Jump to content
Dogomania

Husky a małe zwierzęta domowe - jak sobie radzicie?


Śnieżka

Recommended Posts

Witam :)

półtora miesiąca temu dołączyliśmy do szczęśliwego grona posiadaczy haskaczy, adoptując ze schroniska Śnieżkę. Sunia ma 2-3 lata i trudne doświadczenia za sobą (nieudane adopcje, wracała do schroniska dwukrotnie). Ogólnie super się dogadujemy, sunia jest przyjazna wobec ludzi (niezmiernie), innych psiaków (niezależnie od rasy i płci), posłuszna (noo... ostatni ważny element, nad którym pracujemy, to wracanie gdy spuścimy ją ze smyczy - ale jako że dorosła, a i jedna z poprzednich adopcji nieudana z powodu ucieczek, to nie przejmujemy się i cierpliwie pracujemy, widzę postępy więc będzie dobrze).

Natomiast mamy pewien problem... Śnieżka, jak to husky, ma silny instynkt polowania... Oprócz niej mamy w domu papużkę falistą i dwa żółwie lądowe... Niestety Śnieżka ma wielką ochotę zwierzaki upolować...

z papużką damy radę - i tak mieszka w jednym pokoju, który po prostu przed sunią zamykamy, ale żółwie, na co dzień w terrarium, latem bardzo lubią spacerki po ogrodzie... próbowałam opisywanych w literaturze metod oswajania psa z innymi zwierzakami, jednak bez większego powodzenia... Śnieżka nadal jest baardzo zainteresowana maluszkami i obawiam się, że kontakt zakończyłby się dla żółwisiów tragicznie... Może ktoś z Was ma za sobą udaną próbę oswajania i może coś doradzić z własnych doświadczeń?... (inaczej czeka nas wiele lat starannego "odgradzania" żółwi od psa, a co jeśli odpukać, któreś z dzieci zapomni np. domknąć terrarium?...)

z góry dziękuję za wszelkie pomysły :)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...
  • 4 weeks later...

widze, że nikt sie nie udziela, a ja jestem nowa, ale mam odpowiedź :) kofi (husky) pojawił się w moim domu w wieku 6tygodni, jest to samiec. od 2 lat mam też królika miniaturkę. przed przyjęciem do domu psa na pewno warto zaznajomić gryzonia z innymi zwierzętami (ja zapraszałam koleżankę z jej szczeniakiem i z doroslym husky'm), królik sie oswajał będąc w klatce. kiedy juz pojawił się Kofi staraliśmy się poświęcać duzo uwagi zarowno jemu, jak i krolikowi by oba widzialy, ze są ważne (np.głaskanie jednogo i drugiego jednocześnie, makołyk dla jednego i drugiego). do tego stanowcze zabranianie niestosownych zabaw (Kofi często chce ganiać królika lub go trącać łapą, ale pozwalam na to tylko, gdy nie przejawia agresji lub gdy zbytnio nie bryka). plus: królik zawsze dostaje miskę przed psem! efekt jest taki, że zwierzaki obwąchują się nawzajem. krolik swobodnie biega przy psie i kładnie się w jego pobliż już po 2 tygodniach wspolnego zycia, a Kofi tylko czasami ma ochote za nim pobiegać, ale nawet wtedy nie robi mu krzywdy. CO NIE WYKLUCZAFAKTU, ŻE KIEDYŚ MOŻE MIEĆ OCHOTĘ GO UPOLOWAĆ. :) :(

Link to comment
Share on other sites

wpływ ma może dlatego że
1)kofi bardzo chętnie zjadłby jedzenie królika i na jego miske reaguje tak samo, jak na swoją (czyli póki co podnieceniem)
2)hierarchia jedzenia ważna jest w każdym stadzie (również tym mieszanym) oznacza to, że zanim zje pies zjem ja (a u nas jeszcze królik, bo wtedy pies grzecznie czeka na swoją kolej wiedząc, że to ja dopuszczam do miski)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magda&kofi']
2)hierarchia jedzenia ważna jest w każdym stadzie (również tym mieszanym) oznacza to, że zanim zje pies zjem ja (a u nas jeszcze królik, bo wtedy pies grzecznie czeka na swoją kolej wiedząc, że to ja dopuszczam do miski)[/QUOTE]

Tylko, że jak już mówimy o hierarchii jedzenia w stadzie dzikich psowatych, to jest ona taka, że szczenięta w wieku Twojego psa jedzą pierwsze, bo to podstawa przetrwania gatunku, żeby najlepiej najadło się potomstwo, więc takie postępowanie nie ma żadnych podstaw behawioralnych. Dopiero w wieku dojrzewania młode psowate są spychane na koniec kolejności dopuszczenia do jedzenia. Zresztą włączanie do typowej hierarchii stadnej z elementami zachowań wilczego stada nawet człowieka jest dla większości zoopsychologów dyskusyjne - a co dopiero królika.

Ja bym się w Twoim przypadku obawiała, że pies raczej w końcu nakręci się na jedzenie królika jeszcze bardziej, i teraz może nie, ale jak dorośnie i nabierze pewności siebie, to spróbuje konfrontacji, która dla królika może skończyć się tragicznie. Pokaż psu co królik ma w misce, niech sobie to dokładnie obejrzy, że to nic tak fajnego jak jego własne jedzenie - obok tego ćwicz podchodzenie psa do miski tylko na komendę, karmienie z ręki, nakładanie psu do miski tylko części porcji, a potem dokładanie jeszcze. To naprawdę pomaga w opanowaniu zwierzaka i wyrobieniu dobrych skojarzeń przy karmieniu i pomaga zapobiec agresji przy misce.
To że Ty jesz przed szczeniakiem, i przed karmieniem psa karmisz też królika nie służy tak naprawdę niczemu i jest zwyczajnie niewygodne; lepiej ten czas poświęcić na pracę z psem, która naprawdę zaprocentuje w jego zachowaniu.

