Jump to content
Dogomania

Grupa do zadań specjalnych czyli dwie jamnice i doberman ;)


Amber

Recommended Posts

[quote name='Amber']
O, ale na pewno miło ci się zrobiło, że ktoś chciał mieć Kota za tatę :lol:[/QUOTE]
Milo jak najbardziej , ale Kota zmieniajacego pieluchy ciezko mi sobie wyobrazic :lol::lol:

Rowniez bardzo lubie ludzi ambitnych , to oczywiste , ale zalozenie , ze sie opchnie jak cos bedzie nie halo jest dla mnie rownie obrzydliwe jak nie wiem nawet co .

Ty maz mnie na sumieniu jakby co z tym frisbee , Kot dostaje piany ja samo slowo frisbee az sie boje pisac bo spi obok . Ciezko skonczyc zabawe , a jakos tak boje sie o to skaknie i stawy co sie chyba wiaze ze soba . Panikara ze mnie straszna jednak .

Jak chora noga ? w skarpecie dalej ?
Kupilam Kotu buty , te Trxie z przylepcem , zaluje , ze nie nakrecilam filmiku o tym jak pies pierwszy raz ma buty na nogach , myslalam , ze ekm zmocze ze smiechu :lol::lol:
Jednak jak wyszedl w tym na podworko to chyba mu sie spodobalo , akurat bylo strasznie zimno i juz nie podnosil nozek do gory jak wczesniej . Na przyszla zime jednak wiem , ze trzeba kupic te co podalas w linku gdzies tutaj , bo sa na pewno lepsze .

Link to comment
Share on other sites

tak w temacie hodowli i kupowania od razu super championów ;) w psach jest wszystko inaczej, ale akurat kotka pierwsza trafiła nam się super. już jest Inter Championem i wszystko jeszcze przed nią ;) tylko że to był ślepy traf. druga kotka jest raczej przeciętna, a zapłaciliśmy za nią więcej(choć to kwestia różnic rasowych bardziej). i tak, w pewnym sensie moja mama żałuje, że ją kupiła, ale to nie znaczy, że ją sprzeda by kupić lepszą :evil_lol: o takie pomyłki łatwo nawet jak ma się wiele lat doświadczenia, bo trudno przewidzieć co wyrośnie z małej, puchatej kulki.
w naszej hodowli na samym początku mocno dostaliśmy po tyłkach ;) i takie rzeczy uczą pokory i dystansu do tego wszystkiego

Link to comment
Share on other sites

W temacie Jarheadowej łapy: śledzę wątek na bieżąco, ale nie pamietam, czy ktoś polecał maść Betadine?
Sajan przedwczoraj rozwalił sobie opuszkę, a ponieważ zaczął kuleć, myślałam, że może coś mu tam utknęło, jakieś szkło czy cuś... Poszliśmy do weta i dostaliśmy receptę na Betadine (maść) i zalecenie kupna octeniseptu (w sprayu).
Efekty są rewelacyjne i rana szybko się zasklepia... Wiem, że to nie taka sama rana jak u Jariego, ale może akurat...?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='RPG']Milo jak najbardziej , ale Kota zmieniajacego pieluchy ciezko mi sobie wyobrazic :lol::lol:

Rowniez bardzo lubie ludzi ambitnych , to oczywiste , ale zalozenie , ze sie opchnie jak cos bedzie nie halo jest dla mnie rownie obrzydliwe jak nie wiem nawet co .

Ty maz mnie na sumieniu jakby co z tym frisbee , Kot dostaje piany ja samo slowo frisbee az sie boje pisac bo spi obok . Ciezko skonczyc zabawe , a jakos tak boje sie o to skaknie i stawy co sie chyba wiaze ze soba . Panikara ze mnie straszna jednak .

