Jump to content
Dogomania

Pies bez smyczy na polach i łąkach.


Lotka22

Recommended Posts

Czesc, mam pytanie czy obowiazuje jakis zakaz spuszczania psow na polach i ląkach? Moze brzmi glupio, bo ja tez myslalam ze nie, ale sie zdziwilam. Sprawa ma sie tak: bylam na spacerze w miejscu gdzie z reguly chodze. Sa to pola, łąki, ugory, troche lasu. W te miejsca przyjezdza duzo mysliwych, bo zwierzyny jest ogrom. Ide, Anton bez smyczy skacze sobie w najlepsze, az tu nagle samochod, a w nim mysliwi. Zatrzymali sie i wolaja do mnie: "Panienko! prosze chodzic z psem na smyczy" no to oniemialam i mowie, ze Anton jest jeszcze mlody i nie wystraszy zwierzat, a on upieral sie przy swoim. Zawolalam psiaka, przypielam. Mialam ochote powiedziec mu, ze nie jestem w lesie, ani parku narodowym i ze mam prawo na "odludziu" chodzic z psem bez smyczy. Nie mialam poparcia, no bo nie wiem... W sumie sa to tereny z dzika zwierzyna, a niech ten mysliwy okazalby sie lesniczym? Czy ktos wie cos na ten temat? Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 57
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Malta-GD']
hmm... ja bym w lesie nie puszczała, bo jeszcze myśliwi się pomylą- i po psie.:(:(:([/quote]
Oni się raczej nie mylą. Niektórzy z nich ma wielką uciechę ze strzelania do psów. Były opisywane przypadki strzelania do psów nawet w obecności włascicieli i to na ich terenie(!)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='darek']W pola najlepiej chodzic poza okreg łowiecki i w okresach nie łownych.[/quote]
Własnie w sezonie "nie łownym" psy robią największe szkody wśród dzikiej zwierzyny,która wtedy odchowuje potomstwo. Dlatego myśliwi własnie w tym okresie zwracaja szczególną uwagę na psy.

Link to comment
Share on other sites

darek - Przepisy przepisami, a zycie zyciem. Puli ma racje, oni zwracaja uwage rowniez w okresie nielownym.
A poza tym, w nieco innych terminach sa dozwolone polowania na sarny, jelenie, dziki, w nieco innych na zajace, kuropatwy, grzywacze itd.
No i przez prawie caly rok trwaja polowania dewizowe, bo kola lowieckie nie zawsze przestrzegaja zasad, pieniadz jest wazniejszy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Honey']Skąd masz takie ( zupełnie nieprawdziwe ) informacje ??[/quote]
Stad, ze przez wiele lat pracowalam jako tlumacz, dla roznych ludzi, dla roznych kol lowieckich rowniez. I nie sa to nieprawdziwe informacje, przykro mi.
P.S. Znam roznice miedzy oficjalnym dewizowym polowaniem, ze spisywaniem protokolu pod sam koniec, a polowaniem tak zwanym ``dzikim``.
Tyle, ze wtedy bylam jeszcze bardzo mloda, i po kilku latach zupelnie zrezygnowalam ze wspolpracy z pewnymi instytucjami. Zajelam sie bardziej pilotazem, a nie taplaniem w polskim piekielku.

Link to comment
Share on other sites

Te pola na których ja byłam wszystkie były prywatne i żadne z nich nie należało do żadnego polowaca, pozatem to się działo 30m od zabudowań. Pies był luzem, ale przy mnie. Nagle pojawiło się ich paru i jeden podszedł do mnie z giwerą w ręce gotowa do strzału i z pyskiem, żebym tego psa wzięła, bo jak nie to zastrzeli. Byłam w szoku, dobrze ,że pies też i nie ruszył się w jego kierunku ( a był to pies, który kochał wszystkich i musiał sie z każdym przywitać), bo by pewnie zastrzelił.
A pozwolenia pozwoleniami, ale prawo mówi do ilu metrów od zabudowań można polować.
I szkody w zwierzynie robią psy wałęsające się. Jeżeli pies jest z włąścicielem, w zasięgu jego wzroku i władzy, to szkody nie zrobi. Moja sunia aż sika na widok kur, ale jak każę jej przyjść do nogi, to przychodzi i siada, akury se łażom.

