Jump to content
Dogomania

Tymczasy wcale nie tymczasowe czyli gromadka psiaków szuka domków


Recommended Posts

Mari ja również , jestem z ciepłymi myślami przy Tobie! do dobrze ,że małżonek już jest w domciu, życzę ,żeby jak najszybciej odzyskał siły!... Mari Nie bój się!  ...Nowy Rok ma być dla Was ,dla całej Twojej rodzinki/ rzecz jasna z futerkami/ lepszy!  ..i nie ma inaczej!!! / to się chyba nazywa wizualizacja/   my tutaj jak widzisz .. mocno zaciskamy za Wasspoko.gif

2 godziny temu, Poker napisał:

mari , współczuję serdecznie.  Trudny los człowieka z dobrym sercem i obojętnością wokół. Mogę życzyć dużo sił i nadziei na lepszy rok.

Mam pytanko , czy przydadzą się "manele" typu koce, pościel?

... pozwolę sobie, podłączyć się pod ..pytanko :)  i jeśli byłyby potrzebne to zaproponuję dostarczenie/przez kuriera/ :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, konfirm31 napisał:

A jakie zastrzyki dostaje duży Misiek na swoje stawy? Moim staruszkom pomagał Cartrophen vet. Drogi, ale skuteczny. Nie udała się starość Panu Bogu. Ani psia, ani nasza osobista :(. A o Filipka, może spytać właścicieli, jakie mają plany względem niego i zacząć go ogłaszać? Nieustające życzenia zdrowia dla Ciebie, Męża i całej domowej  sforki. 

Niestety jedyne, co skutecznie pomaga Misiowi to steryd,całe lato dostawał doraźnie, kiedy przestawał chodzić ( wg relacji dotychczasowej opiekunki) niestety jesień pogorszyła jego stan, więc brał co drugi dzień przez 2 miesiące. W poniedziałek dostał jakiś tygodniowy zastrzyk, żeby przerwać sterydy, no i zakończyło się to dramatem :( W sobotę rano znów dostał steryd ( Rapidexon), do tego Betamox i Furosemid ( obrzęki przednich łap) - i wieczorem już wstał. Chodzi zgięty, ledwie przebiera łapami, ale wstaje i idzie. Merda ogonem i tuli się mocno biedaczek. Zamieszkał w kotłowni, choć popłakuje i chce do psów, ale w kotłowni cieplej, niż w budzie, choć ocieplona. W domu nie chce być, próbuje wyskakiwać oknem, zresztą u mnie Pirat skutecznie blokuje przyjęcie dużego psa do domu, on nawet Łatka nie toleruje, a tyle lat się znają. Wczoraj wieczorem wetka pobrała próbki krwi do konsultacji z hematologiem, bo Misiowi w ciągi 1 dnia spadłą hemoglobina, za to wzrosły duże czerwone krwinki i białe. Nazwę leku zapisałam, zapytam jutro wetkę, a i ona będzie więcej wiedzieć po konsultacji, bo coś ja ta krew zaniepokoiła bardzo.

21 godzin temu, malagos napisał:

Ja też zaglądam i martwię się Waszym i pieskowym zdrowiem...

Co z Filipkiem będzie?...

Oj, szwankuje to pieskowe zdrowie, zwłaszcza najstarszych, jedyne młodsze to Morelka i Filip. Ten ostatni zadowolony i szczęśliwy, tak naprawdę nie ma za kim tęsknić, niejeden raz uciekał przecież  do mnie.

20 godzin temu, Poker napisał:

mari , współczuję serdecznie.  Trudny los człowieka z dobrym sercem i obojętnością wokół. Mogę życzyć dużo sił i nadziei na lepszy rok.

Mam pytanko , czy przydadzą się "manele" typu koce, pościel?

Koce i pościel niedawno dostaliśmy od naszej wetki, ktoś jej przywiózł z jakiegoś hotelu, jest spory zapas, mój dom nie ma strychu, więc trudno mi robić duże zapasy.

