Jump to content
Dogomania

Z psem w góry


Ania i Salma

Recommended Posts

[quote name='filodendron']
Info dla wybierających się w tamte strony właścicieli narączkowych mikropsiaczków: na drzwiach wejściowych stacji kolei gondolowej na Szyndzielnię wisi wyeksponowana informacja, że wszystkie psy przewożone będą wyłącznie na smyczy i w kagańcu - niezależnie od wielkości (info opatrzone trzema wykrzyknikami :)). I faktycznie pan wpuszczający do wagonika przyjrzał się, czy nasz pudels ma kaganiec, choć do wielkich psów nie należy. Właściciele ulokowanych pod stacją straganów z pamiątkami jeszcze chyba nie wpadli na pomysł sprzedawania stylizowanych na góralskie rzemiennych kagańczyków w rozmiarze chihuahua/york, więc trzeba mieć własny ;)[/QUOTE]

o super, w końcu jakaś sprawiedliwość hahaha :P

Link to comment
Share on other sites

Taak, to znajdźcie mi proszę odpowiedni kaganiec dla tak małych psów jak york czy chichuachua :/ Nie mówię oczywiście o nylonowej tubie bo tego bym nigdy psu nie założyła tylko o kagańcu, w którym mógłby na równi z innymi psami (była mowa o sprawiedliwości) ziać czy pić.
Nie ma to jak przepisy bez możliwości zastosowania się do nich.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='barberry']Taak, to znajdźcie mi proszę odpowiedni kaganiec dla tak małych psów jak york czy chichuachua :/ Nie mówię oczywiście o nylonowej tubie bo tego bym nigdy psu nie założyła tylko o kagańcu, w którym mógłby na równi z innymi psami (była mowa o sprawiedliwości) ziać czy pić.
Nie ma to jak przepisy bez możliwości zastosowania się do nich.[/QUOTE]

Powtórzę się - moja przyjaciółka ostatnio rozglądała się za takowym dla swojej suki i znalazła. Myślę, że dla chcącego nic trudnego: [url]http://chopo.pl/index.php?page=shop.product_details&flypage=shop.flypage&product_id=36&category_id=4&manufacturer_id=0&option=com_virtuemart&Itemid=1[/url],

Link to comment
Share on other sites

Właśnie ten kaganiec przymierzałam Lilo w zeszłym roku kiedy bałam się, że na Słowacji nie wpuszczą mnie do kolejki (na szczęście tam pani zaczęła się śmiać kiedy zapytałam czy mogę bez kagańca ;)) Ma on 5,5cm długości (od skórzanego paska na górze pyska) i więc jest na nią dwa razy za długi.

[quote name='ulvhedinn']Nie ma takich kagańców ;) Najwyżej mozna kupić kolorową tubę z filcu z kokardką...

P.S. LadyS, żubiemu ten kaganiec z linka wchodzi na głowę :evil_lol:[/QUOTE]

O to to. Nie wiedziałam jak to ująć ale cała głowa aż do uszu "chowała się" w kagańcu.
Chyba jednak koleżanka LadyS szukała kagańca na większego psa ;)

A za tubę czy cokolwiek innego uniemożliwiającego szerokie otwarcie pyska serdecznie dziękuję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='barberry']Właśnie ten kaganiec przymierzałam Lilo w zeszłym roku kiedy bałam się, że na Słowacji nie wpuszczą mnie do kolejki (na szczęście tam pani zaczęła się śmiać kiedy zapytałam czy mogę bez kagańca ;)) Ma on 5,5cm długości (od skórzanego paska na górze pyska) i więc jest na nią dwa razy za długi.



O to to. Nie wiedziałam jak to ująć ale cała głowa aż do uszu "chowała się" w kagańcu.
[B]Chyba jednak koleżanka LadyS szukała kagańca na większego psa ;)[/B]

A za tubę czy cokolwiek innego uniemożliwiającego szerokie otwarcie pyska serdecznie dziękuję.[/QUOTE]

No, waży aż 2,5 kg ;) W ZooCentrum we Wrocku widziałam takie maleńkutkie kagańczyki, mojemu (5,5 kg) by na łapę ledwo weszły - może takie, ulv? ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']Pozostaje mi wziąć fizjologa od bernardyna (mam takie) i wsadzić Żubra. I będzie pies w kagańcu, a co!!! ;)[/QUOTE]

[quote name='filodendron']Pod Szyndzielnią sprzedają rzemyki do wisiorków - można coś upleść, jak kto zdolny ;)[/QUOTE]

:lol::lol:

A może daliby się nabrać na kantar? [URL]http://www.kacikpupila.pl/chaba-kaganiec-treningowy-typu-kantar-york-p-9648.html[/URL] w sklepie nazwano go "kagańcem treningowym" ;)
[SIZE=1]Swoją drogą kto wymyślił kantar dla tak małych psów... Przecież zupełnie nie spełniałby on swojego zadania.

