Jump to content
Dogomania

Kupy i siku w domu :(


jovanna

Recommended Posts

Nie przeczytalam dokladnie tego watku :oops: moze powtorze po kims, ale:

[SIZE=4][COLOR=Red][B]KLATKA!

[/B][SIZE=2][COLOR=Black]U nas to zalatwilo sprawe bezpowrotnie.
Klatke mozna pozyczyc, ja mialam szczescie ze mi sie udalo :p
Naprawde, to najprostszy i najskutecznieszy sposob jaki moze istniec.

Szkoda, ze nikt nie wymyslil sposobu na koty :mad:
[/COLOR][/SIZE][/COLOR][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Ja chciałam tylko wtrącić, że mam klatkę, która jest już mi niepotrzebna, rozmiar jak dla dalmatyńczyka, nówka właściwie więc jakby ktoś potrzebował to chętnie odsprzedam (mam nadzieję że mnie nikt nie zlinczuję za treść posta), ale tak mi się nasunęło bo nowe klatki drogie...

Link to comment
Share on other sites

bede kupowac klatke niech tylko jakas wolna kasa sie znajdzie :(..
wczoraj oczywscie byla powtorka z rozrywki kupal i sio na schodach, sio na materacu u dzieciakow w pokoju, pokoje pootwierane, i kaluza u mnie w pokoju na podlodze, koszmar...:mad:
za to kotecka grzeczniutka do kuwetki jeno siura...

Link to comment
Share on other sites

Ja moze zabardzo nie pomoge ale chcialam tutaj napisac do wszystkich ktorzy maja problem z psem gdyz ten nie umie alarmowac o swoich potrzebach fizjologicznych...
Wczesniej ja tez mialam taki problem-mam suczke husky, a jak wiadomo sa to psy ktore nie lubie szczekac :cool1: Nie wiedzialysmy jak ja nauczyc alarmowac o swich pottrzebach az pewnego dnia wyczytalm wlasnie na dogomanii, ze ktos nauczyl swojego psa dzwonic dzwonkiem zawieszonym na klamce od drzwi... Postanowilam wyprObowac-moja psica zalapala bardzo szybko...Po tygodniu juz normalnie podchodzila i dzwonila łapką :cool3: Jestem bardzo zadowolona i dziekuje teraz dogomaniaczce, ktora podsunela mi ten pomysl! ;)

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Georgia][COLOR=Purple]A ja upatruję się problemu w jednym Twoim poście - suczka chodzi za Tobą jak cień i ani na chwilkę nie opuszcza.
Moim zdaniem problem łączy się z nadmiernym przywiązaniem emocjonalnym psa do Ciebie. Jej więź jest tak silna, że nie potrafi sobie poradzić z samotnością i życiem bez Ciebie nawet przez 3h. Myślę, że sisi i kupon to próba zwrócenia na siebie uwagi.
Rozwiązaniem może być nie tyle klatka, a raczej nauczenie psa, że chwile spędzone bez Ciebie to nie koniec świata. Próbuj ją izolować najpierw w czasie kiedy jesteś w domu, zmniejszając jej potrzebę przebywania w Twoim towarzystwie. Zostawiaj ją samą w pokoju obok, wychodź na dłużej do łazienki bez psa itd. Pomysłów jest mnóstwo. Potem można spróbować wychodzić na chwilę z domu i ją zostawiać. Za każdym razem przy powrocie do niej wylewnie ją chwal, jeśli była grzeczna (nie wyła, szczekała, drapała i domagała się Twojego towarzystwa). Jeśli pies urządza scenę za drzwiami, czy na dworze wracaj w momencie kiedy pies się uspokoi, a nie w czasie wycia.
Fakt, że przebywasz teraz w domu cały czas pogłębia jej przywiązanie i (można by to nazwać) powoduje uzależnienie jej od Ciebie.
Kupy i siku sprzątaj bez słowa, ignorując je. Nie ma za co krzyczeć, czy karać.
I stosuj chłodne pożegnania, ciepłe powroty. Niech kojarzy, że Twoje wyjście to nic złego, ale wiąże się z super przyjemnościa po powrocie. Ulubioną zabawą, smakołykiem itd.
Oczywiste jest, że przed wyjściem dłuższym pies musi być wysikany i wykupkany i najlpiej wybiegany i zmęczony - jak Was nie będzie pójdzie spać. Można zafundować pół godzinną zabawę piłeczką, aportowanie frisbeeka itp.
Tak czy inaczej - wiem, że bardzo przyjemne jest uczucie psiego towarzystwa cały czas przy sobie, ale próbowałabym zmniejszyć jej więź...
[/COLOR][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Ja również uważam, że problem leży w nadmiernym przywiązaniu psa do Ciebie, a sikanie i pozostałe są jej sposobem na odreagowanie stresu związanego z wyjściem pańci z domu. Powinnaś trochę rozluźnić więź emocjonalną między wami, a sposoby Imancy są bardzo dobre. Sama też miałam problem ze zbytnim przywiązaniem Pati do mnie - wyła jak wychodziłam z domu. Świetny rezultat dało wprowadzenie konga napakowanego kiełbasą. Może spróbuj wprowadzić jakąś zabawkę, która będzie działała podobnie, i spowoduje, że sunia będzie miała przez dłuższy czas zajęcie i czas bez Ciebie nie będzie się jej dłużył.

