Jump to content
Dogomania

Szczeniak - porady dotyczące wychowania


xdreadx

Recommended Posts

[quote name='ladySwallow']Taste of The Wild, to jest bezzbożówka. Płacimy 120 zł za prawie 7 kg (6,8 kg). Taka ilosć wystarcza nam na lekko ponad 2 miesiące (pies 10 msc, 5,5 kg).[/QUOTE]

Moja psica jak byla w Polsce tez jadla rybnego Taste of the wild. W zooplusie jest po 99zl za 6.8 kg - miesci sie w podanym przez Ciebie przedziale cenowym ;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 567
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='xdreadx']Jakość karmy jest niewątpliwie ważna i ma duży wpływ na stan psa. Ale jak to jest, że takie burki na wsi jedzą resztki z obiadu, piją mleko od krowy, a reszta to co tam złapią na polu i żyją ponad 15 lat?[B] Z tego wynika, że karma może nie ma tak ogromnego wpływu jak się uważa[/B]...[/QUOTE]

Coś chciałeś powiedzieć odnośnie tego, że kundle nie chorują? :diabloti: Bo jak to czytam to mi leci para z uszu... Bo moja suka, wiejski kundel, ma tysiąc pińcet przypadłości. Gdyby gdzieś stała na łańcuchu to nikt by się nie cackał tylko by sobie zdechła, a ktoś by sobie wziął kolejnego psa "od sąsiada", z czasem już nie bardzo się orientując, który to właściwie pies i ile w sumie ma lat.

A pożywienie ma ogromny wpływ na to, jak wygląda pies (zresztą, nie tylko pies) oraz ma ogromny wpływ na jego ogólną kondycję. Porównaj sobie choćby psa w średnim wieku karmionego zbilansowanym żarciem i jego równolatka karmionego marketówą. O ile w młodości organizm jakoś sobie zwykle radzi, o tyle im dalej, tym gorzej. Oczywiście, są psy, które na pedigree dożywają niemal 20 lat, ale jak dla mnie to tylko wyjątki potwierdzające regułę.

Moim zdaniem psa należy karmić najlepiej, jak możemy, oczywiście wybierając karmę czy inną opcję (gotowane, BARF) w takim przedziale cenowym, na jaki sobie możemy pozwolić. Nie ma żadnego usprawiedliwienia na karmienie psa śmietnikowym żarciem "bo dobrze wygląda w sumie" a pies np. wali kloce jak mastodont albo w ogóle jest "wyprany" z energii.

Link to comment
Share on other sites

Spokojnie, to była tylko taka luźna dywagacja, bez jakiegokolwiek poważnego znaczenia:p Ja staram się karmić swoją Fionę najlepiej jak jestem w stanie. Wiadomo, że nie kupię jej karmy z najwyższej półki bo mnie póki co po prostu nie stać:p jak skończę studia to będzie inna bajka:p

Link to comment
Share on other sites

Spokojnie, to była tylko taka luźna dywagacja, bez jakiegokolwiek poważnego znaczenia:p Ja staram się karmić swoją Fionę najlepiej jak jestem w stanie. Wiadomo, że nie kupię jej karmy z najwyższej półki bo mnie póki co po prostu nie stać:p jak skończę studia to będzie inna bajka:p Ale unikam marketówek i staram się kupować w miarę dobrą karmę, dlatego właśnie jak mam zamiar zmienić to pytam na forum.

Link to comment
Share on other sites

Bez urazy ale zauważyłem (czytając różne fora), że właściciele psów wypowiadający się na forach często jeden przez drugiego uważają się za mądrzejszych i każdy chce to udowadniać i bardzo często się spinają i atakują niedoświadczonych, ironizują i ogólnie są niefajni. Do nikogo nie piję, żeby nie było:D Nawet kiedyś na jakimś forum gościu się spruł bo na niego naskoczyli:D

