Jump to content
Dogomania

nasze największe wystawowe wtopy


kamaz

Recommended Posts

  • 2 months later...
  • Replies 162
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 4 weeks later...

Mój TŻ spóźnił się na wystawę 6 godzin ;) najpierw były problemy z samochodem, później nie mógł znaleźć wystawy (na Litwie) i gdy już udało się trafić... leciały BISy par ;) na szczęście udało się jeszcze znaleźć sędzinę i pies został oceniony poza konkurencją :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Na jeden z Wystaw ,gdy byliśmy po ocenie ,siedzielismy na widowni przysiadł sie do nas starszy bardzo sympatyczny Dziadek.Rozmawialiśmy o psach itp bylam potwornie zła na sędziego oceniającego moja rasę,powiedziałam co myślę o takich sędziach.Starszy Pan wysłuchał przyznał mi rację,pogawędziliśmy jeszcze jakiś czas,po czym grzecznie się pożegnał i poszedł. Musielibyście widzieć moje zdziwienie gdy za tydzień,spotkałam tego sympatycznego dziadka na ringu jako sędziego mojej rasy ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Monalisa4']Na jeden z Wystaw ,gdy byliśmy po ocenie ,siedzielismy na widowni przysiadł sie do nas starszy bardzo sympatyczny Dziadek.Rozmawialiśmy o psach itp bylam potwornie zła na sędziego oceniającego moja rasę,powiedziałam co myślę o takich sędziach.Starszy Pan wysłuchał przyznał mi rację,pogawędziliśmy jeszcze jakiś czas,po czym grzecznie się pożegnał i poszedł. Musielibyście widzieć moje zdziwienie gdy za tydzień,spotkałam tego sympatycznego dziadka na ringu jako sędziego mojej rasy ;)[/QUOTE]

hahaha , nieźle :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SuperGosia']Notorycznie zapominam w jakim wieku są moje psy, gdy sędzia pyta o to przy ocenie :evil_lol: Albo odpowiadam w nie tym języku, co trzeba - Niemcowi po angielsku, sędziemu z bloku wschodniego po niemiecku, itp. :evil_lol: :evil_lol:[/QUOTE]

Świetny wątek !
Ps.
Gosia, nie wyprowadzaj się - Praga Południe od dekad ma jamnicze tradycje ;)
A co do merritum, to właściwie niewiele tego było. No, na światówce w Brukseli albo europejskiej w Maastricht nadepnąłem rosyjskiemu jamniorowi w stawce na ogon (nie muszę chyba dodawać, że to nie było specjalnie).
Po kilkunastoletniej przerwie w wystawianiu na pierwszej wystawie w Rzeszowie wypadł mi na ringu zapas nagródek...
W Splicie świadkowałem awanturze między włoskim wystwcą a ochroną, która skończyła się podarciem ubrania wystawcy (ostatecznie ochroniarz uciekł, a firma sprezentowała Włochowi koszulkę z logo ochrony i zdaje się, że ten Włoch wygrał...)
A za największą wtopę organizatorów, która mnie dotknęła, uważam przyznanie w Oberwarcie lokat i tytułów przed wystawieniem wszystkich psów (tzn. po prezentacji jednego). Ale o tym sza, bo za półtora tygodnia znów tam będziemy... ;)

Link to comment
Share on other sites

Jestem laikiem w temacie "handling", byłam na 4 wystawach dopiero, mój pies to pinczer miniaturowy ;)
1 wystawa (Wrocław)- Draco w kl.szczeniąt, ja cała spięta i zdenerwowana, pies nie chce pokazać zębów, a później ucieka z ringówki
2 wystawa (Zabrze)- kl.szczeniąt, znów spięta, stoje przed wejściem na ring, za chwilkę mamy wejść i koło nas musiał przejść jakiś pies, Draco pociągnął do niego i mi się ringówka zerwała :razz: "na szczęście" ktoś zaczał kłócić się z sędzią o ocene i jakoś związałam dwa końce

