Jump to content
Dogomania

Czy to kwestia złego wychowania czy choroby psychicznej?


judyta2461

Recommended Posts

evel,w tym kagańcu też może ziajać,szczekać,brać przysmaki,pić wodę.Nie jest przeżarty.Dostaje jedzenie rano i wieczorem i je bardzo malo-jest tak chudy,że odstają mu kości biodrowe,pewnie je tylko troszkę dlatego,że często choruje i nie ma ostatnio wcale apetytu.Więc jedzenie nie jest dla niego żadną nagrodą.kavala,mama nie ma czasu,poza tym w ogóle ją to nie interesuje.Psa lubi,ale nie lubi czytać o psach i nie zmuszę jej przecież do tego.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 54
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='judyta2461']evel,w tym kagańcu też może ziajać,szczekać,brać przysmaki,pić wodę.[/quote]

Czyli coś mu jednak nie pasuje mimo wszystko. Pies, który wykazuje czynną agresję w stosunku do ludzi powinien mieć kaganiec zawsze na mordzie. Bezdyskusyjnie.

[quote]Nie jest przeżarty.Dostaje jedzenie rano i wieczorem i je bardzo malo-jest tak chudy,że odstają mu kości biodrowe,pewnie je tylko troszkę dlatego,że często choruje i nie ma ostatnio wcale apetytu.[B]Więc jedzenie nie jest dla niego żadną nagrodą.[/B][/QUOTE]

To zrób tak, żeby było. Napiszę Ci wprost może - dzień głodówki jeszcze nikomu nie zaszkodził. Później bierzesz do kieszeni coś super, np. pokrojoną parówkę, jakiś kawałek np. pieczeni, żółty serek czy coś i ćwiczysz z psem.

Właściwie co on je? Jakąś karmę konkretną? Może mu nie smakuje i trzeba poszukać innej?

Link to comment
Share on other sites

Założyłaś temat,poprosiłaś o pomoc,ludzie się zaangażowali ,dają konkretne porady a u Ciebie jak w tej reklamie ZAWSZE COŚ...
kaganiec?nie bo nie lubi
smaczki? nie bo niejadek
zabawki? nie bo niszczy
zaangażować mamę? nie bo ją nie interesuje itd...

a w zamian
agresywny?choroba psychiczna
atakuje ludzi?niech koło niego nie przechodzą
goni samochody?nauczył się od psa babci
wymusza zabawę?ciągamy ręcznikiem itd...

Dziewczyno zacznij pracować!próbuj dotrzeć do psa różnymi sposobami.
Żaden właściciel nie dostaje super grzecznego szczeniaczka z którym nic nie musi robić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dusiek']Założyłaś temat,poprosiłaś o pomoc,ludzie się zaangażowali ,dają konkretne porady a u Ciebie jak w tej reklamie ZAWSZE COŚ...
kaganiec?nie bo nie lubi
smaczki? nie bo niejadek
zabawki? nie bo niszczy
zaangażować mamę? nie bo ją nie interesuje itd...

a w zamian
agresywny?choroba psychiczna
atakuje ludzi?niech koło niego nie przechodzą
goni samochody?nauczył się od psa babci
wymusza zabawę?ciągamy ręcznikiem itd...

Dziewczyno zacznij pracować!próbuj dotrzeć do psa różnymi sposobami.
Żaden właściciel nie dostaje super grzecznego szczeniaczka z którym nic nie musi robić.[/QUOTE]
Prawda to, ale z drugiej strony mnie jest trochę (może nawet więcej niż trochę) Judyty żal. Tak naprawdę zawiedli tu na całej linii dorośli (mama, wujek), którym jak wynika z postów powyżej sytuacja zupełnie nie przeszkadza, a ona jedna jedyna stara się coś z faktem zrobić i jeszcze obrywa jej się za to. ;)
Fakt - dziewczyna się "miota", zabiera się do tego nie tak jak należy, ale tak naprawdę bez wsparcia ze strony dorosłych, a wręcz z wielkimi kłodami wrzucanymi jej przez nich pod nogi, praca z psem jest BARDZO utrudniona, jeżeli wręcz nie czasami niemożliwa.
Za psa ponoszą odpowiedzialność DOROŚLI, w tym wypadku oni zawalili na całej lini: "pies ma gryźć, a ludzie niech nie podchodzą, jak widzą że agresywny...", trzeba czegoś więcej na temat ich poziomu?
Judyta musi pracować, to jasne. Dobrze że z całej rodziny przynajmniej ona jedna widzi taką konieczność...
PS
Jasne że wiem, że nawet młodsze dzieci są w stanie świetnie radzić sobie z psami, ale każda sytuacja jest inna; nie wszyscy mają do tego smykałkę. Nabywanie wiedzy musi niestety chwilkę potrwać, mam nadzieję, że wystarczy zapału.

