Jump to content
Dogomania

Łysa MIKROSUNIA potrzebuje wsparcia finansowego.


MaDi

Recommended Posts

Zapraszam na super bazarek biżuteryjny specjalnie dla Żaby i Muszki pod opieką LSOZ.
Zachęcam do kupowania i podrzucania
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/225824-Super-Tania-Biżuteria-na-LSOZ-do-30-04-12-g-22!?p=18966312#post18966312[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Nie martw się .PIeniadze wysłąne .Tereska powinna mieć je na koncie .Rozmawiałam z nią .Wszystko jest ok .Perełka jest wspaniała .JUż coraz bardziej się otwiera na wszystko wokół .Teresko było miło z Tobą porozmawiać .
Tereska napisała duzy post ale jej wszystko wcięło ,siadłą drugi raz i to samo .....nie dała rady siedzieć kolejnej godziny .
Napisze na pewno coś na dniach .

Link to comment
Share on other sites

Witam, próbuję znowu cos napisać, może się już wszystko ustatkowało, nie jestem komputerowym orłem i nie co chodzi, stale mi się wszystko wylogowuje i co napiszę , a piszę obszernie bo dawno nie było ode mnie wieści , poprostu znika/ Nie mam zbyt wiele czasu bo dzieją się rzeczy piękne i radosne z moimi podopiecznymi, więc muszę dobra passę wykorzystać i być z nimi jak się tylko da najdłużej ćwiczyć, ćwiczyć rehabilitować psinki fizycznie i psychicznie/

doszły pieniążki od ivv i od Gosi z Gdańska razem 230 zł , wielkie dzięki, może nareszcie wstawię te rozliczenia, kaska się przydała bardzo mam nadzieję że to już będzie powolny ostateczny etap przywracania suni fryzury/ bardzo kaskę oszczędzałam, kupując najlepsze, najbardziej przydatne medykamenty aby starczyło też na sterylkę, nie przypuszczałam że będzie to nagła i konieczna operacja w nieco innym koszcie, ale udało mi sie w ostatniej chwili po zrobionych dokładnie badaniach (124 zł) włączyć w koszty zabiegu zaprzyjażnione cioteczki z gliwickiej fundacji tak że pokryłam z perełkowych funduszy tylko 100 zł, (zostawiłam na sterylke ok 190 zł) tak że pokrywając niektóre leki sama zmieścilabym się w kosztach choc z trudem, teraz mogę pouzupełniać braki no i sfinansować niezbędne dalej medykamenty, ale chociaż moge napisac ze spokojnym sumieniem że każdy grosz zgromadzony na końcie tej psinki przez wrażliwe cioteczki przybliża ja do normalności i może w końcu szczęśliwej bezzpiecznej adopcji, psina jest spokojna, bezkonfliktowa, lubi sobie poleżeć i pospać, pooglądać tv,nie ma w niej żadnej agresji, świetnie dogaduje się z innymi psiakami/

wygląda na to że braki w uwłosieniu nie były spowodowane chyba sprawami hormonalnymi, bo po udanym zabiegu, ratującym życie tej suni nie ma gwałtownego przyrostu, ale idzie w normalnym trybie tak jak to miało miejsce przed zabiegiem, pojawily sie takie ciemne plamki najpierw z kiełkującymi kudełeczkami, i te stopniowo rozrastają się i na szerokość i na dlugość,no i stopniowo gestnieją, trudno to ujać zdjęciami bo stale jeszcze prześwieca, na szczęście już zupełnie zdrowa skóra, sucha i bez chrost i wykwitów, cudownie jest ją głaskać bo pod dotykiem wyczuwa się coraz większe przyrosty, staje sie coraz bardziej puszysta a czarne plamki nowych nadziei na kudełki pojawiają się na szczęście juz i w pachwinach a awet na paluszkach przedziwnych łapek, dalej robię wszelkie wzmacniające kudełki zabiegi i podaję rozmaite suplementy wspierające Ma sunia wspaniały apetyt więc mogę działać szeroko na polu wzmacniania jej odporności, jedynym zmartwieniem jest ze nie chce pić wody, czasem ja zmuszę strzykawką ale podaje jej masę zupek i bulionów nie wiem jak było z piciem u Was ale chyba tez nie wesoło bo miała bardzo suchą , sterczącą po ujęciu w palce skórę, daję jej kwas hialuronowy, ma z tego podwójną korzyść, poprawia stan skóry i zabezpiecza stawy i cały układ kostny, cudem znalazłam nie te słynne fiolki po 1000 zl, są kapsułki w przystępnej cenie , które chętnie łyka w masełku razem z melatoniną (podaję dalej)oraz Omegami 3,6,9/