Link to comment
Share on other sites

Spoko, ja nikogo nie atakuję, ale czy chcemy czy nie, jedzenie ma wpływ na kondycję psa i to - moim zdaniem - wpływ bardzo znaczny. Mnie też nie stać, żeby suczowi kupować jakąś super-bajer karmę za 100zł za kilogram :P dlatego "jemy" BARFa ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja wiem, że ma wpływ, ale tak sobie tylko rzuciłem;) Staram się Fionie dawać dobrą karmę i póki co nie ma problemów, sierść ładna, piesek nie choruje, energii ma aż nadto:D Klocki też spoko:D Teraz zamówiłem jej tą joserę wysokoenergetyczną, zobaczę jakie będą skutki:)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Cześć. Mam problem z 6-miesięcznym mieszkańcem labradora. W domu zachowuje się normalnie,reaguje na komendy. Na spacerze w pewnym momencie zaczyna szarpać smycz i kręcić się wokół mnie. Gdy go zignorowałam, ugryzł mnie w nogę. Naprawdę nie wiem co robić. On jest młody i pewnie robi to dla zabawy ale przecież tak nie może być . Pomóżcie ;(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='oli:)']Cześć. Mam problem z 6-miesięcznym mieszkańcem labradora. W domu zachowuje się normalnie,reaguje na komendy. Na spacerze w pewnym momencie zaczyna szarpać smycz i kręcić się wokół mnie. Gdy go zignorowałam, ugryzł mnie w nogę. Naprawdę nie wiem co robić. On jest młody i pewnie robi to dla zabawy ale przecież tak nie może być . Pomóżcie ;([/QUOTE]
a jak wyglądają wasze spacery? co na nich robicie, jak się psem zajmujesz? ile razy dziennie i na jak długo wychodzi?

Link to comment
Share on other sites

Wychodzę z nim co około 3h, ponieważ więcej nie wytrzyma i załatwi się w domu. Niestety od poniedziałku będzie musiał zostawać na dłużej. Na spacerach ma strasznie dużo energii więc biegam z nim ale wtedy zaczyna się łapanie smyczy. W ogóle interesuje go każdy patyk, wszystko bierze do pyska. Zabierałam mu na spacer zabawkę,ale po jakimś czasie mu się nudziła. Gdy zaczyna szarpać smycz, ignoruje go ale wtedy gryzie mnie i jeszcze bardziej skacze...

Link to comment
Share on other sites

pies to robi, bo się potwornie nudzi i znajduje sobie sam zajęcie typu gryzienie smyczy, patyka czy Twojej nogi;)
naucz go aportowania, skoro tak bardzo lubi patyki to niech Ci je przynosi. wprowadź elementy posłuszeństwa typu siad, waruj, stój na komendę. ćwicz przywołanie i chodzenie przy nodze. chodzi o to, żeby zwierzątko cały czas miało zajęty umysł. jak już go zmęczysz psychicznie to możecie sobie pobiegać czy po prostu chodzić i wąchać trawkę, ale póki co postaraj się zapewniać mu zajęcie.

Link to comment
Share on other sites

Też myślę ,ze to dlatego ,że psiak się nudzi...To jest szczeniak, jest na poziomie dwu-latka.Bieganie? Średnia atrakcja ,więc psiak próbuje to sobie urozmaicić gryzieniem np. smyczy. Spróbuj urozmaicić ten spacer-5 minut biegania, 5 minut gryzienia.Poza tym musisz pamiętać ,ze spacer ma być atrakcyjny dla psa- daj mu gryźć te patyki, swobodnie wąchać,biegać jak chce- nic na siłę bo się zrazi .Zaopatrz się może w długą linkę(20 m.) Ćwicz z nim przywoływanie- ale też nie na siłę.Jeśli w pewnym momencie szkolenia stwierdzi ,ze znudziło mu się- daj mu odejść, niech pogryzie patyk, jak lubi. Daj mu różne zabawki- miękkie, twarde,okrągłe, płaskie- szczeniak musi poznawać świat, jak nie dasz mu do tego narzędzi to będzie to robił na smyczy, nogach itp. Takie jest moje zdanie :D

