Jump to content
Dogomania

Wątek Krakowskich Zwierzaków


AgaG

Recommended Posts

Wspaniale !

To juz mamy 150 zl - ale to za malo.

 

Kto jeszcze dolozy sie do nagrody za znalezienie  Murzyna ?

(Jesli ktos w ktoz w ogole bylby laskaw podchwycic nasza propozycje....)

 

wellington z tego, co przeczytałam na FB, (choć sama tam się nie udzielam), wyznaczono nagrodę 300 zł, pisząc o tym tylko na FB tak jakby sądzono, że okoliczni mieszkańcy trafią na tę informację?? ale na plakatach nie ma podanej kwoty, ani nawet nie jest zaznaczone, że czeka nagroda finansowa, tylko że nagroda, Dla mnie to kolejny bląd całej  tej całej niestety bardzo załosnej i bardzo spóźnionej akcji poszukwiania psa. ZAWSZE SIĘ PISZE KONKRETNĄ I SPORĄ KWOTĘ CHCĄC LICZYC NA SKUTEK, Pamiętam sprzed lat poszukiwanie Alego, Pies szukany był od razu,Plakaty zawisły już następnego dnia rano u w liczbie kilkuset,nagroda finansowa była duza, Cała wieś dzwoniła do nas, pies został zabezpieczony na terenie ogrodzonym, gdzie wszedł, spał w budzie innego psa, przyjechałyśmy po niego przed świtem, gdy był mniej czujny i udało się go zabrać,

 

ja dołoże się chętnie do zdiagnozwania psa po jego odnalezieniu.. oby tak sie kiedykolwiek stało..

MAM NADZIEJĘ, ŻE JEŚLI TAKI CUD ZNALEZIENIA SIĘ ZDARZY PIES NIGDY NIE PÓJDZIE DO TYCH WŁAŚCICIELI,KTÓRYCH ZARAZ WPISZĘ NA CZARNE KWIATKI.

 

 

Osoby organizujące akcję nie piszą o niej na dogo, jesli postanowią wpisac konkretna kwotę na plakaty (z ich źródeł własnych jest jak rozumiem 300), z dogo byloby 150, to ja też się dołożę 100 i na plakatach by było wtedy napisane 550) Może ktoś jeszcze się dołoży?

Duża suma zmobilizuje byc może okoliczną ludność

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

wellington z tego, co przeczytałam na FB, (choć sama tam się nie udzielam), wyznaczono nagrodę 300 zł, pisząc o tym tylko na FB tak jakby sądzono, że okoliczni mieszkańcy trafią na tę informację?? ale na plakatach nie ma podanej kwoty, ani nawet nie jest zaznaczone, że czeka nagroda finansowa, tylko że nagroda, Dla mnie to kolejny bląd całej  tej całej niestety bardzo załosnej i bardzo spóźnionej akcji poszukwiania psa. ZAWSZE SIĘ PISZE KONKRETNĄ I SPORĄ KWOTĘ CHCĄC LICZYC NA SKUTEK, Pamiętam sprzed lat poszukiwanie Alego, Pies szukany był od razu,Plakaty zawisły już następnego dnia rano u w liczbie kilkuset,nagroda finansowa była duza, Cała wieś dzwoniła do nas, pies został zabezpieczony na terenie ogrodzonym, gdzie wszedł, spał w budzie innego psa, przyjechałyśmy po niego przed świtem, gdy był mniej czujny i udało się go zabrać,

 

ja dołoże się chętnie do zdiagnozwania psa po jego odnalezieniu.. oby tak sie kiedykolwiek stało..

MAM NADZIEJĘ, ŻE JEŚLI TAKI CUD ZNALEZIENIA SIĘ ZDARZY PIES NIGDY NIE PÓJDZIE DO TYCH WŁAŚCICIELI,KTÓRYCH ZARAZ WPISZĘ NA CZARNE KWIATKI.

 

 

Osoby organizujące akcję nie piszą o niej na dogo, jesli postanowią wpisac konkretna kwotę na plakaty (z ich źródeł własnych jest jak rozumiem 300), z dogo byloby 150, to ja też się dołożę 100 i na plakatach by było wtedy napisane 550) Może ktoś jeszcze się dołoży?