Link to comment
Share on other sites

evel,czyli pies ma chodzić w kagańcu do końca życia?Piszesz,żeby mu zrobić dzień głodówki.Ostatnio tak jak pisałam chorował i kiedyś sam nie jadł nic przez 2 czy 3 dni,a przez kolejne dni aż do tej pory je troszkę.Nawet wtedy,gdy zrobił sobie kilkudniową głodówkę to chciałam mu dać kawałek kiełbasy i mięsa,ale nie zjadł nic-nie preferuje domowego jedzenia.Do tej pory jadł Arion,ale odkąd zaczął chorować to chciałam urozmaicić mu dietę i mieszam mu Arion z Royal Canin.
dusiek,kaganiec,nie bo nie lubi,tylko nie potrafię go do niego zachęcić,żeby normalnie w nim szedł,skoro to,że wkładałam do środka smakołyki nie pomogło to jak mam go przyzwyczaić?
smaczki,nie bo nie chodzi o to,że niejadek,tylko tak jak napisałam wyżej,pies ciągle choruje,strasznie mało je,i często wymiotuje,a przy tym bardzo chudnie-chodzę z nim do weta,ale zawsze daje te same leki,które pomagają najwyżej na kilka tygodni,a jest to jedyny wet w moim mieście,a poza miasto pojechać nie mogę,bo nikt z mojej najbliższej rodziny nie ma samochodu,z dalszej rodziny nienawidzą psów,a nie wyobrażam sobie mojego psa w autobusie.
zabawki,nie dlatego,że niszczy,tylko nawet jak je miał to się nimi nie bawił,tylko rozgryzał i chciał łykać
zaangażować mamę?A co,zmuszę ją,żeby się tym interesowała?Ona i tak nie wyprowadza psa,nie pracuje z nim.A ja nie oczekiwałam,że będę mieć od razu super grzecznego szczeniaka,ale nie spodziewałam się agresji wobec ludzi,która chyba niezbyt często występuje u psów?Bo raczej spotyka się agresję psa wobec innych psów czy kotów.
To,że ludzie niech koło niego nie przechodzą,to nie moje słowa tylko mamy.
Samochodów nie goni,tylko rowery i motory,ale nigdy tego nie robił,tylko od ok. 2 tygodni,bo kilka razy zobaczył jak robi to pies babci (babcia ma od niedawna tego psa,bo wcześniej jej pies mieszkał na wsi).
Jeśli trzymamy mu ręcznik,a on ciągnie to nie pozwalamy mu wygrać,żeby nie wzmacniać jego dominacji czy agresji np. jak mama mu trzyma ręcznik,a on ciągnie i chce przerwać zabawę z nim to odwracam uwagę psa,pies puszcza ręcznik i wtedy dopiero jest koniec zabawy.
Chodzi o to,że może jeszcze w domu da się czymś psa zmotywować,ale gdy atakuje kogoś na dworze to absolutnie niczym,bo pies jest wtedy w szale i nie reaguje na nic.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='judyta2461']Dzięki za wsparcie Grin.[/QUOTE]
Judyta - to nie tyle wsparcie, ile frustracja z powodu nieodpowiedzialności dorosłych decydujących się na psa. Ale fakt; masz na pewno moje wsparcie (przynajmniej na odległość) w pracy z psem. :)

Link to comment
Share on other sites

Grin zgadzam się z Tobą,że dorośli zawiedli na całej linii,że pies traktowany jest przez nich przedmiotowo.Dziewczyna stara się coś zrobić,ale jakoś nie może "wystartować".Do niedawna szukała przyczyny tylko w psie.Jeżeli deklaruje chęć pracy niech zacznie cokolwiek robić,małymi kroczkami,dostała sporo praktycznych rad.Sama pisze ze nauczyła go aportować więc kontakt z psem ma.Ja również życzę jej wytrwałości i powodzenia:smile:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens'][url]http://www.dogomania.pl/threads/205307-Psychoza-u-psa?p=16621480#post16621480[/url]
[url]http://www.dogomania.pl/threads/204046-agresja-idiopatyczna[/url]

