Jump to content
Dogomania

Grupa do zadań specjalnych czyli dwie jamnice i doberman ;)


Amber

Recommended Posts

Człek wraca z pracy do pracy :diabloti: a tu calutka strona nagadana. I oczywiście jak zwykle jawię się jako zła właścicielka, bo Jari na kolcach, a jamnice szczają w domu.

Dla małego wyjaśnienia, bo widzę, że żarty mogą zostać odebrane dosłownie. Cortina nie załatwia się w domu. Tylko jak ją przyciśnie to potrafi nie zasygnalizować potrzeby. Ale zauważyłam też w tym względzie mały postęp, nauczyła się pewnie od Jariego, że teraz przychodzi do mnie i piszczy. Wtedy trzeba szybko działać. I to tyle. Gorzej jak ją przyciśnie w nocy, bo np. opiła się wody w ogródku u TŻ, wtedy faktycznie potrafi narobić. Ale to się zdarza raz na 2 miesiące. Cortina wychodzi na 3-4 spacery dziennie.

Z Finką natomiast jest tak, że jest to pies po złamaniu miednicy w 3 miejscach i ma problemy zarówno z trzymaniem moczu jak i kału. Ma w domu zainstalowane na stałe podkłady Seni, na które się załatwia gdy musi. Zarazem wychodzi regularnie na spacery, ale ona ma zdeformowany tył i się jej kurna nie dziwię, że czasem jej się zdarzy niespodzianka. Oby wasze 14 letnie psy po ciężkim wypadku były w takiej kondycji jak Finka.

Z robieniem jamnic się śmieje, gdyż Jari NIGDY się nie załatwi w domu i porównuje je do psiego ideału w tym względzie. Jak widać niesłusznie, bo wychodzi na to, że mam zalany i zasrany cały dom. I purchawki na tyłku :p

Naprawdę to śmieszne, jak ktoś twierdzi, że mam psa agresora rzucającego się na wszystko, a jak wracam do domu to wdeptuje jednym krokiem w siki, a drugim w kupsko. Jestem (wbrew pozorom) normalnym człowiekiem, a nie świrem.

A co do kolców to już naprawdę napisałam wszystko co mogłam. Nie wiedziałam tylko, że Aga ma zamiar założyć szkołę :lol: Trzeba mieć niezłą wiarę w swoje umiejętności, chcąc uczyć (pouczać?) innych mając 20 kilka lat i 2 lamerskie pieski... Mój guru, ucz mnie :modla: :evil_lol: Po poradę wolę się nawet udać po pana Zenka, który nie wie co to jest słowo behawioryzm albo awersja, ale miał psy całe życie. Bo taki człowiek ma wiedzę praktyczną. A 20 kilku letnie laski bo kursach z innymi laskami wiedzą tylko, że kolce są be, a pieski są słodkie.

Ja wiem, że nic nie wiem. I jeszcze długo wiedzieć nie będę. Ale chcę kolejnego samca dobermana. Żeby mnie uczył po Jarim. Żadem kurs czy semi nie nauczy tyle co wymagający pies. To moja taka mała ambicja. Ale myślę, że w założeniu o wiele bardziej ambitna niż się wydaje.

Link to comment
Share on other sites

:evil_lol:
bo na dogo to wszyscy są idealni i cudowni, ja się tylko zastanawiam, gdzie te idealne pieski się ukrywaja, bo kurde jakoś na spacerach ich specjalnie nie widuje :diabloti:

I podobnie jak Amber mam pana "Zenka" który na psach zjadł zęby ( nie dosłownie, bo zaraz bedzie, że propaguje jedzenie psiego mięsa :eviltong:) i to jest mój guru, który wie, bo całe zycia spedział z takimi a nie innymi psami. I to jest gośc, który się dzieli swoją wiedza, bo jak sam twierdzi, zawsze się czegoś nowego nauczy. A ma kilkadziesiat lat doświadczenia.
I taka wiedza jest dla mnie dużo bardziej wartosciowa niż semi, kursy i modne ksiązki. (nie zebym nie czytała, bo lubie wiedziec o czym mowa)