[/SIZE][FONT=Verdana][quote name='LadyS']No, waży aż 2,5 kg [/QUOTE][/FONT][FONT=Verdana]
Okej, nie powinnam pisać "większego" a "z dłuższą mordką i szerszą głową" ;)[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']No, waży aż 2,5 kg ;) W ZooCentrum we Wrocku widziałam takie maleńkutkie kagańczyki, mojemu (5,5 kg) by na łapę ledwo weszły - może takie, ulv? ;)[/QUOTE]
Aż pójdę zobaczyć ;) Mam "zerówkę" normalną, ale o ile Pi pasuje (Pi waży 3 kg, ale ma długi dziobek), to Żubr, jako chi, ma bardzo krótką kufę i nijak nie mogę nic znaleźć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']Aż pójdę zobaczyć ;) Mam "zerówkę" normalną, ale o ile Pi pasuje (Pi waży 3 kg, ale ma długi dziobek), to Żubr, jako chi, ma bardzo krótką kufę i nijak nie mogę nic znaleźć.[/QUOTE]

To chyba ZooCentrum, w każdym razie w Arkadach w tym zoologu - byliśmy w zeszłym tygodniu ;)

Link to comment
Share on other sites

Hm, my tam nigdy nie mieliśmy problemów przy przewozach, w tym i na Szyndzielnię. Jak mój czernysz wsiadł do gondoli, to już nikt się nie pchał więcej do wagonika ;) A porządek musi być - jak ma być kaganiec, to ma być i koniec. Co za różnica czy pies jak niedźwiedź czy jak nietoperz. Pies to pies. Ja też miałem problem by znaleźć stosowny ochraniacz na szlak dla ruskiej kufy. Poszukałem i znalazłem. My podczas majówki weszliśmy na Pradziada w Czechach. Śniegu po uszy, a wiatr, że o mało nas nie zdmuchnęło ze szczytu. Rusek z powodu wszechobecnej bieli w maju, był w siódmym niebie. Polecam. Pozdrawiam - wędrujący z czernyszem.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...

-> Junka

Ja Ci (Wam) mogę polecić w okolicach PN: Pasmo Jeleniowskie (Rez. Szczytniak - Małe Gołoborze) i Chełmową Górę. Cisza, spokój, żywej duszy. W samym PN trochę tłoczno, ale jak pójdziecie sobie szlakim z Bodzentyna, to całkiem spokojnie. I z psem wolno (SPN / Zasady udostępniania / pkt. 6) tak jak w lesie czyli na smyczy. Pozdrawiam - wędrujący z czernyszem.

---------------------------------------------------------------------------
Bardzo mi się podobają w dziale "Z PSEM W GÓRY" zapytania typu:
"godny polecenia ośrodek nad jeziorem żywieckim, najlepiej z bezpośrednim dostępem do jeziorka" :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rctr']
Bardzo mi się podobają w dziale "Z PSEM W GÓRY" zapytania typu:
"godny polecenia ośrodek nad jeziorem żywieckim, najlepiej z bezpośrednim dostępem do jeziorka" :roll:[/QUOTE]
Oj tam, rano leci się na górę Żar, a wieczorem moczy nogi w jeziorku :)

Link to comment
Share on other sites

Udało nam się zrealizować nasze marzenie i właśnie spędzamy urlop w Karkonoszach. Mieszkamy w Podgórzynie, w willi Polanka, w psim apartamencie ;-) Nasze sunie dzielnie podążają za nami ale widzę, że starsza już nie ma tyle siły i wymusza na nas wolniejsze tempo oraz dodatkowe postoje. W pierwszym dniu pobytu powędrowaliśmy dalej niż zamierzaliśmy. Celem był wodospad Podgórny.
[IMG]http://img823.imageshack.us/img823/7146/gdzieskolowodospadu.jpg[/IMG]
Prześliczny, z przejrzystą wodą. Szło nam się jednak tak dobrze, że poszliśmy do Jagniątkowa i dalej do zamku Chojniku.

