Jump to content
Dogomania

Jak wzmocnić poczucie wartości u psa i pozbyć się jesgo strachliwości???


Klaudia M.

Recommended Posts

Jak w temacie, mam dwa lękliwe psy chciałabym żeby były bardziej odważne w stosunku do świata (ogólnie). Co mi doradzicie? Suczki boją się obcych, samochodów etc. Staram się wychodzić z nimi do "ludzi", ale ludzi u mnie na wsi na ulicach jest jak na lekarstwo:/
Czytałam też, że psy podbudowuje też uczenie komend (tj. chwalenie za dobrze wykonywane zadania). Czytałam również (ostatnio dużo czytam:) ) że metoda "pozorowanego jedzenia" pomaga, jak by to wytłumaczyć pokazuje, psu że to ty jesteś osobnikiem alfa i dzięki temu pies czuje się bezpiecznie i wie gdzie jego miejsce-co należy do jego obowiązków. Myślę, że zabawa też działa pozytywnie-dzięki niej pies jest bardziej zrelaksowany.Ktoś ma jeszcze jakieś pomysły??

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim pracą, sztuczkami, komendami (nagradzanymi ;)), lub choćby aportowaniem, tropieniem.

[quote name='Klaudia M.']Czytałam również (ostatnio dużo czytam:) ) że metoda "pozorowanego jedzenia" pomaga, jak by to wytłumaczyć pokazuje, psu że to ty jesteś osobnikiem alfa i dzięki temu pies czuje się bezpiecznie i wie gdzie jego miejsce-co należy do jego obowiązków.[/QUOTE]

Taaak, teoria dominacji, "stado" itp. to bzdury ;) Niestety ciągle żywe w narodzie.

Daj psicom zajęcie, staraj się budować pozytywne relacje z Tobą i innymi ludźmi i powinno być lepiej :) Z literatury polecam "Strachopies". Polecana jest także "Mój pies się nie boi", ale osobiście jeszcze nie czytałam :)

Link to comment
Share on other sites

O teorii pozorowanego jedzenia czytałam w książce, JAN FENNELL "Zapomniany język psów", ta Pani ma moim zdaniem nowoczesne metody oparte przede wszystkim na tym żeby psa zrozumieć. Polecał mi tą książkę behawiorysta, który też szkoli psy metodami pozytywnymi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Klaudia M.']O teorii pozorowanego jedzenia czytałam w książce, JAN FENNELL "Zapomniany język psów", ta Pani ma moim zdaniem nowoczesne metody oparte przede wszystkim na tym żeby psa zrozumieć. Polecał mi tą książkę behawiorysta, który też szkoli psy metodami pozytywnymi.[/QUOTE]

Ta pani ma przestarzałe metody, obalone już dawno przez innych naukowców, a poza tym - z własnego doświadczenia Ci powiem - to po prostu nie działa. Nawet jeśli będziemy przed psem przeciskać się pierwsi w drzwiach, zwalać go z łóżka albo udawać, że jemy z jego miski przed nim to nie uczyni nas w jego oczach jego liderem. Mój pies je kiedy nam tak wypadnie, śpi ze mną w łóżku, wychodzi pierwszy przez drzwi, bo nam tak wygodniej, ale jestem pewna, że uważa mnie za swojego przewodnika, bo to właśnie staram się osiągnąć na co dzień, nie bawią mnie jakieś hocki klocki typu "bądź alfą", "przechodź pierwszy przez drzwi" i takie tam, uważam, że to maskowanie rzeczywistych problemów. Staram się być dla mojego psa najfajniejszą osobą na świecie w inny sposób - wydzielaniem zasobów, pracą nad komendami, sztuczkami, zabawą. I to naprawdę działa.

Skoro behawiorysta Ci polecił te książki to ja bym uciekała od niego jak najdalej. Poczytaj Mrzewińską, Waldoch, Corena, McConnell i zobacz jak zmieniło się podejście do psów i do relacji pies-człowiek od czasów "Zapomnianego języka...".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Ta pani ma przestarzałe metody, obalone już dawno przez innych naukowców, a poza tym - z własnego doświadczenia Ci powiem - to po prostu nie działa. Nawet jeśli będziemy przed psem przeciskać się pierwsi w drzwiach, zwalać go z łóżka albo udawać, że jemy z jego miski przed nim to nie uczyni nas w jego oczach jego liderem. Mój pies je kiedy nam tak wypadnie, śpi ze mną w łóżku, wychodzi pierwszy przez drzwi, bo nam tak wygodniej, ale jestem pewna, że uważa mnie za swojego przewodnika, bo to właśnie staram się osiągnąć na co dzień, nie bawią mnie jakieś hocki klocki typu "bądź alfą", "przechodź pierwszy przez drzwi" i takie tam, uważam, że to maskowanie rzeczywistych problemów. Staram się być dla mojego psa najfajniejszą osobą na świecie w inny sposób - wydzielaniem zasobów, pracą nad komendami, sztuczkami, zabawą. I to naprawdę działa.

