Jump to content
Dogomania

Wyjątkowy pies


Lajla

Recommended Posts

Chciałabym, abyście Państwo napisali dlaczego Wasz pies jest wyjątkowy. Nie chodzi mi o to, że jest wyjątkowy bo ma piekne sterczące uszka i wyjatkowo ładny nosek, bo to oczywiste. Chcialabym abyśmy się podzielili opisem sytuacji, w których psiak Wam pomógł z czymś, zapobiegł czemuś. Ciekawi mnie to, ponieważ 2 tygodnie temu, mój psiak dokonał czynu bohaterskiego:
wróciłam do domu z zakupów - pobiegłam od razu do kuchni rozpakować siatki. Moja 13 sunia (zwykle zachwycona siatkami i niemogąca się doczekać roozpakowania ich)od samego wejscia piszczala i uderzała nosem w moje nogi (to znaczy że chce gdzieś iść, żeby za nią iść). Pomyslałam, że pewnie wywąchała w siatce przysmaki dla niej, otworzyłam opakowania i podałam psu. Ale to nie to! Uderzała nosem piszczała i biegła do pokoju. Poszłam za nią. Stanelam w drzwiach i usłyszałam dziwne szumienie, nieokreślony dźwięk. Tina podbiegła do stolika i zaczeła szczekac na pufę i podbiegać do niej i cofać się kładąc się, kłądła się przed nią. Podeszłam, odsunełam pufki, a tam... przepaliła mi sie listwa!! wszystko brzęczało, śmierdziało stopionym kablem, po chwili błysneła iskra i wysadziło korki. Tina szczekala jak opętana, ale dzieki temu uratowała mój pokój!! Gdybym wróciła później, a Tina nie zauwazyłaby problemu i nie pokazała mi go, mogłaby się zapalić firanka! Byłam tak zaskoczona jej zachowaniem, że całusom nie było końca. Spisała się na medal, zawsze wiedzialam że jest wspaniala, nie raz mi to udowodniła ale tym razem naprawde zapobiegła czemuś poważniejszemu! A oto moja bohaterka:
[IMG]http://www14.speedyshare.com/files/27578140/download/TINA.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

to ja opowiem rodzinną historię o piesku Misi.
Misia była kundelkiem żyjącym 40lat temu we wsi małopolskiej.
jak wiadomo-nie było wtedy busów kursujących między wioseczkami,mało kto miał telefon,więc jeśli moja babcia czy jej dzieci chciały odwiedzić ciotkę,to nie było przebacz-szło się te naście km,bez zapowiadania się,w odwiedziny.
a Misia zawsze czekała w połowie drogi.powtórzę-znikąd nie mogła dowiedzieć się o wizycie dalszej rodziny.tylko z przeczucia.
pewnego dnia,jak ciocia zrobiła przyjęcie imieninowe,zeszła się rodzina-między innymi moi dziadkowe ze swoim dziećmi.
Ciocia[wtedy 4ro letnia] postanowiła że uzbiera bukiet dla cioci i poszła nad sztolnię tudzież rzeczkę[nie pamiętam] a z nią Misia.Ciocia tak się zapomniała w rwaniu kwiatków że wpadła do wody...jak na 4 letnie dziecko tam było za głęboko i prąd był za silny...ciocia trzymała się dosłownie źdźbeł trawy...a Misia poleciała do domu i szczeka.
tak jak Twoja suczka,Lajla,pokazywała żeby za nią pójść.wujek za nią poszedł...i w ostatniej chwili wyciągnął ciocie z wody,bo trawy trzymała się tylko ostatkiem sił.

Link to comment
Share on other sites

Zanim się urodziłam, w domu mieszkał Dziekan. Mały, niskopodłogowy, długowłosy, czarny podpalany znajdek o wyjątkowej namiętności do dużych rudych suczek, które bezskutecznie adorował. Dziekan był ukochanym psem dziadka, razem jedli jabłuszka i pili piwo. Dwa razy Dziekan uratował dziadkowi życie, kiedy dziadek na działce raz zasłabł, a drugi raz miał wylew. Dzieka poleciał do domu i sprowadził pomoc. Kiedy dziadek odszedł, zanim zadzwonił spzital, pies nagle zerwał się, usiadł na fotelu dziadka i zaczął potwornie wyć.
Pożył jeszcze 2 czy trzy lata. Uczył mnie i moją siostrę chodzić, kradł nam smoczki...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...