18 godzin temu, anica napisał:

Mari ja również , jestem z ciepłymi myślami przy Tobie! do dobrze ,że małżonek już jest w domciu, życzę ,żeby jak najszybciej odzyskał siły!... Mari Nie bój się!  ...Nowy Rok ma być dla Was ,dla całej Twojej rodzinki/ rzecz jasna z futerkami/ lepszy!  ..i nie ma inaczej!!! / to się chyba nazywa wizualizacja/   my tutaj jak widzisz .. mocno zaciskamy za Wasspoko.gif

... pozwolę sobie, podłączyć się pod ..pytanko :)  i jeśli byłyby potrzebne to zaproponuję dostarczenie/przez kuriera/ :)

dziękuję! Spróbuję z tą wizualizacją ;) ;) może to coś da, kiedyś w końcu i ta czarna seria minie...

w czwartek Pikuś miał czyszczenie zębów, bo stan ich dramatyczny już był, bardzo źle zniósł tzw. "głupiego Jasia", do wieczora był strasznie słaby i błędny.

Bezik biszkoptowy u kikou już po usunięciu jąder z nowotworem, całkiem dobrze to zniósł i odzyskał siły, Reksio niestety słabnie z każdym dniem.

Mam zdjęcia, ale kabelek do zgrywania się zawieruszył :(

Link to comment
Share on other sites

Dnia 5.11.2017 o 07:57, mari23 napisał:

Niestety jedyne, co skutecznie pomaga Misiowi to steryd,całe lato dostawał doraźnie, kiedy przestawał chodzić ( wg relacji dotychczasowej opiekunki) niestety jesień pogorszyła jego stan, więc brał co drugi dzień przez 2 miesiące. W poniedziałek dostał jakiś tygodniowy zastrzyk, żeby przerwać sterydy, no i zakończyło się to dramatem :( W sobotę rano znów dostał steryd ( Rapidexon), do tego Betamox i Furosemid ( obrzęki przednich łap) - i wieczorem już wstał. Chodzi zgięty, ledwie przebiera łapami, ale wstaje i idzie. Merda ogonem i tuli się mocno biedaczek. Zamieszkał w kotłowni, choć popłakuje i chce do psów, ale w kotłowni cieplej, niż w budzie, choć ocieplona. W domu nie chce być, próbuje wyskakiwać oknem, zresztą u mnie Pirat skutecznie blokuje przyjęcie dużego psa do domu, on nawet Łatka nie toleruje, a tyle lat się znają. Wczoraj wieczorem wetka pobrała próbki krwi do konsultacji z hematologiem, bo Misiowi w ciągi 1 dnia spadłą hemoglobina, za to wzrosły duże czerwone krwinki i białe. Nazwę leku zapisałam, zapytam jutro wetkę, a i ona będzie więcej wiedzieć po konsultacji, bo coś ja ta krew zaniepokoiła bardzo.

Oj, szwankuje to pieskowe zdrowie, zwłaszcza najstarszych, jedyne młodsze to Morelka i Filip. Ten ostatni zadowolony i szczęśliwy, tak naprawdę nie ma za kim tęsknić, niejeden raz uciekał przecież  do mnie.

Koce i pościel niedawno dostaliśmy od naszej wetki, ktoś jej przywiózł z jakiegoś hotelu, jest spory zapas, mój dom nie ma strychu, więc trudno mi robić duże zapasy.

dziękuję! Spróbuję z tą wizualizacją ;) ;) może to coś da, kiedyś w końcu i ta czarna seria minie...

w czwartek Pikuś miał czyszczenie zębów, bo stan ich dramatyczny już był, bardzo źle zniósł tzw. "głupiego Jasia", do wieczora był strasznie słaby i błędny.

Bezik biszkoptowy u kikou już po usunięciu jąder z nowotworem, całkiem dobrze to zniósł i odzyskał siły, Reksio niestety słabnie z każdym dniem.

