrze, że tak długo to trwało, gdyby coś znalazły - krótko by było, a tak - szukały i nic niepokojącego nie znalazły, :) :) Kazanek miał tylko znów wyczyszczone nawracające ciągle ucho i dostał przeciwbólowe z powodu bolesności łapy. "Jak na jego wiek" - jest dobrze :) I niech tak będzie jak najdłużej ! :)

Zaprzyjaźniona "wolontariuszka" zabrała dzisiaj na długi spacer dwa psiaki, pogoda była ładna i psiaki szczęśliwe :)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 11.12.2020 o 21:43, mari23 napisał:

właśnie dostałam wiadomość z domku Demi. Ta malizna obok, przyjaciółka Demi -staruszka  Osa[*] odeszła dzisiaj nagle, zawał serca :(

Można dbać o ich zdrowie, po wetach jeździć, a tu chwila i ich nie ma:(

Dnia 18.12.2020 o 21:25, mari23 napisał:

Piątek:

"Nowa" sunia bardzo spokojna, grzeczna. Pan kierowca z gminnego busa wysiadł ze mną, ale cofnął się widząc pręgowane umaszczenie ;) sunia bała się trochę, ale oczywiście zapach świeżo otwartej puszki przemógł strach :) Delikatnie założyłam jej pętlę ze smyczy, bałam się, że zakładanie obroży potrwa dłużej i sunia pójdzie w te pola ( zgłoszona jako pies ;)). Prawie ze mną wsiadła do tego busa, ale jednak się przestraszyła i cofnęła, odważny pan kierowca z tyłu ją po prostu wepchnął i zamknął drzwi. 

Fajne są takie akcje bo satysfakcja podwójna. Raz, że się udało, a dwa, że się kogoś uratowało:)

Dnia 22.12.2020 o 22:01, mari23 napisał:

Nowa sunia ma 2 lata zaledwie, jest przesympatyczna i łagodna.

(...)

Jestem przerażona, że święta już tak blisko, a ja NIC jeszcze nie zdążyłam przygotować :( 

(...)

Właśnie na taką wygląda:)

Ja jeszcze w Wigilię przed południem niczego nie miałem:) Na szczęście się wyrobiłem...do 19:00 :P

Dnia 25.12.2020 o 23:07, mari23 napisał:

Pod Kluskową choinką leży zmęczona "akcją" szajka :) koteczka zrzuca bombki z choinki, a Klusek -  Majlo je unicestwia. Pani profilaktycznie powiesiła tylko takie bombki, które nie zagrażają zdrowiu i życiu przestępców :)

:D

Dnia 28.12.2020 o 17:38, mari23 napisał:

(...)

USG trwało długo, dziewczyny dokładnie oglądały każdy centymetr jamy brzusznej, najbardziej pęcherz. I dobrze, że tak długo to trwało, gdyby coś znalazły - krótko by było, a tak - szukały i nic niepokojącego nie znalazły, :) :) Kazanek miał tylko znów wyczyszczone nawracające ciągle ucho i dostał przeciwbólowe z powodu bolesności łapy. "Jak na jego wiek" - jest dobrze :) I niech tak będzie jak najdłużej ! :)

(...)

Cieszą takie informacje:)

 

Maarit - skończyły mi się "lajki", ale dzięki za wrzucanie zdjęć:)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

36 minut temu, Tyśka) napisał:

Ależ ma cudowne życie:) 

oj, to prawda :) teraz jest jedynaczką, rodzina aktywna, w sam raz dla takiej młodej suńci :)

W piątek 8 stycznia sterylka "mojej" nowej suni, otrzymała imię Megi, choć to nie ta 13-letnia Megi, o której myślała wetka, zawołana sunia bardzo radośnie na to imię zareagowała, więc zostało.

Niestety zachorowała czarna królisia uratowana z "króliczej farmy" przez moją Kasię. Dostała dzisiaj zastrzyki, jutro na 12-tą znów mamy być. Była zaszczepiona od razu, nie wiem, co się mogło stać :( :(

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, mari23 napisał:

W piątek 8 stycznia sterylka "mojej" nowej suni, otrzymała imię Megi, choć to nie ta 13-letnia Megi, o której myślała wetka, zawołana sunia bardzo radośnie na to imię zareagowała, więc zostało.

Niestety zachorowała czarna królisia uratowana z "króliczej farmy" przez moją Kasię. Dostała dzisiaj zastrzyki, jutro na 12-tą znów mamy być. Była zaszczepiona od razu, nie wiem, co się mogło stać :( :(

Rozumiem, że chodzi o tę pręgowaną, niedawno złapaną:)

Trzymam kciuki za królisię! Od razu pospieszyłaś z pomocą to na pewno będzie dobrze...

Kiedyś usłyszałem od jednego "hodowcy" królików, że czy zaszczepione czy nie to i tak chorują. Nie potrafię powiedzieć ile w tym prawdy, ale tylko domyślam się od czego to mogło zależeć w jego "hodowli":/

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Maciek777 napisał:

Rozumiem, że chodzi o tę pręgowaną, niedawno złapaną:)

Trzymam kciuki za królisię! Od razu pospieszyłaś z pomocą to na pewno będzie dobrze...