A przede wszystkim w tym wątku już Ci wszystko wyjaśniono:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/201995-8-miesi%C4%99czny-pies-rzuca-si%C4%99-na-przechodni%C3%B3w-i-gryzie-mnie!Pomocy!?p=16284275#post16284275[/url]

Popełniłaś cały wachlarz błędów wychowawczych, biłaś psa, łapałaś za pysk, i już Ci napisano dlaczego pies się tak zachowuje i co robić. Jak odpowiedzi stały się w tym ostatnim wątku niewygodne, to przestałaś odpisywać :roll:

Po co zwalasz winę na psa i na los, zakładasz dziesiątki już chyba wątków, wymyślasz jakieś cuda na kiju, psychozy i agresje idiopatyczne, przy okazji zatajając w kolejnych wątkach to jak postępowałaś z psem, a co prawdopodobnie jest przyczyną większości problemów - bo zamiast sobie z nimi radzić, zaogniałaś je? Nikt Ci nie udzieli krótkiej trafnej odpowiedzi na podstawie kilku zdań o psie, które tu napisałaś - tym bardziej, że nie przedstawiasz pełnej sytuacji, tylko sprytnie pomijasz to, co rzucałoby na Ciebie niezbyt miłe światło - a dla oceny zachowania psa jest bardzo istotne? Żeby ocenić przyczyny zachowania psa i co ewentualnie można z nim zorbić, najlepiej go zobaczyć, a jak to niemożliwe, to poznać psa w opisie bliższym kilkuset zdaniom, a nie kilkunastu, jaki pies miał charakter od szczeniaka, jak z nim pracowano, jak był traktowany, jak reaguje na rózne sytuacje, ja Wy wtedy reagujecie, jak on reaguje na Wasze dotychczasowe metody wychowawcze, itd. itp.

I przede wszystkim, czemu teraz kłamiesz, że pies nie był bity:

Jakiej Ty chcesz pomocy, skoro nie potrafisz nawet zdobyć się na szczerość co do swojego postępowania z psem?[/QUOTE]

Przeczytałam temat, i nie wiem jak to potraktować:crazyeye:. Po pierwszym poście nasunęło mi się pytanie do właścicielki- jakie błędy popełniła (jeżeli otwarcie o nich mówi, tzn że było to świadome, straciła dziewczyna cierpliwość? Nie rozumiem. Pies może się po prostu cholernie bać, a po biciu przez właściciela w sytuacji kiedy nie rozumie kary- wybacz, ale to Ty prawdopodobnie skrzywiłaś mu psychikę. Pies jest młody, pewnie da się naprawić szkody, ale potrzeba do tego dwóch rzeczy: konsekwencji i CIERPLIWOŚCI. W Waszym przypadku polecałabym współpracę z behawiorystą. Wybacz, ale nie chce czytać wątku w którym ludzie Ci radzili jak masz sobie poradzić z psem, skoro ich ignorujesz, tak samo pewnie zignorujesz to co ja piszę. Dodam tylko , a właściwie zapytam- dlaczego łapałaś piesa za pysk? Aha- żeby nie szczekał:shake: Nie tędy droga- czy chociaż przeczytałaś jakąs książkę nt. wychowywania psów? Ja też mam szczekliwego psa-teriera. Też nie zawsze udaje mi się go "uciszyć"- ale jednak czasem tak-a czasem to instynkt bierze górę. Nauczyłam go "nieszczekania" tak, że kiedy udawało mi się odwrócić jego uwagę (bynajmniej nie biciem czy szarpaniem) i przestawał jazgotać, dostawał nagrodę. Szybko załapał o co chodzi, aż za cwany się zrobił, ale to inny temat.
PSA TRZEBA NAGRADZAĆ ZA POZYTYWNE ZACHOWANIA, NIE KARAĆ ZA NEGATYWNE, tym bardziej że po przeczytaniu tego co piszesz myślę, że Twój pies reaguje agresją bo nie rozumie o co Ci chodzi- za co go karzesz, a karzesz go nagminnie! Do klapsów- jeżeli już- najlepsza i jedyna jest gazeta- sam jej szelest przypomina psiakowi że "nie wolno".
Podejrzewam że podobnych i lepszych rad dostałaś już wiele- czy spróbowałaś zastosować którąś z tych, jakie Ci forumowicze polecali? W innym wypadku nie ma sensu pisanie, bo jeżeli zakładasz drugi, taki sam wątek, świadczy to o tym, że czekasz aż ktoś napisze coś takiego co Ci będzie pasować.
Niestety- jak coś się zepsuło, wypadałoby naprawić (smutne porównanie psiej psychiki do rzeczy:razz:). Jeżeli sama sobie nie radzisz- i chyba nie próbujesz, poproś o pomoc Behawiorystę i stosuj się do zaleceń!
NO I NIE WMAWIAJ PSU CHOROBY PSYCHICZNEJ bo szlag mnie trafia że winę zrzucasz na psa. Pies jest na 99% kompletnie zakręcony- nie wie, czego od niego oczekujesz. I zaczyna reagować agresją- bo i tak jest karcony za wszystko (no wybacz, ale psy szczekają).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='judyta2461']evel,czyli pies ma chodzić w kagańcu do końca życia?[/QUOTE]