Duża suma zmobilizuje byc może okoliczną ludność

 

 

 

 

Jesli tylko uzytkownicy fb wiedza o nagrodzie a na plakatach ani mru to czarno widze mobilizacje wsi :(

 

Pamietam sprawe Alego , ilez to juz lat temu bylo...?

 

W  jakims wczesniejszym poscie juz napisalam zeby Murzyn w razie znalezienia nie zostal wydany ponownie do tej opustoszalej chalupy na wsi  !  A wolontariuszke ktozu niech do konca zycia przesladuje w nocach koszmar  losu psa po ciezkich przezyciach ktorego lekka raczka bez namyslu przekazala niczem stara szmate ! 

 

Masz namiary na wlascicieli tej chalupy zeby ich dac na Czarne Kwiatki ?

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

mam namiary na tyle wystarczające by ich wpisać. pani Joanna, nazwisko dwuczłonowe, zameldowana w Bielsku.

Pracownicy Ktoz powiedziała, że wcześniej brała inne psy np. od stowarzyszenia czy organizacji Centarus, a oni mówią, że nic podobnego, że żadnych psów jej nie dawali.

Od osoby z Bielska, która sfotografowała mi tablicę ogłoszeń pod kośiołem, gdzie parę dni temu ani pół ogłoszenia psa nie było, wiem, też, że jadąc z Bielska do tej Mesznej właścicielka musiała mijać miejscowy schron w Bielsku, czemu więc stamtąd nie wzięła psa, tylko jechała po psa do Krakowa, by dac go do letniskowego domu????
 

Link to comment
Share on other sites

Poszukiwania Murzyna trwają.

Tak jak już wspominałam nie mam z tą adopcją nic wspólnego - dostałam jedynie informacje, że pies poszedł do domu i miałam obiecane wiadomości na bieżąco + zdjęcia. Dziewczyna, która wydawała psa nie wie o istnieniu tego forum, więc nie będzie się raczej tutaj wypowaidać. Z resztą nie będę jej podsyłać linka bo i po co?

Żeby dokonać na niej linczu za nieudaną adopcję i przez najbliższe tygodnie wypominać (w dość ostry sposób) że popełniła błąd? Myślę, że poniosła już wystarczającą karę (i niestety pies też), i taka sytuacja już, mam nadzieję, się nie powtórzy.

 

Jestem w stanie zrozumieć jej sposób postępowania, bo w naszym schronisku nie praktykuje się wizyt przedadopcyjnych. Podejrzewam, że kilka lat temu kiedy przychodziła Pani do schroniska było podobnie. Nie jest to najlepszy sposób przeprowadzania adopcji, ale takie są realia. Gdybym sama miała przeprowadzać adopcję np. z domu tymczasowego wizyta przedadopcyjna byłaby obowiązkowa. Ileż adopcji bezpośrednio przez schronisko to pomyłki...

Po za tym jaka jest różnica między wydawaniem psa, który w schronisku spędził 7 lat, a tym który czeka na dom 2tyg? Zarówno ten mieszkający 7lat w schronisku jak i ten z krókim stażem mogą bać się w nowym miejscu i uciec, mogą być dzikie/dzikawe lub lgnące do człowieka. Nawet w przypadku sprawdzenia domu przed adopcją nie możemy brać odpowiedzialności za działanie innych ludzi (fakt, można zminimalizować prawdopodobieństwo zajścia takiej sytuacji, ale nigdy nie mamy pewności). Zarówno dom w Krakowie jak i w Gdańsku może być niewypałem- tu też nie ma reguły.

 

Z resztą kierwonik schroniska wiedział o adopcji, koleżanka poinformowała go gdzie pies będzie mieszkał itd. Miała odbyć się wizyta poadopcyjna. Koleżanka miała obiecane na bieżąco informacje i zdjęcia. Z rozmów telefonicznych nie wynikało, że będzie to zły dom. Owszem, należało sprawdzić dokładniej tych ludzi, zgadzam się, ale stało się jak się stało i chyba nie ma co roztrząsać tej sytuacji na milion sposobów. Czasu nie cofniemy.