po zabiegu nie ma śladu, mistrzowske cięcie naszego weta podleczone miodem manuka nie zostawilo nawet blizny, ogólnie stan zdrowia jest dobry, a nawet bardzo dobry, niepokoi mnie tylko diagnoza weta z kliniki w Knurowie, który ogladając oczka Perełki stwierdził różnicę w wielkości żrenic no mi brzydki stan białka oczu, to silne zaczerwienienie mogło być spowodowane poważnym bardzo stanem zapalnym organizmu, ale po zabiegi się nieco poprawiło no i dodatkowo stale jej oczka przeczyszczam silnym naparem prawdziwej listkowej herbaty, jest lepiej, oczy nie łzawią ani nie ma już wydzieliny, różnica w wielkości żrenic może być objawem wg weta jakiegoś guza w mózgu, ale ja w to nie chcę narazie wierzyć i cieszę się że z sunia jest naprawde nieżle, stale w te oczyska zaglądam, i nie wiem czy nie widzę czy nie chcę widzieć różnicy, pojadę z nia za jakiś czas na jakieś specjalistyczne badanie jak się uporamy z tym co jest pewne, ważne że nie ma żadnych objawów niepokojących jak narazie/

Zachowanie suni się cudownie poprawia chociaż jeszcze stale płoszą ją obce i mocniejsze dzwięki, zmyka wtedy w najdalszy, bezpieczny dla niej kącik pod stolikiem z prasą , ponieważ juz mi w końcu zaufała , robię z nią ćwiczenia aby przyzwyczaić do najrozmaitszych dzwięków, narazie względnie przyzwyczajona jest do strzelania, to po tragedii Sylwestra było najważniejsze, tak się bała że mimo trzymania jej całą siłą w objęciach mało nie dostała ataku serca, trzęsła się tak że razem z nią drgała wersalka/ z talerzem przysmaków i sunią w objeciach korzystałam z kryminalnych filmów, i tak ją oswajałam, jest lepiej, ogląda że mną filmy bardzo głośne, strzeże uszątkami ale już nie czmycha pod stół/ którejś z cioteczek podobaly się uszy Perełki, ma je cudowne, reaguje uszami na wszystko z taką uwagą że aż rozbawi, ma takie antenki jak ufo, bardzo precyzyjnie zdradzają jej wszelkie reakcje/ nawet jak zaprasza do zabawy i pieszczot , kładzie się na plecach i łapkami pociera te uszyska, a jak nie raguję to jeszcze poszczekuje!

Zaczyna rozumieć że koegzystencja z ludziem i innymi psiakami może być miła, pojawienie się kogoś już ja nie elektryzuje, przestała się bać, długo jej umożliwiałam obserwowanie zabaw i pieszczot z największym dmowym pieszczochem jakim jest kielecka Lisa z wnyków, bawiłam się z nią tuż przy PEREŁCE i nauczyła się że to fajne i bezpieczne teraz zaczepia mnie i LISE bo też chce brać udział w zabawie, lubi być tarmoszona, głaskana a najbardziej poklepywana po brzuszku, pięknie się do klepania rozkłada zachęca sama do zabawy turlając się wzdłuż całej wersalki a to wielki sukces/ już nie śpi pod stolikiem ale ze mną na wersalce, na swojej prywatnej dużej poduszce, narazie egzystuje na niej tylko jak jestem , jak wychodzę z pokoju czmycha do kryjowki, na moje wejście lub wołanie wraca natychmiast/ piękny jest widok PEREŁKI śpiacej na podusi grzbiet w grzbiet z kieleckim Foksikiem, żeby tak się jeszcze przywzwyczaila do aparatu, narazie zwiewa z dzałajacego już aparatu w kadrze zostaje tylko ogonek!!!!

