Jump to content
Dogomania

Psy z lasu. Hela i Rudy - co z nimi dalej będzie?!


Agmarek

Recommended Posts

A jak z nakładaniem osprzętu? Obróżki? Szelek, smyczy?

Czy wychodzi poza teren posesji?

 

Nie ma oporu i nie ma zadowolenia. Obrożę z identyfikatorem nosi zawsze i wszędzie. Nie przeszkadza jej to. Szelki toleruje. Potrafi chodzić na smyczy, ale lubi zachować bezpieczną odległość od człowieka. Poza teren posesji wychodziła najpierw nieregularnie, a potem nie wychodziła wcale (zalecenie behawiorystki). Później były próby wychodzenia codziennie mimo niechęci Heli, ale to bardzo źle na nią wpływało (cofnęła się, nasiliły się lęki, były epizody niszczycielskie). Od tego czasu nie wychodzi poza teren posesji. Trzeba brać pod uwagę fakt, że mieszkamy w mieście - w spokojnej dzielnicy, ale jednak są miejskie dźwięki, ludzie, tramwaje, samochody... Gdyby poza posesją roztaczały się spokojne, sielskie-anielskie tereny spacerowe, to wyglądałoby inaczej.  

 

Jeżeli będą jeszcze jakieś pytania, to odpowiem jutro.

Link to comment
Share on other sites

Tak o tej Heli dumam i dumam. I coraz większe głupoty wydumuje.

Mojej cioci w zeszłym miesiącu umarł pies. Wielki Onkopodobny.

Chorował. Długo. Ostatnimi czasy, prawie nie wstawał. Lubił naleśniki bardzo.

I ciocia smażyła mu na śniadanie. Raz  z serkiem. Raz z mięskiem. Lubił takie i takie.

Nie bardzo to zdrowe. Ale lubił bardzo.

Link to comment
Share on other sites

Tak o tej Heli dumam i dumam. I coraz większe głupoty wydumuje.

Mojej cioci w zeszłym miesiącu umarł pies. Wielki Onkopodobny.

Chorował. Długo. Ostatnimi czasy, prawie nie wstawał. Lubił naleśniki bardzo.

I ciocia smażyła mu na śniadanie. Raz  z serkiem. Raz z mięskiem. Lubił takie i takie.

Nie bardzo to zdrowe. Ale lubił bardzo.

 

Hela... Ciocia... Naleśniki... Czy uda się to wszystko połączyć dodając słowo: adopcja? ;-) Ciocia ma dom z ogródkiem?

Link to comment
Share on other sites

Hela... Ciocia... Naleśniki... Czy uda się to wszystko połączyć dodając słowo: adopcja? ;-) Ciocia ma dom z ogródkiem?

 

No więc, tak dumam wlaśnie. Z ogrodem. Niedużym. Ale ogrodem.

TYlko ja w Krakowie, Ciocia za Lublinem, a Hela w Łodzi.

Jakby coś nie tak... to dupa.

Ona jakies koty widuje? Bo u cioci kilka, a jedn w ogóle bez oczek i "pod ochroną".

Link to comment
Share on other sites

No więc, tak dumam wlaśnie. Z ogrodem. Niedużym. Ale ogrodem.

TYlko ja w Krakowie, Ciocia za Lublinem, a Hela w Łodzi.

Jakby coś nie tak... to dupa.

Ona jakies koty widuje? Bo u cioci kilka, a jedn w ogóle bez oczek i "pod ochroną".

 

Wszystko można jakoś dograć, załatwić transport, a w razie czego Hela może wrócić. Tylko, czy ciocia zechce psiaka takiego jak Hela? Czy sobie poradzi? Wszystko trzeba przemyśleć na spokojnie. Hela nie przejawia ani agresji, ani niechęci w stosunku do kotów. Za bardzo się boi, by zaatakować inne zwierzę. Nawet bronić się nie potrafi. Być może kocie towarzystwo będzie dla niej lepsze, niż psie. Hela lubi spokój i ciszę, a niektóre psy są bardzo głośne. ;-)

 

Cantadorra, mar.gajko, zdzwońcie się, pogadajcie, pomyślcie. Może Hela dostanie szansę.  

Link to comment
Share on other sites

Zadzwonię do cioci. Dzisiaj pytałam mamę, czy ktos jej już coś, hmmmm, wcisnął. Ale mama nie wiedziała.

Tylko czy Ona nie za stara dla takiego psa :) ma 71 lat. Ale nie wygląda.

 

To prędzej coś małego, starszego można ulokować u cioci. U mnie jest Olo, ale kotów nie lubi.

Link to comment
Share on other sites

To prędzej coś małego, starszego można ulokować u cioci. U mnie jest Olo, ale kotów nie lubi.

 

Zadzwonię w tym tygodniu. To bardzo dobra kobieta jest.

Trochę miętka. ten jej 50 kg psiuńcio chodził po stole :) z wersalki sobie wchodził i się pożywiał.

A Ona tylko mówiła, że "co mam zrobić? mówię, że nie wolno, a on się tylko śmieje" :)

Koty musi lubić, bo tam jest z 5,6 i ten niewidomy pupilek, co to wychodzi na podwórko wyłącznie pod nadzorem i na rękach.

Link to comment
Share on other sites

No tak.

Nigdy więcej! Żadnych psów. Juz więcej tego nie przeżyje. Nie ma siły. Jeszcze płacze.

 

Ostatnio usiłowałam namówić kolegę na psiaka, odszedł im ich mopsik. I okazało się, że nie mam serca.

Współczucia, etc. Bo dopiero co, a ja jak hiena, już nowego im wtykam. Nie rozumiem bólu. I w ogóle bez uczuć jestem.

 

Zobaczymy za miesiąc.

Link to comment
Share on other sites

Margajko, pamiętaj o Helence, a nuż jak smutek odejdzie, to ciocia się zdecyduje na kolejnego psiaka. Podrzucam Helenkę.

 

Tak myslałam... Ale we mnie to optymizmu jest na lekarstwo, niestety.

Cantadorro, czekam na zdjecia bazarkowe !

 

Fona sie nie odzywa, nie moge bez niej otworzyc tego obiecanego bazarku... :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...