[IMG]http://img833.imageshack.us/img833/1863/okolicechojnika.jpg[/IMG]

[IMG]http://img854.imageshack.us/img854/6732/nachojniku.jpg[/IMG]

Wracaliśmy do Podgórzyna i trochę przekombinowaliśmy bo musieliśmy kilka kilometrów ulicą iść co zmęczyło nas bardziej niż cała wcześniejsza wędrówka.

Link to comment
Share on other sites

Na drugie dzień pojechaliśmy obejrzeć kolorowe jeziorka.
[IMG]http://img225.imageshack.us/img225/455/kolorowejeziorko.jpg[/IMG]
[IMG]http://img42.imageshack.us/img42/6831/kolorowejeziorka.jpg[/IMG]

Następnego dnia wybraliśmy się do Śnieżnych Kotłów. Pojechaliśmy samochodem do Jagniątkowa i najpierw "wpadliśmy" w Czarny kocioł, ale mężowi było mało i od razu poszliśmy do Śnieżnych Kotłów. Śliczna droga ale nie powiem jak szliśmy bo my zawsze musimy coś pokręcić...W każdym razie mieliśmy iść podobno ok. pół godziny ale nie zauważyliśmy drugiego drogowskazu, który był z innej strony słupa i szliśmy pod górę ponad godzinę. Ale dotarliśmy! Warto było się pomęczyć.
[IMG]http://img534.imageshack.us/img534/6043/kolanaszlaku.jpg[/IMG]
[IMG]http://img341.imageshack.us/img341/5647/gapanagrze.jpg[/IMG]
Jest pięknie, miło i spokojnie. Jutro wybieramy się na Śnieżkę...

Link to comment
Share on other sites

Teraz wyjazd gdziekolwiek to spory wydatek :shake: Pomijam już, że za każde wejście do parku trzeba zapłacić...Ok mogę płacić bo to nie są duże kwoty tylko, żeby za to chociaż kosze na śmieci co jakiś czas postawili :angryy: Jak się dochodzi do granicy czeskiej od razu widać różnicę choćby w tabliczkach i opisach...na rzecz Czech niestety.
Weszliśmy na Śnieżkę tylko z Kolą bo Gapa już nie ma tyle siły. W sumie widoki piękne, droga niby niezbyt trudna (poza końcowym odcinkiem) ale troszkę nudnawa ;-)
[IMG]http://img651.imageshack.us/img651/629/kolapodziwiawidoki.jpg[/IMG]


[IMG]http://img832.imageshack.us/img832/1386/podtalerzaminasniezcejp.jpg[/IMG]

Dzisiaj znowu z dwoma psami wjechaliśmy na Szrenice i tam chwilkę pospacerowaliśmy. Mieliśmy za mało czasu, żeby skorzystać więcej na górze. Rano padało i było zachmurzone niebo więc do końca wahaliśmy się z wjazdem na górę. Na szczęście później rozpogodziło się na tyle, że widoczność była niezła.

[IMG]http://img836.imageshack.us/img836/9151/skalkipodszrenica.jpg[/IMG]

Gapa spokojniutko jechała w górę i w dół.

[IMG]http://img840.imageshack.us/img840/2529/gapajedziewdol.jpg[/IMG]

W przeciwieństwie do niecierpliwej i ciekawskiej Koli, która wierciła się i popiskiwała.

[IMG]http://img204.imageshack.us/img204/7792/kolaogladawidokizkolejk.jpg[/IMG]

Pomiędzy Śnieżką, a Szrenicą byliśmy przy wodospadach Szklarskim i Kamieńczyka ;) Też nam się podobało.

Link to comment
Share on other sites

-> Lidan

Sprawa pierwsza - powiem tak, Park Narodowy to nie park miejski, koszy tu się nie stawia. Jak turysta wyprodukował śmiecia, to go zabiera poza granice parku i tam stosownie "utylizuje" w pierwszym napotkanym koszu. Skoro wniósł na górę np. peta z wodą, to chyba nie problemem jest znieść go pustym na dół.