Jak chora noga ? w skarpecie dalej ?
Kupilam Kotu buty , te Trxie z przylepcem , zaluje , ze nie nakrecilam filmiku o tym jak pies pierwszy raz ma buty na nogach , myslalam , ze ekm zmocze ze smiechu :lol::lol:
Jednak jak wyszedl w tym na podworko to chyba mu sie spodobalo , akurat bylo strasznie zimno i juz nie podnosil nozek do gory jak wczesniej . Na przyszla zime jednak wiem , ze trzeba kupic te co podalas w linku gdzies tutaj , bo sa na pewno lepsze .[/QUOTE]
Jeżeli chodzi i frisbee to ja bym nie panikowała. Gdyby tak do tego podchodzić to każda aktywność z psem obciąża stawy. O ile pies jest młody i zdrowy to moim zdaniem trzeba mu dać pożyć... Szczególnie dobkom, które jak wiemy długiego życia nie mają. Na pewno ważne jest zachowanie odpowiedniej wagi psa. Do tego podłoże, miękkie, trawiaste, piasek itp. No i suplemantacja. Poza tym ja się z Jarim nie bawię w to codziennie, tylko TŻ raz na tydzień porzuca mu talerz. Teraz w ogóle mamy dłuższą przerwę. Ale na wiosnę na pewno częstotliwość zabawy wzrośnie. Dysk jest fajny bo łatwo męczy psa, a i pies musi trochę pogłówkować jeśli chce złapać talerz w locie.

Co do butów to Jariemu całe szczęście nie robią różnicy, ale Trixie to spadający bubel... I moczy się łatwo.

A na forum znowu dałam upust swoim emocjom, tym razem w innym temacie :diabloti:

[quote name='motyleqq']tak w temacie hodowli i kupowania od razu super championów ;) w psach jest wszystko inaczej, ale akurat kotka pierwsza trafiła nam się super. już jest Inter Championem i wszystko jeszcze przed nią ;) tylko że to był ślepy traf. druga kotka jest raczej przeciętna, a zapłaciliśmy za nią więcej(choć to kwestia różnic rasowych bardziej). i tak, w pewnym sensie moja mama żałuje, że ją kupiła, ale to nie znaczy, że ją sprzeda by kupić lepszą :evil_lol: o takie pomyłki łatwo nawet jak ma się wiele lat doświadczenia, bo trudno przewidzieć co wyrośnie z małej, puchatej kulki.
w naszej hodowli na samym początku mocno dostaliśmy po tyłkach ;) i takie rzeczy uczą pokory i dystansu do tego wszystkiego[/QUOTE]
Na kotach się nie znam i nie poznam, ale nie jest trochę tak, że tam się ocenia tylko eksterier? W przypadku psów, a już szczególnie rasy pracującej jaką jest dobek, kryteria są nieco bardziej wyśrubowane. Gdyby liczył się tylko eksterier to normalnie mam świetnego repa w domu :lol:
[QUOTE]
W temacie Jarheadowej łapy: śledzę wątek na bieżąco, ale nie pamietam, czy ktoś polecał maść Betadine?
Sajan przedwczoraj rozwalił sobie opuszkę, a ponieważ zaczął kuleć, myślałam, że może coś mu tam utknęło, jakieś szkło czy cuś... Poszliśmy do weta i dostaliśmy receptę na Betadine (maść) i zalecenie kupna octeniseptu (w sprayu).
Efekty są rewelacyjne i rana szybko się zasklepia... Wiem, że to nie taka sama rana jak u Jariego, ale może akurat...? [/QUOTE]
Rana jest zakażona więc wszystkie te środki są bardziej wspomagające niż leczące. W pt może będzie wymaz i wtedy będzie można uderzyć, bo na razie to działanie po omacku. Na ranę stosuję Dermatol w zasypce. Oprócz Octeniseptu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Jeżeli chodzi i frisbee to ja bym nie panikowała. Gdyby tak do tego podchodzić to każda aktywność z psem obciąża stawy. O ile pies jest młody i zdrowy to moim zdaniem trzeba mu dać pożyć... .[/QUOTE]
No wlasnie Kot ma juz 4 i pol roku :roll:
Co dajesz na stawy ? Wlasnie mysle , ze zaczne gotowac kurzece nozki , Kot ot uwielbia i jakos mam przekonanie do tego .