Dopóki jest niebezpieczny dla otoczenia - owszem.

[quote name='judyta2461']Piszesz,żeby mu zrobić dzień głodówki.Ostatnio tak jak pisałam chorował i kiedyś sam nie jadł nic przez 2 czy 3 dni,a przez kolejne dni aż do tej pory je troszkę.Nawet wtedy,gdy zrobił sobie kilkudniową głodówkę to chciałam mu dać kawałek kiełbasy i mięsa,ale nie zjadł nic-nie preferuje domowego jedzenia.Do tej pory jadł Arion,ale odkąd zaczął chorować to chciałam urozmaicić mu dietę i mieszam mu Arion z Royal Canin.[/QUOTE]

Co dokładnie mu dolega? Może warto zainwestować w dobrą karmę, np. Brit z jagnięciną i ryżem dla alergików i jego układ pokarmowy się trochę ustabilizuje? Brit jest dość tani, wychodzi podobnie jak pedigree i inne chappi a jakość jest nieporównywalnie lepsza.

Musisz sobie wypracować sposób nagradzania, bez tego będzie Ci baaardzo ciężko. Najczęściej nagroda = dobre słowo, żarcie, zabawa z przewodnikiem, możliwość biegania wolno (tu z oczywistych przyczyn odpada, ale może długa linka?) itp.

[quote name='judyta2461']smaczki,nie bo nie chodzi o to,że niejadek,tylko tak jak napisałam wyżej,pies ciągle choruje,strasznie mało je,i często wymiotuje,a przy tym bardzo chudnie-chodzę z nim do weta,ale zawsze daje te same leki,które pomagają najwyżej na kilka tygodni,a jest to jedyny wet w moim mieście,a poza miasto pojechać nie mogę,bo nikt z mojej najbliższej rodziny nie ma samochodu,z dalszej rodziny nienawidzą psów,a nie wyobrażam sobie mojego psa w autobusie.[/QUOTE]

Może to trzustka albo coś innego? Bez dobrej diagnozy trudno zgadnąć, co mu jest.

[quote name='judyta2461']zabawki,nie dlatego,że niszczy,tylko nawet jak je miał to się nimi nie bawił,tylko rozgryzał i chciał łykać[/QUOTE]

Pierwsza i podstawowa zasada jest taka, że pies zabawkami nie bawi się sam. Pies (zwłaszcza problemowy) ma się bawić z przewodnikiem, bo zabawki należą do przewodnika i on je psu ewentualnie udostępnia pod pewnymi warunkami ;)

[quote name='judyta2461']A ja nie oczekiwałam,że będę mieć od razu super grzecznego szczeniaka,ale nie spodziewałam się agresji wobec ludzi,która chyba niezbyt często występuje u psów?Bo raczej spotyka się agresję psa wobec innych psów czy kotów.[/QUOTE]

Agresja wobec ludzi występuje u psów, wcale nie tak rzadko, niestety. Popełniliście błędy, teraz się na Was mszczą, ale najwyższy czas coś z nimi zrobić.

Uważam podobnie jak Grin, że to świństwo, że cała odpowiedzialność spada na Ciebie. Ale jeśli czujesz się na siłach - pracuj z nim, próbuj, nie stawiaj na nim krzyżyka. Czytaj forum, czytaj mądre książki jeśli masz dostęp, naprawiaj najpierw Wasze relacje, później relacje z innymi ludźmi czy zwierzętami. My możemy Ci udzielić rad, wsparcia duchowego, ale nie wypracujemy u Twojego psa niczego na odległość.