Mam zdjęcia, ale kabelek do zgrywania się zawieruszył :(

Mari, kiedyś usłyszałam, że ... każdy początek ma swój koniec! ten zły czas ,również będzie miał swój koniec, tak być musi :)  z tymi sterydami... mam tak mieszane odczucia?!  chyba to też indywidualna sprawa, moja pierwsza sunieczka... w jesieni życia dosyć często pamiętam... po róznych problemach ze zdrówkiem?po ropomaciczu/ za długo czekałam/  po udarze, miała włączany między innymi, steryd, kortyzon?  chyba?... i naprawdę?jakoś albo nie pamiętam?  nie było jakiś specjalnych problemów, wręcz przeciwnie, szybko stawała na nogi!... niestety druga Jasia, jak dostała steryd... to był koszmar, pierwsze co to sikała... przez ok tydzień co godzinę ,pół?!   chodziła taka... przytłumiona ...smętna :(   może i też pomagały??? ale już później prosiłam lekarzy... tylko NIE STERYDY!...

... o tej starości?!... już tyle było napisane, powiedziane... czemu tak się "nie udała"  .. mam nadzieję ,że się kiedyś dowiemy, dlaczego??  angel.gif

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

57fad1f3178f.jpg

Kolejny zakup i rozliczenie z otrzymanej pomocy, za którą gorąco dziękuję !!!!!!

Kabelek się odnalazł....na jednym z psich posłanek.... ciekawe, jak on tam wskoczył??? ;) dobrze, że staruszki słabe ząbki mają, kabelek nadgryziony, ale działa :)

0f28f264fa9c.jpg

to wcale nie staruszkowe ząbki, tylko Pikusia - przed zabiegiem, jeden ząb był do usunięcia, próchnicę ma Pikuś niestety i nie na długo ta "renowacja". Wg ząbków wygląda na dużo starszego, niż wskazują to dokumenty z Wojtyszek, trafił tam jako 5-miesięczny piesek, więc nie powinno być pomyłki, jeśli był tam niecałe 2 lata.... dziwne :(

f758691366ed.jpg

a to Miśkowy kręgosłup - w kiepskim stanie niestety :( Misiek na silnych sterydach wstał i koślawo chodzi. I chyba jednak u mnie zostanie, bo opiekunce posypało się w życiu wszystko, a na działkę przecież go nie oddam.

Jamnik wciąż u mnie, bo Filipkowi państwo się nie odzywają, pytałam ich na Fb, bo innego kontaktu z nimi nie mam.

ffa865a29391.jpg

To Bezik na stole operacyjnym - dobrze zniósł zabieg i szybko doszedł do siebie, kochany do ludzi - niestety trzeba mieć go "na oku", kiedy biega z kolegami.

Na koniec to, co od 2 dni mnie przygniata - Reksio odszedł :( :( :( dołączył do Mulfonika[*]

Ten cichutki, schorowany, ale wierny i nieodłączny cień kikou już nie cierpi.

18f010182939.jpg

Żegnaj, Reksiu [*]

Link to comment
Share on other sites

Mari23 tyle się dzieje u Ciebie, że naprawdę podziwiam!  .. jak zagladam do Ciebie, to zaraz przestaję narzekać.. jak to ja ciężko pracuję!.. ile mam do zrobienia!  jesteś z tych Wyjątkowych! Wielki cmok za to ,że Jesteśbuziak.gif

Pikusia ząbki, faktycznie... mocno 'zaawansowane w wieku'   może mu czegoś brakuje?  jakiś witamin suplementów?

Miśkowy kręgosłup już wiekowy i po przejściach, cudownie dla niego ,że trafił do Ciebie!  a może podawać mu MSM+sproszkowany owoc róży/ vitc żeby się wchłaniało/ tak mi doradziła ULV dla mojej 3letniej suni jamnisi u której stwierdzono zwapnienia kręgosłupa :(  a opokan nie działa na Miśka?

czy państwo Filipka/ celowo z małej litery!/  nie poczuwają się w jakiś sposób do kosztów opieki nad jamnisiem?