Uwazaj na forum milosnikow , bo tez ostrzezenie dostaniesz :lol:,ja pewnie drugie dostane bo doszczekalam za Toba .
Ich to boli , ze ktos wydaje kase na treningi a nie startuje czy co ? Ja juz nie rozumiem .Treningi lubie bardzo ale na zawody w zyciu by mi sie nie chcialo jechac , czy to tak ciezko im zrozumiec czy nie widza sensu , zeby placic za trening a nie startowac .

Edited by RPG
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']
Na kotach się nie znam i nie poznam, ale nie jest trochę tak, że tam się ocenia tylko eksterier? W przypadku psów, a już szczególnie rasy pracującej jaką jest dobek, kryteria są nieco bardziej wyśrubowane. Gdyby liczył się tylko eksterier to normalnie mam świetnego repa w domu :lol:[/QUOTE]

i tak i nie. generalnie tak, ale ocenia się też zainteresowanie kota zabawką i ekspresję w oczach :cool3: wiele kotów jest na lekach uspokajających. natomiast w to, że liczy się u psów charakter trudno jest uwierzyć, np patrząc na psa którego ostatnio pokazałaś, co się rzucił na sędziego ;) zbyt wiele się mówi o kiepskich charakterach, by wierzyć, że są oceniane.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']i tak i nie. generalnie tak, ale ocenia się też zainteresowanie kota zabawką i ekspresję w oczach :cool3: wiele kotów jest na lekach uspokajających. natomiast w to, że liczy się u psów charakter trudno jest uwierzyć, np patrząc na psa którego ostatnio pokazałaś, co się rzucił na sędziego ;) zbyt wiele się mówi o kiepskich charakterach, by wierzyć, że są oceniane.[/QUOTE]
Ale psy typu dobreman itd muszą przejść testy psychiczne ;) tak już poza wystawą ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='RPG']No wlasnie Kot ma juz 4 i pol roku :roll:
Co dajesz na stawy ? Wlasnie mysle , ze zaczne gotowac kurzece nozki , Kot ot uwielbia i jakos mam przekonanie do tego .

Uwazaj na forum milosnikow , bo tez ostrzezenie dostaniesz :lol:,ja pewnie drugie dostane bo doszczekalam za Toba .
Ich to boli , ze ktos wydaje kase na treningi a nie startuje czy co ? Ja juz nie rozumiem .Treningi lubie bardzo ale na zawody w zyciu by mi sie nie chcialo jechac , czy to tak ciezko im zrozumiec czy nie widza sensu , zeby placic za trening a nie startowac .[/QUOTE]
Jari będzie w marciu kończył trzy... Nie wiem ile Kot teraz waży ale dobrze by było, żeby to było koło 40 kg. Galareta jest OK. Ja podaję taki mix tych wszystkich preparatów glukozaminowo-chondroitynowych-kolagenowych, bo sama je biorę na swoje kolana, więc nie kupuje dodatkowo psich. Bierzemy je sobie wspólnie.

A co do towarzystwa na forum to bardzo dobrze im napisałaś... Szczerze to żenujące jest dla mnie takie wtrącanie się do cudzego życia. Jamniki jako rasa polująca również uczestniczy w odpowiednich konkursach, ale nigdy nie słyszałam na forach opinii, że ten kto nie startuje albo nic nie robi w tym kierunku jest gorszy, psuje rasę i przyczynia się do degeneracji. Masakra i zwykłe buractwo.