zaprzyjażnia się pomalu z innymi tymczaskami, już ich nie omija i sama wyrusza na inspekcje całego już pokoju, robi to szybko i szybko wraca ale coraz częściej , zaczyna być normalnym domowym psiakiem , pierwsza wita mnie po powrocie do domu ogromnym wybuchem radości a tym samym i jazgotu ogromnego, ale i to się ustatkuje/ przyzwyczajona jest do stałego czasu posiłków, i niestety muszę jej dawać pierwszej, jak nie uda mi się dokładnie na czas zdążyć, bo jazgocze nieziemsko/ wyczuje każdy kęs jaki pojawia sie w pokoju, i musi wszystkiego co jem ja czy siostra spróbować, domaga się tego kategorycznie, a nawet najedzona , przeprowadza inspekcję wszystkich miseczek innych psiaków, doczyszczając je superowo, a dostaje spore michy, dobrze że nadrabia zaległości, dobrze waży jest pulchna i milutka grubasińska/Taka jest nasza PEREŁKA,kosztowała mnie bardzo dużo pracy i troski, niepewnośći i strachu ale chyba jesteśmy na dobrej drodze/ podpieszczając ją stale mam na myśli co też ona musiała mieć za przejścia że aż tak to zwichrzyło jej psychikę/



Hurra udało się, na dwie raty pisałam, no teraz o radości u sparaliżowanego Guciulka napiszę, CHODZI!!!!

Edited by TERESA BORCZ
Link to comment
Share on other sites

No to mamy wspaniałą relację o Perełce.Dziękuję.
A ja szukam pomocy dla tego bidy,potrzebny DT na cito.
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/226562-Mufinek-zag%C5%82odzony-wyniszczony-DON-14-kg-bez-siersci-ruj-pche%C5%82-Wrak-psa-b%C5%82aga-o-pomoc?p=19037490#post19037490[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

nie ma mnie tu prawie wcale od dlugiego czasu ,ale wpadlam by zobaczyc co u Pereleczki . Teresko zrob sobie ten paypal prosze -to bardzo proste -bedzie latwiej Tobie pomgac
czy mozna liczyc na jakies zdjecia Pereleczki ?
buziaki dla Ciebie kochana i mizianki dla suni

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Byłam dzisiaj u Tereski porobić zdjęcia. Tereska jest okrutnie zapracowana przy tych wszystkich psich biedach, które ma u siebie.

Perełka

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images38.fotosik.pl/1695/50658403c2596c66med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images42.fotosik.pl/490/c9b1e48d42628976med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images39.fotosik.pl/1650/c858035bf648a4bcmed.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images37.fotosik.pl/1667/2bb7ab8172a3ac8fmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images41.fotosik.pl/1649/eeb8b527a78d412dmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images37.fotosik.pl/1667/005515cae96f6f2bmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images35.fotosik.pl/1516/ca79abc3134b3c3dmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images38.fotosik.pl/1695/dfb1bd4c54e3ca66med.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