Link to comment
Share on other sites

Borze szumiący, to się obśmiałam jak norka... No no, że psy tworzą stada z królikami czy żółwiami to jeszcze nie słyszałam, a słyszałam już niejeden idiotyczny tekst... Szczeniak trafił do Was zbyt wcześnie odłączony od matki, to raz, dwa - psy [B]naprawdę [/B]nie tworzą stada z ludźmi. Psy nie są tak durne i zauważają, że ludzie to nie psy. Hierarchia dotyczy psów mieszkających w jednym domu czy takich, które się często spotykają - wtedy owszem, można zaobserwować różne zachowania o charakterze hierarchicznym, ale na litość boską - teoria dominacji w kontaktach człowiek - pies jest już dawno nieaktualna :roll:

[B]Śnieżko[/B], ja odwrażliwiam suczysko swoje na koty - no, jest ciężko, ogólnie mówiąc. Żółw stepowy mieszkający z nami w domu nie jest dla niej w ogóle interesujący, na początku próbowała go lekko podgryzać, ale za każdym razem dostawała burę i w końcu uznała, że zaczepianie żółwia jest zupełnie nieopłacalne a i jeszcze w nos można zarobić od żółwia. Problem jest raczej w drugą stronę - wypuszczony luzem żółw strasznie leci do psa ;)

Wracając do kotów - ja używałam klikera, żeby skojarzyć koty pozytywnie plus korygowałam od razu negatywne wyskoki suki w stylu wyskok z warkotem, obszczekiwanie itp. Przeszłyśmy od etapu "Kot, kot, aaaaaa!" i wrzeszczącego suczyska do etapu: "Kot, kot! Nie zjadam go! Daj ciastko!" ale uciekające koty nadal są duuużą pokusą i nie wiem czy tak już nie zostanie. Trudno mi jednak powiedzieć, czy taka metoda poskutkuje w przypadku husky.

Link to comment
Share on other sites

O matko, to ja mam karmić mysz przed psem, żeby pies nie zeżarł mysza? :roll: A jeszcze wcześniej mam jeść ja i TŻ? Nigdy tego nie pojmowałam, natomiast problem między jakąkolwiek rasą a małymi zwierzętami można wypracować z psem za pomocą szkolenia, komend - a nie karmienia przed, po, w trakcie itd. Martens dobrze pisze o tym dawaniu jedzenia z ręki itd - pies dobrze kojarzy karmienie i spokojniej reaguje na właściciela gmerającego w misce. U nas np. szczyl je kości trzymane przez nas - na początku był spięty, teraz jest już wyluzowany.

Link to comment
Share on other sites

jesteście wszyscy *******nięci. kółko wzajemnej adoracji, a na pytanie "jak to zrobić?" ktoś głupio mądry odpowiada "ja nie miałam takiego problemu, bo moj pies nie tykał żółwia." też mi rada :D szkoda czasu na to wasze amatorskie forum, wole coś konstruktywnego porobić z moim psem (o dziwo nie musimy już cwiczyć spokoju przy misce, niewyrywania jedzenia z ręki, nieganiania za kotami i ptakami, ani zostawania w domu w samotności na 1,5 godziny i paru innych, ktore zapewne dzięki takim lub innym metodom każdy niespełna 11tygodniowy szczeniak potrafi.) dziwne... czyżby moje metody działały? powodzenia życze wszystkim genialnym psim wychowawcom. z resztą...zapomnialam ze to tylko forum

Link to comment
Share on other sites

Tak, zapomniałaś, że to tylko forum i każdy może wyrazić swoje zdanie, a skoro kilka osób z prawdopodobnie większym doświadczeniem niż Twoje się z Tobą nie zgadza to nie tratujesz tego jako powodu do przemyślenia, tylko do obrażenia wszystkich słownictwem z rynsztoka. Ile Ty masz lat? Bo jak więcej niż 12, to z takim zachowaniem powinnaś zapaść się na pół metra pod glebę.
Masz psa kilka tygodni, malutkiego szczeniaka, i podniecasz się, że nie gania za kotami? Ojj, widać że psa nigdy nie wychowywałaś - poczekaj do 8-9 miesiąca, jak Ci haszczak zacznie dojrzewać i cała Twoja nauka, jak nie będzie oparta na solidnych podstawach i więzi psem, pójdzie w diabły ani się obejrzysz, i bedziesz w szoku, gdzie Twój idealnie wychowany szczeniak. Opanowanie 11-tygodniowego szczeniaka to nie sztuka, niemal każdymi metodami poza siłowymi - porozmawiamy jak Twój pies będzie miał 2 lata. I dobrze Ci nie wróżę, bo skoro kilka postów krytyki bez żadnej obrazy porównywalnej do Twojej doprowadza Cię do takiej agresji wobec anonimowych rozmówców, to Twój husky ma małe szanse na bycie zrównoważonym; zobaczysz przy nauce odwołania :evil_lol:
Tyle ode mnie i faktycznie, znajdź sobie inne forum, bo takie z merytorycznymi dyskusjami ewidentnie nie jest dla Ciebie - poszukaj takiego, gdzie dominują wypowiedzi typu "oooo, jaki ładny piesek, ile ma?" :D Może się nie popłaczesz jak ktoś będzie śmiał Ci doradzić i się z Tobą nie zgodzić :roll:

  • Upvote 1
  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...