[quote name='judyta2461']
Jeśli trzymamy mu ręcznik,a on ciągnie to nie pozwalamy mu wygrać,żeby nie wzmacniać jego dominacji czy agresji np. jak mama mu trzyma ręcznik,a on ciągnie i chce przerwać zabawę z nim to odwracam uwagę psa,pies puszcza ręcznik i wtedy dopiero jest koniec zabawy.[/QUOTE]

Dajcie spokój z tym ręcznikiem na jakiś czas. I to nie on ma decydować, kiedy się bawicie, tylko Wy.

[quote name='judyta2461']Chodzi o to,że może jeszcze w domu da się czymś psa zmotywować,ale gdy atakuje kogoś na dworze to absolutnie niczym,bo pies jest wtedy w szale i nie reaguje na nic.[/QUOTE]

Musisz zrobić coś, co go wyrwie z tego amoku - i tu już musisz się zdać na swoje wyczucie. Możesz np. klasnąć w dłonie, krótko karcąco krzyknąć (fe!) i [B]odciąć psa od bodźca, który go nakręca [/B](czyli np. zrobić w tył zwrot i bez słowa zabrać psa ze sobą). Jeśli się uspokoi, pochwalić, nagrodzić.

Skąd jesteś? Może znamy kogoś, kto by mógł pomóc na miejscu?

Link to comment
Share on other sites

Napisałaś że rzuca się na przechodzących ludzi. Fajnie że chcesz z nim pracować, wierzę że dacie radę, zadbaj o to, żeby rodzina nie niszczyła tego co osiągniesz (niepotrzebnym karceniem, biciem).
Jest takie proste ćwiczenie. Idziesz z psem, z naprzeciwka idą ludzie (najlepiej by było gdybyś poprosiła znajomych o pomoc). Widząc ludzi przystajesz z psem z boku, mocno go trzymając, ale pozostajecie w bezruchu (aha, mocno go trzymasz, ale nie szarpiesz- chodzi o to, żeby nie miał negatywnych skojarzeń z tą sytuacją). Możesz nawet trochę odwrócić jego uwagę żeby nie koncentrował się na zbliżających się ludziach (np piłką, zabawką, nie wiem jakie on ma "upodobania") tak aby nie byli bezpośrednio na waszej drodze. Jeżeli wytrzyma i nie zwróci na nich uwagi, niech ONI mu dadzą smakołyk.
Jeżeli spróbujesz napisz jak poszło. Aha- za pierwszym razem pewnie się nie uda, nie zrażaj się. Nie bij psa, krzyknij że "nie wolno" i szarpnij raz, mocno, smycz (mocno tzn tak żeby odczuł to jako skarcenie, ale nie wywołując bólu). Po "incydencie" nie wracaj do tego, tzn nie bądż zła na psa- bo on już nie pamięta o co Ty jesteś zła. Bardzo ważne- komendy muszą być proste, zrozumiałe dla psa, znajdzcie "swój język porozumiewania. Następnym razem powtórz ćwiczenie -wszystko tak samo. W 90% przypadków to ćwiczenie działa, trzeba tylko postępować konsekwentnie i odpowiedzialnie, nie dać się ponieść nerwom. Podobno za 5-tym razem pies zupełnie ignoruje ludzi (oczywiście jest to jakaś tam umowna średnia, nikt tego nie liczył) i wtedy można przejść do ćwiczenia olewania ludzi podczas spacerowania- ale najpierw trzeba opanować to- podstawa, spróbuj chociaż!
I poszukaj kilku prostych ćwiczeń tego typu w dziale "wychowanie", jest tam też behawioralny temat- również zachęcam do lektury.

Link to comment
Share on other sites

mi też od razu nasunął się pomysł, że to chora trzustka (mój pies miał podobne objawy.. wymioty, biegunki, dużo jadł a chudł..).. zapytaj o to swojego weta..

To, że nie masz wsparcia od rodziny to nie znaczy, że nie dasz sobie rady! Jesteś młodą osobą, ale po prostu weź się w garść, zaciśnij zęby i powoli wdrażaj porady, które tu dostajesz. Jak zacznie Ci wychodzić będziesz miała dziką satysfakcję, że sama tego dokonałaś.

Czytaj mądrą literaturę, ja osobiście mogę przesłać Ci na maila "Sygnały uspokajające" Turid Rugaas. Poczytasz, może będziesz potrafiła określić, co Twój pies właśnie do Ciebie mówi.

Nikt tu nie poda Ci na tacy 10 reguł jak wyprowadzić Twojego psa na prostą, ponieważ Ty znasz go najlepiej, widzisz go w różnych sytuacjach. To co piszą dogomaniacy to ogólne wskazówki, które sama musisz dostosować do psa.