Link to comment
Share on other sites

Proponuję podzielić spacer na etapy (20 min. aportowania, 5 min. szkolenia, swobodne bieganie, szarpanie) tak, aby psa zmęczyć fizycznie, psychicznie, a poza tym załatwić psie sprawy i nie dać wkraść się nudzie. Co do nauki, jednak nie dawałabym psu wolnej łapy i nie pozwalałabym mu odejść w trakcie ćwiczeń, bo szybko to wykorzysta. Jeśli tylko widzisz, że zaczyna się kręcić- skończ, żeby praca nie kojarzyła mu się z nudą.
Poza tym nie pozwalaj psu wszystko robić samemu, miej z nim kontakt, bo psisko zaraz zauważy 'po co mi pani, przecież sam sobie mogę wyjść i zrobić imprezkę'. :multi:
Kreatywność, kreatywność, kreatywność!

Link to comment
Share on other sites

hmmmm...według mnie pies jednak powinien mieć możliwość skończenia ćwiczeń kiedy chce. To nie ma być kara a przyjemność,a kiedy kończy się przyjemność treningu-to wtedy to nie ma sensu, według mnie. Nigdy nie wołam Franka gdy odchodzi-daje mi do zrozumienia, że już koniec, już więcej-nie. Wydaje mi się ,ze skoro teraz nie uszanuję jego sygnałów, stwierdzi ,że bez sensu się ze mną komunikować skoro i tak nie ma reakcji- a tego bym nie chciała. Według mnie skuteczne szkolenie polega na komunikacja psio-ludzkiej- jeśli przebiega ona sprawnie psiak zyskuje zaufanie i porozumiewa się z właścicielem, pokazuje mu kiedy się boi, kiedy che się bawić, kiedy jest zły ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']hmmmm...według mnie pies jednak powinien mieć możliwość skończenia ćwiczeń kiedy chce. To nie ma być kara a przyjemność,a kiedy kończy się przyjemność treningu-to wtedy to nie ma sensu, według mnie. Nigdy nie wołam Franka gdy odchodzi-daje mi do zrozumienia, że już koniec, już więcej-nie. Wydaje mi się ,ze skoro teraz nie uszanuję jego sygnałów, stwierdzi ,że bez sensu się ze mną komunikować skoro i tak nie ma reakcji- a tego bym nie chciała. Według mnie skuteczne szkolenie polega na komunikacja psio-ludzkiej- jeśli przebiega ona sprawnie psiak zyskuje zaufanie i porozumiewa się z właścicielem, pokazuje mu kiedy się boi, kiedy che się bawić, kiedy jest zły ;)[/QUOTE]

Na dłuższa metę dla osób, które chcą coś zyskać ćwiczeniami - nie ma to sensu, bo pies wie, że gdy odejdzie to trening się skończy i może sobie lecieć np. do pogonić wrony. Jeśli pies podczas treningu odchodzi sam, znudzony, może to oznaczać dwie rzeczy: albo trening jest zbyt nudny i mało motywujący, albo sesje są zbyt długie. Rozwiązania są dwa: inaczej motywować/zaciekawiać psa albo skrócić sesje. Jeśli rezygnację psa z treningu nazywamy "szanowaniem sygnałów", to oznacza, że nasza więź szwankuje - bo dla psa bardziej interesujące jest całe otoczenie i wszystko inne niż praca z właścicielem. Szkolenie jest budowaniem więzi i umiejętności pracy, natomiast to, o czym piszesz - czyli budowanie zaufania, porozumiewania się z właścicielami, nauka komunikacji między psem i właścicielem - to jest codzienne życie z psem, wszystko: zabawy, spacery, przebywanie razem, gesty, zapewnienie stałego rytmu dnia, a przede wszystkim - obserwacja. Moim zdaniem, jeśli chce się efektywnie pracować z psem (stricte pracowac), to trzeba wiedzieć, jak długie, intensywne i motywowane powinny być sesje ćwiczeniowe, żeby pies się uczył i czerpał z tego radość.