 

Poszukiwania psa trwają. Sama dowiedziałam się o jego zaginięciu kilka dni od zdarzenia. Najlepiej byłoby szukać go na miejscu codziennie, niestety nie mogę sobie pozwolić na poszukiwania w dni robocze (brak czasu i spora odległość ciężka do pokonania bez samochodu), stąd działamy w weekend. Jeżeli ktoś może pomóc szukając na miejscu w inne dni niż weekend, to byłoby spuper.

Tak jak jest napisane na facebooku ostatnio byłyśmy we trzy. Rzaden inny wolontariusz nie zdecydował się pomóc. Trudno w trójkę obejść spory teren na nogach. Zostało powieszone ok 250 plakatów z informacją o nagrodzie. 300zł to niewielka kwota stąd brak informacji o konkretnej sumie.

 

Właściciele nie robią prawie nic, żeby psa odnaleźć. Ich jeden plakat wisiał w Mesznej na tablicy ogłoszeniowej i pewnie jeszcze wisi, ale został przysłonięty innym plakatem. W Szczyrku również był plakat powieszony przez właścicieli. Obydwa widziałam. Nie mam zdjęć tym plakatów, nie mam zamiaru udowadniać wszem i wobec czy był jakiś plakatczy nie. Faktem jest, że właściciele nie wysilają się.

 

To jest mój ostatni post w tej kwestii, z resztą wszystkie moje wypowiedzi są traktowane wrogo.

Wydarzenie na facebooku jest aktualne i nowe wiadomości są tam dodawane.

 

Link to comment
Share on other sites

Boję się o Murzyna.

 

**************************************************************

Wellington,

nie mogę napisać do Ciebie PW.

Masz coś ze skrzynką czy to nowe dogo tak działa ?

 

Ja tez sie boje - od momentu gdy sie dowiedzialam ze zbiegl, czyli od dnia jego niefortunnej 'adopcji'.

 

Nie wiem czy moja skrzynka jest pelna czy nie, na wszelki wypadek skasowalam kilka wiadomosci, wiec powinno byc troche luzu .

 

Nie potrafie znalezc funkcji zapisania pw tak jak bylo dawniej, a zanim nie znajde nie moge hurtem wszystkiego usunac bo tam sa niesamowicie wazne i ciekawe informacje  :eviltong:

 

Do Ciebie tez nie moglam wyslac pw bo sie okazalo ze

Użytkownik Topi nie może otrzymywać nowych wiadomości

 

 

:)

Link to comment
Share on other sites

Poszukiwania Murzyna trwają.

Tak jak już wspominałam nie mam z tą adopcją nic wspólnego - dostałam jedynie informacje, że pies poszedł do domu i miałam obiecane wiadomości na bieżąco + zdjęcia. Dziewczyna, która wydawała psa nie wie o istnieniu tego forum, więc nie będzie się raczej tutaj wypowaidać. Z resztą nie będę jej podsyłać linka bo i po co?

Żeby dokonać na niej linczu za nieudaną adopcję i przez najbliższe tygodnie wypominać (w dość ostry sposó :cool1: że popełniła błąd? Myślę, że poniosła już wystarczającą karę (i niestety pies też), i taka sytuacja już, mam nadzieję, się nie powtórzy.

 

Jestem w stanie zrozumieć jej sposób postępowania, bo w naszym schronisku nie praktykuje się wizyt przedadopcyjnych. Podejrzewam, że kilka lat temu kiedy przychodziła Pani do schroniska było podobnie. Nie jest to najlepszy sposób przeprowadzania adopcji, ale takie są realia. Gdybym sama miała przeprowadzać adopcję np. z domu tymczasowego wizyta przedadopcyjna byłaby obowiązkowa. Ileż adopcji bezpośrednio przez schronisko to pomyłki...

Po za tym jaka jest różnica między wydawaniem psa, który w schronisku spędził 7 lat, a tym który czeka na dom 2tyg? Zarówno ten mieszkający 7lat w schronisku jak i ten z krókim stażem mogą bać się w nowym miejscu i uciec, mogą być dzikie/dzikawe lub lgnące do człowieka. Nawet w przypadku sprawdzenia domu przed adopcją nie możemy brać odpowiedzialności za działanie innych ludzi (fakt, można zminimalizować prawdopodobieństwo zajścia takiej sytuacji, ale nigdy nie mamy pewności). Zarówno dom w Krakowie jak i w Gdańsku może być niewypałem- tu też nie ma reguły.