trudno mi się ostatnio oderwać by wpaść na dogo, bardzo jestem wdzięczna Korespondentce że do mnie wpadła bo samej się moich cudów nie bardzo da przyjrzeć kamerą Sporo klopotu miałam z Perełką bo w okresie obchodów święta miasta było masę fajerwerków więc sunia nieco się wycofała mimo że starałam sie ograniczyć do minimum dostęp tych wrednych odgłosów, potem zaczęły się burze i po pierwszym piorunku miałam problem z sunią od nowa, znów uciekała pod stolik z lampką a na siłę jej wyciagać raczej się nie da, jest sprytna i bardzo silna, ma świetny apetyt a więc i tusze i siłę, co gorsze ona już nie tylko boi się grzmotów ale nawet jak czuje nadchodzącą burzę stosuje taką unikową politykę, za nic nie wyjdzie spod stolika z lampą, a przecież już bylo cudownie, spała że mną czy oglądała telewizję, podjadała z innych niż swojej miski, ku mojej radości/ potrzebowałam znów ogrom czasu by ja przekonać do powrotu do sytuacji kiedy sama przychodziła na kanapę i rozkładała się szeroko i radośnie do poklepywanka po brzuchu, co ogromnie lubi/ Na szczęście od kilku dni się poprawiła, znów przybiega do mnie na klepanie, pięknie zaczepia by ja podpieścić kładąc się na wznak i pocierając uszy łapkami, bardzo to próbuję sfotografować,ale jest szybsza od migawki aparatu, boi się pstryknięcia i błysku flesza, więc znika z każdego kadru Dużo czasu poszło na jej uspakajanie ale to nić, grunt że wraca do normy/ NAJWAŻNIEJSZE ŻE JUŻ SAMA OD NOWA WYBIEGA MNIE WITAĆ DO DRZWI SZKODA TYLKO ŻE Z TAK OGROMNYM RADOSNYM UJADANIEM!

Kudełki są znacznie bogatsze, gęściejsze niż na zdjęciu, nie widać zbyt wyrażnie tych jeszcze nie ubarwionych, niemniej jednak coraz grubszych i gęściejszych, ostatnio kupiłam jej dwa suplementy diety z duąą zawartością skrzypowego krzemu, bratka, kłaczy pokrzywy itd, no i daje na utrzymanie już odratowanej superowo kondycji skóry - kwas hialuronowy, widzę że jest coraz lepiej , muszę się tylko nauczyć tak robić zdjęcia by ukazały jej fryzurę w pełnej krasie bo jak narazie flesz powoduje zlewanie się kudłeków ze skórą / Dalej mamy pochmurno i burzowo ale ona jakby się przekonała że w tych " kryzysowych "chwilach nic sie jej nie dzieje więc utwierdzam ja w tym przekonaniu jak mogę, no i jakies tam efekty są wreszcie przychodzi na wersalkę ale tak dziwnie po kilka razy wskakuje i ucieka , aż w końcu zostaje, jest dość ciężka i bardzo fajnie trzyma się ją na kolanach, po prostu czuje to fizycznie że jest zdrowa i energiczna, a te jej uszyskowe antenki , w dodatku śmiesznie owłosione są rozbrajające, reaguje nimi na wszystko, ostatnio poleguje sobie wtulona w kieleckiego Foksia i Lisunię z wnyków, jakoś nie mam sumienia burzyć tego komfortu dla niej i dla mnie, i biec po aparat ale postaram się to uchwycić/Długo trwa jak słusznie zauważyła cioteczka MaDi jej leczenie ale to jest jakiś bardzo tragiczny przypadek skupiający w sobie zestaw fatalnych choróbsk, zazębiajacych się i komplikujących życie suni, trzeba jej poświęcić tyle czasu ile wymaga by doprowadzić ją do stanu normalności/ narazie jest dobrze, idziemy do przodu/ZASTANAWIAM SIE CZY JEDNAK CHCIAŁABYM WIEDZIEC JAKIE KOSZMARNE MIAŁA PRZEŻYCIA CZY LEPIEJ NIE, BY SIE NIE RANIĆ!

Znazłam w gliwickim schronisku identyczna sunie ale nie czarno siwa a ciemnobrązowo siwawą, identyczna jak nasza wyploszka tyle że nie tak nerwowa, spróbuje zrobić jakieś zdjęcie, już są dwie takie modelki!!

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...