Jump to content
Dogomania

Temat suni z jednostki wraca. Znów ciąża i znów szczeniaki...


yup

Recommended Posts

4 bezdomne pieski koczują przy jednostce wojskowej przy ul. Kawaleryjskiej. 2 psy, 2 suczki-jedna podrośnięty szczeniak, druga w ciąży, podejrzewam, że w weekend się oszczeniła, tylko nie wiem gdzie…
Jeśli ktoś ma jakiś pomysł jak pomóc psom-proszę o wpis. Pieski boją się człowieka, uciekają gdy bliżej się do nich podejdzie. Ciężko by je było złapać. Wojsko nie bardzo czuje się odpowiedzialne za nie, z Dowódcą nie dane było mi rozmawiać-powiedział, że on takimi rzeczami się nie zajmuje i odesłał mnie do Pani zajmującej się ochroną środowiska, która miała jakoś z dowódcą porozmawiać co z tym fantem psim zrobić. Ostatnio dzwoniłam do niej ponad tydzień temu z pytaniem jak się mają postępy w sprawie, jednak tłumaczyła, że nie było czasu na rozmowę z dowódcą. Próbowała coś z nimi robić już wcześniej jednak największym problemem jest ich złapanie. Dowiedziałam się też, że te psy są już tam od dawna. A suczka już rodziła 3-4 razy na terenie wojska, niektóre szczeniaki się potopiły, jednego wiem, że Panowie ochroniarze złapali i zadzwonili po schronisko, jedna podrośnięta suczka biega razem z pozostałymi. Co z resztą- nie wiadomo.
No i teraz powtórka. Znowu szczeniaki. Wczoraj rozmawiałam z Panem z ochrony-poprosiłam, aby rozejrzał się, gdzie ta suczka mogłaby się oszczenić. Pan powiedział, że nie ma problemu a także powie innym Pracownikom, żeby się rozejrzeli bo oni i tak i tak chodzą i patrolują teren. Pan bardzo miły. Mam się zgłosić we środę i dowiedzieć się, czy ktoś coś widział. Poczekamy do środy…ale co potem?? Nawet jeśli ktoś znajdzie szczeniaki?
Ja nie mogę wziąć ani szczeniaków do siebie, ani żadnego psa. Samej ciężko jest działać;) Ktoś chętny do pomocy?
Zakładam ten wątek, bo sama nie dam rady im pomóc ale może z czyjąś pomocą się uda?

Poniżej zamieszczam zdjęcia:
Biały-to piesek, najbardziej odważny
Malutka trikolorka - to młodzitka sunia, prawdopodobnie z zimowego miotu
Czarny-to pies, najbardziej bojaźliwy, nie podejdzie do płotu gdy ja stoję przy nim
Suni w ciąży nie ma-myślę, że zaszyła się gdzieś ze szczeniakami bo zawsze chodziły we 4 a teraz są tylko 3 pieski…
[IMG]http://i54.tinypic.com/2emj03b.jpg[/IMG][IMG]http://i55.tinypic.com/ok0pyx.jpg[/IMG][IMG]http://i56.tinypic.com/2jdkif7.jpg[/IMG][IMG]http://i55.tinypic.com/dyxifq.jpg[/IMG]

Edited by yup
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Rozliczenie wpłat na sterylizacje suczek z jednostki wojskowej:

[B][I]Przychody:[/I][/B]
238,00 zł - pieniążki z bazarku organizowanego przez jumanjianę - dziękujemy!!:multi:
50,00 zł - dreag - wpłacone dziękujemy!:multi:
10,00 zł - monia3a - wpłacone dziękujemy! :multi:
40,00 zł - pieniążki od kolegów z pracy jumanjiany -dziękujemy!!:multi:
[COLOR="blue"][B]
suma: 338,00 zł[/B][/COLOR]

[B][I]Rozchody[/I][/B]
130,00 zł - sterylizacja Trisi
70,00 zł - paliwo, Bielsk Podlaski-Białystok, Białystok-Bielsk Podlaski, transport Trisi
17,00 zł - tabletka uspokajająca dla Trisi
21,00 zł - witaminy dla szczeniorka
23,00 zł - karma dla szczeniaka - 3 kg arion puppy premium
19,00 zł - paliwo, Białystok-Królowy Most, Królowy Most-Białystok, transport szczeniaczka

[COLOR="red"][B]suma: 280,00 zł[/B][/COLOR]


[B][SIZE="3"]saldo końcowe: 58,00 zł[/SIZE][/B]

Edited by yup
Link to comment
Share on other sites

Widziałam te psy.:crazyeye: Myślałam,że są "wojskowe". Kiedyś tam był pies/psy które biegały po jednostce, szczekały i miały się dobrze. nakarmione (bo przecież z obiadów zawsze coś zostaje).Wojsko schodzi na psy :diabloti: jeżeli nie może zadbać o 3-4 psy :shake:

Link to comment
Share on other sites

Widzialam rownież te pieski, ale zawsze przejazdem, a tam nie ma jak się zatrzymać. Rozmawialam z panem na warcie, ale nie pozwalają wejsc na teren. Biedne psiaki. Wszedzie to samo. One tam koczują, bo mają w miarę bezpiecznie, przynajmniej od dzieciakow i zlych ludzi.
Zwłajmy tu wiecej ludzi, trzeba pomóc. [B]Yup[/B]szczeniaki trzeba koniecznie znaleźć. Na poczatek mogę pomoc w ten sposob, ze zawioze do uspienia. Ogranicza mnie odleglosc, ale trzeba pomoc. Suka do ciachania koniecznie. Teren zamknięty, to nie powinno byc problemu ze zlapaniem.
Pomóżmy yup, ona jest tam zupełnie sama.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaszanka']Suślik, to może niech kuzyn popyta - jakby żołnierze zrzutę zrobili - to by na sterylkę było. Bo bez tego to cieżko pomagać.[/QUOTE]
No tak niby ja taka yntelygentna a nie wpadłam na to :/
Dzięki, że chociaż Ty masz głowę na karku :) Zaraz pisze sms do kuzyna i pytam czy by mogli się zrzucić na sterylki.

Link to comment
Share on other sites

jejku suślik jeśli Ty masz tam jakieś wtyki to super! tam ciężko jest dostać się na teren wojska takim "zwykłym" ludziom, a co dopiero przeszukiwać teren w poszukiwaniu szczeniaków czy łapać psy...napisz czy kuzyn widuje psiaki, czy je tam ktoś karmi (podejrzewam, że chyba tak skoro już kilka ładnych lat tam są). Teraz najważniejsze jest to, żeby znaleźć szczeniaki! Sunie to będzie baaardzo trudno złapać. Są bojaźliwe, zwłaszcza ta młoda, ale moim zdaniem gdyby kilku facetów (a tam tego nie brakuje) się zebrało i w jakiś kąt by je zagonili to by się udało. Tylko trzeba się tym zająć. No i muszą tego chcieć. We środę pójdę do Pana ochroniarza i zapytam się czy ktoś gdzieś widział szczeniaki.
Pipi dzięki!

Link to comment
Share on other sites

W sobotę będę się z kuzynem widziała to poinstruuje do dokładnie co ma zrobić :)
Myślę, że jeśli znajdzie się choć 3 facetów to sprawa prawie załatwiona. Karmić je pewnie karmią.
Jutro jeszcze będę nagabywac młodego co by te szczeniory wyłapywał :)

Link to comment
Share on other sites

suslik, szczeniakow nie trzeba wylapywac tylko znaleźć gdzie suka sie oszczenila i po prostu zabrac. Zeby tylko faceci nie zrobili uspienia po swojemu. Tam jest woda.
A odpisal Ci na sms? Fajnie by było zeby pomogli. A moze umowic ją na Zielonogorskiej, przeciez tam darmowe kastracje.
Mało tu osob, w kilka nie damy rady.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj byłam u Pana ochroniarza-(dogadałam się z nim w poniedziałek, że mam przyjść we środę i się zapytać czy może ktoś z osób tam pracujących je widział) i Pan odpowiedział, że jakiś kolega mówił, że widział tylko jednego szczeniaka, który tu biega. Ja mówię, że to pewnie chodziło o poprzedni miot i o tą suczkę, która teraz z nimi biega(trikolorkę). No i on powiedział, że może i tak...wytłumaczyłam Panu, że one będą malutkie i nawet niechodzące, no to powiedział, że przekaże dalej ale mówi, że to będzie ciężko bo oni tam pracują zmianami i on może przekazać dalej ale nie dopilnuje czy jego zmiennik jeszcze dalej przekaże. Ogólnie po poniedziałkowej euforii, że jednak szybko coś się da zrobić po wczorajszej rozmowie się zdołowałam. Pójdę w piątek, może komuś wpadną w oko.
Dzwoniłam, też do Pani z ochrony środowiska wczoraj i przedwczoraj ale nie odbiera...będę próbowała jeszcze dziś.
Pipi na zielonogórskiej nie sterylizują psów bezdomnych-z tego co słyszałam. Ale myślę, że da rade jakoś nazbierać pieniądze?
Suslik-ja chyba czuję, że bez pomocy Twojego kuzyna nie damy rady...Jeśli on nie powie "kolegom", żeby poszukali szczeniaków to chyba nic z tego nie będzie.