Weź karteczkę.. Zrób tabelkę, po jednej stronie wypisz problemy z psem, a po drugiej stronie rady odnośnie tych problemów. I małymi kroczkami, po kolei rozwiązuj te problemy. Może nie wszystkie na raz, ale po kolei zaczynając od tych bardziej uciążliwych.

Powiedz rodzinie, że od dzisiaj bierzesz się na poważnie za psa i żeby inni Ci nie przeszkadzali. Może jak zaczniesz odnosić sukcesy rodzinka się zainteresuje i podłączy się do wychowywania pieska.. Kto wie.. Mój TZ wychodził z założenia, ze psami nie trzeba się zajmować, że same się wychowają.. Gdybym na to pozwoliła moje wariaty pewnie weszłyby nam na głowę. Mąż dostał zakaz zajmowania się psami, a kiedy one nabrały ogłady, coraz chętniej wychodzi z nimi, bawi się i dzięki Bogu już mi ich nie psuje ;) Ty też dasz radę! :)

Co do tego, że piesek nie ma apetytu.. Może spróbuj sama zrobić jakieś ciasteczka? Tutaj [url]http://www.dogomania.pl/threads/47771-Przepisy-na-psie-ciasteczka-[/url]) masz przepisy.. Nie znam psa, który by się oparł ciasteczkom z wątóbką..

Link to comment
Share on other sites

evel i dusiek,wet twierdzi,że psiak łapie wirusa,ale nie wierzę,że co kilka tygodni ma wirusa.Poza tym już we wczesnym szczenięctwie często wymiotował,choć gdy miał 3 miesiące był jeszcze żywiony Dog Chow z jagnięciną i ryżem,na Arion przeszedł w wieku 4 miesięcy.Moim zdaniem to albo kłopoty z żołądkiem albo AIHA (niedokrwistość autohemolityczna z hemolizą).Objawy nie pasują do chorej trzustki.evel,czasami zdaża się tak,że pies jak zobaczy kogoś np. z odległości 10 m to zaczyna warczeć i się rozpędzać (choć najczęściej atakuje bez ostrzeżenia) i wtedy mogę pociągnąć go za smycz,tylko tak,żeby go zdekoncentrować,wtedy pies się uspokaja i przy kilkakrotnym pociąganiu za smycz dopóki ktoś nie przejdzie zakańcza się to tylko warczeniem.Ale to naprawdę zdarza się bardzo rzadko,najczęściej pies od razu popada w szał i wtedy,gdy już szczeka i się rzuca to nic nie mogę zrobić,nie pomaga już wtedy to pociągnięcie za smycz (ale od razu mówię,że nie szarpię go tylko delikatnie pociągam,żeby go zdekoncentrować),żadne wołania,klaśnięcia,nic.A jak idę z mamą to ściąga torebkę i wali psa bo bokach i mówi,żeby się uspokoił.Pies na to nie reaguje,mi się wydaje,że to jeszcze bardziej nakręca psa,i mówię tak mamie,ale zawsze robi to samo.Jeśli chodzi o w tył zwrot to też tego próbowałam,ale dopóki nie zniknę z psem za murem,żeby nie widział tego człowieka to będzie się za nim cały czas oglądał i wyrywał w jego stronę i tak szczekał,aż ciągle traci głos.
Jestem ze Staszowa w woj. świętokrzyskim.

Link to comment
Share on other sites

tłamsik,dzięki za chęci.To prześlesz mi coś z tej książki "Sygnały uspokajające?"To mój e-mail:[email protected] Tam byś mogła przesłać.
Co do choroby:mój pies nie ma biegunki,czasami wymiotuje żółtą pianą,nie ma żadnej apatii,szczególnie jak je sam Arion to go kila razy dziennie ciągnie na wymioty,jeśli mu mieszam z Royalem to wtedy nie.Pies też pije bardzo dużo wody,ale to nie ten wątek,jeśli chciałabyś poznać całą chorobę mojego psa i być może mi pomóc to znajdziesz to w dziale weterynaria-hematologia.

Link to comment
Share on other sites

Może zmień weta. Z tego co piszesz, on chyba po prostu ciągnie kasę zamiast pomagć. Może w Twojej okolicy jest ktoś senswoniejszy? Warto zrobić psu badania krwi włącznie z próbą wątrobową, może też badanie tarczycy na wszelki wypadek. No i przejśc na delikatną dietę, może karmy suchej lub jako jeden z posiłków gotowany kurczak z marchewką i ryzem jakoś by pomógł?