Kurde, może my tez założmy jakas szkołkę? W każdym miescie oddział hę? :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Pierwsze co rozbiłam jak kupiłam Jariego to wykupiłam prywatne lekcje z doświadczonym szkoleniowcem (były pozorant, licencja ZkwP, a nie internetowe bzdety) i facet mi słownie podarował instrukcję obsługi psa. Uczyliśmy się pół roku. Pies w tym czasie przechodził socjalizację i naukę podstawowych komend. Potem Jari zaczął niestety chorować coraz bardziej i miałam na co wydawać kasę, ale czego się nauczyłam, tego się nauczyłam ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleks89']Dlatego tekst "koniecznie idź z psem na szkolenie" mnie rozwala ,bo do kogo mam pójść?Do kogoś kto ma zerowe pojęcie?I będzie szkolił mi psa 5lat po czym stwierdzi ,że sie nie da?:lol:[/QUOTE]

nieeee, powie Ci, że masz złą enerdżi i źle wpływasz na psa, bo jesz mienso, i sie nad "psem pochylasz i głaszczesz po głowie i to jest dla psa kara..." na dogo się dowiedzialam czegoś takiego :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']nieeee, powie Ci, że masz złą enerdżi i źle wpływasz na psa, bo jesz mienso, i sie nad "psem pochylasz i głaszczesz po głowie i to jest dla psa kara..." na dogo się dowiedzialam czegoś takiego :diabloti:[/QUOTE]
ahahahahha tego to nie wiedziałam, że ktoś takie rady propaguje tutaj :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

Eee troche zaczynacie wpadać w skrajność, a moze ja bezpodwórkowa więc inaczej patrzę na to. Tak moje psy gdy nie były takie stare, miały po pare godzin dziennie spacerow, bo ja to lubię, były ze mną pod namiotem, w osrodku wypoczynkowym, u cioci na imieninach, na wigili u babci i w pierdylionie innych miejsc i tak, chodziły na szkolenie, chocby z takiego wzgledu, że pozorant i plac się przydaje. Nie mówię o wychowaniu tylko szkoleniu. I nie szczają na balkonie. I tak, moje psy nie zostają w domu po 10 godz bo nie muszą, chodzą ze mną do pracy. I mają w domu do dyspozycji kanapy :diabloti: Ale to wszystko nie znaczy ze zapomnialam, że to psy a nie dzieci:loveu:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś']dałabyś link, a nie muszę szukać :diabloti:[/QUOTE]

masz Kochana fotoblożanko :diabloti:

[FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Times New Roman][SIZE=3][quote name='DogSmak-szkolenie psów']To jeszcze jest bardo młody pies, daj mu czas! Owszem,nie karć, nie reaguj w jakikolwiek sposób, nie przerywaj sikania. Rób wielkie wydarzenie na dworze, jak tylko się na nim załatwi: [B]nie głaszcz wtedy psa po głowie i nie nachylaj się nad nim, żeby nie była to dla nie kara[/B]. Chwal słownie, smakołykami, nagrodą. Jak będziesz nagradzać psa za załatwianie się na zewnątrz, skojarzy, w którym miejscu opłaca mu się siusiać ;-)[/QUOTE][/SIZE][/FONT]

[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Times New Roman][SIZE=3][quote name='DogSmak-szkolenie psów']Jak załatwia się na dworze, to rób z tego wielkie wydarzenie!!! :smile: Ojejku jaki dobry pieseeeeeeek i[B] nie głąszcz go przypadkiem podczas tego po głowie, jest to naganą dla psa[/B], tylko od dołu pod mordką i nasyp mnóóóóstwo smakołyków. W domu nie reaguj ani słowem, ani spojrzeniem na załatwianie się, bo każde zachowanie, nawet to karcące, jest wzmocnieniem dla psa. Twój Weścik jest młodziutki, poznaje cały ten wielki świat, który jest dla niego niesamowicie ekscytujący i pełen wrażeń. Daj mu jeszcze trochę czasu. Jeżeli zostawiasz go samego w domu, to zrób mu miejsce, gdzie może załatwić swoje psie potrzeby, żeby nie miał stresu, że musi trzymać do Twojego przyjścia. Jak reagujesz, gdy załatwi się w domu? każda reakcja jest zła, nawet zwykłe słowa o nie znowu.... Możesz też spróbować przetrzymać go na tym spacerze dłużej, oczywiście nie tyle, żeby padał z nóg i nie łączyć tego z długim spacerowaniem, tylko żeby dużo czasu spędził na zewnątrz i pomimo licznych atrakcji zrobił to i owo :smile: psy dojrzewają, zaznaczają teren, ten problem z załatwianiem się minie :smile: to jest w dalszym ciąg szczeniak, który początkowo załatwiał się właściwie na dworze, ale ma prawo jeszcze powrócić do tego zachowania w domu.[/QUOTE][/SIZE][/FONT]