Link to comment
Share on other sites

A ja widzę, ze to za dlugo trwa. Kazdy dzien jest wazny. Jak one otworza oczy, ja ich nie zawioze na śmierć. Juz tak daleko moja podlosc nie sięga.
Malo nas tu, a Ty yup jestes tam sama i tez sie nie rozdwoisz. Moze poprosic o pomoc organizację. Przeciez nie mozna dopuscic do tego zeby kolejne psy sie rozmnażaly. Wystarczająca ich ilosc mnozy sie tam gdzie czlowiek nie wie i nie dojdzie. Tu juz wiadomo co i jak, wiec trzeba zadzialać.
Pani z ochrony srodowiska nie odbiera, bo moze na urlopie jest, ale przeciez ktos ją zastępuje, tak?
Yup, moze weźmiesz wolne w piątek i spotkamy się, sprobujemy cos zrobic. Co dwie glowy, to nie jedna. Ja w piątek będę w Bialymstoku. Mogę się spotkac z Tobą ok 12:00.

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam z kuzynem. Obiecał pomóc jak się da ale nie obiecywał niczego spektakularnego :(
Psy są dokarmiane jakimiś odpadkami ale tez nie zawsze. Przekaże dalej po kolegach, że psy są do wyłapania.
Ale nic też nie obiecywał na 100 % :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gawronka']Dziewczyny, jeżeli psy są na terenie jednostki to bez zgody komendanta(?) i tak nic się nie da zrobić. :shake:[/QUOTE]
Gawronka powiedz, że żartujesz?
Przecież do niego nawet dostać się nie można, do kobity od środowiska dodzwonić się nie da. To co w tej sytuacji robić?

Link to comment
Share on other sites

Niestety nie żartuję. na teren jednostki nie wejdziesz bez przepustki . przepustkę może wystawić dowódca , zastępca lub ich zwierzchnik. Można też odwiedzić kogoś i z nim wejść (chyba w niedzielę?). Może poprosić dziewczyny z TOZ ,żeby zadzwoniły? Zawsze to Instytucja :p Nawet robienie zdjęć(na których widać jednostkę) nie wiem czy jest legalne...:roll:
Koleżanka kiedyś wlazła przez płot ( a nie przez biuro przepustek) to ją zatrzymali i przekazali Policji. Biedy miała co niemiara

Link to comment
Share on other sites

Hmmm, TOZ, mowisz? oni wiedza o tych psach, ale bez reakcji. Yup rozmawiala na ten temat i to dosc dawno. No niechby one tam sobie zyly, ale po co mają się mnożyc. To jest najgorsze. Mnie tez ciezko zrozumiec, ze są organizacje powolane do tego i nie reaguja. Schronisko powinno pojechac, mają przeciez sposoby zeby wylapac psy. Mogliby zlapac, a my bysmy mogly je zabezpieczyc, zeby wyczyscic. Trzeba tylko chciec wspolpracowac, a tu ciezka sprawa. W takich chwilach zawsze zaluje, ze nie mam uprawnien, bo juz dawno bym zalatwila sprawe. Jedna yup nic tu nie zdziala.

Link to comment
Share on other sites

Żeby schronisko mogło pojechać po psy musi to zgłosić dowódca jednostki i zezwolić na wejście na teren jednostki. tak jak pisałam tam kiedyś był pies/psy i miały się świetnie(nakarmione,nikt ich nie ganiał). Ale to było prawie 20 lat temu. Kurcze, nie mam nikogo znajomego w wojsku :/

Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się,że najlepiej by było skontaktować się z dowódcą i pomimo naszego uroku, szybciej przyjąłby i rozmawiał z jakąś instytucja niż z nami. Żeby te psy wyszły za ogrodzenie to wtedy można byłoby wezwać Schronisko tylko,że te psy wcale tam źle nie mają(znaczy nie miały teraz to nie wiem). najgorzej z tymi cieczkami. A ten dowódca to też @@#%$&*(^%. Wiedzieć ,że są psy i nic nie robić:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Pipi ja Cię doskonale rozumiem, że nie zawieziesz piesków jak będą jka miały otwarte oczy dlatego masz racje trzeba coś zrobić i to JUŻ! Co do jutrzejszego spotkania-napiszę Ci-prv. Do Pani z ochrony środowiska to mam prywatny numer więc tak czy siak powinna odebrać. Zaraz znowu spróbuję zadzwonić, może odbierze.
Co do wejścia na teren jednostki-zgadza się-nie wejdzie się bez przepustki. I tak naprawdę nic nie można zrobić bez zgody dowódcy. nawet oficer dyżurny nie chciał mi powiedzieć czy wpuści schronisko na teren wojska bez zgody dowódcy. A właśnie jak chciałam próbować rozmawiać z dowódcą ( ochroniarz dzwonił do niego i mówił w jakiej sprawie, to powiedział, że w tej sprawie to z panią z ochrony środowiska). Z tego co wiem, to psy tam nie są za bardzo dokarmiane-a jeśli są to bardziej po kryjomu. Więc dobrze to tam nie mają-świadczy o tym nawet fakt, że tak boją się człowieka-nawet ta wyrośnięta szczeniakowata sunia...
Gawronka-co do instytucja, to właśnie też myślałam, że najlepiej by było żeby tam ktoś z TOZu poszedł, byłam u nich w tej sprawie, jednak nic z tego nie wyszło. Pani powiedziała, że była tam raz, bo już słyszała o tych psach prawie pół roku temu ale nic się nie dało zrobić...Poprosiłam żeby ktoś od nich zadzwonił, ale też nie wiem czy w końcu ktoś zadzwonił czy nie. Tak czy siak, jest jak jest-psy dalej są i się szczenią.
No ale jeśli nawet ktoś by tam wpuścił człowieka z zewnątrz to jak szukać tych szczeniaków?? przecież to ogromny teren jest.
Suślik może podpytaj się kuzyna, może wie gdzie wcześniej się szczeniła sunia?Może to obok jakiegoś stawu-tam utopił się jedne szczeniak?