Kiedyś usłyszałem od jednego "hodowcy" królików, że czy zaszczepione czy nie to i tak chorują. Nie potrafię powiedzieć ile w tym prawdy, ale tylko domyślam się od czego to mogło zależeć w jego "hodowli":/

Tak, pręgowana przytulanka, wielka przytulanka - sercem i posturą duuuża :)

Królisia mam nadzieję, że wyzdrowieje, zapewne na tej "farmie" było podobnie, jak u "hodowcy"...  po co szczepić ( czytaj-wydawać pieniądze) skoro i tak chorują...ech :( :(

Dzięki maarit mamy tu radosne foto-relacje z ostatnich adopcji, ja mam niespodziankę przemiłą:

Umowa adopcyjna z sierpnia 2011 - Mimi, wówczas szczenię po dekapitacji główki kości udowej, pani odezwała się z Anglii :) prawda, że cudna? :) :)

Mimi.jpg

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Mieszkam blisko Odry i kanału portowego, wczoraj wieczorem przez ponad pół godziny jakaś mała grupka urządziła sobie strzelanie (po odgłosach śmiechu albo pijani, albo naćpani). Żeby choć ładne te "ognie" były, a to kupa huku i smrodu, czasem jakiś błysk. Siedziałam i płakałam widząc reakcję biednej, przerażonej neurologiczno-psychicznej Morelki. Zwrócenie im uwagi skończyłoby się zapewne złośliwym przeniesieniem "imprezy" pod mój dom ( choć i tak po ukosie to dosłownie po drugiej stronie ulicy- piękny, nowy plac targowy). Jedno tylko pytanie w tej rozpaczy miałam - gdzie jest policja????? Ogłuchli ????? Po raz pierwszy w życiu marzyłam o ujrzeniu radiowozu...ale nie wszystkie marzenia się spełniają :( Wszyscy ( prawie wszyscy;)) z radością czekają na powitanie Nowego Roku o północy, ja z lękiem ogromnym...

Kontakt z domkiem Mimi miałam przez kilka lat, dopiero jakieś 2 lata temu przestały przychodzić życzenia i pozdrowienia. Państwo wyjechali do Anglii, zmienili nr telefonu...i właśnie mnie odnaleźli :)

Nie wiem, co dolega króliczej pannie (na imię ma Sasza :)), nie zdążyłam zapytać wetki, ale poczytałam wczoraj trochę w Internecie i bardzo się o nią boję :( :(

Link to comment
Share on other sites

Patrząc, jak spokojnie śpi, głośno chrapiąc głuchy Kajtuś uśmiecham się z rozrzewnieniem...czasem głuchota jest dla psa pożyteczna...raz w roku, w sylwestrową noc na pewno ;)

Na zakończenie starego roku z serca dziękuję Wam wszystkim za wsparcie i obecność na tym wątku, a na rozpoczynający się Nowy 2021 ROK życzę dużo zdrowia, radości, spokoju, spełnienia planów i marzeń, dobrych ludzi wokół...

"A już po Sylwestrze, na ten roczek nowy

życzę, by "korona" spadła wszystkim z głowy!" (te życzenia dostałam i się z Wami dzielę;))

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 31.12.2020 o 09:44, mari23 napisał:

Mieszkam blisko Odry i kanału portowego, wczoraj wieczorem przez ponad pół godziny jakaś mała grupka urządziła sobie strzelanie (...)

Kontakt z domkiem Mimi miałam przez kilka lat, dopiero jakieś 2 lata temu przestały przychodzić życzenia i pozdrowienia. Państwo wyjechali do Anglii, zmienili nr telefonu...i właśnie mnie odnaleźli :)

Nie wiem, co dolega króliczej pannie (na imię ma Sasza :)), nie zdążyłam zapytać wetki, ale poczytałam wczoraj trochę w Internecie i bardzo się o nią boję :( :(

Mądrze zrobiłaś, że nie zwróciłaś im uwagi. Nic się na takich nie poradzi:/ Tak czy inaczej u mnie strzelali bardzo słabo, a jak główne hałasowanie zaczęli o północy to skończyli 5 minut później więc oby tak dalej:)

Aaa, myślałem, że było 9 lat przerwy:)

Wiem, że nie idzie powstrzymać czarnych myśli, ale jest leczona i do tego młoda więc optymizm jak najbardziej wskazany. A imię bardzo ładne - tak jak moja kotka:)

20 godzin temu, mari23 napisał:

Patrząc, jak spokojnie śpi, głośno chrapiąc głuchy Kajtuś uśmiecham się z rozrzewnieniem...czasem głuchota jest dla psa pożyteczna...raz w roku, w sylwestrową noc na pewno ;)

Na zakończenie starego roku z serca dziękuję Wam wszystkim za wsparcie i obecność na tym wątku, a na rozpoczynający się Nowy 2021 ROK życzę dużo zdrowia, radości, spokoju, spełnienia planów i marzeń, dobrych ludzi wokół...

