Jump to content
Dogomania

Niewidoma Fidżi :) Wątek do zamknięcia.


Guest monia3a

Recommended Posts

  • Replies 432
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Guest monia3a

Fidżi miała dziś ciężki dzień. Oczko bardzo ją bolało i boli chyba nadal :( każde dotknięcie sprawia jej ból :(

Dziewczyna dostała kroplówkę i leki przeciw bólowe, jeśli dalej będzie ją bolało to jutro ma kolejny zabieg. Trzymajcie proszę kciuki aby się powiódł, bo jeśli nie to trzeba będzie najprawdopodobniej usunąć oczko, a ja tak bardzo bym chciałą aby ono jednak zostało. Bardzo się martwię o nią i mam straszne wyrzuty sumienia, że ją zabrałam do siebie, może jakby była nadal w schronisku to nic by się jej nie stało. Przeze mnie dziewczynka teraz cierpi :placz:

Link to comment
Share on other sites

Malutka trzymaj się. Biedna ta nasza Fidżi. Nacierpiała się tyle w swoim krótkim życiu.
Mam nadzieję, że oczko zostanie...
Monika, to nie Twoja wina. Będę Ci dozgonnie wdzięczna za to, że ją wzięłaś (chociaż wiem, że w pewien sposób Cię do tego zmusiłam ;))
Zastanawiam się tylko czy jednak leczenie w Białymstoku było dobrym wyborem :(

Link to comment
Share on other sites

Guest monia3a

[quote name='joanna83']Zastanawiam się tylko czy jednak leczenie w Białymstoku było dobrym wyborem :([/QUOTE]

Zawsze można zawieść ją do Wawy i tam leczyć, nic straconego ;)
A tak na poważnie ufam tym lekarzom i wierzę, że zrobią wszystko aby uratować oczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='monia3a']Fidżi miała dziś ciężki dzień. Oczko bardzo ją bolało i boli chyba nadal :( każde dotknięcie sprawia jej ból :(

Dziewczyna dostała kroplówkę i leki przeciw bólowe, jeśli dalej będzie ją bolało to jutro ma kolejny zabieg. Trzymajcie proszę kciuki aby się powiódł, bo jeśli nie to trzeba będzie najprawdopodobniej usunąć oczko, a ja tak bardzo bym chciałą aby ono jednak zostało. Bardzo się martwię o nią i mam straszne wyrzuty sumienia, że ją zabrałam do siebie, może jakby była nadal w schronisku to nic by się jej nie stało. Przeze mnie dziewczynka teraz cierpi :placz:[/QUOTE]
Monia,co ty piszesz! Nawet nie myśl tak w ciszy.Wzięłaś psinkę i starasz się jej ująć bólu.W schronisku cierpiałaby w zapomnieniu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Inez de Villaro']Co się dzieje Asiu???:(
A czy wizyta u dra Garncarza wchodzi w grę? To bardzo dobry okulista.[/QUOTE]

Nic takiego,

zarówno jedno oko jak i drugie jest mniejsze, normalnie już zmyka powieki :diabloti:.

Lewe jest dużo lepsze, daje zakraplać krople - widać, że jest zdecydowana poprawa.

Gorzej jest z prawym (tym, w którym coś pękło i jest czerwone) - te strasznie ją boli ale też jest zdecydowanie mniejsze. Dostaje leki przeciwbólowe, żeby ją tak nie bolało.
Dziś zostanie powtórzony zabieg. Miejmy nadzieję, że się jeszcze trochę poprawi.

Ona ma straaaasznie dużą tę jaskrę. Może byc tak, że ten zabieg trzeba będzie wykonać 3 razy (dzisiaj drugi raz). Ale to jest normalne. Jak to nie pomoże, to wtedy te prawe (bo lewe myslę, że będzie ok) trzeba będzie usunąć. Ale jest światełko w tunelu skoro widać, że się zmniejszyło. To, że boli, to nie jest dziwne, skoro tyle czasu nie było leczone. Dajmy jej czas na wyleczenie.

Dr. Garncarz dokładnie zrobiłby to samo, a tu jest na miejscu i Pani Weterynarz specjalnie dla Fidżi w niedzielę przyjechała wcześniej do lecznicy, żeby przyspieszyć zbieg. Nie wyopbrażam sobie jeżdżenia co drugi dzień do Warszawy. Fidżi codziennie jest u weterynarza, jest pod stałą opieką. Więc nie panikujmy. Trudno nadrobić w ciągu tygodnia to, co zostało zaniedbane przez lata.

