Rodzinkowo Posted May 24, 2011 Share Posted May 24, 2011 [quote name='anita_happy']wiecie co jest najgorsze!!! ten sam wet wyciągnął Ramzesa z jego chorobliwej chudości :( cholera.. jaki świat jest poje..ny!!!!Ma facet odczynienia z psami bezdomnymi za któe ludzie odpowiadaja i szukaja domu..zna temat adopcji.. widzi psa z chustą na karku i nie pomyśli!!! cholera! mnie bierze![/QUOTE] Nie zamierzam nikogo oskarżać ani nikogo bronić. Jedno mogę potwierdzić, że nie poleciał na kasę bo np. za nasze psy (11 sztuk) za poradę, badania, zabiegi nie wziął złotówki (proszę popatrzeć na wątkach). Chodzę do tego weterynarza bo jest kompetentny, wyrozumiały i wkłada serce w to co robi. Co zawiniło? Myślę ze brak prawidłowych uregulowanych rozwiązań i jak chyba w każdej Gminne układy i układziki. Pozdrawiam Robert Sosnowski [B][URL="http://www.facebook.com/notes/ulki-kurek/scully-kto-zawini%C5%82/155752267823979"]Scully, kto zawinił????[/URL][/B] FB Ulki Kurek Chciałabym Was prosić, żebyście wstrzymali się z przykrymi słowami do wyjaśnienia całej sprawy. Zadawajcie pytania, ale proszę bez oskarżeń. Sprawa jest ciut bardziej skomplikowana i w żaden sposób nie chcę być stronnicza. Odbyłam rozmowę zarówno z lekar...zem jak i p. Bożeną. W tej historii uczestniczą jeszcze inne jednostki prywatne oraz administracyjne. Tej strony medalu jeszcze nie znam. Wszystkie wnioski i dane udostępnie Wam bardziej szczegółowo po odbyciu rozmowy z lekarzem weterynarii, który ma podpisaną umowe z gminą. Na chwilę obecną staneliśmy na tym,, ze weterynarz nie udzielił pomocy takiej o jakiej myślimy, czyli zabrania psa w ciepłe miejsce. Odpowiedź pierwsza, którą uzyskałam od R.K. Zgłoszenie o psie w rowie dotarło w sobotę wieczorem - nie przez straż miejska tylko policję. Wet z pomoca jednego ze świadków wyciągnął z rowu z wodą Scully. Dał zastrzyk. Został zapewniony przez SM iż do Scully został już wezwany wet, który pracuje dla gminy - Scully ma jechać do przytuliska. Sunia została w rękach SM. Po swiętach znów zgłoszenie - Scully ciągle w rowie. Scully była podobno w stanie agonalnym, po przeleżeniu tych świat na poboczu. Nie chciała jeść, tył sparaliżowany, robiła pod siebie - oddech cieżki, agonalny. Według p. Bożeny Scully nie jadła pod nieobecność państwa, bezdomność nie złamała jej zasad...:-( Jeśliby jadła, mogłaby przeżyć (cholera, dlaczego była taka uparta!!!!!:-(). Niestety osoba, która miała zabrać Scully nie zjawiła się, mimo zapewnień o tym, że za kilka minut przyjedzie po psa. Prosze, wstrzymajmy się z komentarzmi do chwili, kiedy nie skontaktuje się z ta osobą.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kazik132 Posted May 24, 2011 Share Posted May 24, 2011 Przeczytałam od deski do deski:( Strasznie smutny wątek od początku do końca. Trudno zrozumiec co się stało:(Jest jak dla mnie zbyt dużo zawiłości. Kto się miał zgłosić a nie zgłosił? Ile w końcu leżała psina w tym rowie? 2 dni czy przez całe święta? Wtedy akurat zrobiło się strasznie zimno i padał snieg. Skoro tak, to chyba rzeczywiście była bez szasn, i jeszcze to niejedzenie. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że tak wyuczona cecha charakteru, która chronić psa powinna przed np otruciem , mogła też stać się przyczyną jej śmierci:( Co za historia! Najgorsze to cierpienie psiny, przez jakie musiała przejść! Bardzo mi przykro i współczuję Opiekunom psiny! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdalenka Posted May 31, 2011 Share Posted May 31, 2011 Bardzo wspolczuje wlascicielce- Mysle ze sunia nie chciala jesc moze nawet i pic to niekoniecznie jest cecha wyuczona - moj piesek jak mnie nie ma nie je i nie pije- nawet ulubionej swojej potrawy nie zje tylko spi na moich ubraniach. Najczesciej je w nocy albo jak ja jestem w domu. Cala rodzine kocha i jest towarzyski ale jak mnie nie ma to tak jakby byl zrezygnowany calkiem inny pies- Jak to mowia milosc destrukcyjna i za nic nie mozna go tego oduczyc. Mysle ze w tym wypadku bylo tak samo i weterynarz myslal ze chora jest suczka a na pewno byla bardzo wycienczona i zrezygnowana tutaj nie za bardzo mogl ktos postronny pomoc a jedynie przyjazd wlascicielki. Mysle ze zabraklo przyplywu informacji miedzy Straza miejska policja i wetem -pies byl poszukiwany wet wspolpracujacy z wolatariuszami - wystarczyl tylko telefon lub sprawszenie czy ktoc nie poszukuje suczki z chusta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bric-a-brac Posted June 14, 2011 Share Posted June 14, 2011 Najmocniej przepraszam za offa... :oops: Mam nadzieję, że wątek rozwieje niesmak, że offuję. Przytulisko w przykrej sytuacji: [URL="http://www.dogomania.pl/threads/209488-Przytulisko-Znajdki-traci-DOM-traci-swoje-miejsce-i-przenosi-si%C4%99-W-POLE.-Pomocy%21-%28"]http://www.dogomania.pl/threads/209488-Przytulisko-Znajdki-traci-DOM-traci-swoje-miejsce-i-przenosi-si%C4%99-W-POLE.-Pomocy!-%28[/URL] I jednocześnie proszę o rozreklamowanie go....Bo sytuacja jest naprawdę podbramkowa, dla większości zupełnie niewyobrażalna :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kora Posted June 15, 2011 Share Posted June 15, 2011 Szykuje trzy bazarki dla Joli, udostepnilam na facebooku, wstawilam u siebie na newsach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vesper Posted August 6, 2011 Share Posted August 6, 2011 Przepraszam, ale jednak nie mogę się powstrzymać od dodania, że w naszym kraju Straż Miejska ma stanowczo za mało jednostek EKO patrolu (a taki za pewne jechał do Scully)... Ja też kilkakrotnie zawiodłam się na nich- dlatego teraz dzwoniąc, koniecznie pytam o imię i nazwisko przyjmującego zgłoszenie- niech czuje odpowiedzialność. Bardzo mi przykro że tak się stało. Że nikt nie zareagował na podróżującego samotnie psa... Znieczulica ludzka nie zna granic. Scully- śpij spokojnie, sunieczko... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.