Jump to content
Dogomania

Łezka - zaniedbana niedowidząca sunia Shih tzu w końcu w kochającym DS!


xmartix

Recommended Posts

przepraszam, wcięło mnie bardzo i dlatego nie pisałam

byłam na drugi dzień patrzeć jak się Łezka miewa w nowym domku. Wszystko super, Pani zakochana po uszy, 7 letnia dziewczynka bardzo rozsądnie i delikatnie do niej podchodzi.
Już wstawiam zdjęcia

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-UaiqLV7JO-U/Tgx_GD4GF-I/AAAAAAAAC9U/VXa8mgFhe7s/DSCN2156.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-yWZrfB5n5i8/Tgx_JehDttI/AAAAAAAAC9Y/aW3oybt3Ig0/DSCN2158.JPG[/IMG]

a z tych gorszych wieści, po moim wyjściu w nocy Łezka miała 40 st. gorączki, wymiotowała żółcią, nie wiadomo dlaczego, dostała kroplówkę, antybiotyk, na razie wszystko ok jest. Nie wiem od czego tak jej się zrobiło. Może jakiś kleszcz czy co?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 182
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

z Łezką było coraz gorzej, nie wiem czemu, czym karmiła ją dokładnie ta kobieta. Wetka zadzwoniła i prosiła żeby Łezka nie wróciła do tej kobiety ponieważ ta chciała ją uśpić (jeżeli wyniki będą złe!!!!), poza tym ciężko jej było wydać pieniądze na leczenie Łezki. Podobno miała zatrucie pokarmowe. Wynik krwi dobre, usg było robione jamy brzusznej i też ok.
Wczoraj ją odebrałam i pojechała do Demi na dt, nie do mnie, bo ja za tydzień wyjeżdżam, nie chciałam jej mieszać w głowie, a na nowy domek Łezka nie będzie się spieszyć. Trzeba chwili, aby doszła do siebie. Zupełnie zmarnowana jak ją odbierałam, ledwo stała na nogach, oczy zaniedbane. Maskara jakaś! Szkoda, że nie mogę jej sobie zostawić (inaczej nie mogę mieć dt - Tż truje)

Link to comment
Share on other sites

tak, dokłądnie, byłam w szoku, bo do mnie tego nie mówiła, wręcz się wychwalała jak to 4 miesiące o poprzedniego psa walczyli, walczyli o jego zdrowie i wyleczyli go, mówiła, jak to będzie karmić Łezkę, że dbać o oczy będzie.. a tu taka akcja.. :( pierwszy raz mi się takie coś zdarzyło

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xmartix']z Łezką było coraz gorzej, nie wiem czemu, czym karmiła ją dokładnie ta kobieta. Wetka zadzwoniła i prosiła żeby Łezka nie wróciła do tej kobiety ponieważ ta chciała ją uśpić (jeżeli wyniki będą złe!!!!), poza tym ciężko jej było wydać pieniądze na leczenie Łezki. Podobno miała zatrucie pokarmowe. Wynik krwi dobre, usg było robione jamy brzusznej i też ok.
Wczoraj ją odebrałam i pojechała do Demi na dt, nie do mnie, bo ja za tydzień wyjeżdżam, nie chciałam jej mieszać w głowie, a na nowy domek Łezka nie będzie się spieszyć. Trzeba chwili, aby doszła do siebie. Zupełnie zmarnowana jak ją odbierałam, ledwo stała na nogach, oczy zaniedbane. Maskara jakaś! Szkoda, że nie mogę jej sobie zostawić (inaczej nie mogę mieć dt - Tż truje)[/QUOTE]
O nie! Udusiłabym gołymi rękami!!!
Skąd w ogóle ten dom się znalazł?
Tak nagle jak się pojawiła wieść o znalezieniu DS tak szybko sunia go straciła...

A wczoraj wieczorem dodawałam Łezkę na FB w Mikrusach, do zakladki - "W nowych domach"... :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='EVA2406']To już kolejny przypadek, że ludzie mówią to co chcemy usłyszeć, a później robią coś zupełnie odwrotnego.
[/QUOTE]
O tak - bardzo często tak jest
Możesz mówić, tołkować do sr... o tak tak - a później i tak robią swoje...
Nic na to nie poradzisz...
Doradzałabym zrobić suni prześwietlenie żołądka -takie z kontrastem- może to być coś z odźwiernikiem .

Link to comment
Share on other sites

No niestety, czasem robisz pa i niby wszystko super ma być a nie jest, a czasem wystarczy rozmowa i masz najbardziej wymarzony dom dla psa, że swojego byś powierzyła. Najważniejsze, że Łezka wróciła i ma znów szansę. No a może ona coś połknęła? Kość? Biedna sunia.

Link to comment
Share on other sites

Łezka zrobiła kupę :):):):) hura, bardzo ładną kupkę i już o wiele lepiej się czuje.
Łezia to sunia zagadka, nie wiemy co jej mogło być. ja po 2 dniach przyszłam do pani odwiedzić Łezkę i wszystko było ok, dopiero potemw nocy zaczęła się jazda (gorączka, wymioty). Teraz u Demi już jest o wiele lepiej. Pani nie tłumaczę, bo porzucenie psa, jak tylko okazało się, że trzeba wydawać na niego pieniądze - to pozostawię bez komentarze.
Dzisiaj Łezia ma być u weta jeszcze.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...