[quote name='motyleqq']więc być może te testy są niemiarodajne. nie znam się na tym. ale jeśli pies rzucający się na człowieka jest repem, to coś jest nie tak[/QUOTE]
Ale bycie repem nie gwarantuje, że pies cokolwiek pokryje. Jari też może miec papier, a raczej nikt w zyciu nie chciałby mieć szczeniaka po nim :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Jari będzie w marciu kończył trzy... Nie wiem ile Kot teraz waży ale dobrze by było, żeby to było koło 40 kg. [/QUOTE]
Tak pewnie nie mniej ale i nie wiecej duzo wazy , odchudzilam Go z lekka bo wazyl duzo , ale wyglada jak byczek , tyle , ze sam miesien .
To Jareczek juz dorosly sie powoli robi , choc patrzac na Kota i znajac Jarka to nie wroze jakiejs zmiany , takim debilem jak jest to przestanie moze byc w czasie pozniej starosci i mam nadzieje , ze tak bedzie :lol:

Wiesz ja to w ogole nie rozumiem co kogo obchodzi na forum milosnikow rasy co ja z psem robie a czego nie . To nie forum psiego sportu .Zreszta nie jedna tak" ichnia " suka hodowlana nie miala tyle treningu co moje psy , a z dwoma jezdzilam na treningi 2 razy w tyg przez ponad 2 lata . Nie zmusza mnie to do tego , zeby gdzies startowac i tyle .Psy mialy fun ja tez sie wytarzalam w blocie i wszyscy zadowolenio , ale takiemu niby hodowcy nie oplaca sie inwestowac w psa jak nie jest hodowlany bo szkoda kasy chyba , no nie wiem nie widze innego tlumaczenia :roll: No ale jak pisza o mnie na forum glupia baba ze mnie to pewnie nie nadazam z mysleniem :lol:

Takie durne kwoki jak my mozemy im zyczyc udanego handlu niepotrzebnymi psami i tyle

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Korenia']Ale psy typu dobreman itd muszą przejść testy psychiczne ;) tak już poza wystawą ;)[/QUOTE]
przeanalizuj cały proces testów psychicznych , a dowiesz się jaka to jest hipokryzja :evil_lol:
zanim pies idzie na egzamin , znaczy test psychiczny - chodzi na szkolenie przygotowawcze do tego.
Jak zdała celująco taki test , nieżyjąca azjatka mojego kolegi , to ja w te testy nie wierzę zupełnie.Z Michałem do tej pory mamy z tego polewkę ;)
Abstrahując od uczuciowości tej suki do świata , ale testy tego typu dla azjaty , są sprzeczne z naturą tego psa. A CAO przechodzą je celująco.:evil_lol:

I dalej będę się upierać przy tym , że zdobywanie uprawnień hodowlanych na wystawach , jest tak samo zacne jak zdawanie testów psychicznych.

Dlatego wielbię kryć "za płotem u sąsiada" bo wtedy mam przyjemność poznać repa osobiście w normalnych , codziennych warunkach. Bo same jego puchary i medale , to trochę za mało.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']ale testy psychiczne stwierdzają tylko czy pies jest agresywny, czy nie ma odpałów, a nie czy ma właściwy charakter ;) a ludzie rozmnażają strachliwe terriery, czy psy pasterskie bez instynktu, spójrzmy na collie chociażby :grins: tak, one kiedyś też zaganiały owieczki :)[/QUOTE]

aha, więc ten dobek wcale nie był agresywny i nie miał odpałów? ;) skoro taki pies pozytywnie przechodzi test, to z testem jest coś nie tak.

[quote name='Amber']
Ale bycie repem nie gwarantuje, że pies cokolwiek pokryje. Jari też może miec papier, a raczej nikt w zyciu nie chciałby mieć szczeniaka po nim :eviltong:[/QUOTE]

no wiesz, Ty otwarcie piszesz o tym, jaki jest Jari. nie wydaje mi się, by każdy tak robił. no chyba, że nikt nie kryje agresywnymi, niezrównoważonymi psami?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']aha, więc ten dobek wcale nie był agresywny i nie miał odpałów? ;) skoro taki pies pozytywnie przechodzi test, to z testem jest coś nie tak.[/QUOTE]
no ja myślałam że mówimy ogólnie :grins:
ale tak jak napisała Vectra, to nie jest problem zaliczyć taki test, szczególnie jak się ma znajomości

Link to comment
Share on other sites

Vectra , pamietam jak na treningu owczarki uczyly sie wlasnie do tych testow , psy mialy problem przesc przez grupe itd , a ja zapytalam czy moge z Kotem sprobowac , tak zeby zobaczyc . Widzialam te glupie usmieszki :diabloti:
No i lipa , Kot zrobil co bylo do zrobienia i wtedy ja mialam usmieszek .