Link to comment
Share on other sites

Sybel,pies je tylko karmę suchą,miał robione badania krwi miesiąc temu,wet stwierdził,że nic takiego się nie dzieje.Przejrzałam wyniki w domu,erytrocyty podwyższone,hemoglobiny drugie tyle niż powinno być.W okolicy nie ma innego weta od małych zwierząt-są tylko od bydła.

Link to comment
Share on other sites

Pominę milczeniem postępowanie mamy, bo u mnie samej wzrasta poziom agresji, jak to czytam... :angryy:
Do rzeczy więc. Nie jestem zwolennikiem używania kantarka, jako sposobu na wszystko i na codzienne spacery, ale w tym przypadku widziałabym tu może jego zastosowanie jako narzędzia treningowego. Chodzi o to, że kantarek pozwala nam dosyć skutecznie odciąć psu kontakt wzrokowy od jego celu - w tym wypadku człowieka) i przekierować jego uwagę na nas (to zwykle kontakt wzrokowy najbardziej wywołuje agresję). Da Ci to możliwość wyegzekwowania, co pies ma robić w zamian (np. zwykłe siad). Ale żeby to wyszło, pies oczywiście musi się nauczyć podstaw (a może nawet więcej niż podstaw) posłuszeństwa.
Ale naprawdę dobrze by było, gdyby ktoś Ci doradził jakiegoś dobrego specjalistę od trudnych psich przypadków z Waszego terenu. Obawiam się, że ten konkretny "przypadek" byłby zgryzem nawet dla o wiele bardziej doświadczonych właścicieli. :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='judyta2461']Grin,pies kiedyś chodził w kantarku,bo bardzo ciągnie na smyczy,ale przestałam mu go zakładać,bo w nim również wyrywał się do ludzi i bałam się,żeby nie zrobił sobie krzywdy,gdy za mocno pociągnie.[/QUOTE]
No właśnie; dlatego mówię, że ktoś "sensowny" musiałby psa pooglądać w akcji i pokazać Ci, jak masz z nim pracować.
Edit
Swoją drogą jeśli coś ma z tego wyjść, nie obejdzie się bez nauczenia psa nieciągnięcia na smyczy i chodzenia przy nodze na komendę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='judyta2461']evel,czasami zdaża się tak,że pies jak zobaczy kogoś np. z odległości 10 m to zaczyna warczeć i się rozpędzać (choć najczęściej atakuje bez ostrzeżenia) i wtedy mogę pociągnąć go za smycz,tylko tak,żeby go zdekoncentrować,wtedy pies się uspokaja i przy kilkakrotnym pociąganiu za smycz dopóki ktoś nie przejdzie zakańcza się to tylko warczeniem.Ale to naprawdę zdarza się bardzo rzadko,najczęściej pies od razu popada w szał i wtedy,gdy już szczeka i się rzuca to nic nie mogę zrobić,nie pomaga już wtedy to pociągnięcie za smycz (ale od razu mówię,że nie szarpię go tylko delikatnie pociągam,żeby go zdekoncentrować),żadne wołania,klaśnięcia,nic.A jak idę z mamą to ściąga torebkę i wali psa bo bokach i mówi,żeby się uspokoił.Pies na to nie reaguje,mi się wydaje,że to jeszcze bardziej nakręca psa,i mówię tak mamie,ale zawsze robi to samo.Jeśli chodzi o w tył zwrot to też tego próbowałam,ale dopóki nie zniknę z psem za murem,żeby nie widział tego człowieka to będzie się za nim cały czas oglądał i wyrywał w jego stronę i tak szczekał,aż ciągle traci głos.
Jestem ze Staszowa w woj. świętokrzyskim.[/QUOTE]

To ja Ci powiem, jak było u mnie.

Suka mi zaczynała sztywnieć, jak tylko widziała psa na horyzoncie. Nie daj borze szumiący dużego psa, bo wtedy to już w ogóle odlot. Niemożliwe było przejście obok jakiegokolwiek psa, bo moja suka dostawała szału. Na początku mnie to strasznie irytowało i było mi wstyd, bo jak to mój pies się tak rzuca a ja nic nie mogę zrobić, więc złościłam się, krzyczałam, próbowałam dawać smaczki w akcie desperacji... Cóż, smaczki mogłam sobie sama zjeść, na komendy, na które pies ładnie reagował w domu w tym "napadzie" w ogóle nie zwracał uwagi. Nie i już.