Link to comment
Share on other sites

ja jestem za tym żeby dawać psu jednak decydować o tym kiedy chce gonić wrony a kiedy pracować z właścicielem...Szkolenie ma być przyjemnością, jeśli pies odchodzi- znaczy ,że ma dosyć, już koniec. Ja to szanuję, nie mam zamiaru go wołać, namawiać. To samo z zabawą- jeśli ma dosyć zabawy z nami-odchodzi, niech idzie się położyć, pospać, może jest zmęczony, może gorzej się czuje. Nie wymagam od psa żeby latające, piszczące wrony były dla niego mniej ciekawsze niż 'siad' czy 'waruj'. Zresztą chyba nawet Victoria Stilwell pisała żeby nie wołać psa gdy bawi się z innymi psami, bo wiadomo ,że zabawa z psem jest dla niego ciekawsza od nas...Nie wymagajmy jakiś niestworzonych zachowań... Jak mój pies jest w najlepszej fazie wąchania psich siurów to nie będę go wołać bo i po co? Pozwalam mu być psem i mieć psie zachowania a nie wyuczone nawyki. Dlatego też między innymi na spacery wychodzimy żeby Franek mógł swobodnie wywąchać teren, jak będzie chciał pobiegać chwilę za piłką, pobawić się z psami a nie żeby ćwiczyć jakieś odruchy, zachowania bez możliwości zakończenia...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']ja jestem za tym żeby dawać psu jednak decydować o tym kiedy chce gonić wrony a kiedy pracować z właścicielem...Szkolenie ma być przyjemnością, jeśli pies odchodzi- znaczy ,że ma dosyć, już koniec. Ja to szanuję, nie mam zamiaru go wołać, namawiać. To samo z zabawą- jeśli ma dosyć zabawy z nami-odchodzi, niech idzie się położyć, pospać, może jest zmęczony, może gorzej się czuje. Nie wymagam od psa żeby latające, piszczące wrony były dla niego mniej ciekawsze niż 'siad' czy 'waruj'. Zresztą chyba nawet Victoria Stilwell pisała żeby nie wołać psa gdy bawi się z innymi psami, bo wiadomo ,że zabawa z psem jest dla niego ciekawsza od nas...Nie wymagajmy jakiś niestworzonych zachowań... Jak mój pies jest w najlepszej fazie wąchania psich siurów to nie będę go wołać bo i po co? Pozwalam mu być psem i mieć psie zachowania a nie wyuczone nawyki. Dlatego też między innymi na spacery wychodzimy żeby Franek mógł swobodnie wywąchać teren, jak będzie chciał pobiegać chwilę za piłką, pobawić się z psami a nie żeby ćwiczyć jakieś odruchy, zachowania bez możliwości zakończenia...[/QUOTE]

Dla mojego psa ćwiczenie jest przyjemnością, jak biorę kliker, to mało mu się ogon nie urwie, przebiera łapami, zaczepia mnie łapą, żeby coś mu kazać zrobić. Jednocześnie to zawsze ja decyduję - kiedy ćwiczymy, kiedy się bawimy, czy pies może podbiec do psa, do wron itd. Dzięki temu mam psa, który jest do ogarnięcia i jest odwoływalny, niezależnie co robi - gdy coś się dzieje, np. czegoś się przestraszy, to biegnie do mnie i za mnie się chowa. Owszem, na spacerach ma masę czasu na wąchanie, kopanie, bieganie sobie jak chce - to jest czas, który może sobie zagospodarować, jak chce. Ale jakbym bawiła się piłką do momentu, aż on się znudzi, to bym mogła po takim spacerze tę piłkę schować do szafki na pół roku - bo pies nie byłby wcale nią zainteresowany. Dzięki temu, że decyduję, kiedy pies się bawi piłką, to cieszy się on na tę zabawe jeszcze bardziej, a piłkę moge wyjąć na następnym spacerze i radość będzie taka sama. To się nazywa zarządzanie zasobami. Nie wyobrażam sobie, żeby mój pies decydował, kiedy on chce powąchać siuśki w dowolnej chwili - np. gdy idę z nim zatłoczoną ulicą, a on nagle staje i sobie wącha. Gdybym niczego od niego nie wymagała, to bym nie miała z nim więzi, za to miałabym psa, któremu się w dupie poprzewracało ;) I zarządzanie dostępem do piłki, zabawą, kontaktem z psami to nie są - niestworzone zachowania czy wyuczone nawyki, które nie pozwalają psu być psem. Jest psem dalej - biega, wącha, bawi się z psami, zachowuje się normalnie, na psi sposób, pomimo że nie pozwalam mu odchodzić od treningów, gonić wron, bawić się z psami, gdy chce i piłką az do znudzenia. Ale Twoja wypowiedź bardzo wiele mi wyjaśniła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']ja jestem za tym żeby dawać psu jednak decydować o tym kiedy chce gonić wrony a kiedy pracować z właścicielem...(...)Zresztą chyba nawet Victoria Stilwell pisała żeby nie wołać psa gdy bawi się z innymi psami, bo wiadomo ,że zabawa z psem jest dla niego ciekawsza od nas...Nie wymagajmy jakiś niestworzonych zachowań... [/QUOTE]