Widzialam nie raz i nie dwa owczarka , ktory malo sie nie zeszczal pod siebie , takie ktore chowaly sie za wlascicieli na widok pozoranta i widzialam , ze pozniej zdaja . O tym jak to sie odbywa pisac nie musze bo kazdy wie o co chodzi , ale to jest zenujace jednak dla mnie .
W kazdym razie ze swojego chlopaka bylam dumna !
A wystawy to juz calkiem zenada

Link to comment
Share on other sites

[quote name='RPG']Tak pewnie nie mniej ale i nie wiecej duzo wazy , odchudzilam Go z lekka bo wazyl duzo , ale wyglada jak byczek , tyle , ze sam miesien .
To Jareczek juz dorosly sie powoli robi , choc patrzac na Kota i znajac Jarka to nie wroze jakiejs zmiany , takim debilem jak jest to przestanie moze byc w czasie pozniej starosci i mam nadzieje , ze tak bedzie :lol:

Wiesz ja to w ogole nie rozumiem co kogo obchodzi na forum milosnikow rasy co ja z psem robie a czego nie . To nie forum psiego sportu .Zreszta nie jedna tak" ichnia " suka hodowlana nie miala tyle treningu co moje psy , a z dwoma jezdzilam na treningi 2 razy w tyg przez ponad 2 lata . Nie zmusza mnie to do tego , zeby gdzies startowac i tyle .Psy mialy fun ja tez sie wytarzalam w blocie i wszyscy zadowolenio , ale takiemu niby hodowcy nie oplaca sie inwestowac w psa jak nie jest hodowlany bo szkoda kasy chyba , no nie wiem nie widze innego tlumaczenia :roll: No ale jak pisza o mnie na forum glupia baba ze mnie to pewnie nie nadazam z mysleniem :lol:

Takie durne kwoki jak my mozemy im zyczyc udanego handlu niepotrzebnymi psami i tyle[/QUOTE]
Ja lubię trzymać wagę 40 kg nawet z groszami, bo po Jarim od razu widać jak schodzi np. do 38 - wystaje kręgosłup i robi się taki sarenkowaty. A tego nie lubię.

Co do rozumku to im starszy tym głupszy :eviltong: Pamiętam go za młodu, jak był jeszcze taki niepewny i spokojniutki... No cóż, zostały po tym tylko wspomnienia :lol:

Co do treningów to ja powiem wprost. Nie uważam, żeby się Jari nawet do tego nadawał. Nie ma dobrej psychiki. Nie pamiętam czy ty wtedy byłaś u Martina czy nie, jak Jari poszedł pierwszy raz na pozoranta spuszczony ze smyczy (a raczej ze smyczą), w każdym razie po kilku krokach jak zauważył, że nikt za nim nie stoi stracił głowę i dziabną Martina w nogę. Ja wiem, że to jest wszystko do wypracowania, pies miał przerwę itp. itd. ale IMHO to nie jest wzorowa psychika dobermana i nie wiem czy dalszy trening mógłby mu bardziej zaszkodzić niż pomóc. Na smyczy gryzie bardzo fajnie, może na tym powinno się poprzestać.