4 wystawa (Kraków)- już kl.młodzieży, przyjechałam wcześniej by poćwiczyć z psem stanie na stoliku, a tu... nie dali nam stolika :mad: myślałam, że przyniosą później, ale nie. To myślałam, że z ziemi oceni sędzia, podchodzimy, ustawiamy się i sędzia zaprasza nas na stół :razz: Byliśmy jako pierwsi z małych ras to asystentki szybko zagarnęły papiery i teczki, ale nadal mało miejsca (a mój pies jest dość duży), stawiam go i nie ma miejsca by go jakoś pożądnie ustawić. Sędzia wzięła i sama go ustawiła. Pies był do mnie tyłem- nigdy tak nie próbowałam go ustawić, do sędzi ustawiony równolegle... Na szczęście jakoś po chwili kazała mi go ściągnąć i ustawić na ziemi.

W sumie nie jestem tak strasznie zestresowana na ringu, ale nigdy nie pamiętam dokładnie co się działo podczas oceny. Ledwo co słysze polecenia sędziego, publiczność dla mnie nie istnieje, gubię się na ringu :lol:

Link to comment
Share on other sites

Heh, ja też się zawsze stresuję :)

Na mojej i Brando pierwszej wystawie w młodzieży, Radom 2009, wpadła nam na ring shiba, czy też jakiś mały szpic który zwiał z ringówki z sąsiedniego ringu. Brando uznał to za świetną zabawę i szybko wyswobodził się ze swojego sznurka, po czym ruszył do szpica. Ten widząc rude i duże zaczął zwiewać ile fabryka dała po okolicznych 4 ringach. Uciekający szpic plus goniący go 9miesięczny seter skutecznie sparaliżowały tam ocenę innych psów plus wzbudziły radość w widowni :) Ostatecznie mojego rudego złapał... sędzia który nas właśnie oceniał :) Na szczęście miał poczucie humoru i zrozumienie dla młodzieńczych wybryków :)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Na mojej pierwszej wystawie, zestresowana jak należy, najpierw - jeszcze przed oceną - pojechałam za psem brzuchem po mokrej trawie, po czym w takich uzielenionych spodniach (pierwotnie kremowe) wlazłam na ring. Pies, choć wystawiany w młodzieży, do małych nie należał a i na fikanie mu się wtedy zebrało, więc jeszcze dwa razy pojechałam tak po ringu. Na koniec, zaaferowana bieganiem i tym by bydlątko nie wpadło w inchód ja wpadłam - sędziemu wprost w objęcia. Na szczęście to dawno było i nawet nie pamiętam, kogo tak wówczas uściskałam. :D

Innym razem kochany piesulek, mimo że wyspacerowany przed wystawą solidnie, postanowił, że to za mało - na szczęście zdążyliśmy zejść w porę z ringu, pobiegliśmy na stronę a sędzia był tak miły, że na nas zaczekał, czego się nie spodziewałam. Ocena doskonała i chyba nawet CWC dostaliśmy.

No i któraś międzynarodówka w Poznaniu, poza ringami ślisko na tej posadzce jak na lodowisku, ja w jakichś chińskich cichobiegach na nogach i jak mój misiaczek zobaczył na drugim końcu hali sukę z tej samej hodowli, to potem mnie tylko parę osób pytało, czy na co dzień, jako żem znad morza, ćwiczę "jazdę" na nartach wodnych. :)

Sklerozę też mam, raz zostawiłam dokumenty (potwierdzenie, numerek, książeczka i cała reszta) w domu, na szczęście zorientowałam się jeszcze na gdańskiej obwodnicy... no ale takiego zawracania na drodze ekspresowej to już nigdy później nie przeżyłam (na szczęście). Dobrze, że to był odcinek, gdzie pasy ruchu jedynie trawa oddzielała.