Link to comment
Share on other sites

Racja Imanca...

zaczynam tez w ten sposób patrzeć na naszą Rudą. Też dalej mamy problem z załatwianiem się w domu i niszczeniem.
Kiedy jestem w domu, właściwie suka łazi za mną wszędzie. Staram się ją ignorować, bo czasem naprawdę mam dość- chcę popracować czy przygotować jedzenie. Nie wiem czy zależy to od dnia, samopoczucia nas i psa, niekiedy jest grzeczna i wystarczy lekkie upomnienie pt. "wyjdź (z pokoju, kuchni", "odejdź (odsuń się, nie sap mi w twarz...:)). Niekiedy jest jednak bardzo upierdliwa...
Prawdopodobnie szuka kontaktu, bo jak już pisałam w którymś poście jest ze schroniska (od 3 ms. życia), karmię ja ja, najczęściej też to ja się z nią bawię i jeżdżę do lasu. Moj partner rzadziej okazuje jej zainteresowanie i reaguje bardziej ..."po męsku". Ruda ma przed nim respekt, ale nie oznacza to, że jest mu posłuszna...
Staram się z nią pracować, ale jest dość trudnym psem. Szybko się nudzi zabawą. Zauważam jednak postępy, bardzo powoli, ale się rozwija. Zaczyna zauważać np. patyki i chce już aportować, co z poczatku było dla niej zupenie niezrozumiałą zabawą .
Jest z nami od 2 ms. (a mnie sie wydaje, że dłużej...). Nie wiemy co tak naprawdę przeszła. Mam tylko nadzieję, że się z nami zsocjalizuje i będzie wspaniałym towarzyszem.

Link to comment
Share on other sites

Ja też mam ogromny problem z si i koo. Mam dwa psy, w dodatku mamę i jej synka [FONT=Wingdings]J[/FONT]. Mama jak przyjechała do nas 6 lat temu, miała wtedy 3 miesiące, ani razu nie zrobiła w domu, (jak sa w domu goście a ona poptrzebuje to naszczeka pod drzwiami) jest niesamowita, taka chętna do pracy że od razu załapała podstawowe komendy:siad, waruj, do mnie, stój, zostań, noga, szukaj, fuj, hop, nawet umie się położyć na boku – „zdechł pies”. Nie byłam z nią na żadnym szkoleniu. Po prostu pies cudo. ;)W tym roku urodziła 6 piesków i jeden z nich został u nas, wszystkich byśmy nie dali radę oddać, w dodatku miał operację w 3 tygodniu życia. Przez miesiąc później nosił klosz na głowie, myślałam że serce mi się zupełnie pokroi. A w szpitalu po operacji kot go podrapał i teraz się boi psów które podchodzą do zadrapań, a one są na tyułku [FONT=Wingdings]L[/FONT] Teraz ma 5 miesięcy, jest bombą energii i życia i z taką samą energią sika na co popadnie w domu, raz mu się zdarzyło podnieść nogę i nasikać na mnie. Wszelki metody nie pomogły, np. wychodzenie od razu z nim po jedzeniu, po spaniu. Do ogródka w ogóle nie chce sikać, ale na dworzu chętnie. Czy to normalne że młode psy ciągle sikaja? Ja nie wiem jak on to robi bo przestaliśmy mu zostawiać michę pełną wody, bo jak się dorwie to całą wypije. A i tak sika. Kupy też robi.:-(
Poza tym w ogóle nie chce się uczyć. Udało mi się go nauczyć siad, czasami poda łapę, ale reszta nie mam mowy.