Link to comment
Share on other sites

Karina, to nie do końca tak wygląda. Wczoraj Monika była przerażona jak do mnie dzwoniła, bo Fidżi wręcz wyła jak tylko dotknęła do czegoś tą stroną, gdzie jest chore oko.
Powieki jej się domykały zawsze, więc nie po tym należy oceniać poprawę. Nie widziałam jej od zabiegu, ale od razu po nim jedno oko było rzeczywiście mniejsze, a to drugie może odrobinę, ale nadal potwornie czerwone i bolesne (nawet nie wybudzona jeszcze całkiem z narkozy piszczała przy delikatnym dotyku).
Dziś jedziemy do lecznice na powtórkę zabiegu, bo cały czas ją boli (pomimo iż dostała wczoraj odwadniającą kroplówkę i leki przeciwbólowe).
Inez wiemy, że dr Garncarz jest dobrym specjalistą. Borysa do niego woziliśmy, ale problemem jest jak zwykle transport do Warszawy. Na innym naszym wątku jest nawet sponsorka, która zwróci koszty paliwa, ale nie ma kto pojechać. Ja na taką trasę się nie wybiorę, bo nie jestem na tyle pewnym kierowcą niestety:(

Link to comment
Share on other sites

Asia,

to normalne, że boli. Trudno, żeby nie bolało. Piksel też jęczał (nawet z zębami się rzucał) przez dwa tygodnie jak Monia próbowała się dotknąć, żeby przemyć mu ranę i kończyło się wizytą z "głupim jasiem" u weterynarza.
Wiadomo jest od początku, że przy taaaaakiej jaskrze, gałki oczne się nie zmniejszą od razu. Raczej [B]nigdy[/B] nie będą normalnej wielkości. Chodzi o zmniejszenie cisnienia w oczach a nie o wielkość. A pod tym względem jest poprawa. Oczy są bardziej miękkie, z lewym Fidżi da sobie zrobić wszystko. Tak więc spokojnie. Dziś jest dopiero drugi dzień po zabiegu.

Za tydzień, dwa - będziemy mogli powiedzieć czy się udało czy nie.

Link to comment
Share on other sites

Guest monia3a

Spokojnie.

Kochani oczko ją niewątpliwie boli i boleć będzie, stało się coś do końca nie wiadomo od czego, że jakieś naczynko w jej oku pękło i dlatego pierwszy zabieg był przyśpieszony, prawdą jest również, że dr. specjalnie wcześniej przyjechała aby zrobić jej oczy. Bardzo się o nią martwi i myśli o niej, dziś z rana pytała o jej samopoczucie.
Oczy jej się zamykają i może je trzymać zamknięte przez jakiś czas co wcześniej nie miało miejsca, owszem zamykała je ale dosłownie za sekundę i otwierała, teraz może mieć je zamknięte przez kilka minut. Karina wczoraj ją widziała i potwierdziła, że oczy są mniejsze, ja też to widziałam ale mogłam się mylić bo jestem z nią na codzień. Oko nie jest Asiu potwornie czerwone, jest różowe. Prawdą jest również, że mogą nie zmnienić swojej wielkości i zostaną na stałe takie wyłupiaste ale nie będą bolesne i twarde, po tych zabiegach zrobią się normalne w sensie miękkie co już po pierwszym zabiegu miało miejsce.

Proszę nie panikować bo nic póki co strasznego się nie dzieje, martwić się będziemy jak te oko jednak trzeba będzie usunąć. Ja jestem cały czas dobrej myśli i wierzę, że wszystko będzie OK.

Link to comment
Share on other sites

Guest monia3a

Proszę o kciuki i ciepłe myśli o Fidżi.
Jesteśmy już po zabiegu i mam nadzieję, że będzie już tylko dobrze. Fidżi sobie teraz odsypia, zmieniony został antybiotyk na mocniejszy.
Drugie oczko jest OK i prawdopodobnie nie będzie potrzeby kolejnego zabiegu ale okaże się za 10 dni.

Link to comment
Share on other sites

a czy psica dostaje jakieś krople p/jaskrowe? Mam psa, który od pierwszych dni swojego życia ma jaskrę od trzech lat dostaje krople [URL="http://leki-informacje.pl/lek/epar/376,duotrav.html"][I][I][B][/B]DuoTrav[/I][/I][/URL] ciśnienie się pięknie wyrównało i w sumie jest teraz mniejsze niż w zdrowym oku, może warto zapytać się wetki co sądzi o tym.
[URL="http://leki-informacje.pl/lek/epar/376,duotrav.html"][I][/I][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Guest monia3a

Fidżi dostaje krople zmniejszające ciśnienie w oku ale problemem jest ich zapuszczenie. Do różowego oczkanie daje wogóle dotknąć i nie ma możliwości zapuszczać jej kropli. Dziś jakby jest lepiej co prawda kropli nie wpuściłam ale ewidentnie mniej ją boli i jakby zrobiło się ciut, ciut mniejsze.
Cwaniara jedna nie zjada mięska z wkładką :D tabletki wyczuwa na odległość :D pomału daliśmy radę z tabletkami.

Link to comment
Share on other sites

Guest monia3a

[B]Fidżi[/B] ma się dobrze. Z oczkiem jest jakby lepiej ale nadal ją pobolewa, co prawda nie płacze już jak delikatnie dotknie lewą stroną do nogi czy ściany ale jak mocniej uderzy to piszczy. Nie daje jeszcze do niego dotknąć ale pracuję nad tym. Tabletki zjada schowane w pasztecie z innych smaczków wygrzebywała i wypluwała. Na jakiś czas mam spokój choć pewnie i tu zaraz odnajdzie schowaną tabletkę. Nie lubi kotów choć ich nie widzi :D warczy i szczeka jak tylko któregoś wyczuje, mam nadzieję, że minie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...