Sprawa druga - droga na Śnieżkę ("Jubileuszowa") faktycznie może być nudnawa ale tylko w górę, idąc od Równi. W dół za to są piękne widoki Czarnego Grzbietu i dalej Jaru Łomniczki i Równi. Ciekawszym podejściem są "łańcuchy" (moje kosmate 60kg wdrapało się tamtędy bez szczeknięcia). Wchodząc tym szlakiem obserwujemy super widoki na czeską stronę (Obri Dul). Pod warunkiem, że znowu Śnieżka nie tonie we mgle :)

Sprawa trzecia - czeskie szlaki uporządkowane są jak na deptaku (schodki, gryzik, beleczki, itp.). Fakt, jest to wygodne, ale czy "kompatybilne" z wizerunkiem dzikiej przyrody, którą to ponoć w tego typu parkach się chroni ? Chociaż z drugiej strony może dzięki temu turyści poruszają się po wyraźnie wytyczonych korytarzach, a nie zadeptują wszystko jak te "łowce". Poza tym, to dzięki Czechom mamy możliwość wędrowania po karkonoskich szlakach z psami, bowiem oprotestowali oni pomysł polskich parkowców chcących wprowadzić zakaz wprowadzania psów na te tereny.

Sprawa czwarta - gratulacje dla Was i Waszych psiaków za turystyczne dokonania i dzięki za relację. Aż się nam łza w oku kręci. My już tam nie dotrzemy - psia starość, nie radość :( Ale dla dzielnej Gapy polecamy pobliskie "deptaczki" (płasko aż strach) w Górach Izerskich. Od Jakuszyc (leśniczówka), przez Orle, wzdłuż pięknej Izery, aż po Halę Izerską, lub od drugiej strony, z wjazdem ze Świeradowa gondolą.

Pozdrawiam - wędrujący z czernyszem.

Link to comment
Share on other sites

my :diabloti: tez lubimy Karkonosze

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/85/img0212oe.jpg/"][IMG]http://img85.imageshack.us/img85/659/img0212oe.jpg[/IMG][/URL]





[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/718/dscf9121p.jpg/"][IMG]http://img718.imageshack.us/img718/2532/dscf9121p.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/688/dscf0233o.jpg/"][IMG]http://img688.imageshack.us/img688/7504/dscf0233o.jpg[/IMG][/URL]

Edited by Patmol
Link to comment
Share on other sites

[quote name='rctr']-> Lidan

Sprawa pierwsza - powiem tak, [B]Park Narodowy to nie park miejski[/B], koszy tu się nie stawia. Jak turysta wyprodukował śmiecia, to go zabiera poza granice parku i tam stosownie "utylizuje" w pierwszym napotkanym koszu. Skoro wniósł na górę np. peta z wodą, to chyba nie problemem jest znieść go pustym na dół.[/QUOTE]
Ja to wiem i tak robimy ale...co zrobić z psią kupą, którą kundel miał czelność wyprodukować na środku ścieżki? Powiem szczerze, że gdyby któryś z moich psów załatwił się w głębiej w krzakach zostawiłabym to bez wyrzutów sumienia bo za kilka dni czy po solidnym deszczu wszelkie ślady by zniknęły. Ale nie zawsze tak bywa. Wędrowałam więc chyba na Śnieżkę z kupą w worku wrzuconą do kagańca przyczepionego do plecaka i jeszcze gdzieś na szlaku miałam podobnie :angryy: Nie mówię, że kosze mają stać co 10 metrów ale gdyby co jakiś czas stały to może mniej śmieci leżałoby na szlakach.


[quote]Sprawa trzecia - czeskie szlaki uporządkowane są jak na deptaku (schodki, gryzik, beleczki, itp.). Fakt, jest to wygodne, ale czy "kompatybilne" z wizerunkiem dzikiej przyrody, którą to ponoć w tego typu parkach się chroni ? Chociaż z drugiej strony może dzięki temu turyści poruszają się po wyraźnie wytyczonych korytarzach, a nie zadeptują wszystko jak te "łowce". Poza tym, to dzięki Czechom mamy możliwość wędrowania po karkonoskich szlakach z psami, bowiem oprotestowali oni pomysł polskich parkowców chcących wprowadzić zakaz wprowadzania psów na te tereny.[/quote]
Nie zapuszczaliśmy się za daleko wgłąb bo nasze psy nie mają paszportów. Moje mało spostrzegawcze oko od razu wyłapało różnice już w samych tabliczkach - drogowskazach.Nasze proste, drewniane, czasem ledwo trzymające się słupka, czeskie jakby plastikowe, wyglądające na trwalsze. U nas coś w rodzaju ramki z blaknącym zdjęciem (opisy niektórych ścieżek dydaktycznych) u Czechów drewniane, lakierowane wypalane śliczne tablice... Poza tym brakuje mi opisów na miejscu. Szliśmy wzdłuż rzeki Myja i pewnie przeszliśmy obok kaskady Myi nawet o tym nie wiedząc. Tu nawet do knajpy trafiamy z trudem ;-) Dwa dni zajęło nam znalezienie polecanej przez naszą gospodynię Góralskiej Chaty, żeby zjeść obiad.