Link to comment
Share on other sites

A z Rudą ostatnio jest jak w przekładańcu.
Przeszła wczoraj samą siebie- mój partner wyjeżdżał na parę dni, wychodził z torbą podróżną, którą Ruda już kojarzy z dalszym wybywaniem. Posmutniała. Potem ja zaczęłam się szykować do pracy. Wcześniej była wyprowadzona- załatwiła wszystko, co trzeba. Kiedy juz zaczęłam się ubierać- stanęła, spojrzała na mnie smutno i na moich oczach zlała się na schody...
To wyglądało jak jakiś akt desperacjii- "Zostań!"- no i zostałam dłużej- bo musiałam posprzatać...:lol:

Po powrocie z pracy- pełna napięcia i le kup i moczu zastanę, stwierdziłam c z y s t o ś ć !!:crazyeye:

Ale kładę to na karb jej zmiany nastroju zw. z cyklem płciowym- już mniej cieknie i bardziej za chłopami się ogląda. Nie ma takiego apetytu i mniej pije niż zwykle.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Mamy klatke, ale dopiero ucze ja w niej siedziec...Z tym ze kotu bardziej sie to mieszkanko podoba niz psu hehehehe. Chwilowo sama tam wchodzi tylko po to zeby pomemlac kosc albo ucho swinskie. A tak musze ja tam wkladac wydajac komende "klatka" oczywiscie na razie nie ma mowy o zamykaniu jej.

Link to comment
Share on other sites

Pozwolcie, ze podepne sie pod temacik.
Podobny problem u starego charta afganskiego. Jego historie znam od kilku lat. Kiedys absolutnie nie mial zadnych problemow z zalatwianiem na dworze. Byl wychowany w mieszkaniu i nauczony czystosci. W zwiazku ze zmiana sytuacjo zyciowej wlascicieli pies zostal tylko z pania, ktora chciala sie go pozbyc bo zaczal zalatwiac sie w domu, czesto zaraz po przyjsciu z ogrodu. W zwiazku z tym wyladowal nawet w schronisku, z ktorego odebral go wlasciciel.
Pies trafil do nowego domu jakies trzy, cztery lata temu. Od tamtej pory koopa i siuu zdarzaly sie w domu najwyzej raz, dwa razy w miesiacu czyli sytuacja do opanowania. Kilka miesiecy temu zmarla jednak seterka irlandzka-towarzyszka psa. I zaczelo sie... Wycie, niszczenie i zalatwianie sie w domu praktycznie codziennie. Wlasciciele nie potrafiac dac sobie z nim rady kupili szczeniora onka majac nadzieje, ze przy nim sytuacja wroci do normy. Jedynym jednak rezultatem jest zaprzestanie wycia pod ich nieobecnosc.

Prosze... doradzcie cos bo inny dom dla tego psa pewnie sie nie znajdzie (ok. 12 lat) a poza tym zmiana wlasciciela tylko nasili problemy. Wiem, ze wlasciciele juz nie wyrabiaja, sprzatanie codziennie koopy w domu po tak duzym psie wymaga poswiecenia a oni chyba powoli juz sie poddaja.

Link to comment
Share on other sites

Chciałbym podpiąć się pod temat, choć sytuację mam nieco inną. Otóż ze swoją 3-miesięczną suczką dopiero zacznę spacery (pojutrze). Mam jednak pewne obawy, patrząc na to, co dzieje się na codzień. Otóż zdarzają jej się okresy, że siknie 4-5 razy na godzinę. W ostatnim czasie trafia się to codziennie, góra co drugi dzień. Miała tak na samym początku pobytu u nas, później ograniczyliśmy jej nieco dostęp do wody, bo potrafiła chlipać co chwilę, no i przez jakiś czas sikała rzadziej, ale od kilku dni znowu się to nasiliło. Wet powiedział, że jeśli to się utrzyma przez jakiś czas po spacerach, to trzeba będzie przebadać mocz, bo być może coś jest nie tak z nerkami. No i pytanie mam takie, czy Wasze szczeniaki też tak miały, a po rozpoczęciu spacerów im się unormowało, czy może mam już się zacząc niepokoić, bo przecież nie dam rady wyprowadzać psa co 15 minut...
Istotne jest, że nockę wytrzymuje bez problemów (mniej więcej od 23 do 8:30), za dnia też śpi kilka godzin i nie zrywa się co chwilę. No a te napady sikania to tak, jakby wybierała sobie w ciągu dnia jedną godzinę i wtedy postanawiała się spompować w nadmiarze ;-). I wcale nie dzieje się to po zabawie, czy innych ekscytujących dla niej sprawach. Nie ma tu reguły.

Link to comment
Share on other sites

oo znam to . moja załatwiała się w domu 6 miesięcy ! jak nie dłuzej nawet. była juz tak duza ze poprostu te kałuze były ogromne ! Przez tydzien miałam wolne, i wychodziłam z nią co godzine, czasem poprostu tylko na dół na podwórko, po tygodniu zrozumiała o co chodzi :) czasem tylko sikłą na gazete, poprostu trzeba co chwilka schodzic z psem niestety :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...