Jump to content
Dogomania

Tajemnicze słowo


Burek

Recommended Posts

[FONT=Calibri][SIZE=3]Kochane forum, co robić? Pies atakuje rowerzystów, skacze łapami na przechodniów, rzuca się na Brysia sąsiadów, drze na mnie ubranie w ramach powitania, wlecze za sobą na smyczy, kradnie jedzenie ze stołu, śpi jedynie na mojej poduszce, szczeka z balkonu na inne psy, zamknięty w osobnym pomieszczeniu – nie milknie ani na moment (niepotrzebne skreślić).[/SIZE][/FONT]
[FONT=Calibri][SIZE=3]Tego typu posty pokazują się dość regularnie na tym forum i na zew potrzebujących pomocy natychmiast pomoc się znajduje. Szkoda tylko, że w udzielanych radach rzadko pada pomysł, aby właściciel uroczego pieseczka wprowadził do słownika, a raczej wzajemnych relacji, jedno słowo. Ciekawe czy ktoś zgaduje, jakie? [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Burek'][FONT=Calibri][SIZE=3]Kochane forum, co robić? Pies atakuje rowerzystów, skacze łapami na przechodniów, rzuca się na Brysia sąsiadów, drze na mnie ubranie w ramach powitania, wlecze za sobą na smyczy, kradnie jedzenie ze stołu, śpi jedynie na mojej poduszce, szczeka z balkonu na inne psy, zamknięty w osobnym pomieszczeniu – nie milknie ani na moment (niepotrzebne skreślić).[/SIZE][/FONT]
[FONT=Calibri][SIZE=3]Tego typu posty pokazują się dość regularnie na tym forum i na zew potrzebujących pomocy natychmiast pomoc się znajduje. Szkoda tylko, że w udzielanych radach rzadko pada pomysł, aby właściciel uroczego pieseczka wprowadził do słownika, a raczej wzajemnych relacji, jedno słowo. Ciekawe czy ktoś zgaduje, jakie? [/SIZE][/FONT][/QUOTE]

Jakie "nie", masz na myśli?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Burek'][FONT=Calibri][SIZE=3]Kochane forum, co robić? Pies atakuje rowerzystów, skacze łapami na przechodniów, rzuca się na Brysia sąsiadów, drze na mnie ubranie w ramach powitania, wlecze za sobą na smyczy, kradnie jedzenie ze stołu, śpi jedynie na mojej poduszce, szczeka z balkonu na inne psy, zamknięty w osobnym pomieszczeniu – nie milknie ani na moment (niepotrzebne skreślić).[/SIZE][/FONT]
[FONT=Calibri][SIZE=3]Tego typu posty pokazują się dość regularnie na tym forum i na zew potrzebujących pomocy natychmiast pomoc się znajduje. Szkoda tylko, że w udzielanych radach rzadko pada pomysł, aby właściciel uroczego pieseczka wprowadził do słownika, a raczej wzajemnych relacji, jedno słowo. Ciekawe czy ktoś zgaduje, jakie? [/SIZE][/FONT][/QUOTE]

Pies powinien nawet bez slow rozumiec swego opiekuna ,moze rozumiec gesty czlowieka i na nie reagowac,moze rozumiec slowo "nie "
Z dobrymi manierami czy dobrym wychowaniem psy jak i ludzie sie nie rodza,musza byc wychowani ,nauczeni tego dobrego wychowania i tych dobrych manier.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Burek']Szkoda tylko, że w udzielanych radach rzadko pada pomysł, aby właściciel uroczego pieseczka wprowadził do słownika, a raczej wzajemnych relacji, jedno słowo. Ciekawe czy ktoś zgaduje, jakie? [/QUOTE]
Jak do WZAJEMNYCH, to chyba wrrrr, albo chał? :D

Link to comment
Share on other sites

Nie bardzo rozumiem o co kaman, ale od wrzeszczenia NIEEEEE pies się nie naprawi :evil_lol:


Edit: oczywiście, pies powinien znać znaczenie słowa hamującego jego radosną działalność. Ale mimo wszystko człowiek musi mu pokazać, co ma robić "zamiast".

