Rotti Posted December 22, 2003 Share Posted December 22, 2003 No wiem, że tak jest łatwiej. Ja też tak robię, ale może należałoby się na jakiś czas poświęcić ;) A co dostaja do gotowanego ? Ryż czy makaron ? Ja u mioch zauważyłam, że ryż niestety bardziej je pędzi. Chyba absorbyje więcej wody. Ja przeszłam na makaron i jest OK. Sporo wcześniej ? A może należałoby sprawdzić, czy wieczorem robi siusiu. Dopilnować żeby zrobił. Tak sobie dumam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
charciara Posted December 22, 2003 Author Share Posted December 22, 2003 Makaronu nie chcą źryć potwory. Jak je w nocy wypuszczam, to też wyłażę i pilnuję, żeby wszystkie załatwiły co potrza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted December 22, 2003 Share Posted December 22, 2003 To już nie wiem. Przychodzi mi na myśl tylko zachwianie hierarchii. Tylko teraz czy miedzy Wami a psem, czy między psami. Jak się kłada w stadzie i jaką masz obsadę ? (bo sorrka, nie pamietam) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
charciara Posted December 22, 2003 Author Share Posted December 22, 2003 Najstarszy whippet Krzyś (alfa), potem Edek (whippet), Felek (grey) i najmłodszy whippet Bartek (ten co leje). Zgodnie z wiekiem. W układzie ludzko-psim ja rządzę, Grzesiek jest na samym końcu. Nie zauważyłam jakiejkolwiek próby zmiany. Może faktycznie jak Cary pisała, w Bartku facet się budzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted December 23, 2003 Share Posted December 23, 2003 No tak właśnie myślę. On dojrzewa. Może też chcieć pokazać Krzysiowi, że nie zamierza dłużej tolerowac jego dominacji. Jeżeli tak, to jest problem. Dopóki sie hierarchia nie ustali, to facet może lać (zaznaczać terytorium). Ostatnio usłuszałam coś fajnego, pozornie nie w temacie. Ludzie mieli chomika i kota, który mimo kastracji sikał. Jak chomik odszedł był, kot przestał sikać :o A co ja mam zrobić z laniem na legowisko ? Jak mnie nie ma, to w zasadzie jest OK. Borys wytrzymuje, ale bywa, że pomimo spaceru np. godzine wcześniej, ten nagle wchodzi na posłanie i zaczyna lać :o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
charciara Posted December 23, 2003 Author Share Posted December 23, 2003 Bartek faktycznie próbuje podskakiwać, ale od Krzyśka trzyma się z daleka, czuje respekt. Zaczepia Felka i Edka i chociaż jest skutecznie "gaszony", próbuje dalej. To między nimi trzema musi się wyjaśnić, ale moim zdaniem zostanie tak jak jest. Pamiętam, kiedy Edek dorastał i próbował zdominować Krzyśka. Wystarczyło krótkie ostre ścięcie (zakończone szyciem) i się uspokoił. Tego lania na legowisko ja zupełnie nie pojmuję. I to na swoje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted December 23, 2003 Share Posted December 23, 2003 A ile Krzyś ma lat ? Ja troche rozumiem, ale nie do końca. Był u nas taki zaprzyjaźniony fajny pies. Ma prawie 2 lata. I niestety zostawił swój mokry slad u mnie w domu. Od tego czasu Borys sie uwstecznił :( Bywa również, że sika na posłanie Rotasa, ale tylko wtedy, gdzy nie może wytrzymać, podczas mojej nieobecności. W zasadzie nie mam problemu z sikaniem. Borys świetnie wytrzymuje (Rotti sikał do roku :-? ), tylko to znaczenie i to przy mnie :o Oczywiście pracuję nad tym, ale co wizyta zaprzyjaźnionego psa, to potem mam problem I to dłuuugo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
