mch Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 :evil_lol: haha ,ale to temat jak zmeczyc onka i przezyc !! bardzo wazne ,,przezyc" :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted January 15, 2009 Author Share Posted January 15, 2009 i nie trafic pod respirator na oiomie?:cool3: alez to cecha osobnicza. mnie np wystarczy jeden.osiek.wykancza mnie codziennie .nerwowo i fizycznie:mad:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
14ruda Posted January 19, 2009 Share Posted January 19, 2009 Przeżylismy weekend z dwoma deklami:sweetCyb: W domku o dziwo był spokój(ostatnio całą noc szalały:tard:). Demon jest dzidzia i bawił sie cały dzień zabawkami.:loveu:Aicha olała "gówniarza" starszego od niej całe 4 dni:evil_lol: Ale spacer to masakra:mdleje: Jak te dwa kretyny są razem to nie ma zmiłuj dla zadnego psa który podejdzie.Efekt taki,że Demon chciał gryźć Muche,która Aicha uwielbia:mad:Ale był na smyczy i w kagańcu.Więc Aicha podczas zabawy z Muchą nagle się zjeżyła i na nią napadła:mad:Ugryzła ja w łapę do krwi franca jedna.Ściągnęłam szybko kretyna z Muchy i na glebe.Nie bede tolerować ZADNYCH zadym bez mojej zgody:x Jakby tego było małoleci między drzewami do nas jakiś ONek:mdleje: Się okazało,że to kumpel z osiedla z rocznym ponad psem(młodszym bratem Demona z tej samej chodoffli).Aicha go bardzo lubi.Niestety chciała mu spuścić łomotz Demonem:angryy: Więc Mucha z nim biegała a dekle na smyczach.Potem jak szliśmy Aicha zaczepiała Muchę,zapraszała do zabawy franca.:mad: Jak to jest,że Aicha ma tylu kolegów i z żadnym nie jest taka po...na.Demon bez Aichy też jest inny. A razem to takie zdemoralizowane :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimoza Posted January 19, 2009 Share Posted January 19, 2009 [quote name='14ruda'] Jak to jest,że Aicha ma tylu kolegów i z żadnym nie jest taka po...na.Demon bez Aichy też jest inny. A razem to takie zdemoralizowane :diabloti:[/quote] Banda lysego, we dwojke razniej, nasza paczka itd. :evil_lol: Wlasnie dlatego razem im tak dobrze idzie :evil_lol: A my z kolei stracilismy miejsce na wieczorne spacery w lesie miejskim (Berlin), bo jest strasznie duzo dzikow. Bezczelne zwierzeta laza przed maska samochodu, a wtedy nasze psy zamieniaja sie w krwiozercze zadne mordu bestie, ktore probuja wysiasc z samochodu razem z oknem :mad: Jak mowie, ze duzo, to naprawde mam na mysli duzo, bo jedno stado to okolo 15 sztuk, a stadek spotkalismy 3 na dlugosci niecalego kilometra. I kilka samotnych sztuk zerujacych na poboczu. Zaznaczam, ze jest to miasto-domy stojaca po jednej stronie ulicy, a lasek jest po drugiej. No i mam pytanie. Balto moze i podlecialby troche blizej dzika, ale on dzikow sie boi, wiec na pewno szybko by odpuscil. Natomiast Sabina z cala pewnoscia zaszarzowalaby dzikiego zwierza. Co dzik zrobi w takiej sytuacji? Uciekalby, czy raczej bronil sie? Zakladam, ze to drugie niestety, ale moze ktos z Was ma doswiadczenie...:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mch Posted January 19, 2009 Share Posted January 19, 2009 ci co mają takie doswiadczenia z dzikami to pewnie juz nie bedzie dane im sie dzielic z nikim nigdy :evil_lol: , sorry za zart . jak one tak blisko ludzkich domostw brykają to nie powinny chyba reagowac panicznie strasznie . gorzej jesli suka chcialam napisac , to dzikowa dziewczyna ma mlode , to chyba wtedy jak kazda matka niemka zabije w okolo wszystko w obronie dziecióffffff . ruda !!! czym ty sie chwalisz , ja mam za sobą niedziele z trzema booorkami :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimoza Posted January 19, 2009 Share Posted January 19, 2009 No wlasnie o to chodzi, ze wyraznie to byly mlode. Nie bobaski, ale podrostki - jednak zdecydowanie mniejsze od innych. Brrr! Juz tam nie pojedziemy - teraz bedzie trawniczek w okolicy. W ogole, to jak dla mnie to dzki przelaza od domkow i ch smietnikow do lasu i z powrotem. A poza tym to szalenie uczeszczana okolica przez ludzi z psami, tyle, ze wieczorami jest pusto. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
