Jump to content
Dogomania

CHORY Przerażony ONek z Pragi - Bruno ma dom.


Journey

Recommended Posts

[COLOR="red"][B][CENTER]SPRAWA SIĘ SKOMPLIKOWAŁA. AKTUALNE INFORMACJE O BRUNIE SĄ NA STRONIE 18EJ. POTRZEBNA POMOC. [/CENTER][/B][/COLOR]

[B]Historia Bruna w wielkim skrócie:[/B]

[quote]Pamiętasz jak Ci mówiłam o STRAŻY MIEJSKIEJ łapiącej ONka, nie złapali Go! Nadal błąka się od Ronda Starzyńskiego do Ronda Żaby! Jest już tak wycieńczony, że co chwila się kładzie, a jak chciałam podejść na dystans, tak żeby pokazać że kładę jedzenie to odrazu zerwał się do ucieczki. Jak widzi że ktoś się nim interesuje, odrazu w nogi! (...)
[/quote]
Z potwierdzonych informacji wynika, że po raz był widziany na Bródnie [B]na początku maja[/B].
Był łapany przez straż miejską oraz osoby ze schronisk - bez rezultatu. Osoby, które widziały psa mówiły, że chodzi za ludźmi i interesuje się psami, jednak gdy widzi jakikolwiek przejaw zainteresowania ze strony przechodniów - natychmiast ucieka.
[B]12. lipca[/B] Abrakadabra widziała owczarka, cyt.
[quote name='Abrakadabra']Nie da podejść do siebie na taką odległość, żeby można było ją złapać.Jakimś 6-tym zmysłem wyczuwa, kto ma wobec niej "nieczyste" zamiary... Od razu oddala się szybkim krokiem... Z drugiej strony trzyma się dość blisko osób, które nie wykazują wobec niej żadnego zainteresowania.Wiem, że zabrzmi to głupio, ale prawie podejrzewam ją o zdolnośći paranormalne :) (...)
Nie mam pomysłu jak ją złapać, skoro nie trzyma się już jednego miejsca...(...) A ona po prostu - idzie przed siebie...[/QUOTE]
Tego samego dnia późnym wieczorem otrzymałam telefon od Daniela, że złapał psa. Rozmawiając z Aga2402 i Abrakadabrą prawie płakałam z radości :multi: Wręcz niewiarygodne było to, jak łatwo udało się złapać uciekiniera, cyt.
[quote name='Journey']MAMY GO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pan Daniel złapał psa. Podobno poszło gładko, pies dał się wziąć na ręce, a w bagażniku usnął. Szybko szukałam kogoś, kto go przechowa przez noc i środę. Na szczęście moja przyjaciółka zgodziła się i pies jest już u niej. [/QUOTE]
Jak się potem okazało złapany został inny samiec w typie rasy, bez ogona, z postawionymi uszami. Nazwany ''Pomyłkiem'' :evil_lol: trafił do mnie, ponieważ nie było innej opcji dt, a żal było mi go oddać do schroniska... Pomyłek miał duże szczęście, że dał się złapać i nie tylko... Bardzo szybko znalazł nowych, kochających właścicieli. Zamieszkał w Konstancinie pod Warszawą. Jego [URL="http://www.dogomania.pl/threads/211170-ONek-Pomy%C5%82ka-%29-uroczy-szczeniak-z%C5%82apany-w-W-wie"]WĄTEK[/URL].