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=3][FONT=Calibri] Paulix, brawo, zagadka odgadnięta dosłownie w moment, choć niestety nie do końca… [/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Calibri]Odpowiadając na Twoje pytanie : słowo NIE jest wyrazem stanu mojego umysłu i emocji, komunikatem, że granic naruszać nie pozwolę. I muszę to przekazać prosto i jasno, w taki sposób, który pies na pewno zrozumie. Mam do dyspozycji kanał porozumienia przez zmysł dotyku, słuchu (chyba, że pies jest głuchy) i wzroku (chyba, że pies jest ślepy) w różnych kombinacjach i natężeniach oraz odmianach – o węchu i smaku nie wspominam, bo raczej tymi drogami w sprawie zakazów trudno się posłużyć ( a przynajmniej ja nie mam takich doświadczeń, choć wizja zniechęcenia psa do darcia mordy przez rozpylanie w powietrzu woni fiołków wydaje się dość atrakcyjna). Mam też cały arsenał nagród i sposobów powiedzenia: TAK, O TO CHODZI. [/FONT][/SIZE]
[FONT=Calibri][SIZE=3]Problem polega na tym, że rady i zalecenia pojawiające się na forum opisują wspomniany wyżej arsenał, ale za wszelką cenę unikają wzmianki o tym, że istnieje konieczność postawienia zakazu i jego egzekwowania, granica tolerancji i stwierdzenie: „Drogi Misiu, tak się bawić nie będziesz.” Oraz potrzeba pokazania Misiowi, iż istotnie nie ma opcji. Miejsce , gdzie ta granica jest ustawiona zależy ode mnie. Od psa też trochę, w tym sensie, że można nie upierać się co do zakazu napinania smyczy przez mopsika, ale nie cane corso; da się akceptować radosne powitania z przechodniami w wykonaniu miniaturowego pudelka, ale nie amstaffa. [/SIZE][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Calibri]Zgadzam się z opinią ewell, że samo wrzeszczenie NIE, psa nie poprawi. Zmiana nastąpi, jeśli: opiekun ma na myśli NIE, mówi NIE w sposób zrozumiały (dla psa) i jakby co, nie poprzestaje na gadaniu. A jak uzyska oczekiwaną reakcję - umie natychmiast powiedzieć TAK. W takiej kolejności. I nie na zasadzie: zamiast zabraniać, daj coś lepszego. Jest też opcja, że nigdy nie dochodzimy do miejsca, w którym psa trzeba "naprawiać", ale pies od początku dowiaduje się, czego chcemy, a czego nie i problemu jak zmienić jakieś fatalne pomysły po prostu nie ma. [/FONT][/SIZE]
[FONT=Calibri][SIZE=3]Dla rozrywki wklejam link do cudownie cudownego filmiku (znalezionego zresztą na dogomanii, chyba w związku z dyskusją o „Negatywach pozytywu”) [URL]http://www.youtube.com/watch?v=0eA8LYwWlqY[/URL]. [/SIZE][/FONT][FONT=Calibri][SIZE=3]Pada tam słowo – zagadka, ciche jak łopot skrzydeł motyla i posiadające takąż siłę oddziaływania. Reszty komentować nie będę, arcydzieło broni się samo.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Burek, wydaje mi się osobiście, że my, psiarze, mamy jakieś takie przyzwyczajenie do promowania samych dobrych rzeczy ;) Nikt Ci przez internet nie doradzi, żeby psa np. w ryj strzelić jak się za bardzo rozbestwi, bo jak pies się nie daj borze szumiący odwinie, to będzie nieciekawie a zaskoczony właściciel psa pewnie całą odpowiedzialnością obdarzy "te baby z forum" ;)

Niemniej jednak masz rację. Pies powinien znać granice, umieć rozróżnić naszą akceptację dla danych czynności oraz jej brak. I zareagować odpowiednio. Z tym, że - moim zdaniem oczywiście - doradzić przez internet rzeczy "niepozytywne" w sposób umiejętny jest trudno. Po pierwsze trudno jest je chyba jednoznacznie sformułować, po drugie nigdy nie wiesz, jak ktoś odbierze Twoje rady i czy się do nich zastosuje, czy sobie wybierze tylko to, co uważa za słuszne, zrobi jakiś kompletny idiotyzm i coś się stanie.

Co do filmiku - pozwolisz, że nie skomentuję tego, co? ;)

Ciekawa jestem opinii pozostałych :)

Link to comment
Share on other sites

To skomentuję sobie ja. Przede wszystkim jakoś nie mam wiary do montowanych filmików z adnotacją "po kilku dniach pracy". Jak ktoś wstawia swoje zdjęcie z wagą 100 kg i obok 70, i pisze pod nim "po 2 tygodniach" to też wszyscy wierzycie? :evil_lol: Zresztą podobna różnicę można uzyskać kręcąc kawałek z psem nakręconym i niewybieganym, a drugą część z psem po kilku godzinach ruchu. Każdy, nawet najgorzej wychowany pies będzie się wtedy zachowywał o niebo lepiej niż na początku spaceru.