Więcej grzechów nie pamiętam. D

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Odgrzewam wątek ;-)
U nas wpadek było kilka ;-)


Pierwsza wystawa Zuzi (i TŻta!), międzynarodówka w Kielcach, wtedy jeszcze układ był taki, ze TŻ biegał z nią, a ja z Bohunem. Mała w klasie baby.... i gdy przyszło co do czego - nie chciała pokazać zębów. Sędzina próbowała ja do tego namówić wszelkimi sposobami, trwało to dobrych kilka minut... i nic z tego nie wyszło. Myslałam, że zapadnę się po ziemię jak patrzyłam na to, co mała wyprawia :oops: ale sędzina bardzo wyrozumiała, dała nam WO ;-)

Brno, międzynarodówka. Stoję z Zuzą na ringu i czekam na naszą ocenę - w pewnym momencie widze, ze się zaślimaczyła i wisi jej taka wielka sznurówa z pysia. Niewiele myśląc, zgarnęłam ręką tą sznurówę... i w tym momencie podszedł sędzia i wyciągnął do mnie rękę na powitanie. Oczywiście nadal niewiele myśląc, podałam mu tą całą zaślimaczoną rękę :oops:

To samo Brno, tylko tym razem wpadka TŻta. Mieliśmy małe opóźnienie, więc na ring wleciał z Bohunem dosłownie z samochodu, nie było czasu na nic - na dłuższy spacer również nie. No i kawaler (Bohun rzecz jasna ;-) ) walnął na tym pięknym ringu, w pięknej hali, na pięknej wykadzinie wielkiego kupala. TŻ nawet woreczka z tego pośpiechu nie miał, na szczęście ktoś obok ringu go poratował..... :oops:

Ostatnia niedziela w Kielcach. Siedzimy sobie przy ringu, Bohun już oceniony, ja z Zuzią czekamy. Kolej nasza była blisko, więc wstałyśmy... a temu durniowi zebrało się na zarty. Wylazł z obrozy i wielkim susem wskoczył na ring - i patrzy na mnie ze wzrokiem "no to co, pobawimy się? :diabloti:" - oczywiście na ringu oceniane inne psy ;-) Na szczęście zachowałam zimną krew, znieruchomiałam, rzuciłam kilka dobry piesek i jednym chwytem kawalera za gardziołek chwyciłam i przyprowadziłam poza ring. Było gorąco :-o

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

My jako kompletny laik, zarówno pies jak i ja( mamy za sobą 4wystawy) mamy parę uroczych zdarzeń.
I wystawa. Psa wystawiałam zupełnie nie jak ta rasę i po dostaniu best baby w rasie mam urocze zdjęcie moich placów po ustawiłam psa do widowni a nie do sędziego.
II. Podczas wystawiania pytałam się asystentki czy ja mogę zejść(po mojej ocenie a drugiej suki nie, przed porównaniem z psem i po porównaniu) kobieta lała ze mnie niesamowicie.
III i IV. Pierwszego dnia na ring wpadł nam pies z innej klasy i przed bestami poszłam do hotelu zameldować się. NA besty wpadłam dosłownie na ostatnią chwilę, za to bez besta. Został w hotelu.
Drugiego dnia mój pies dostał szleju i wesoło skakała sobie po ringu. W opisie mamy "ładna w ruchu o ile jest spokojna".

Ja tam urażam że niem ma się co stresować, zawsze jakieś doświadczenie do przodu;)

Link to comment
Share on other sites

Ja w Warnie latem w tym roku roku z częścią sędziów rozmawiałam po rosyjsku (jestem z tego pokolenia, które się tego języka uczyło niegdyś).
Ale gdy padło pytanie o "wozrost", ja w panice zaczęłam wymyślać, jaką to wysokość w kłębie mam podać sędziemu (trzeba wiedzieć, że moja suka jest bliska górnej granicy tego, co jest we wzorcu, więc bałam się, że on myśli, że jest za duża). Po prostu w strachu zapomniałam, że wozrost to wiek. Dopiero dopiero jak sędzia przeszedł na angielski, przestałam się pluć, że ma 67-68 cm. Ale zrobiło mi się głupio, że chciałam się pochwalić znajomością jego ojczystego języka, a takie proste słowo pomyliłam.