Reksiu[*] dobrze ,że już nie cierpisz! biegnij do lepszego Świata!...biegnij za TM...

3243ca15eb60c32ff14fec0af1527e05.jpg

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Mari, przytulam. Wiem jak trudno się pogodzić z odejściem psa :(. 

Co do czarnego osadu na zębach u młodego psa, to tak miałam z Lerką, która jest u nas od 2lat, a pewnie ma 3. Zaczęłam jej dawać jakieś pół roku temu PlaqueOff i po miesiącu, widać było różnicę. Teraz, zębulce ma praktycznie białe. Preparat najtaniej do kupienia w Zooplusie.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 16.11.2017 o 11:09, anica napisał:

Pikusia ząbki, faktycznie... mocno 'zaawansowane w wieku'   może mu czegoś brakuje?  jakiś witamin suplementów?

Miśkowy kręgosłup już wiekowy i po przejściach, cudownie dla niego ,że trafił do Ciebie!  a może podawać mu MSM+sproszkowany owoc róży/ vitc żeby się wchłaniało/ tak mi doradziła ULV dla mojej 3letniej suni jamnisi u której stwierdzono zwapnienia kręgosłupa :(  a opokan nie działa na Miśka?

czy państwo Filipka/ celowo z małej litery!/  nie poczuwają się w jakiś sposób do kosztów opieki nad jamnisiem?

Na Miśka niestety działa tylko steryd, bez tego nie wstaje, nawet Cartrophen vet nie pomógł ( zapomniałam nazwy, była tu podpowiedź tego leku). Teraz dostaje Encorton w dawce 60mg na dobę. Dużo, ale nic innego nie skutkuje :( wetka konsultuje się jeszcze w jego sprawie, dokształca się, więc ma możliwość konsultacji z wrocławskimi autorytetami ;)

O jamnika pytałam na Fb - nie ma odpowiedzi, ale też chyba nie bywają na Fb, to jedyny kontakt, jaki do nich mam.

Dnia 16.11.2017 o 11:09, konfirm31 napisał:

Mari, przytulam. Wiem jak trudno się pogodzić z odejściem psa :(. 

Co do czarnego osadu na zębach u młodego psa, to tak miałam z Lerką, która jest u nas od 2lat, a pewnie ma 3. Zaczęłam jej dawać jakieś pół roku temu PlaqueOff i po miesiącu, widać było różnicę. Teraz, zębulce ma praktycznie białe. Preparat najtaniej do kupienia w Zooplusie.

Spróbuję  - każda rada na wagę złota - czyli zdrowia moich biedaków - dziękuję !

Dnia 18.11.2017 o 14:37, Maciek777 napisał:

Zaglądam.

Trzymam kciuki za zdrowie wszystkich domowników, bez wyjątku:)

Przykro mi z powodu Mulfonika i Reksia:( 

Dziekuję <3 zdjęcie Misia rudego dzisiaj się nie zmieści ;)

Dnia 22.11.2017 o 16:52, memory napisał:

Proszę o dane do przelewu do mari23 :)

edit:

Po prostu chciałabym przesłać pieniądze dla piesków będących po Twoja opieką.

Dane do przelewu są w 1 poście - Stowarzyszenie Help Animals użyczyło konta dla psiaków, bo jakoś mi nieswojo otrzymywać pomoc na prywatne konto. Dziękuję za chęć pomocy ! Bardzo się przyda, bo znów nas więcej.

Nie było mnie kilka dni, ale nie próżnowałam... wręcz przeciwnie!

15d7c0841c67.jpg

trójce z tych szczeniąt szukam dobrych domów, powinnam je zabrać chyba od bezmyślnych ludzi.... ale gdzie?