Dobra, dość teorii spiskowych, przyjmijmy, że filmik jest w 100% autentyczny. Ale przez cały czas psu jest pokazywane, co ma robić "zamiast"! Wypowiedzi autora wątku, szczególnie pierwsze, sugerują, że "NIE" wystarczy na wszystko - a to dopiero wierzchołek góry lodowej, psa trzeba potem nauczyć co ma robić w danej sytuacji i wzmocnić pożądane zachowanie. Bez tego cała praca z psem to będzie jedno wielkie trajkotane "nie" i zdezorientowany zwierzak. Burek chyba trochę próbował zrobić z nas idiotów, na początku sugerując, że do opanowania i pozbycia się problemów z psem wystarczy ta jedna komenda - a potem wywrócił "kota ogonem" i stwierdził, że wcale tak nie jest :razz:
I ja osobiście nie lubię słowa "NIE" - bo ono właśnie niczego psa nie uczy w zamian od razu. Psa można przecież nauczyć "puść" żeby wypluwał co należy, "zostaw" że przestawał się rwać/interesować obiektem, "siad" żeby opanować go w momentach zbytniej żywiołowości. "Nie" to takie diabli wiedzą co; właściwie oznacza tylko tyle, że opiekunowi coś nie pasuje - ale co, i co w związku z tym robić? Tu już trzeba się dalej produkować, a można się obyć bez tego zamieszania wprowadzając konkretne polecenia. Dla mnie puść, zostaw i siad/spokój całkowicie zastępują "nie" i w ogóle go nie używam - i jakoś z psami daję radę.

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie i suki "nie" znaczy "natychmiast przerwij daną czynność i popatrz na mnie" - wyszło tak naturalnie jakoś ;) Ale oczywiście to nie przyszło samo, każde zachowanie zastępcze trzeba wypracować. Podobnym słówkiem-hasłem jest "ej" - ale tego używam jak wywalam psa z balkonu za pyszczenie - po "ej" pies wraca do domu i idzie się samoukarać, najczęściej do kennela :evil_lol: Używam także "puść" no i sadzam psa, gdy widzę, że za bardzo się nakręca i patrzy, komu by tu przyłożyć. Generalnie jak ktoś tylko wrzeszczy na psa "nie" i "nie" to biedny pies chyba uważa, że to jego imię - gdy nikt nie pokazuje mu co ma robić zamiast czegoś tam to samo "nie" można sobie o kant potłuc ;)

Link to comment
Share on other sites

U starszych psów też mam jako takie "nie" wypracowane z czasem. U nowego nie mam, bo mi zbędne - mam siad, do mniej, puść, wyjdź, i operując nimi spokojnie daję radę. Ale "nie" samo się nie robi, i zazwyczaj "nie" oznacza krzyk, karę itp. niekoniecznie dla psa zrozumiałą... Obiekcje co do filmiku mam oczywiście, bo w 6 minut niewiele można zdziałać...

Link to comment
Share on other sites

Pani psycholog poradziła mi, żeby nie wrzeszczeć na psa "BUREK! NIE WOLNO! ZŁY PIES!" Bo piesek nie rozumie takich długich poleceń. Nie trzeba używać imienia. I ABSOLUTNIE nie bić psa! W przypadku mojej Lenki sprawdza się coś w rodzaju "Ee!". Działa zawsze :)