A ''nasz'' owczarek nadal się błąkał...
[quote name='Aga2402']Gonitwy za psiakiem nic nie dadzą a będą go coraz bardziej płoszyć. Bardzo dobrze wyczuła i opisała psiaka Abrkadabra. Jest to bardzo mądry psiak i naprawdę orientuje się w mig, gdy ktoś go obserwuje bądź idzie za blisko za nim.[/QUOTE]
[quote name='Ellig']dostalam przed chwila telefon z informacja ,ze na ul. Warszawskiej w Zabkach lezy na chodniku prawdopodobnie potracona onka, proszono mnie o wpisanie tej informacji, kierowca nie chcial wypuscic osby jadacej z autobusu, nie chcial sie zatrzymac!!!!![/QUOTE]
Kejszowie ;) pojechali na miejsce, ale psa nie było. Ludzie mówili, że uciekł, gdy podeszli bliżej.
W każdym razie pies zmienił lokalizację z Bródna i Targówka na Ząbki...
[B]20. lipca [/B]zorganizowaliśmy większe poszukiwania w składzie ja, Kejszo z mężem i synkiem, Zośka74 z mężem. Niestety burza pokrzyżowała nam plany. Psa nie widzieliśmy, ale ludzie potwierdzali, że błąka się w tej okolicy.
[B]21. lipca [/B]sprawy przybrały niespodziewany obrót ;)
[quote name='Journey'][COLOR=red][B]Jako pierwsza napiszę MAMY GO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! OWCZAREK JUŻ BEZPIECZNY !!![/B][/COLOR]
Pojechałam tam z rodziną o 16ej , znaleźliśmy psa w Ząbkach. Moi rodzice gonili psa samochodem zastawiając mu drogę, a ja biegłam z moim owczarkiem z drugiej strony. Po ok. godzinie przyjechał Piotr , potem Kejszo z mężem, zrobiliśmy 'naradę' i ruszyliśmy dalej . Pies jest wychudzony, ale w dobrej formie, nie ma problemów z łapami... przeciwnie ! [B]biegł pełnym galopem[/B], robił uniki i dwa razy zniknął nam z oczu, znał okolicę jak własną kieszeń!!! W końcu udało się zagonić psa na czyjeś podwórko i złapać na smycz !!! Niesamowicie się cieszę.[B] TO WIELKI SUKCES !!! Jest co świętować !!![/B][/QUOTE]
[IMG]http://img835.imageshack.us/img835/1850/naszsukces.jpg[/IMG]
[quote name='kejszo']Już tak na spokojnie - owczarek po pierwszej wizycie u weterynarza. Temp. ok, wyczyścili mu uszy, jutro go odpchlimy. Za kilka dni wskazano nam badanie krwi i odrobaczenie, ale to jak się trochę z nami oswoi. Dostał jeść i pić. Zjadł i napił się :) Teraz leży spokojnie na balkonie choć pewnie jeszcze stres go trzyma. Niestety jeśli chodzi o spacer z nim może być trudno. Mąż całą drogę od weterynarza niósł go do domu na rękach, bo uparciuch nie chciał się ruszyć z miejsca:) (...) pies dostał imię, które nadały mu go dzieci:) A że imię idealnie dopasowało się do miejsca, w którym sporo czasu zamieszkiwał - to chyba zostanie ;) No więc - Bruno - wczoraj przełamał pierwsze lody. Zaczął już sam do nas podchodzić i merdać ogonem. Chętnie je, pije i bawi się z naszym psem. Dzisiaj okazywał nawet odruchy obronne, kiedy obcy ludzie przechodzili obok naszego ogrodzenia szczekał ostrzegawczo :)Niestety do chwili obecnej pozostaje jeden problem - smycz :/ Już na sam widok oddala się i spuszcza głowę. A jej założenie paraliżuje go i nie ma siły żeby go ruszyć. Na działce nie był to większy problem. Ale jutro, kiedy trzeba będzie z nim wyjść na spacer (z bloku) - będzie gorzej. Próbowaliśmy różnych metod ale pewnie potrzeba czasu, by nie kojarzył tego przedmiotu z czymś, co kiedyś pewnie wyrządzało mu krzywdę[/QUOTE]
[B]8 lipca.[/B] Bruno miał wizytę u weterynarza, cyt.
[quote name='Journey'] Bruno został zaszczepiony na zakaźne i wściekliznę. Zachowywał się bardzo grzecznie, poznał cały personel i spokojnie leżał koło mnie. Guzy nie są groźne - najpewniej to efekt rozcięcia skóry /np.po ugryzieniu/, ale trzeba je obserwować. Co do kastracji tak, jak myślałam weterynarz śmiał się, że jestem w gorącej wodzie kąpana i z kastracją będziemy czekać, aż Bruno wróci do dobrej formy. Teraz musimy skupić się na odżywieniu go, bo jest bardzo wychudzony.Na dniach kupimy Brunowi obrożę przeciw kleszczom i pchłom. Teraz chłopak odsypia, bo miał dużo wrażeń :)Przybliżony wiek Bruna to 3 lata, tak więc dzisiaj obchodzi urodziny ;)[/QUOTE]

[IMG]http://img706.imageshack.us/img706/7678/1017d.jpg[/IMG]

Bruno jest w DT od lipca 2011 roku.

Edited by Journey
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 435
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='kasiek.']Czy on ma klapnięte jedno ucho?[/QUOTE]

Tak jest napisane w mailu...