[quote]Sprawa czwarta - gratulacje dla Was i Waszych psiaków za turystyczne dokonania i dzięki za relację. Aż się nam łza w oku kręci. My już tam nie dotrzemy - psia starość, nie radość :( Ale dla dzielnej Gapy polecamy pobliskie "deptaczki" (płasko aż strach) w Górach Izerskich. Od Jakuszyc (leśniczówka), przez Orle, wzdłuż pięknej Izery, aż po Halę Izerską, lub od drugiej strony, z wjazdem ze Świeradowa gondolą.

Pozdrawiam - wędrujący z czernyszem.[/quote]
Dziękujemy za gratulacje :-) 5-6 lat temu, pół roku po tym gdy Gapa (ok 4 lata miała wtedy) u nas zamieszkała byliśmy w Górach Stołowych. Wtedy sunia zwiedziła z nami Szczeliniec, Błędne Skały, mini zoo i skansen w Wambierzycach i różne inne atrakcje w tamtym rejonie. Wtedy bez problemu za nami nadążała. Dziękujemy za podanie łatwiejszych tras. W tym roku już nie zdążymy bo za dwa dni wracamy do dusznego i upalnego podobno Krakowa.

Patmol, jesteś pewna, że nie wkleiłaś swojego psa do moich zdjęć? :diabloti:

Pozdrawiamy serdecznie razem z naszymi dwoma ogonami :lol:

Pod wpływem przejrzanej przed chwilą strony o czernyszu i zapewnieniu, że Atos lubi te długie wędrówki przypomniało mi się jak to mijani w drodze na Śnieżkę turyści pytali nas czy naszym psom podoba się taki urlop i czy one "pisały się" na taki aktywny wypoczynek. Rozbawiło nas to ale i dało do myślenia. Wędrówki z psem to coś wspaniałego. Gapa na pewno cieszy się, że jest cały czas z nami ale czy to spindranie jej pasuje? Kola zachowuje się jak świr w każdych warunkach. Jak tylko może po drodze popływać albo chociaż wytarzać się w strumyku wygląda na zadowoloną z życia :-)

Edited by Lidan
Link to comment
Share on other sites

-> Lidan

Nas, po wdrapaniu się Jarem Łomniczki zagadnęli w Śląskim Domu turyści z Niemiec. Czy można z takim "gross hundem" wędrować i nie mogli się nadziwić, że nie dość że pies na linie, to jeszcze młoda na plecach w nosidle :) Niebawem ten "hund" i jego familia stanęli na słonecznej (!) Śnieżce :) Potem skoczyliśmy jeszcze na przemiłe spotkanie z Panią Siemaszko i jej synem do Samotni.

Pytają czy pies lubi te wędrówki ? Hm ? Mój czernysz mimo, że przed chwilą wrócił ze spaceru, jak wkładam ponownie buty pierwszy jest przy drzwiach. Mimo, że przed chwilą przyjechał ze mną samochodem, a ja ponownie biorę kluczyki - pierwszy jest przy samochodzie. I jak zakładam plecak także nie odstępuje mnie na krok. Cieszy się wtedy jak szczeniak, dając do zrozumienia - "tylko nie zapomnij o mnie". I mimo, że swoje lata ma już na grzbiecie i ciężko mu się podnieść i rozruszać stare stawy, to duch podróżnika i nieodparta chęć bycia z człowiekiem na przekór starości pcha go "na szlak". Nie powiem, dawniej po całodziennych wędrówkach (nigdy nie strajkował na szlaku) był padnięty jak "szmata". Ale kolejnego dnia pierwszy meldował się do wymarszu. A zatem chyba to lubił i nadal lubi to wędrowanie, mimo wszystko. :)

Pozdrawiam sedecznie podróżników z grodu Kraka i nie tylko - wędrujący z czernyszem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...