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#3e3e3e][FONT=Tahoma][SIZE=2]Do ewell : Tak, istotnie rady typu: zachęć, zainteresuj, daj nagrodę, odwróć i skup na sobie uwagę psa są bezpieczne, miłe i nikomu nie czynią szkody, poza tym, że w bardzo wielu przypadkach są nieskuteczne. Brzmią jednak ładnie i nie powodują podejrzeń, że wypowiadająca się osoba jest niedobra dla piesków. Powiedzenie: „Musisz postawić i wyegzekwować respektowanie granic” - brzmi gorzej. Jeszcze gorzej wygląda perspektywa tłumaczenia, jak to zrobić, bo tak naprawdę jest to kwestia emocji i ich wyrażenia. Zwykle prośbę o pomoc wyraża osoba, która bardzo nie chce w sobie zaakceptować i wydobyć emocji typu „nie pozwolę, aby …” i szuka rady w duchu „pozytywnym” Bo jeśłi ktoś ma opanowane stawianie granic - nie dochodzi zwykle do momentu, kiedy rozwydrzenie zwierzątka stanowi dla niego poważne utrudnienie w życiu lub zagrożenie. [/SIZE][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#3e3e3e][FONT=Tahoma][SIZE=2]Do Martens : swój pogląd wyraziłam już wcześniej, ale powtórzę. Tajemnicze słowo NIE rozumiem jako stanowczo wyrażony i egzekwowany zakaz, niezgodę na to, co pies wyprawia i gotowość do przeciwdziałania. Nie chodzi o to, aby NIE było wyrażane właśnie słowem NIE: czasem zamiast tego można powiedzieć: cicho, odejdź, waruj, puść – jednak co do sedna sprawy, sens naszego odezwania = przestań robić, co robisz (plus ew. propozycja innego, pożądanego działania). Nie padłoz mojej strony stwierdzenie, że wystarczy powiedzieć NIE, aby rozwiązać problem niewłaściwego zachowania psa. Twierdzę natomiast, że nie da się współpracować z psem (i nie tylko z psem) bez ustalenia, co jest dozwolone, a co nie i czego wymagamy. Znam niestety liczne przypadki, kiedy temat ten przejmuje pies i ustala, że właściciele nie mogą zbliżać się do jego miski, wychodzić z domu bez niego, czesać go, siedzieć na kanapie... A następnie jasno i dobitnie mówi ludziom: NIE. [/SIZE][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#3e3e3e][FONT=Tahoma][SIZE=2]Co do filmiku – został on wspomniany przeze mnie w ramach spóźnionego żartu primaaprilisowego. Właśnie oglądanie tego typu scenek (w realu) i czytanie postów w duchu „nie okazuj zainteresowania, to zachowanie się wygasi” skłoniło mnie do założenia tego wątku. Labrador wesoło się rozwydrza, a jego opiekun robi wszystko, aby nie użyć tajemniczego słowa lub w tym duchu nie zadziałać. Gdzieś tam w tle raz po raz po raz ”nie” się pojawia, ale w żaden sposób pies nie może zauważyć, że cokolwiek to oznacza. Więc nie powoduje to żadnej zmiany w jego emocjach i zachowaniu. Propozycja: labradorze, nie szalej bez sensu, zróbmy coś razem - także nie pada. Jest za to wydawanie dziwnych dźwięków i efekt powrotu psa do skakania człowiekowi po plecach. Problem z tajemniczym słowem mają też kursanci II planu (por. minuta 2:30). Około minuty 3:20 filmu pies ma po prostu dość wygłupów, co jego opiekuna wyraźnie martwi. No bo istotnie – współpracy nadal nie ma żadnej, zresztą skąd, gdy nie pada żadna propozycja co do oczekiwań właściciela. Potem film pokazuje, co się stało po kilku dniach pracy, natomiast nie ilustruje na czym praca ta polegała. Boję się nawet myśleć, że komuś może się zdawać, że na tych cudach, które pokazano wcześniej… No w każdym razie przewodnik zachowuje się raczej normalnie, pies spokojnie, współpracy i energii do działania po obu stronach zero. W odróżnieniu od Martens nie zadaję sobie pytań, jak to montowano, wycięto z jednej czy siedemnastu godzin, dóch dni czy miesięcy. Dla mnie pytanie brzmi: gdzie jest ta praca z psem, jaki był cel i skąd autorom przyszło do głowy aby takie cuda a) robić, b) rejestrować, c) zamieszczać w sieci. [/SIZE][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#3e3e3e][FONT=Tahoma][SIZE=2]Karrin – uważam, że pani psycholog ma rację, długie przemowy są bez sensu. Jeśli swoje NIE wyrażasz przez inne słowo: E, WRR, PRECZ lub nawet ŻYRAFA i jest w tym czytelny dla psa i respektowany przekaz – to właśnie o to chodzi. A z ciekawości – gdyby jednak to, co mówisz zostało kiedyś zlekceważone - co zrobisz i co na ten temat mówi pani psycholog?[/SIZE][/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Co na to mówi pani psycholog nie mam pojęcia. Piesek reaguje na polecania. Z reguły jest grzeczna. Tylko spacerki to prawdziwe piekło. Na spacerach czasami polecenia są lekceważone. Wtedy zmuszam psa do siadu. Tzn. nie, że go biję lub przyciskam do ziemi. Blokuję nogą żeby nie mogła iść dalej. Mogę nawet czekać 10min byle usiądzie. Przez resztę spacerku pies czuje się "zdominowany" przeze mnie i jest grzeczny. Kiedy coś złego zrobi, np. dziurę wykopie dostaje po tyłku i "Ee". Wtedy siedzi obrażona w budzie. Wydaje mi się, że to "ee" jest dla niej jak kara...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Karrin']Co na to mówi pani psycholog nie mam pojęcia. Piesek reaguje na polecania. Z reguły jest grzeczna. Tylko spacerki to prawdziwe piekło. Na spacerach czasami polecenia są lekceważone. Wtedy zmuszam psa do siadu. Tzn. nie, że go biję lub przyciskam do ziemi. Blokuję nogą żeby nie mogła iść dalej. Mogę nawet czekać 10min byle usiądzie. Przez resztę spacerku pies czuje się "zdominowany" przeze mnie i jest grzeczny. Kiedy coś złego zrobi, np. dziurę wykopie dostaje po tyłku i "Ee". Wtedy siedzi obrażona w budzie. Wydaje mi się, że to "ee" jest dla niej jak kara...[/QUOTE]