Jak sobie o tym pomyślę, to jeszcze raz dziękuję niebiosom, że Jari nie trafił tam gdzie mógł trafić, bo już pomijając jego kłopoty zdrowotne, ta pozorna chęć do pracy mogłaby tego psa wypaczyć. A i wiele się z takim nerwusem nie osiągnie... Może na jakimś zaściankowym konkursie tak, ale prędzej czy później by tego nie wytrzymał psychicznie.

Z drugiej strony nie jestem szkoleniowcem. Martin powiedział, że to do wypracowania, i zapewne tak jest - ale staram się być uczciwa w stosunku do psa, do siebie, do świata i po prostu uważam, że są psy dużo lepsze ;).

Sprzedawać go z tego powodu nie mam zamiaru :lol:

Co do forum jeszcze to niech mnie banują, nie zależy mi. Za dużo ostatnio się pojawiło tam "zła", głownie sprzedaż 2 miotowych sióstr z uśmiechem na twarzy mnie sponiewierała... Szczególnie mając w pamięci sielskie obrazki i opowieści przed tym całym "incydentem".

[quote name='evel']A jak z eksterierem? Też mocno się dziadki przekazują? :smile:[/QUOTE]
Myślę, że najlepiej by było zrobić krzyżówkę :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']A jak z eksterierem? Też mocno się dziadki przekazują? :)[/QUOTE]
szczerze mówiąc to tak.wystarczy popatrzeć w miotach i wskazać paluchem - ten dziadek , ten babka , ten wujek , ten ciotka ;)
a jeszcze jak które ma silną pule genową , to będzie wyłazić w każdym pokoleniu.
Ja obserwuje ten zaskakujący fenomen , tylko w mojej rasie ... i w domu też ;) w każdym miocie mam idealną kopie babki murzyna :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Uuuu zaniedbałam własną galeryjkę. How awful. To dlatego, że nie mam żadnych fotek... ;) W każdym razie odebrałam wyniki bakteriologi z łapy. Pałeczka ropy błękitnej :diabloti: Całe szczęście to co dostawał było dobre i tylko przedłużył wet lek o 5 dni. Jutro kończymy podawanie. No i łapa już lepiej wygląda. Wyglądała by w ogóle super gdyby dziś w nocy się do niej nie dobrał i znowu nie rozlizał. Myślałam, że go uduszę... Durny kundel, jeszcze jedna taka akcja i go sprzedam :p

Weci w klinice nazywają go pacjentem specjalnej troski i zawsze tylko głowy im wystają jak z nim przychodzę z pytaniem "co tym razem" i nigdy ich nie zawodzę :diabloti: Bo inne pieski to nuda, zapalenie gardła albo kaszelek, a Jari zawsze wymyślnie. Gronkowiec albo inna ciekawa bakteryjka :evil_lol: Wielki ropień na głowie albo rana ociekająca ropą... Coś się dzieje :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Taaaa albo jakąś bakterię, którą laboratorium zobaczyło po raz pierwszy... Odkrycie naukowe :evil_lol:

Ale wesoło się zrobiło na forum dobermana, szkoda, że nie możecie tego zobaczyć. Jednak umiem rozkręcić imprezę :evil_lol:

Bo u nas na dogo to nudno cosik ostatnio... :roll: :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']A o którym forum mówicie, jeśli mogę spytać? Mnie to chyba wywalono z dwóch, bo nie pisałam regularnie :lol:[/QUOTE]
O tym: [URL]http://stylingart.nazwa.pl/doberman/index.php[/URL] Na tym drugim się jakoś nie udzielam.

[quote name='motyleqq']łee, ja chcę popaczeć

Amber, znalazłyśmy rozwiązanie na nadpobudliwość Jariego, powinien jeść sałatę, tudzież kukurydzę zamiast mięsa :cool3:[/QUOTE]
Aaaa tak widzialam to :evil_lol: Czego to nie wymysla... Tj teoretycznie jest to prawda ale czy ma to jakikolwiek wiekszy wplyw na zachowanie psa to inna sprawa. Potrzebne by byly rzetelne badania ;) Za to brzmi madrze, widac ze kurs zaliczony :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...