charciara Posted December 23, 2003 Author Share Posted December 23, 2003 Krzyś - 3 lata i 3 miesiące. Do nas obce psy nie przychodzą, więc ten problem odpada, ale taki mokry ślad dłuuuuuuugo psu pachnie. I nic dziwnego nie byłoby w tym znaczeniu terenu, gdyby nie to, że Twój Borys to dzieciak jeszcze przecież. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted December 23, 2003 Share Posted December 23, 2003 Oj, to nie chę Cię martwić, ale może być walka w stadzie. No cóż, ustawią się i może się skończy. No właśnie. Borys to dzieciak, ale zainteresownie pachnidłami ma przednie. No nie wiem, ja tylko kojarzę fakty. Bo niby skąd to posikiwanie po wizytach innego i to znaczącego mieszkanie pieska ? Może Ty masz jakiś pomysł? Zastosuję każdą rzecz, byle się tego pozbyć. A tak na marginesie, Borys to dzieciak, ale kurka 80 cm w kłębie ma :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
charciara Posted December 23, 2003 Author Share Posted December 23, 2003 Takiej walki ja się spodziewam od dawna. Byłam przekonana, że będzie jeszcze jedna między Krzyśkiem i Edziem, ale (odpukać) na razie cisza. Ładny dzieciak z Borii - większy od mojego Felka :lol: Dzisiaj w nocy spróbowałam nowego odsmradzacza - ODOUR FREE firmy PETHEALTH i rano nie było kałuży !!! Może i Ty wypróbuj na te poznaczone miejsca. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
amster Posted December 23, 2003 Share Posted December 23, 2003 A tak na marginesie, Borys to dzieciak, ale kurka 80 cm w kłębie ma :lol: To może oznaczać tylko jedno. Boria może nasikać znacznie więcej niż pies mający zaledwie 30 w kłębie :):) Mój jedyny chłopak czyli Amsterdam też podsikuje znacząco różne miejsca w domu. Głównie na wejściu rurę od grzejnika. Kiedy żył jeszcze Tim, robił to samo. Ale najlepiej kiedy ja czasami "zaznaczę teren" na zewnątrz (w domu tego nie robię) to ustawia się kolejka do znaczenia. Włącznie z dziewuchami. Tak więc wszystko to jest kwestią ustalania hierarchii. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
charciara Posted December 23, 2003 Author Share Posted December 23, 2003 Ale najlepiej kiedy ja czasami "zaznaczę teren" na zewnątrz (w domu tego nie robię) to ustawia się kolejka do znaczenia. Amster, a dlaczego w domu nie znaczysz terenu? :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted December 23, 2003 Share Posted December 23, 2003 to jestem zdziwiona bo Cerry jeszcze niczego nie znaczy :roll: Przychodza obce psy,wychodza a on dalej nic nie znaczy....Ale tez sie zaczynaja zamieszki w stadku.....W koncu Malenstwo dorasta i zaczyna noge juz podnosic (biedne choinki :wink: ).... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted December 23, 2003 Share Posted December 23, 2003 Cary No właśnie. Rotti tez nie znaczy. charciara Byłoby fajnie, gdzyby poskutkowało. Tylko, co ja mam tym posłanie pospikać :-? To jeszcze psy mi będą śmierdziały, feee ;) Amster Zdecydowanie masz rację, ale na całe szczęście Borys Borysewicz Borysławski całej kałuży w domu nie robi. Zostawia sibie jeszcze trohcę, żeby mógł posiusiać na dworze. Acha i baaardzo, ale to baaaardzo interesuje się róznymi patyczkami w rozmiarach od 2 - 100 cm :) Czasami wygląda ja jelonek :lol: A w ogóle to ja już i tak wyglądam jak z dwoma reniferami ;) Niedługo zaczniemy uprawiać skioring (czy jakoś tak sie to pisze). ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