[quote name='Journey']Dowiedziałam się o tym psie kilka dni temu, od koleżanki, która go dokarmia.
Dziś jadę tam z moją onką i spróbuję złapać tą suczkę (na 90% tu sunia).[/QUOTE]

O, bierzesz ją na DT, jeśli da się złapać?

Link to comment
Share on other sites

Już wróciłam...
Szukałam psa 3 godziny na piechotę.
Psa nie znalazłam, ale dużo się dowiedziałam.

3 dni temu pies był widziany przy ul. Darwina - aż do ul. Odrowąża szedł za młodym mężczyzną z dzieckiem. Kiedy mężczyzna odwrócił się, aby złapać psa ten uciekł w stronę ul. Staniewickiej. Tego samego dnia był przy ulicy Wysokiego 2 o bardzo późnej porze i zjadł jedzenie, jakie było tam dla niego zostawione...
Kilka osób mieszkających przy Wysockiego potwierdziło, że pies koczuje przy torach w opuszczonych budynkach - blisko ulicy Oliwskiej. Byłam tam, ale nie zaryzykowałam pójścia samej na puste podwórka. Przez jednego z mieszkańców zostałam ostrzeżona, że jest tam dużo podejrzanych osób oraz stado (!) bezpańskich psów. Podobno ''nasz'' owczarek często leży w krzakach z dużą czarno-białą suczką... Ci sami ludzie powiedzieli, że byli tam i zauważyli, że owczarek codziennie , gdy się ściemni wybiega z ulicy Palestyńskiej, przebiega przez główną ulicę i biegnie do pierwszego bloku (tam ma zostawione jedzenie).

Ja 'zwiedziłam' dziś w poszukiwaniach psa całą okolicę plus Targówek, Darwina, Hallera etc... czyli tam, gdzie pies był widziany.

[B]Koosiek[/B], trzeba psa złapać, wtedy będę zastanawiać się co dalej, oto teraz się nie martwmy.

Gorzej z łapanką... Wiem, że pies jest dobrze nastawiony do innych dużych psów, garnie się do dzieci, ale boi się dorosłych. Jest chudy, ma jedno ucho klapnięte, kuleje na jedną nogę, 2 tygodnie temu wbiegł na teren cmentarza i nie chciał stamtąd wyjść (podobno wzywano straż miejską i ganiali psa po cmentarzu), codziennie wieczorem pies jest przy Wysockiego 2. WG. wszystkich ludzi , z którymi rozmawiałam na 99% to suczka. Boję się, że dostanie cieczki i dopiero będzie się działo...
Przydałby się ktoś z samochodem kto miałby wieczorem czas pojeździć i razem szukać psa.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem, znam imię i nazwisko, a nie nick.

Za to dostałam informację, tu ogłoszenie: [url]http://warszawa.gumtree.pl/c-Zwierzaki-zgubiono-znaleziono-Suczka-Zuzia-zaginela-na-Targowku-W0QQAdIdZ288483167[/url] Ta suczka zaginęła w okolicy, w której jest ''nasz'' owczarek.

Będę bardzo szczęśliwa, jeśli uda się złapać obie suczki.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam takie info ,nie wiem czy chodzi o tego samego psa ten był na Bródnie
"od ok 15-06-2011 ,błąka sie ten pies w rejonie parku bródnowskiego i ulicy Rembielińskiej
charakterystyczne jedno ucho klapnięte "
[IMG]http://www.photografika.evbox.pl/16062011117.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Hej Journey :)
Słuchajcie - ja już tej suczki szukałam (jakieś 3 tygodnie temu).
Zadzwoniła do mnie koleżanka, że niedaleko ronda Żaba, pasem zieleni, wzdłuż torów tramwajowych biega ON-ek. W/g niej pies wyglądał tak, jakby się zagubił.
Pojechałam tam jakieś 15 min po otrzymaniu informacji, ale nigdzie go nie widziałam.

Journej, a o której wieczorami ona się pojawia?

Link to comment
Share on other sites

Abrakadabra, dziękuję, że pojawiłaś się na wątku !
Suczka błąka się co najmniej 2 miesiące. Ludzie, którzy ją dokarmiają powiedzieli, że sunia przychodzi pod blok, gdy się ściemni. Podobno codziennie. Wiemy, gdzie suczki szukać, ale tak, jak mówię - brakuje rąk do pomocy. Na razie mamy pomoc ze strony rodziny mojej kolezanki (to od nich dowiedziałam się o suni) oraz właścicielki zaginionej suczki Zuzi (link do ogłoszenia wyżej), ale nie ma samochodu, a na piechotę... nie da rady. Za duży teren.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...