5a503eeff731.jpg

nakarmiłam po telefonie sąsiadów - pierwszy raz widziałam, żeby suka odganiała dziecko od miski, tak była głodna :( muszę tam wysłać jakiś "patrol", bo mnie sie nie przestraszą ludzie.... ech :(

c0c3ed80f620.jpg

99f57bfbd6da.jpg

tego biedaka zawiozłam do DS ( chcieli go do schroniska w Raciborzu wywieźć), został w dobrze zabezpieczonym, dużym kojcu.... w nocy jakimś cudem  wylazł i szczekał przed drzwiami, więc nowy pan zabrał go do domu i od tej chwili są nierozłączni... cieszę się, ale i obawiam sie, że ten pies ma lek separacyjny . Starszy, kochany, ale nie zostanie bez człowieka ani chwili - wyje i szczeka

0531945706e4.jpg

a ten ślepaczek wczoraj wieczorem trafił do mnie z interwencji - z łańcucha zabrany, jego towarzysze niedoli - sunia i pies ( w moim typie - małe, rude, kudłate) pojechały do chętnego domku). Piesek bardzo stary, całkowicie niewidomy - ciągle biega po wielkim kojcu przygotowanym dla niego "na szybko" w ciemnościach. Zaraz jedziemy do wetki

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

O raaany, ale się dzieje...
Bardzo przykre, że właściciele Filipka, którzy podobno tak mocno chcieli go mieć, ale nie mogą, nie poczuwają się do tego by Cię wspomóc finansowo (karma, wet) czy szukaniem domu Filipkowi... Jeś;li potrzebujesz pomocy w ogłoszeniach, napisz do mnie na pw z danymi, opisem, zdjęciami to porobię mu jakieś :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.12.2017 o 17:21, MALWA napisał:

Witam,

Dostalam link od  Basia1244, troche poczytalam.

Przeleje 200 zl na zwierzaki.

DZIĘKUJĘ  BARDZO  !!!!!! Naprawdę nie wiem, jak dziękować za taką ogromną pomoc! Jakoś nie potrafię znaleźć słów...

A jest nas znów więcej - "tylko" o małą sunię, choć chwilowo był jeszcze jeden słodziak:

e0966d355809.jpg

to malutka sunieczka, która została z tej piątki szczeniąt, nie znalazła domu i bałam się, że "właściciel" się jej pozbędzie w sposób drastyczny. Zabrałam więc sunię i dopilnowałam, żeby wysterylizowali matkę tych szczeniąt ( oczywiście na mój koszt, na swój nigdy by tego nie zrobili, to "etatowi" podopieczni GOPS). Mała była strasznie zapchlona i zarobaczona, z drobnymi, ale licznymi ranami - jakby od pogryzienia przez rodzeństwo, już zdrowa i wesolutka, z wyadoptowaniem poczekam, aż minie zagrożenie, że z psiaka prezent pod choinkę ktoś zrobi.

fa89bc008a2b.jpg

ten słodziak długo u nas nie był, byłam "transportem" do nowego domku, który mu znalazłam - moi dawni sąsiedzi,  rodzina zwierzolubna, dobrze trafił ( jako jedynak do bezdzietnego małżeństwa :))

abe360fc1a17.jpg

Odisiowi rośnie na czole "coś"... mam nadzieję, że to tylko brodawka starcza, choć szybko rośnie

1d86053fe67a.jpg

Maksia niestety pobolewają łapki ( ciemna plama na przedniej lewej to od lizania) ale to wcale mu nie przeszkadza w zabawach z parówką - Filipkiem. O tego ostatniego pytała córka zmarłego pana - jak tylko jakieś swoje problemy rodzinne rozwiąże tam w Anglii najstarsza z sióstr - przyjedzie po Filipka.

ec6b410a6b46.jpg

Jak widać - Maksia lubią dziewczyny :) i Morelka, i Miłeczka - pewnie dlatego Maksio nie bardzo lubi konkurencję tych młodszych wiekiem chłopaków - Pikusia i Filipka... ale na szczęście nic złego się nie dzieje, czasem na któregoś mruknie tylko niezbyt przyjaźnie, a czasem się bawią wesoło razem :) Miłeczka jest prawie głucha i słabo widzi, ma prawie 17 lat, Puszkowi dokucza serduszko i czasem przednia łapka ( z taką drżącą przyjechał 6 lat temu}, ale dziarski jeszcze z niego staruszek.