Skoro behawiorysta Ci polecił te książki to ja bym uciekała od niego jak najdalej. Poczytaj Mrzewińską, Waldoch, Corena, McConnell i zobacz jak zmieniło się podejście do psów i do relacji pies-człowiek od czasów "Zapomnianego języka...".[/QUOTE]

Amen ;) Alfę zostawmy w geometrii i w wilczym stadzie - bo pies nie jest ani trójkątem, ani wilkiem. Ty nie masz być alfą, tylko dobrym, konsekwentnym przewodnikiem i przyjacielem psa.
Na podbudowanie pewności siebie psa bardzo polecane są wszelkie odmiany pracy węchowej - szukanie zguby, chodzenie po śladzie, może spróbuj zagłębić się w ten temat. Pewność siebie psa i jego więź z opiekunem bardzo wzmacnia właśnie takie udane "polowanie" w pełnej współpracy z właścicielem - pies robi to, do czego stworzyła go natura, używa węchu, eksploruje nowy teren, na końcu dostaje smaczną nagrodę (odpowiednik udanego polowania = przetrwania i nie, nie musisz jeść ciastka przed nagrodzeniem psa :evil_lol:), i wszystko to robi ze swoim panem, dzięki jego wskazówkom, co cementuje więź znacznie lepiej niż wyssane z palca wskazówki dla leni o przepychaniu się w drzwiach i jedzeniu przed psem ;)

Link to comment
Share on other sites

Moja suczka była strachliwa. Albo kładła się na ziemi albo chowała się za mną, ale teraz jak jakiś piesek na nią warknie czy szczeknie nie pocieszam jej. Głaszcząc psa po każdej takiej wpadce dajemy mu do zrozumienia że ma się czego bać, więc się boi. Nawet jak Lajlę York zahaczył ząbkiem i na nią warczał nie zareagowałam i od tamtej pory sama daje sobie radę ;) Bała się też tłumów ale przestałam do niej "jojczyć" i jej głaskać tylko kazałam iść po prostu i teraz idzie przez ulice jak dama hehe ;) pozdrawiam ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie stosuje wszystkiego co wyczytuje w książkach czy na forach, przepuszczanie w drzwiach przydałoby się ze względu na bezpieczeńswo. Kiedyś będę miała dzieci, a moje suki nerwowo wchodzą/wychodzą przez drzwi, że może to skończyć się przewróceniem dziecka etc. To samo ma się do schodzenie po schodach, bo kilka razy sama zaliczyłabym już glebę, bo moje suczki zbiegają jak błyskawica... Więc muszę je tego nauczyć. Traktuje swoje psinki jak swoje dzieci i uważam że stosunki przyjacielskie są jak najbardziej ok;) aczkolwiek muszą mnie słuchać i wiedzieć że ja tu rządzę. Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Moje sunie też śpią ze mną, ale nauczyłam je wchodzić do sypialni tylko gdy ja wyrażam na to zgodę. A to dlatego że wbiegały całe z błota na pościel. Wiec jak widzicie w moim domu są zasady, ale tylko takie które mają mi ułatwić życie z nimi;) Może nazwanie siebie ALFĄ to za dużo powiedziane, ale prawda jest taka że możemy to nazywac jak chcemy, ale mimo wszystko to do nas nalezy ostatnie słowo;)

I rzeczywiście za bardzo się rozczulam nad swoimi psiakami, gdy na naszej drodzę pojawi się człowiek czy samochód czy drugi pies czy inna "przeszkoda"

Link to comment
Share on other sites

Ano to w takim nauka przepuszczania w drzwiach i ładnego schodzenia po schodach jest jak najbardziej potrzebna (zresztą każdy pies powinien na polecenie umieć poczekać, aż właściciel wyjdzie pierwszy, ze względów czysto technicznych), ale nie ma sensu przypisywać temu nie wiadomo jak wielkiego znaczenia w kwestii hierarchii i alfowania, i nie ma tragedii, jeśli pies wychodzi pierwszy, bo tak wygodniej - to po prostu element dobrego wychowania każdego psa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...