14ruda Posted January 19, 2009 Share Posted January 19, 2009 [quote name='mch'] ruda !!! czym ty sie chwalisz , ja mam za sobą niedziele z trzema booorkami :loveu:[/QUOTE] :evil_lol:Ale jest fifti-fifti,bo ty na stałe masz DWA:diabloti::eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted January 23, 2009 Author Share Posted January 23, 2009 przechodzone chorobsko a zamienilo mi siew chorobsko a +b[mam zapalenie pluc iangine]:placz: mam problem:razz:.otoz oba psy lataja mi po scianach juz:roll:.osiek doprowadzony do ostatecnzosci wcozraj latal z podpitolonym klejem w sztyfcie i z czym popadnie lacznei z widelcem:cool1:...jak rrrany jutro zdecydowanie nalezy udac sie na plac i spuscic pare z wariatek.zwlaszcza z oska.:cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimoza Posted January 23, 2009 Share Posted January 23, 2009 Nie wyglupiaj sie i siedz w domu. T. ma grype, a ja zapalenie oskrzeli i ledwo zyje. Nie wyobrazam sobie, zebys lazla na cwiczak w takim stanie. Mi tez szkoda moich psow, bo od 3 dni to niewiele maja ruchu. Na razie w konkurencji 'pancia zmeczy psa, czy pies zmeczy pancie' zdecydowanie wygrywaja psy :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted January 23, 2009 Author Share Posted January 23, 2009 jak jutro wroce z placu to ci powiem jak bylo po 4 godzinach+pozorowanie.:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mch Posted January 23, 2009 Share Posted January 23, 2009 oj ayshe , rozumiem ze wlasne buurki trza wyprowadzic itd ,ale kursanci cie powinni pogonic jutro ! albo profilaktycznie o swicie ktos cie powinien przykuc do kaloryfera ! zapalenie płuc to nie przelewki . mozna sobie walczyc ze reka boli, ze psychiczny dól, ze sie nie chce , ze to czy tamto ,ale to juz powazna choroba , i moze jutro przetrwasz ,ale za 10 lat ci wyjdzie bokiem ,a przeciez zyc z onkami chcesz jeszcze 1000000000000000 lat ,nie? :evil_lol::loveu:. ja przy swoich niuskach chorowalam powazniej dwa razy , za kazdym razem grypa żołądkowa dolegliwa strasznie ,jak tylko moze byc . za pierwszym razem powalilo mnie tak ( i juz nawet nie posiedzenia na czy nad .... :evil_lol:) ale goraczka itd ze zostawilam psy w pracy na dobe , tam mialy wikt , wyprowadzenie 3 razy na terenie ogrodzonym znanym sobie ,traktowanym w sumie jak swój. za drugim razem bylam umierająca ale nie tak diametralnie jak za pierwszym a niuski sie tak lepiły do mnie ,ze zostaly w domu ze mną , wyprowadzacze znajomi sie nie sprawdzili (tzn chetni i zwarci ale niuski koncentrowaly sie li i jedynie na KIERUNEK DOM PANCIA , wiec w koncu w ich towarzystwie zwklekalam sie z wyrka czy łazienki (zalezalo od godziny :evil_lol:) i towarzyszylam niuskom na krótkich pochodzeniach i posikanikach . reszte czasu dzieci lezały przy mnie dogorywającej ,niech im tam , skoro tak wolaly . zdrówka zycze !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted January 23, 2009 Author Share Posted January 23, 2009 dzieki mch:p kaloryfer nie wytrzyma.mam dosc sleczenia w domu.:placz: osiek po prostu jest niemozliwy:mad:. ma kompletnego zajoba i wytryzmanie z nia jest dosc trudne dlamnei i dla chity ktora molestuje non stop obgryzajac przy tym mnie doszczetnie:lol:. kompletny niewychowulec,nachal i wstretny bachor:cool1:. darowalam sobie cokolwiek juz wczoraj i po prostu czuje sie jak gryzak:roll:. nie potrafi nawet ujsc dwoch krokow bez komplentej gloopaffki.zamorduje gnoja:razz::diabloti:. najgorsze jest to ze ja jej na rekaw nie wezme jakjest taka wyposzczona i nasz treningowy pozorant tez nie. muszep oczekac do poniedzialku jak polece do gerta. nie mam ochoty lezec na pierwsyzm chwycie bo ten mlotek jest zupelnie nieobliczalny:cool1:. ja nie iwem jak my ja jutro z goska dowieziemy na plac[pod warszawe]-po prostu trzeba ja bedize przykuc do siedzenia.:diabloti:. dizsiaj wylazlam z psami na chwile to latala z kijami wielkosci lokomotywy,papierkami,butelkami,w koncu dorwala takie dlugie opakowanie po fajerwerkach i dostala korby giganta.a my z chita stoimy i patryzmy sie z politowaniem na maniaka.:roll:.po prostu rece opadaja.:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted January 24, 2009 Share Posted January 24, 2009 W takich sytuacjach zamyka sie piesecki w klateczkach :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted January 24, 2009 Author Share Posted January 24, 2009 jak sie ma klateczki...a raczej jak sie ma je gdzie postawic:evil_lol::evil_lol::evil_lol:. niestety moje miszkanko nie przewiduje miejsca na klatki:lol:. przezylam.nawet utryzmalam sie na nogach z osiem.generalnie dalo rade chociaz ranek mialam jaki nocke wyjatkowo