Link to comment
Share on other sites

Fajnie się czyta wpadki :D Ja też ich kilka zaliczyłam.

Kiedyś wystawiałam aussika na ringu i dokładnie przed naszym podejściem do sędziego załatwił się on na samym środku. Na szczęście za ringiem stała koleżanka, która skombinowała jakiś worek.

Na tej samej wystawie na bogach pokazywałam mocno umięśnionego, więc silnego bordera. Ćwiczyłam z nim długo, w końcu usiadłam, żeby odpoczął i nie zauważyłam, że już powinniśmy zjawić się na grupie. Oczywiście po odpoczynku borderka znów wypełniała energia, a ja nie złapałam mocno ringówki, więc gdy wbiegliśmy na ring i usłyszał oklaski wyrwał mi się z rąk i pobiegł do przodu :oops:

Na innej wystawie miałam na młodego prezentera setera, który bardzo tęsknił za swoją panią i mimo, że ogólnie fajnie się zachowywał, to gdy dobiegliśmy do taśmy... on przez nią przeskoczył, tyle że jedna noga została mu za taśmą. W końcu przy pomocy innych ludzi jakoś go wygramoliłam i dokończyliśmy prezentację, ale to musiało zabawnie wyglądać jak w połowie figury psiak wyskakuje przez taśmę :lol:

No i kiedy indziej spadła mi przed podejściem do sędziego ringówka.

Każdy człowiek popełnia wpadki i to z pewnością nie wstyd się do nich przyznawać ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja swoją sunie dopiero zaczełam wystawiac, jesteśmy dopiero po 4 wystawach.
Ale na pierwszej wysatwie, w Bejbikach, sędzia chcąc jej się bliżej przyjrzeć nachylił się nad nią, żeby zajrzeć w zęby... co mała wykorzystała i dała panu sędziemu całusa po całej twarzy. Pan sędzia się wytarł i wpisał w opis " o niesamowicie miłym wyrazie" :P

Link to comment
Share on other sites

  • 6 months later...
  • 3 weeks later...

No dobra przyznam się. To nie był moja pierwsza wystawa, raczej dwudziesta :-), ale i tak zgłupiałam, na hasło sędziego "Proszę pokazać zęby" - wyszczerzyłam się do niego pełnią mego ludzkiego uzębienia.:razz:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

To była moja 4 wystawa :roll:
Wszyscy przykładnie ustawiają psy w jednej linii.. Jakoś się zagapiłam i niedosłyszałam prośby sędziny o zrobienie kółeczka. Gdy się zorientowałam że trzeba biec wystrzeliłam z ziemi jak z procy (ustawiam goldenkę klęcząc) i leeecę.. po chwili jednak poczułam że, dziwnie, nic mnie nie szarpie za ringówkę.. pies siedzi sobie na ringu, tam gdzie był a ja biegnę z samą smyczą :lol: dobrze że tylko kawałek, a nie całe kółko ;)
Potem jeszcze wpadłam na panią przede mną kiedy trzeba było się już zatrzymać :roll:

Bo to zwykle właściciel się bardziej stresuje od swojego psa :eviltong:

Ooo, prawie zapomniałam... nasza największa wtopa!
Moja goldka miała chyba z 5 miesięcy. Wystawa klubowa. Przychodzi sędzia- obmacać. A mój pieseczek, na plecki, wywala brzuszek do miziania! myślałam że zapadnę się pod ziemię :mad:

Zresztą i tak nigdy nie wypala nam w 100% na wystawach... zawsze są jakieś przygody..
Teraz moja sunia całkiem wyliniała i dostała zapalenia gruczołu łojowego na ogonie :placz: (a mamy wystawę za 2 tygodnie)... kiedyś ni stąd ni zowąd zaczęła kuleć tydzień przed pokazem, a raz nawet dostała cieczki... w przeddzień wystawy :placz: COŚ STRASZNEGO...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...