Jump to content
Dogomania

Kolczatka-za czy przeciw?


Ala_i_Bimbo

Czy zakładasz psu kolcztke???Czy zrobiłbyś to gdybyś miał wielkiego psa???  

502 members have voted

  1. 1. Czy zakładasz psu kolcztke???Czy zrobiłbyś to gdybyś miał wielkiego psa???

    • Nie-psa to boli, wystarczy odpowiednie wychowanie a nie będzie ciągnął na smyczy.
      302
    • Tak-mam nad psem lepszą kontrole.
      32
    • Zależy w jakiej sytuacji, nie na każdym spacerze.
      169


Recommended Posts

Mój pies nosi półkolaczatkę i raczej nic w tym złego nie widzę. On prawie w ogóle nie ciągnie... Zazwyczaj jak coś go boli to zaczyna piszczeć. żadnych problemów 'zdrowotnych nie mieliśmy'. Oczywiście teraz od października jak się zaczeło zimniej robic to nosi swoja obroże ;) Ale w sumie to polkolczatka to nie to samo co kolczatka...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Asta']Mój pies nosi półkolaczatkę i raczej nic w tym złego nie widzę. On prawie w ogóle nie ciągnie... Zazwyczaj jak coś go boli to zaczyna piszczeć. żadnych problemów 'zdrowotnych nie mieliśmy'. Oczywiście teraz od października jak się zaczeło zimniej robic to nosi swoja obroże ;) Ale w sumie to polkolczatka to nie to samo co kolczatka...[/quote]
w jakim celu byla zakładana ta półkolczatka?

Ja jestem zdecydowanie przeciw, a juz na pewno wtedy, kiedy pies ciagnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spaniel5']No a dlaczego by nie używać. Pies sie nauczy jak ma sie zachowywać na spacerach i jest to kolejny krok wprzód w wychowaniu i nauce psa.
Moja ciocia chce kupić kolczatkę swojemu psu bo wpędził ostatnio jej córkę..
do rowu! Ma się nad psem kontrolę. A szczególnie dobra jest jak pies wyrywa sie do ptaków, innych psów czy kotów. I nie sądze by były to jakieś katusze dla niego. Tylko przypomnienie, żeby nie ciągnął.[/quote]

Wyrywa sie do innych psów , w jakim sensie, jeśli w sensie agresywnym no to sorry, ale psu różnicy nie robi czy ma kolczatkę czy nie, bo jest tak pobudzony, że ....

Po za tym kolczatek używają szkoleniowcy do korekt , a nie do stałego noszenia, kolczatkę i inne tego typu użądzenia trzeba umieć używać.

Pies sam z siebie nie zmieni zdania, o kolczatka to nie ciągnę.
Przyzwyczajają się szybko do bólu jaki kolczatka im zadaje i ciągnom dalej jak parowozy.
[CENTER][SIZE=4]WIĘC PO CO ? [/SIZE]
[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Zasadniczo ja uważam że jesli ktoś szkoli tradycyjnie i koniecznie czuje potrzebe zakładania psu kolczatki to niepowinna ta -kolczatka - opuszczać placu szkoleniowego.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

neska najpierw chodziła w półkolczatce teraz nosi kolczatki...też miałam opory ale bez kolczatki to już wogóle nie dałabym sobie rady...smutna prawda jest taka że za przewodnika stada uznała mojego tatę a mnie albo kompletnie nie słucha albo bardzo mało...a co do kolczatki to większych efektów nie widze przy półkolczatce sie tak wycfaniła że ją obracała na drugą stronę teraz już nie da rady ale wątpie żeby coś czuła bo ma bardzo grubą skórę i gęsto futro szczególnie na szyi

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=black]Niestety Juniorowi zakładam kolczatkę, ale przez złe wychowanie muszę to robić. Ostatnio wpadłam na pomysł który się sprawdził. Założyłam mu kolczatkę i obrożę, smycz była przyczepiona do obroży a do kolczatki krótka linka aby ewentualnie skorygować psa.[/COLOR]
[COLOR=black]Junior jest u rodziców na wsi więc nie mogę z nim pracować aby go "naprawić" a nawet gdybym mieszkała z rodzicami to nie miała bym tyle czasu na niego bo muszę pracować nieustannie nad Fioną.[/COLOR]
[COLOR=black]Ale ogólnie jestem przeciw.[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Jestem całkowicie przeciwna kolczatkom. Zwyklę widzę że ludziom się najpierw nie chce psa ułożyć a potem zakłada mu kolczatkę zwalając wine bo pies głupi.
Tak niestety u mnie na osiedlu jest. Mam 30 kilogramowe bydlę i jest nadpobudliwy. A mimo to nie nosi kolczatki (i nigdy jej nosić nie będzie). Wolę popracować nad psem niż go okaleczać. Więc Satuś chodzi na szkolenia, na dworze dostaje pożądną dawkę wybiegania się a w domu ma kolegę do zabaw.
Tofik (ponad 30 kilo żywej wagi) również nie potrzebuje kolczatki zresztą chodzi na smyczy jak marzenie. Aż dziw bierze, bo jak był w schronisku to wychodząc z nim na spacer człowiek leciał za nim.
Wogóle moim zdaniem kolczatki powinny być zakazane (tzn "niedostępne dla leniwych i nie potrafiących się nimi posługiwać ludzi"). Czy rodzice swoje dzieci też tak kaleczą,ranią i stwarzają ból w ramach "wychowywania"???