a jak wrony są po drugiej stronie ulicy? daleko ale na tyle blisko, ze pies je widzi? Też moze sobie pobiec, bo to naturalnie przeciez?
Nie wiem jak Ty masz z Twoim psem, ale ja nie mam żadnego problemu żeby odwołać go z zabawy z innymi psami...sytuacja z ostatnich dni: stoimy w grupie "psiarzy", psy szaleją w najlepsze, nagle dobiega do nas obcy pies agresywnie na dzien dobry nastawiony, wołam swojego psa (bedacego w trakcie super zabawy) i on natychmiast bez wzgledu na to co sie dzieje dookoła do mnie przybiega - i ja mam po problemie, a sąsiadki pies został przez tego obcego pogryziony, bo nie była w stanie go przywołać.

To samo jak "najlepsza faza wąchania psich siurów", jak akurat jesteśmy w miejscu gdzie moze sobie stac i wąchac godzine to sobie wącha, ale jak np leci jakis pies obcy to wąchanie siurów nie jest dla mnie priorytetowym jego prawem, ma zostawić siury i wrócic do mnie natychmiast, dla wlasnego bezpieczenstwa.

Wracając do konkretnego problemu poruszanego tutaj: wychowanie labka od szczeniaka, to po prostu kreatywna praca. Spacer ze szczeniakiem labka rzadko jest po prostu spacerem na zasadzie: daje mu swobode, moze sobie robic co chce. Ta swoboda dana labkowi zwykle oznacza ganianie innych ludzi/psów (jak jest luzem) lub obskakiwanie/podgryzanie nas. 6 miesieczny psiak wymaga juz szkolenia, układania, jasnych zasad. Na poczatku zacznijcie od SIAD w domu, pozniej ptrzeniescie to na dwor i cwiczcie w co raz to trudniejszych dla psa warunkach (najpierw jak na dworze nie ma nikogo, pozniej jak daleko są ludzie i psy, pozniej co raz blizej). To samo z przywoływaniem, najpierw w domu sowicie nagradzając, pozniej na dwor w roznych warunkach. Spacer ma byc bardzo atrakcyjny, ale na twoich zasadach. Zapomnij o spacerach z rękami w kieszeniach i wąchającym sobie obok drepczących piesku. Kreatywnosc, szarpaki, pilki, kliker (poczytaj o tym na necie, labradorki super sie uczą na klikerze zwykle), piszczałki, smaczki - z tym się nie możesz rozstawac przez kilka najblizszych miesiecy i będzie dobrze;-)

Ja jestem zwolennikiem zajmowania psu czasu, moje psy wiedzą ze spacer to jest czas ktory poswiece im całkowicie, czas kiedy moga ze mną porobic tysiac rzeczy, czas ktory jak zmarnuja, to w domu juz tego nie bedzie, więc nie marnują;-)
Swoboda jest też owszem, ale wtedy kiedy ja mowie, ze ona jest a nie wtedy kiedy pies sie znudzi...zadaniem człowieka jest tak cwiczyc/pracowac/bawic się z psem by nie doszedł on do punktu, w ktorym jest znudzony/zmęczony i ma dość. Jak się tego momentu nie potrafi u własnego psa wyłapać to znaczy, że albo sie swojego psa nie zna, albo sie dla swojego psa nie jest zbyt atrkacyjnym, jedno i drugie jest do wypracowania;-)