Poczytałam trochę tu i tam, postanowiłam sobie wprowadzić jakieś hasło przerywające czynność. Ogólnie wyglądało to mniej więcej tak, że jak widziałam psa i suka zaczynała odstawiać te swoje przedstawienia, to mówiłam głośno "Zuza, FE!" i odwracałam się na pięcie. Często na początku autentycznie ciągnęłam za sobą psa, który mało sobie łba nie oderwał, bo przecież tam pies idzie!!! ale starałam się być konsekwentna do bólu. Jakiś czas później zaczęłam w duuuużych odległościach ćwiczyć z psem komendy - siad-zostań, później równanie na kontakcie (i pchanie w psa smakoli jak w kaczkę :D) podczas przechodzenia obok innego psa. Na dzień dzisiejszy dopóki "ten drugi" pies pierwszy "nie szurnie", moja nie zareaguje.

No i pracowałam z psem w coraz większych rozproszeniach, przy innych psach, coraz bliżej - każde negatywne zachowanie było karcone głosem, a pies zabierany od źródła ekscytacji. Jednocześnie chwaliłam poprawne zachowanie a nawet zaprzestanie ataku, głosem, od czasu do czasu smakołykiem.

Problem leży chyba w tym, że zmuszacie Waszego psa do konfrontacji - bo tak pies odbiera to, jak idziecie na wprost "na wroga". Naprawdę popróbuj tego odwracania się, odcinania go od bodźca wywołującego w nim negatywne reakcje. Staraj się nie ciągać za smycz czy obrożę przy mijaniu, bo to powoduje napięcie - jasne, że na początku będziesz pewnie psa ciągnęła ze sobą, ale po pewnym czasie powinien zakumać, że jak mówisz "NIE" to myślisz "NIE" i nie ma żadnego "ale...".

No i niestety na Twoim miejscu bym się starała jak najmniej wychodzić z mamą i psem jednocześnie, bo na go jeszcze bardziej rozjusza swoim zachowaniem.

Link to comment
Share on other sites

Książeczkę już wysłałam..

Walenie torbą.. :-o to naprawdę nic nie da.. To żadna metoda wychowawcza.. Postaw się mamie i po prostu zabroń jej takiego zachowania.. Przy psie agresywnym nie powinno się używać emocji, a na pewno nie złości. Wychodząc z nim powinnaś zachować anielski spokój i opanowanie. Podejrzewam, że sama widząc psa czy człowieka wpadasz w poddenerwowanie, bo wiesz co się zaraz będzie działo. Postaraj się podchodzić do tego na zimno, bez emocji. Piesek wyczuwa, że się denerwujesz, a to wcale mu nie pomaga. Moja sunia widząc ludzi też ujadała na nich, gdy zaczynała szczekać cofałam się i szłam w innym kierunku, dopiero jak się uspokoiła dostawała nagrodę. Piersze razy były tragiczne, suńka plątała się między nogami itd. Ale ja nie poddawałam się.. Szłam w drugą stronę tak długo jak trzeba było, bez emocji, bez słowa, nie zwracając uwagi na jej histerię.. Długo trzeba nad tym pracować, ale ja u swojej psinki widzę efekty..

Link to comment
Share on other sites

No to widzę evel,że ty też miałaś dużo pracy.Kiedyś prowadzałam go na luźnej smyczy,ale to jest jeszcze trudniejsze niż wtedy,gdy chodzi o psy,bo psów jest np. w danej godzinie kilka na mieście i można je ominąć,a ludzi jest wszędzie mnóstwo,szczególnie koło godz. 15,gdy wszyscy wychodzą z pracy i ze szkół.Przykładowo zobaczy ludzi z jednej strony i odwracam się w drugą,a z drugiej strony też idą ludzie i tu się zaczyna błędne koło.Jak kiedyś chodził na luźnej smyczy to czasami szedł spokojnie i nagle znienacka rzucał się na kogoś albo od razu się rzucał pomimo luźnej smyczy.

Link to comment
Share on other sites

tłamsik,dzięki za książeczkę.Najczęściej jestem spokojna,bo dla mnie jego agresja jest już zwyczajną,normalną sprawą,przywykłam,że spacer to koszmar.Tylko,że on się nie uspokaja,nigdy,bo ludzie są naprawdę wszędzie,a on próbuje się na niemal każdego rzucić i go ugryźć.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...