[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mch']Eee troche zaczynacie wpadać w skrajność, a moze ja bezpodwórkowa więc inaczej patrzę na to. Tak moje psy gdy nie były takie stare, miały po pare godzin dziennie spacerow, bo ja to lubię, były ze mną pod namiotem, w osrodku wypoczynkowym, u cioci na imieninach, na wigili u babci i w pierdylionie innych miejsc i tak, chodziły na szkolenie, chocby z takiego wzgledu, że pozorant i plac się przydaje. Nie mówię o wychowaniu tylko szkoleniu. I nie szczają na balkonie. I tak, moje psy nie zostają w domu po 10 godz bo nie muszą, chodzą ze mną do pracy. I mają w domu do dyspozycji kanapy :diabloti: Ale to wszystko nie znaczy ze zapomnialam, że to psy a nie dzieci:loveu:.[/QUOTE]

My tu popieramy szkolenie ,ale SZKOLENIE ,a nie pitu pitu u nastki po 2semi:lol:Bo takich szkół teraz jest MASA.
Siku na balkon jest PRO:diabloti:i bardzo się przydaje w zimie u psa ,który żre miliardy ton śniegu:evil_lol:nawet srając żre śnieg..:shake:

Link to comment
Share on other sites

To fakt, takie pitu pitu są masakryczne :( , tyle ze biznes sie kręci, bo przeciez te problemy takie wielkie i odwrażliwianie, warunkowanie ,sranie będzie trwalo latami. Juz kiedys widzialam laske, która odwrazliwiala psu drzwi zamiast wziac psa i z nim przejsc przez nie zdecydowanie. A potem juz poszło szybko, i na szczescie sie rozstali. Co ciekawe był to jej drugi i tak samo jak pierwszy dziwnie lękliwy. przypadek czy cóś :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

ja nawet lubie szkolenia tylko mi sie juz nie kce...macierzynstwo jest bardzo trudne....nie spalam od 1,5 roku dłuzej niz do 6 rano:evil_lol:

a wczesniej szkolilam moja dobcie od szczeniaka, jak miala 6 mc to bylismy na 2 tygodniowym obozie z Liborem, który do dobermanow etc twardych psow mial swietne podejscie,co nie znaczy ze im tiutnial tylko w razie "W" kazal przypier.....w łeb dotyczylo to zwlaszcza dorastajacych samcow, ktore usilowaly przejac władze-uwielbiam teorie dominacji-to takie dogomaniackie:diabloti:

wczesniej bylo przedszkole z Bogdanem,włascicielem dobka Dolara Adoracji a potem PT z panem Mareczkiem,wielbicielem i hodowcą bullkow,astow i chartow.Pan Mareczek na drugie zajęcia kazal przychodzic z kolczatką i labki ktore do tej pory ciągaly swoich wlasiccili jak szmatę w przeciągu godziny opanowywaly "równaj":cool3:

co potem robili z nimi wlasciciele to juz inna bajka, bo pewnie znow je prowadzali na flexi i szeleczkach i pieski nadal mialy ich w dupie ale na zajęciach bardzo grzecznialy

jak ktos ma troche rozumu i doświadczenia to sobie na takim szkoleniu odsieje ziarno od plew i wyniesie coś z tego.

Link to comment
Share on other sites

Dzodzo, przy dziecku jest ta nadzieja ze kiedys się weźmie i wyprowadzi z domu :evil_lol:.
A pies nie pyskuje, nie chce kieszonkowego, na noce nei wychodzi, nie popija z koleżkami. Ja tam i tak dzien w dzien wstaję 5,20.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleks89']Ludzie za mało myślą logicznie.:shake:
Luc miał opory przed windą więc do niej wjechał raz ,drugi i kocha windę:evil_lol:A klikaniem i smaczkami to pewnie do teraz łaziłbym schodami:lol:[/QUOTE]

Brutus panicznie bał się ruchomych schodów w Warszawie Centralnej :diabloti:ciekawe jak długo bym musiała mu wyklikać wejście na nie? A tak było jeb za szele na schody i jedziesz :diabloti: potem już szło gładko :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']no-zamieszkać na Centralnym i odwrażliwiać :evil_lol:[/QUOTE]
co po niektórzy może by tak zrobili dla dobra swojego pieseczka :loveu:
[quote name='Aleks89']Kaja ma jedną fajną schize:diabloti:panicznie boi się.......szuflad w zamrażarce :lol:Jak je widzi to ucieka ,ogon pod dupę i pokazuje wszystkie zęby:lol:[/QUOTE]

wsadź ją do tej zamrażarki i będzie spokój :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...