 

Z resztą kierwonik schroniska wiedział o adopcji, koleżanka poinformowała go gdzie pies będzie mieszkał itd. Miała odbyć się wizyta poadopcyjna. Koleżanka miała obiecane na bieżąco informacje i zdjęcia. Z rozmów telefonicznych nie wynikało, że będzie to zły dom. Owszem, należało sprawdzić dokładniej tych ludzi, zgadzam się, ale stało się jak się stało i chyba nie ma co roztrząsać tej sytuacji na milion sposobów. Czasu nie cofniemy.

 

Poszukiwania psa trwają. Sama dowiedziałam się o jego zaginięciu kilka dni od zdarzenia. Najlepiej byłoby szukać go na miejscu codziennie, niestety nie mogę sobie pozwolić na poszukiwania w dni robocze (brak czasu i spora odległość ciężka do pokonania bez samochodu), stąd działamy w weekend. Jeżeli ktoś może pomóc szukając na miejscu w inne dni niż weekend, to byłoby spuper.

Tak jak jest napisane na facebooku ostatnio byłyśmy we trzy. Rzaden inny wolontariusz nie zdecydował się pomóc. Trudno w trójkę obejść spory teren na nogach. Zostało powieszone ok 250 plakatów z informacją o nagrodzie. 300zł to niewielka kwota stąd brak informacji o konkretnej sumie.

 

Właściciele nie robią prawie nic, żeby psa odnaleźć. Ich jeden plakat wisiał w Mesznej na tablicy ogłoszeniowej i pewnie jeszcze wisi, ale został przysłonięty innym plakatem. W Szczyrku również był plakat powieszony przez właścicieli. Obydwa widziałam. Nie mam zdjęć tym plakatów, nie mam zamiaru udowadniać wszem i wobec czy był jakiś plakatczy nie. Faktem jest, że właściciele nie wysilają się.

 

To jest mój ostatni post w tej kwestii, z resztą wszystkie moje wypowiedzi są traktowane wrogo.

Wydarzenie na facebooku jest aktualne i nowe wiadomości są tam dodawane.

 

 

1.Czy ktos CIEBIE obwinial za cos ?

 

2. Wolontariuszka schroniska nie wie o istnienu dogomanii ?   Z innej planety przyfrunela i sie wziela za pomoc znalezienia domow dla psow schroniskowych ?   Raczej mysle ze woli sie nie udzielac po tym co narobila. I nie nazywaj 'bledem'  = :shithappens:  tego co wyrzadzila Murzynowi , bo bagatelizujesz bezmyslne dzialanie wolontariuszki z byc moze tragicznym finalem dla psa !

 

3. Jaka kare poniosla ?  Wyleciala z ktozu i wrocila do kosmosu ?

 

4. Wizyta przedadopcyjna miala sie odbyc ale sie nie odbyla. Czemu ? Jesli byla uzgodniona i zaplanowana to dlaczego nie doszla do skutku ?   Tlumaczenie ze inne zwierzeta schroniskowe sa wydawane bez sprawdzania przyszlych opiekunow Ciebie dyskredytuje. W wypadku Murzyna istniala  taka mozliwosc !

 

 

 

Biedny Murzyn  :placz:   :placz:

 

Link to comment
Share on other sites

Wiem,, że był telefon do pracowniczki Ktoz. Czy z prawdziwą informacją to się okaże. tamb cudem zorganizowała transport do miejsca, gdzie według telefonicznej informacji pewnego faceta z okolic miałby być Murzyn. Trzymajcie kciuki, by to był on.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

To prawda. Wyznaczenie nagrody jest BARDZO WAZNE. Tak kiedyś udało się uratować psa którego skradziono na smalec bo był grubiutki i jak sie dowiedziałam potem z  tego co "ludzie mówlili  pod sklepem " tylko nagroda która przewyższała znacznie spodziewane ze smalcu zyski spowodowała że "ktoś nagle psa złapał' i odprowadził.

 

Czy w ogłoszeniach TOZ wyznaczył nagrodę ?