charciara Posted December 23, 2003 Author Share Posted December 23, 2003 Rotti - ścianę tym popsikaj, tam gdzie obcy pies popsikał. Bardzo ładnie pachnie. Co jest z tymi patykami ??? Moje namiętnie patyki jedzą, może ja je niepotrzebnie mięchem karmię? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted December 23, 2003 Share Posted December 23, 2003 charciara Tamten pies posikał najpierw posłanie małego, a przy następnej wizycie sam środek pokoju, bo nie ucelował w moją nogę :) Posłanie oczywiście wyprałam, ale to nic nie dało :( No właśnie. Mały patyki wsuwa jak głupi, ale u mnie to prawie same lipy, więc nie ma problemu. Jak Rotti był szczeniakiem nawpieprzał się, a raczej okorował gałąź z topoli. O mały włos się nie przekręcił. Trzeba uważać. Na całe szczęscie lipa chyba nie jest szkodliwa :) Mały jada rówież i to namietnie nasionka z lipy, nadto obskubuje na spacerach wszelkie możliwe krzaki. Wiesz, takie różne "jagódki". Chyba mu sie wydaje, że jest ptakiem albo co :lol: W każdym razie staram się wszystko mu wyciagać z paszczy. Nigdy nie wiadomo co może zaszkodzić. A na lipowe gałązki pozwalam w granicach rozsądku, bo jak się okazuje szkodliwe nie są. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted December 23, 2003 Share Posted December 23, 2003 Aaa, zapomniałam. Jeszcze uwielbia łupiny po orzechach, ale to raczej normalne i łupiny po owocach grabu :o :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted December 23, 2003 Share Posted December 23, 2003 Rotti Cerry tez tak te patyki znosi :o Moze gniazdka na zime robia ? :wink: Gdybym pozbierala te wszystkie ktore przyniosl to bym mogla calkiem duze ognisko w salonie rozpalic :lol: Najwiekszy jaki przyniosl to bylo 154 cm (mierzylam :lol: )i tak go za soba ciaaaaaagnal...W szczegolnosci ze przytaszczyl go az z lasu :lol: Myslalam ze go zostawi gdzies po drodze,ale nie......Przyniosl do domu :lol: Poza tym to namietnie wrecz rozlupuje orzechy wloskie i na ich dzwiek,chocbym to robila na pietrze a on spal od razu leci do schodow.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
charciara Posted December 23, 2003 Author Share Posted December 23, 2003 Rotti - u mnie na spacerowej trasie same topole i tylko topolowe patyczki żrą - widać nie są szkodliwe. A łupiny orzechów to rarytas. Muszę dodać do tego gumę do żucia, którą nawet pod głębokim śniegiem wyczają. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted December 23, 2003 Share Posted December 23, 2003 charciara Gumy do żucia, to moje jeszcze nie jedzą :) Może nie dorosły do tego :lol: Cary Mały nawet jak nosi, to do domu nie pozwalam przynosić. Łup musi pozostać na zwenątrz :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
charciara Posted December 23, 2003 Author Share Posted December 23, 2003 Mały nawet jak nosi, to do domu nie pozwalam przynosić. Łup musi pozostać na zwenątrz :) Dlaczego? Jak Felek przytarga badyla porządnego, to od razu do kominka wrzucam, jeszcze go chwalę, że opał znosi :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted December 23, 2003 Share Posted December 23, 2003 Charciara Gdybym miała kominek, to też bym chwaliła :) Ale wiesz w takim wielkim mieszkaniu 27m2, to trochę nie teges ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
charciara Posted December 23, 2003 Author Share Posted December 23, 2003 Aj, cholera, zapomniałam, że u Ciebie metraż nieco mniejszy. Ale mogłabyś zarobić, sprzedając drewno kominkowe :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted December 23, 2003 Share Posted December 23, 2003 No tak, tylko komu ? :hmmmm: Chyba tym, co maja fajne domy z kominkiem pod lasem :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
charciara Posted December 23, 2003 Author Share Posted December 23, 2003 No to zbieraj, zbieraj, a jak będziesz miała fajny dom z kominkiem pod lasem, to drewna starczy Ci na ładnych parę lat :biggrina: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.