Jak motywujesz psa?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Karrin']Kiedy coś złego zrobi, np. dziurę wykopie dostaje po tyłku i "Ee". Wtedy siedzi obrażona w budzie. Wydaje mi się, że to "ee" jest dla niej jak kara...[/QUOTE]
Bijesz psa? Niestety, nie tędy droga. Nie "Ee" jest dla niej karą, tylko klaps. Po co stosować wzmocnienie negatywne, skoro można pozytywne? W praktyce: jeśli pies robi coś nie tak, nie bij, tylko zajmij ciekawszą zabawą i nagrodź za dobre zachowanie. Bite psy (nawet, jeśli to z pozoru niewinny klaps) stają się wycofane i lękliwe. Psy szkolone metodami pozytywnymi, np. klikerem i smakami, są pewniejsze siebie, radosne i łatwo się uczą.

Link to comment
Share on other sites

Litterka, rozumiem, że samym klikerem i smakami można wyjaśnić psu, że nie powinien kopać dziur w ogrodzie, kiedy pies bardzo to lubi i nikt go akurat nie pilnuje? Tzn. trzeba cały dzień stać nad psem i jak zaczyna kopać to wołać go i wciskać mu zabawki? Dobry sposób, żeby pies wytresował nas, że jak zaczyna kopać dołek, to się nim zajmujemy :) Albo może 24 siedzieć z psem i go zabawiać, żeby nie miał kiedy kopać dziur?
Wzmocnienie negatywne to nie zbrodnia, litości. I nie mówię tu o biciu psa, tylko odesłaniu ostrym tonem na miejsce, na przykład.

Link to comment
Share on other sites

Reagować - czyli? Sugerujesz propozycję zabawy, zaproponowanie psu innego zajęcia. Ok, tylko każdy w miarę inteligentny pies załapie temat i zacznie kopać, kiedy tylko zapragnie naszej uwagi i zajęcia ciekawszą zabawą. Gdybym zajmowała swojego psa zabawami za każdym razem kiedy robi coś niedozwolonego, musiałabym robić to cały boży dzień, bo ni mniej ni więcej wzmacniałabym pozytywnie niepożądane zachowanie. Kopanie dołów to dla wielu psów frajda, zachowanie samonagradzające się. Wiele psów robi to, bo lubi, niezależnie od tego na ile są wybiegane i ile zajęć poza tym im się dostarcza. Zaraz pewnie dowiem się, że lepiej zamykać psa w domu, kiedy nie ma możliwości nad nim stać i czekać kiedy zacznie psocić, bo krótkie ostre krzyknięcie na psa wypacza mu psychikę ;) Cóż, to już kwestia poglądów.

[SIZE=1]Na szczęście na forum literackim nie jesteśmy, więc moje braki w tej dziedzinie nie są tak rażące, jak braki co niektórych w kwestii głównego tematu tego forum.[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Poddaję się. Faktycznie, będąc na działce i robiąc coś w domku można znaleźć psu zajęcie, np. zamknąć na kilka godzin do kennela z kością do gryzienia - bo akurat nie możemy nad nim stać na podwórku i organizować rozrywek. Grunt, że na niego nie krzyknęliśmy ;)

Link to comment
Share on other sites

Jeżdżę z psem na działkę i nie zamykam jej - ma mnóstwo miejsca do biegania i zabaw. No, ale może to wyjątkowo grzeczny egzemplarz jest... Nigdy nic nie zniszczyła, nigdy nic nie podkopała, ew. może na tle agresji lękowej podsikać, ale to nie zależy do końca ode mnie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...