Za to Misiek - ten mały, rudy  po zmarłym sąsiedzie z zazdrości o mnie zaatakował najbardziej przyjaznego psa na świecie - Łatusia. Ratując Łatusiową szyję zasłoniłam nie broniącego się nawet psa,  doznałam sporych obrażeń prawej nogi ( mam zdjęcia, ale oszczędzę Wam tego krwawego widoku) , wciąż nie mogę pojąć jak taki mały pies dokonał aż takiego "dzieła". Był jak w amoku :( Ale nie jest źle :)  Łatuś uratowany, a noga się goi całkiem dobrze, teraz tylko nabrała kolorów, straszne siniaki wylazły, a pogryziona jest łydka wokół - tylko kilka cm z przodu zabrakło Miśkowym zębom do zamknięcia "obwodu gryzienia".

Duży Misiek chodzi - co bardzo mnie cieszy, dostaje Salazopyrin 3 razy dziennie i Encorton 20mg na dobę. Bez Encortonu niestety nie wstaje :( Łatek wciąż na Euthyroxie, ale dawka o połowę mniejsza, po niedzieli sprawdzimy, jak tarczyca pracuje.

Biszkoptowy ślepek jak już przestał się bać dotyku człowieka, to stara się teraz nadrobić stracone lata - wciąż domaga się głaskania i przytulania, a dźwięki, jakie wydaje przy przytulaniu wyciskają łzy z oczu. On ma 15 lat i nigdy nie był u weterynarza, chyba też nigdy nikt go nie przytulał i nie głaskał. Rozczulający jest. Okazało się, że bardzo lubi dzieci i z wielką wzajemnością - teraz na wzmiankę o oddaniu Reksa ( tak podobno ma na imię) moja Kasia płacze - pokochała staruszka.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 13.12.2017 o 20:01, maarit napisał:

O matko, Marysiu ale u Ciebie ruch... Ciężko nadrobić zaległości. Ściskam i zdrówka życzę.

oj, wielki ruch, bo jeszcze próbuję odnaleźć zaginionego psa Robina, a także złapać bojaźliwą sunię w sąsiedniej gminie, dokarmiam tą ze szczeniakiem, właściciela nie ma, jego rodzice nie chcą oddać psów dobrowolnie.

A w domu do Filipkowo - Morelkowego huraganu dołączyła szczeniaczka, przełazi z "kociej" części domu i zaczepia psy do zabawy. Niestety Odiego także :( ślepcio biedny strasznie szczekał zdezorientowany, zanim zabrałam małą z kuchni.

  Do tego tatę mam znów w szpitalu, psiaków  14 :( nie nadążam. Ślepy biszkoptowy staruszek ciągle spragniony czułości.  Będzie chyba potrzebna diagnostyka okulistyczna u niego - wzroku na pewno już nie odzyska, ale mam wrażenie, że boli go to lewe oczko. Tylko wyjazd do okulistki to przejechanie całego Wrocławia wszerz, przy obecnym Jarmarku Bożonarodzeniowym to tragedia, dzisiaj ledwie dotarliśmy do szpitala, który jest w centrum. Straszne korki :( Od naszej strony Leśnica, a okulista za Strachocinem - kto zna Wrocław, wie, jaka to "wyprawa".

Link to comment
Share on other sites

znów nas o 1 więcej, ale napiszę potem, teraz nie mogę :(

Dziękuję Wam z całego serca, że ze mną tu jesteście, że wspieracie mnie sercami wspaniałymi i nie tylko...

Dziękuję !!!! Nie będę Was zasmucać złymi wieściami, niech ten czas będzie dla Was radosny.

 

Z całego serca życzę Wam pełnych dobra i radości Świąt Bożego Narodzenia!!!!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...