Link to comment
Share on other sites

Honey - Byc moze cos sie zmienilo w tym zakresie. Ja pisze o tym, co bylo w latach dziewiecdziesiatych, kiedy akurat w srodowisku mysliwych, a raczej na gorze tego srodowiska, bardzo sie jeszcze odczuwalo obecnosc poprzedniego systemu wartosci ( czyli komuny ).
Jezeli ta mentalnosc juz umarla i pozostala wspomnieniem, to gratuluje.

Link to comment
Share on other sites

No to dzisiaj doloze dalsza czesc z moich przezyc z mysliwymi. Rozmawialam dzisiaj ze znajomym, ktorego ojciec jest mysliwym. Opowiadal jak odstrzelili sarne w miejscu gdzie ja codziennie z psem wychodze na siusiu i kupke, a jest to zaledwie 50 metrow ode mnie. Teren społdzielni mleczarskiej. Dobrze, poluja ich sprawa- robili to i beda, ale niech trzymaja sie zasad, a nie jada w miejsca gdzie kazdy glupi wie, ze znajduja sie tam sarny. Ja np. nieraz sploszylam spiace zwierzeta z tamtejszych krzakow.
No a dzisiaj przezylam horror jak Anton zwietrzyl trop i zwial tak az sie za nim kurzylo. Moglam sobie wolac, pies znikl. Ruszylam w tym samym kierunku, moze 5 minut trwalo jak znalazlam Antona rozkoszujacego sie sarnimi wnetrznosciami :shake: dokladniej zawartoscia jelita grubego. Bardzo smierdzialo :roll: Do tego kazda pora roku jest zla zeby psa spuscic ze smyczy. E tam cos tu jest nie tak.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie wiem... Psow nie mozna puscic, a takie mendy sie walesaja po swiecie. :shake: Albo rozne bachory - na smyczy je - wiecie jak mlodniki niszcza i wrzeszcza tak, ze cala zwierzyna w okregu kilometra zwiewa. Ja nie wiem po prostu. Jejku, jakby mi ktos psa zastrzelil, to nie wiem co bym mu zrobila. Ale chyba oczy bym wydlubala. I zagryzla na smierc. Dobrze ze jeszcze zadnego mysliwego w okolicy nie widzialam. A niech sie przyczepiaja ludzie to (*$(*^$&*$^%) ... w gwoli scislosci - psami nie poszczuje, bo mam goldenke. :p Eh, co sie na tym swiecie robi... Jakbym suce tylko po ogrodzie pozwalala lazic, to ona by mi wszystko rozniosla. Taki wulkan??? O nie kochani!!! :-(

Link to comment
Share on other sites

Lotka22, ja rowniez ubolewam nad tym, ze tak naprawde nigdzie nie mozna czuc sie bezpiecznie z psem, ale to ludzie (jak zwykle!) nawalaja.
Oczywiscie, sa mysliwi - debile, ktorzy lubia strzelac do psow, bawi ich strzelanie do czegokolwiek, ale wole myslec, ze to patologiczne wyjatki.

Jest i druga strona medalu... Husky mojego spacerowego znajomego zagryzl juz dwie sarny... A potem wieeelkie zdziwienie, ze mysliwi strzelaja do psow :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']W Polsce pies niezależnie od pory roku może chodzić bez smyczy i kagańca na własnym podwórku.[/quote]

Puli u mnie na podwórku nei może, bo ludzie sobie przechodzą na skróty.
Bramy postawic nei można bo garaże są zaraz przy wjeździe i nikt by nei wjechał do garażu.
Gdyby postawić drzwi w bramie i ją zabudowac, wyrwali by drzwi.
:roll:
[SIZE=1]mieszkam na osiedlu[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...