Link to comment
Share on other sites

No pat, Panie,pat :shake: ochroniarz na pewno nikogo bez zgody Dowódcy by nie wpuścił. Ta babka z ochrony środowiska jakaś dziwna.W końcu jest od tego jak doopa od już nie powiem czego :mad: Z drugiej strony rozumiem też Dowódcę,że nie zawraca sobie tym głowy skoro ma osobę od tego typu spraw . Dzwoń do niej i daj znać co i jak. priva do Moni skrobnęłam. Ty wyślij jej nr prywatny do tej babki z ochrony śr.:roll:
O tym psie/psach pisałam,że miały dobrze kilkanaście lat temu:razz: Najlepiej by było,żeby Dowódca zlecił wyłapanie psów Schronisku ale to pewnie "koszty" :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Toz chyba schronisko ma te cele pieniądze? Trudna sprawa. No jak pomoc? Wrrrrr. . . . .
Yup, a suka w dalszym ciagu sie nie pokazała? moze ona nie mogla urodzic, bo dzieci miala duze(przeciez tak sie zdarza) i juz nie zyje? powinna sie juz pokazac, jesli urodzila to dwie doby gora i potem sie pokazuje, bo jak karmi, to glodna jest. Po porodzie to łożyska sie naje i nie odchodzi od dzieci, ale to juz przeciez dobrych kilka dni jej nie ma. Cos sie stalo? moze kona gdzies biedna. O matko. . . .

Link to comment
Share on other sites

Dzwoniłam przed chwilką ale nie odbiera telefonu. jeśli numer rzeczywiście będzie komuś z TOZu potrzebny, proszę napisać na priva-podam.
A czy gdyby wojsko zgłosiło sprawę do schroniska to musiałby płacić za złapanie psów?? przecież od tego są, byłam pewna, że nie...Ja mam wrażenie, że im jest obojętny los tych psów...

Suni nie widziałam, ale ja tam tylko z samego rana przechodzę i późnym popołudniem, może w dzień chodzi nie wiem, ale właśnie przypomniało mi się, że jak wczoraj rozmawiałam ze strażnikiem to mówił, że ją albo jakiegoś innego małego czarnego psa widział na monitorze. może to ona może nie, tam za bardzo nie odróżniają psów od siebie.

Link to comment
Share on other sites

właśnie wróciłam z jednostki. piesków nie było. rozmawiałam z innym Panem ochroniarzem, mówił, że suni nie widział-zdziwiony był, że w ogóle ona w ciąży jest...Podpytywałam się go gdzie mogą byc te sczeniaki to powiedział, że na magazynach, bo wcześniej ta suczka tam się szczeniła, więc istnieje prawdopodobieństwo, że ona tam są! Tu ogromna prośba to suslik-czy możesz poprosić kuzyna żeby zajrzał tam-na magazyny-pewnie będzie wiedział o co chodzi???Tylko tam trzeba by było dokładniej się rozejrzeć, bo one ślepe tylko leżą pewnie nawet ich nie słychać. Pan powiedział, że ja tam absolutnie nie mogę wejść, że teraz nikogo tak po prostu nie wpuszczają, zapytałam się, czy jeśli to byłaby jakaś organizacja, to czy im łatwiej by było. Pan powiedział, że jeśli organizacja by przyszła z pismem o wpuszczenie to pewnie by dostała przepustkę!! więc jeśli ktoś z TOZu podczytuje wątek-proszę o reakcję, może akurat wam się uda.
Pipi jutro raczej nie mamy co się tam wybierać-ochroniarz powiedział, że dowódca wyjechał na 3 dni, więc nie wejdziemy tam.
Tyle z nowości

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...