U mnie na szkoleniu kolczatki są zakazane. W sporadycznych sytuacjach szkoleniowiec prosi by danemu psu założono kolczatkę (ew. dławik) ale zawsze było to tylko na chwilę. W rękach doświadczonej osoby kolczatka może pomóc w korygowaniu pewnych psich zachowań. Ale kolczatka nie powinna być podstawową i codzienną obrożą.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] A jeśli ktoś ma psa dlugowłosego i silnego (np.nowofunlanda) i nie jest w stanie utrzymać go na spacerze???[/QUOTE] przeczytałam taki kometarz nie umiesz wychowac nie kupuj psa do którego nie dorosłeś taka smutna prawda!!
kolczatka jest dla leniwych, nie lubiących wysiłku intelektualnego - czytaj zdobądx wiedze jak wychowac a nie sprawiac ból, nieczułych ludzi ...
[SIZE=1]p.s sa ekstrema gdy "dostajemy" juz dorosłego "źle wychowanego psa" ale i tu sa sposoby by zmienic jego popędy ...[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Franca81']Wogóle moim zdaniem kolczatki powinny by? zakazane (tzn "niedost?pne dla leniwych i nie potrafi?cych si? nimi pos?ugiwa? ludzi"). Czy rodzice swoje dzieci te? tak kalecz?,rani? i stwarzaj? ból w ramach "wychowywania"???
[/quote]

Niestety czasem tak. W Polsce wci?? pokutuje "klapsowy" i ogólnie si?owy model wychowania dzieci, a co dopiero mówi? o psach? :shake:

Link to comment
Share on other sites

ja swojemu psu zak?adam kolczatk?, jest ze schroniska, nie by? widocznie nauczony.Nie da?abym rady z nim inaczej, tym bardziej, ze rwie si? do innych psów.Poza tym uwa?am, ze jak by go bola?o to by nie ci?gn??.po prostu.A mojego drugiego pieska chce nauczy? chodzenia na smyczy tak, z?by kolczatka byla zb?dna!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='edhel']ja swojemu psu zak?adam kolczatk?, jest ze schroniska, nie by? widocznie nauczony.Nie da?abym rady z nim inaczej, tym bardziej, ze rwie si? do innych psów.Poza tym uwa?am, ze jak by go bola?o to by nie ci?gn??.po prostu.A mojego drugiego pieska chce nauczy? chodzenia na smyczy tak, z?by kolczatka byla zb?dna![/quote]

Jak długo masz tego psa?
Ja użyłabym kolczatki na początku, bo wtedy zaczełabym z psem pracować.. jak jestem w schronisku to kolców wogole nie używam, czy ide z bernardynem czy z rottkiem na spacer, fakt ze taki spacer to czasem i udręka, ale jakoś szkoda mi psa... jednak gdyby pies miałby tak zachowywac sie na trzech spacerach dziennie to pewnie bym padła :lol: kazdego psa da się nauczyc ładnie chodzić na smyczy, ne trzeba stosowac całe życie kolczatki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta i Wika']Niestety czasem tak. W Polsce wci?? pokutuje "klapsowy" i ogólnie si?owy model wychowania dzieci, a co dopiero mówi? o psach? :shake:[/quote]
A ja zauważyłam raczej modę na "bezstresowe" wychowywanie dzieci i sama nie wiem, co gorsze...
Zresztą mi bardzo nie odpowiada taki podział na 2 skrajości. Między białym i czarnym jest miejsce na bardzo wiele odcieni. I tam leżą tzw. "złote środki". Bicie i przemoc nie jest drogą do rozwiązania problemów, ale nie da się całkowicie wyeliminować bodźców negatywnych z wychowania, bo cały otaczający nas świat pełen jest niemiłych niespodzianek.

A kolcztaka? Zdecydowanie nie jest to narzędzie do uczenia psa chodzenia na smyczy.

Link to comment
Share on other sites

Sam temat jest trochę idiotycznie sformułowany. :razz:

Kolczatka jest specjalistyczną obrożą do szkolenia.

Nie rozumiem dylematu "jesteś za czy przeciw". :cool1:

Zależy od psa, zalezy od sposobu wykorzystania - bo to wbrew pozorom bynajmniej nie jest sprzędt dla 'leniwych' tylko (jak większość sprzętu szkoleniowego) dla tych, co umieją tego użyć.
I wiedzą, w jakich sytuacjach się go używa.