Odpowiedzialnośc za psa nie kończy się z podpisaniem papierów adopcyjnych.

 

Jeśli nie ma wyznaczonej nagrody to może ktoś  kto ma kontakt z TOZ  by im to podszepnął ?

Bo to naprawde działa.  I
 

Te 300 zł wspominane jako nagroda pochodzą od Ktozu

 

Link to comment
Share on other sites

Agnieszka prosila mnie o przekazanie informacji, mialam przeslac do cioteczki wellington, ale wyskakuje info, ze nie moge z tego samego powodu co powyzej, wiec napisze tutaj, mam nadzieje, ze czegos nie pokrece :huh:

"Tamara podjechala pod wskazane miejsce i okazalo sie, ze to nie Murzyn. Sygnal pochodzil od jakiejs kobiety z meliny, ktora chciala zrobic na zlosc swojej kolezance i wskazala jej psa jako Murzyna"

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Agnieszka prosila mnie o przekazanie informacji, mialam przeslac do cioteczki wellington, ale wyskakuje info, ze nie moge z tego samego powodu co powyzej, wiec napisze tutaj, mam nadzieje, ze czegos nie pokrece :huh:

"Tamara podjechala pod wskazane miejsce i okazalo sie, ze to nie Murzyn. Sygnal pochodzil od jakiejs kobiety z meliny, ktora chciala zrobic na zlosc swojej kolezance i wskazala jej psa jako Murzyna"

 

 

Coraz ciekawiej....

 

Ta kobieta z meliny jest kolezanka niedoszlej opiekunki Murzyna ?

 

A moze chciala sie zalapac na te 300 zl nagrody ?   Bo nie wiem w koncu czy na plakatach jest cos napisane o tym ?

Link to comment
Share on other sites

Napiszę, żeby było z pierwszej ręki. Pojechaliśmy z kolegą do Bystrej i telefonicznie pokierowano nas do jakiejś meliny. Pijana, śmierdząca baba wsiadła do samochodu i mówiła, gdzie mamy jechać. Dojechaliśmy do zapuszczonej kamienicy. Pijaczka zastukała do drzwi mieszkania, otworzyła i zaatakowała przerażoną kobietę słowami ^ukradłaś Murzyna, oddawaj^. Musiałam opowiedzieć o co chodzi i uspokojona kobieta pokazała mi swojego Murzyna, młodego i z białą krawatką. Meliniara zobaczyła u kogoś znajomego podobnego psa i pomyślała, że nas naśle, psa zabierzemy a ona dostanie nagrodę.

Jeśli chodzi o niedoszłych opiekunów, ktoś powinien pojechać do nich do pracy i przyprzeć do muru. Może już w drodze do Krakowa wyrzucili albo zrobili z nim coś złego.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tak się tu awanturujecie o wizyty, a w Krakowie mimo, że to duże miasto i w schronisku podobno 200 wolo, BARDZO trudno jest znaleźć wizytatora, z resztą w wielu miastach dużych jest podobnie, a co dopiero w jakichś mieścinkach.

Link to comment
Share on other sites

Napiszę, żeby było z pierwszej ręki. Pojechaliśmy z kolegą do Bystrej i telefonicznie pokierowano nas do jakiejś meliny. Pijana, śmierdząca baba wsiadła do samochodu i mówiła, gdzie mamy jechać. Dojechaliśmy do zapuszczonej kamienicy. Pijaczka zastukała do drzwi mieszkania, otworzyła i zaatakowała przerażoną kobietę słowami ^ukradłaś Murzyna, oddawaj^. Musiałam opowiedzieć o co chodzi i uspokojona kobieta pokazała mi swojego Murzyna, młodego i z białą krawatką. Meliniara zobaczyła u kogoś znajomego podobnego psa i pomyślała, że nas naśle, psa zabierzemy a ona dostanie nagrodę.

Jeśli chodzi o niedoszłych opiekunów, ktoś powinien pojechać do nich do pracy i przyprzeć do muru. Może już w drodze do Krakowa wyrzucili albo zrobili z nim coś złego.

 

A jednak !

Nagroda pijaczke  kusila  :knajpa:   !

 

Takich wpadek moze byc wiecej, grunt ze ludzie szukaja  !