"A już po Sylwestrze, na ten roczek nowy

życzę, by "korona" spadła wszystkim z głowy!" (te życzenia dostałam i się z Wami dzielę;))

 

:D Moje też spały aż do północy:)

Również przesyłam najlepsze życzenia:)

O koronie bardzo trafne:)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 1.01.2021 o 19:00, Maciek777 napisał:

 

Wiem, że nie idzie powstrzymać czarnych myśli, ale jest leczona i do tego młoda więc optymizm jak najbardziej wskazany. A imię bardzo ładne - tak jak moja kotka:)

Królisia coraz lepiej :)

Niestety jeden kłopot to za mało, lawina być musi :( zmarł mój kuzyn i został sam jego adoptowany 3 lata temu pies :(  Jego siostry obie za granicą, dom na sprzedaż pójdzie na pewno, a psina biedny stracił opiekuna i przyjaciela, karmią go sąsiedzi, ale przyszłości tam dla niego nie ma :( to bardzo spokojny owczarkowaty 8-latek, ale czy ja znajdę kogoś, komu trafi do serca? Urodą nie powala biorąc pod uwagę, że "puchate kuleczki" raczej się podobają...co z tego że poczciwy, że koty toleruje, że wiernie nawet bez smyczy przy człowieku idzie...już kilka dni pytam i nic :( moja znajoma szuka psa, ma się zastanowić, ale znając ją.....ech, ona szuka już dość długo i jakoś ciężko jej się zdecydować :(

Może znacie kogoś, kto spokojnego sierotę przygarnie? Mieszkał w domu, chodził sobie luzem po posesji, razem ze swoim panem mecze oglądał...mieli się obaj razem zestarzeć :( :(

Link to comment
Share on other sites

Współczuję z powodu kuzyna:(

Pies zdaje się być idealny, przynajmniej z charakteru. A wygląd to rzecz gustu, o którym się nie dyskutuje;) Masz może jakieś jego zdjęcia? Ja niestety nie znam nikogo chętnego, a przynajmniej na obecną chwilę.

I oczywiście cieszę się, że królisia raca do zdrowia:)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Maciek777 napisał:

Współczuję z powodu kuzyna:(

Pies zdaje się być idealny, przynajmniej z charakteru. A wygląd to rzecz gustu, o którym się nie dyskutuje;) Masz może jakieś jego zdjęcia? Ja niestety nie znam nikogo chętnego, a przynajmniej na obecną chwilę.

I oczywiście cieszę się, że królisia raca do zdrowia:)

siedzę i ryczę :( :( ten pies tak się postarzał, jakby śmierć ukochanego pana dodała mu kilka lat :( :(  nie jest głodny, sąsiadka go karmi, ale ma dwa psy i trzeciego nie weźmie :(

zrobiłam mu olx i ogłoszenie na Fb, zdjęcia zrobione przez zamkniętą na klucz furtkę

 

136061671_222759929418405_1653252305802881662_n.jpg

136203354_408908713650879_213857449232610833_n.jpg

136374955_3560333930749953_2963824623326661499_n.jpg

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Tyśka) napisał:

Nie ma szans na więcej zdjęć?
Ogłoszę go na olx, na Wrocław może? albo inne większe miasto w okolicy.

Na Fb mam jeszcze filmik, zdjęcia i film zrobiła Monika, która tego psa kuzynowi wyadoptowała 3 lata temu. Dzisiaj osoba, która go karmi i ma klucz po prostu wyjechała do rodziny, ale może w niedzielę się z nią umówię, zawiozę karmę i zrobię więcej zdjęć. Monika słusznie uznała, że robienie zdjęć przez furtkę nie ma sensu, te trzy tylko w miarę jakoś wyszły. Zrobiłam mu olx na razie na Miękinię, tam, gdzie mieszka, jak będą ładniejsze zdjęcia, to go ogłosimy ;) dzięki za chęć pomocy!

Link to comment
Share on other sites

Sama nie wierzę w ten cud jeszcze.... Cezar ma dom! Ciepli, dobrzy ludzie wypatrzyli moje ogłoszenie, zadzwonili akurat w momencie, gdy wróciłam upłakana z pogrzebu koleżanki...no i znów łzy....okazało się, że to rodzice kolegi Asi od Miśka z pola. Wizyta będzie poadopcyjna, bo już dzisiaj nie byłam w stanie tam jechać, a poza tym wejście na tą opustoszałą posesję byłoby dla mnie zbyt trudne :(

Pies bardzo się stresował, więc pojechał w asyście pana, który był bliskim przyjacielem Ś.P. Janka i pies go lubi bardzo, ufa mu. Teraz właśnie z domkiem rozmawiałam - Cezar leży sobie i....ogląda telewizję! Jak wcześniej ze swoim panem... a ja ryczę jak jakaś głupia

  • Like 5
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...