kiepskie.:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted January 24, 2009 Share Posted January 24, 2009 ayshe, powiedz, ze masz pokoj mniejszy niz 2-3 metry :diabloti: Bo ja w takim zmiescilam dwie klatki, luzko i nawet regal na tv :diabloti: noooo kompa to juz na kolanach albo na klatce trzymalam ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted January 24, 2009 Author Share Posted January 24, 2009 wejsc wejdzie tylko ze pryzpominam ze nie mieszkam sama a nastoletnia corka ma wieksze wymagania niz bobas.poza tym ja tak mieszkam nie tymczasowo. na razie ze wzgledu na sposob zycia miotam sie miedzy neugalmsbull a warschau:cool1:. osoby ktore byly w moim warszawskim mieszkanku wiedza ze nie ma mozliwosci wstawienia klatek i normalnego funkcjonowania w domu.oczywiscie MOZNA .tylko to nie jest studenckie zycie tylko normalny dom.:cool3::lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szira/Gosia Posted January 24, 2009 Share Posted January 24, 2009 [quote name='mch']oj ayshe , rozumiem ze wlasne buurki trza wyprowadzic itd ,ale kursanci cie powinni pogonic jutro ! albo profilaktycznie o swicie ktos cie powinien przykuc do kaloryfera [/QUOTE] Niestety nie jest to możliwe:mad: bo ona gotowa piechotą iść :evil_lol::cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mch Posted January 24, 2009 Share Posted January 24, 2009 z kaloryferem ? taka tfffarda ? da rade ? :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szira/Gosia Posted January 24, 2009 Share Posted January 24, 2009 [quote name='mch']z kaloryferem ? taka tfffarda ? da rade ? :evil_lol:[/QUOTE] A żebyś wiedziała :cool1: kaloryfer to dla niej mały pikuś jak coś chce :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted January 24, 2009 Author Share Posted January 24, 2009 jak sie czlowiek zaczyna ze soba nianczyc to juz koncuffeczka jezd:diabloti:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorplant Posted January 25, 2009 Share Posted January 25, 2009 [quote name='ayshe']jak sie czlowiek zaczyna ze soba nianczyc to juz koncuffeczka jezd:diabloti:.[/quote] ja tam Cie rozumiem Ayshe :p. pogoda na szczescie dopisala i bylo milo, moze nawet chorobska odpuszcza! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kate8828 Posted January 25, 2009 Share Posted January 25, 2009 Nie wyobrażam sobie gdzie ayshe miałaby zmieścić klateczki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted January 26, 2009 Author Share Posted January 26, 2009 dorplant-widze ze ty tez psychicznie zakazona cwiczakiem:evil_lol:. ja po prostu zaczynam jak moje psy chodizc po scianach i robie sie upierdliwa dla otoczenia:lol:. dzisiaj jestem juz szczesliwa-juz o 7 rano bylam w reichu w domku na owieczkach.:multi:potem trening ipo....dopiero wrocilam o 16stej.niestety psy przez te 3,5 godizny lotu pierdzifurka juz odpoczely.na szczescie jedizemy jeszcze na plac wieczorem.:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
owca Posted February 7, 2009 Share Posted February 7, 2009 mimo że z BOSem, piszę tutaj, bo chyba szybciej dostanę odpowiedź. Młody szybko mi się nudzi, więc czasem w ramach intelektualnego męczenia, uczę go różnych szybkich, bezsensownych czynności (kłap paszczą, machaj głową etc - byle troszkę popracował przy domyślaniu się o co mi chodzi ;) :evil_lol: ) i tak się zastanawiam... [B]czy ze względu na budowę - stanie na tylnych łapach jest u owczarka możliwe/bezpieczne?[/B] Chodzi mi o możliwość stanięcia na łapach, bez oparcia. BOSy mają proste grzbiety, ale i tak boję się, że masa ciała jest tutaj za duża... "sztuczka" zupełnie bezcelowa, do szczęścia mi i psu niepotrzebna, ale interesuje mnie sam fakt możliwości fizycznych dużych owczarków... (ok, nie wyobrażam sobie np ONów/BOSów/belgów w staniu na przednich łapach i robieniu fikołków w stylu border collie "taniec z psem"... może macie jakieś pomysły na bezpieczne/niebezpieczne komendy, które wydają się nie sprawiać problemów innym rasom) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted February 7, 2009 Share Posted February 7, 2009 Ja uczylam Bolsa turlania sie, czolgania, chodzenia do tylu, uklonu, daj glos. Mysle, ze srodek ciezkosci ONka jest w takim miejscu, ze stanie na przednich lapach to troche ponad jego mozliwosci. Przynajmniej tak mi sie wdaje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.