A że ludzieńkom się zdaje że to wystarczy założyć na ciągnącego psa i "samo pomoże" - cóż... taki los niemal każdego wynalazku. :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Kolczatka służy do korekty nieprawidłowego zachowania, nie do ciągłego noszenia. Mam prawie 2 letnia amstaffkę, nigdy nie miała kolczatki na sobie. Widok kolczatki na psie to sygnał, że komunikacja pies-przewodnik nie działa. Wiele razy słyszałam , nie da sie inaczej .Da sie na pewno tylko właściciel nie potrafi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ala_i_Bimbo'][COLOR=navy][B]Zakładasz swojemu psu kloczatke??Czy założyłbyś gdybyś miał wielkiego psa?[/B][/COLOR]
Jakie jest wasze zdanie???[/quote]
Jestem absolutną przeciwniczką zakładania psom kolczatek ( szczególnie, że większość właścicieli nawet nie wie jak ich właściwie używać ).
Sama, jak widać po avatarku mam rottweilera( więc jest to pies duży ), któremu nigdy nie założyłam kolczatki i nie założę!!!:shake:

Link to comment
Share on other sites

Też jestem zdecydowanie na NIE.
Przyznam, że mam w domu kolczatkę. Kiedyś kupiłam dla Czaty, ale Czata okazała się strasznie delikatna, zaczęła wręcz wyć po pociągnięciu na kolcach.
Początkowo chciałam nauczyć psa nieciągnięcia prowadząc go na dwóch obrożach jednocześnie :zwykła i kolce, a za kolce pociągałam tylko gdy pies zaczynał mocno ciągnąć. Jednak po kilku spacerach zrezygnowałam i więcej nigdy psu tego nie załóżę.
Mamy halti i srawdza się o niebo lepiej!!!
Czata dorosła i już nie ciągnie, a na halti czasem chodzi Jagna.
Nawracamy się na pozytywne szkolenie i kolcom mówimy nie!

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=4]Problem polega na mylnej interpretacji metod wychowawczych - ktoś mówi o wychowaniu bezstresowym a myśli o niestosowaniu bodźców bólowych w szkoleniu - a to przecie tak różne i odległe sprawy. Stres jako bodziec wychowawczy jest jak najbardziej pożądany ból natomiast zupełnie nie jest potrzebny a wręcz szkodliwy bo bardzo hamuje proces wyrabiania łuków odruchowych czyli de facto utrudnia szkolenie.. Czyli stosując ból utrudniamy sobie nie tylko kontakt ze zwierzęciem ale i tworzymy sami sobie dodatkowe bariery i zaczyna się robić jak w socjaliźmie który walczy z przeciwnościami które sam tworzy - nieobecnymi w innych ustrojach [/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=4]:-D
Stosowanie obroży kolczastej jako bodźca dodatkowego w pokonaniu "odruchu ciągania" który swe korzenie ma w naturalnych psich instynktach przypomina polowanie na muchy z użyciem karabinka AK47 - można ale jaki to ma sens...
No ale tak sie dzieje kiedy w sprawach dogadywania sie z własnym "domownikiem" autorytetem jest Pani Jadzia z osiedlowego zoologu czy pan Zenek stróż z pobliskiej budowy którego spotykamy czesto na spacerze...
Oboje wiedzą lepiej ze jak się psa walnie kolcami to zaraz wie gdzie jego miejsce...
No właśnie

Nie dajcie się zwariować - istnieje cała gama metod szkoleniowych bez stosowania przemocy i bez zadawania zwierzakowi bólu.
[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MENER_ZR'][FONT=Times New Roman][SIZE=4]Problem polega na mylnej interpretacji metod wychowawczych - ktoś mówi o wychowaniu bezstresowym a myśli o niestosowaniu bodźców bólowych w szkoleniu.[/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=4]
[/SIZE][/FONT][/quote]


dokładnie , a jak pisze/mówię komuś , że szkolimy się z Rambem klikerowo to od razu pada hasło ... A bezstresowo. Bzudra.

;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PALATINA']Też jestem zdecydowanie na NIE.
Przyznam, że mam w domu kolczatkę. Kiedyś kupiłam dla Czaty, ale Czata okazała się strasznie delikatna, zaczęła wręcz wyć po pociągnięciu na kolcach.
Początkowo chciałam nauczyć psa nieciągnięcia prowadząc go na dwóch obrożach jednocześnie :zwykła i kolce, a za kolce pociągałam tylko gdy pies zaczynał mocno ciągnąć. Jednak po kilku spacerach zrezygnowałam i więcej nigdy psu tego nie załóżę.
Mamy halti i srawdza się o niebo lepiej!!!
Czata dorosła i już nie ciągnie, a na halti czasem chodzi Jagna.
Nawracamy się na pozytywne szkolenie i kolcom mówimy nie![/quote]
A czy Twoim zdaniem halti jest takie pozytywne? Ja mam wątpliwości... :razz:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...