Link to comment
Share on other sites

Niedługo mam zamiar kupić szczeniaka i rozglądając się po internecie znalazłam ciekawy artykuł o miedzy innymi socjalizacji szczeniaka przed kwarantanna.
podaje link [URL]http://www.novascotia.pl/index.php?mod=wychowanie[/URL]

Jestem ciekawa czy tak można i nie jest to niebezpieczne dla szczenięcia?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dance_macabre']Niedługo mam zamiar kupić szczeniaka i rozglądając się po internecie znalazłam ciekawy artykuł o miedzy innymi socjalizacji szczeniaka przed kwarantanna.
podaje link [URL]http://www.novascotia.pl/index.php?mod=wychowanie[/URL]

Jestem ciekawa czy tak można i nie jest to niebezpieczne dla szczenięcia?[/QUOTE]

Ale o jaką kwarantannę tutaj chodzi? Szczepienną? Większość malców jest raczej po kwarantannie, gdy trafia do nowego domu. Poza tym, żeby zachować 100% kwarantannę, trzeba by małego odciąc zupełnie np. od butów, odzienia wierzchniego - bo na tym też przynosisz zarazki do domu.

Link to comment
Share on other sites

Ma ktoś pomysł jak przekonać szczeniaka, że poza podwórkiem nie ma nic strasznego a smycz jest takim fajnym czymś co oznacza spacer? Bo za żadne skarby nie daje się przekonać szczylek, że jak przekroczy furtkę to nic go nie zje. Nawet monologiem próbowałam ale nic nie daje a spacerki by się przydały- i dzieci by zobaczył, i z psem sąsiadki bym go umówiła na obwąchanie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Izura']Ma ktoś pomysł jak przekonać szczeniaka, że poza podwórkiem nie ma nic strasznego a smycz jest takim fajnym czymś co oznacza spacer? Bo za żadne skarby nie daje się przekonać szczylek, że jak przekroczy furtkę to nic go nie zje. Nawet monologiem próbowałam ale nic nie daje a spacerki by się przydały- i dzieci by zobaczył, i z psem sąsiadki bym go umówiła na obwąchanie...[/QUOTE]

Na pewno powoli ;) A bawi się np. zabawkami? Możesz przyczepić mu smycz do obroży, albo lekką linkę - i się z nim bawić na podwórku. Jak zaczai, że przyczepianie smyczy = zabawa, to będzie pozytywniej do tego podchodził. A jak zaczai to, to próbowałabym otwierać bramkę, brac go na linkę, bawić się najpierw koło bramki, potem ja bym wyszła za bramkę i bawiła się zabawką sama - podrzucała itd.W końcu się przekona i wyjdzie.

Link to comment
Share on other sites

Lubi ganiac za patykami, bo za przyniesienie dostaje smaczka;) Smycz jakoś już przeżył, że doczepiam ale do furtki nawet nie chce się zbliżyć na mniej niż metr. Tu nawet nie pomagają smaczki- tylko kot jak raczy się wylegiwać jest w stanie go przekonać do podejścia, ale Rudy nim gardzi a Zołza się boi i po pysku tłucze;)
Zastanawiam się czy to może mieć związek z tym, że znalazłam go koło domu i kojarzy mu się alejka z mrozem, deszczem i błotem?

Edited by Izura
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Izura']Lubi ganiac za patykami, bo za przyniesienie dostaje smaczka;) Smycz jakoś już przeżył, że doczepiam ale do furtki nawet nie chce się zbliżyć na mniej niż metr. Tu nawet nie pomagają smaczki- tylko kot jak raczy się wylegiwać jest w stanie go przekonać do podejścia, ale Rudy nim gardzi a Zołza się boi i po pysku tłucze;)[/QUOTE]

A inny pies? Najpierw zabawa na podwórku, a w trakcie zabawy coraz blizej bramki? Najlepiej byłoby go tak zabawić, żeby nie zauważył, że podszedł i wtedy nagradzać ;)

Edit: To może mieć związek z jego przeszlością, jak najbardziej. Ale skoro to szczylek, to powinien nadrobić braki :)

Edited by LadyS
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...