 

Tamb, zgadzam sie ze babe powinno sie wziac na rozmowe  :grab: !

Mam nadzieje ze na Rybnej to to   :bad-word: tez juz sie znalazlo na liscie osob , ktorym sie zadnego zwierzecia nie wyda.

 

Jednak zastanawiajace jest co AgaG napisala na Czarnych Kwiatkach:

 

że jężdząc  z Bielska do tej Mesznej właścicielka musiała mijać miejscowy schron w Bielsku, czemu więc stamtąd nie wzięła psa, tylko jechała po psa do Krakowa,

 

 

 

Byc moze kobieta jest w Bielsku na czarnej liscie i wiedziala  ze  psa tam nie dostanie  ?

Ktos chetny do sprawdzenia ?

Ja bym zadzwonila ale nie mam zadnych namiarow na to  :bad-word: .

Link to comment
Share on other sites

W każdym razie dziękuję bardzo tamb, że wszystko rzuciła i zorganizowała auto by tam podjechać. :) kochana tamb. ZAWSZE mozna na nia liczyć

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ponowiłam próbę i mam ten sam komunikat.

Dogo jak zawsze   :wallbash:  

 

Teraz ponownie sprobowalam Ci wyslac pw i dowiedzialam sie ze 

Nie możesz rozpocząć nowej PW do 15 październik 2014 - 23:08

 

 

Dlaczego az do godz. 23.08 ?  Co sie stanie o godz. 23.08 ?

Teraz jest 11.10.

Link to comment
Share on other sites

Przeklejone z facebooka: https://www.facebook.com/angelika.kollar/media_set?set=a.712015482213030.1073741832.100002137550313&type=1


Ukradli psa! PROSZĘ UDOSTĘPNIJCIE TO. PIES NALEŻY DO MAŁEJ DZIEWCZYNKI, KTÓRA STRASZNIE ZA NIM TĘSKNI. NIE BĄDŹCIE OBOJĘTNI!!! Psa ukradli ze Skotnik, od strony ulicy Dobrowolskiego, najprawdopodobniej w godzinach 14-15. Proszę o informacje 518111821!

Link to comment
Share on other sites

 

Dlaczego az do godz. 23.08 ?  Co sie stanie o godz. 23.08 ?

Teraz jest 11.10.

 

Nie wiem co się stanie o godz. 23.08.

Już nie próbuję przez dogo - szkoda czasu.

Dziekuję, że odszukałaś mój adres mailowy i podałaś swój.

Skorzystam.

Link to comment
Share on other sites

Dziś w nocy na rogu Dobrego Pasterza i Majora zginął pod kołami samochodu kot. Lezy tam w kałuży krwi. :(  Zawiadomiłam straż miejską.

Wygladał na kota domowego, spory, burasek z jasną krawatką. Gdybyście natrafili na ogłoszenia właściciela szukajacego takiego kota, to powiadomcie go.

 

 

 

Szukam kogos z Krakowa  kto by zrobil wizyte pa  dla mlodej suczki na ulicy Krakusa?

Kto mieszka niedaleko? Kto moglby pomoc?

mieszkam daleko, ale jak nikogo nie masz to zrobię

Link to comment
Share on other sites

Dziś w nocy na rogu Dobrego Pasterza i Majora zginął pod kołami samochodu kot. Lezy tam w kałuży krwi. :(  Zawiadomiłam straż miejską.

Wygladał na kota domowego, spory, burasek z jasną krawatką. Gdybyście natrafili na ogłoszenia właściciela szukajacego takiego kota, to powiadomcie go.

 

 

 

mieszkam daleko, ale jak nikogo nie masz to zrobię

Dzieki Aga:)

no na razie nie mam nikogo,pisalam do Isablel,ale nie moze w tej chwili,Masza44 tez na razie nie moze.

Link to comment
Share on other sites

Dzieki Aga:)

no na razie nie mam nikogo,pisalam do Isablel,ale nie moze w tej chwili,Masza44 tez na razie nie moze.

ok. zrobię tę pa. DORA 1020 proszę wyślij mi link do watku psa, który miałby tam ewentualnie pójść, a jesli pies nie m wątku to informcje o tym psie: króko historia, wiek wymagania itd.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...