Jump to content
Dogomania

Nie ma już z nami Jaśminka...


ajlii

Recommended Posts

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Krwotoki narazie nie powtórzyły się... ufff...

Jasiek czuje się dobrze. Wczoraj trochę grymasił przy jedzeniu. Ale dziś już ładnie od rana - 3 kromki już zjadł, nad czwartą właśnie myśli ;)

Niepokoją mnie Jego stawy, są coraz bardziej "giętkie". Rano ciężko Mu się podnieść - ale jak już wstanie to śmiga.

Link to comment
Share on other sites

Z Jasiem jak na huśtawce... Raz lepszy nastrój i apetyt, raz gorszy. W sobotę jadł ładnie, nawet zwąchał puszkę NTS otwieraną dla Frania i też chciał :) W niedzielę od rana nic... sucha karma niedobra, puszka niejadalna... dopiero makaron okazał się być tym co Jasiek akurat miał ochotę skonsumować ;) Zaś wczoraj rano full wypas śniadanko - sucha karma, i cała puszka NTS i jeszcze dopchnął makaronem :)
Dziś narazie odmówił śniadanka, ale spokojnie czekamy... Coś paskud kombinuje, bo czuje się dobrze i w ramach tego obsikał wycieraczkę ;)

Natomiast Jaśkowe stawy martwią. Pogoda nie fajna... wilgotno. Ja też odczuwam ból stawów, a co dopiero stareńki pies który pół życia spędział w schroniskowym boksie. Łapki Jaśkowe z rana się gną... Nie może stanąć porządnie, choć bardzo sie stara. Dopiero po rozruszaniu się, po masowniu łapek i prowadzaniu go asekurując przed upadkiem - Jaśko normalnie chodzi.

Wczoraj Jasio był u swojego pana doktora. Z uwagi na stawy, oraz na wyłysienia na przednich łapkach. No i trzeba było przerobić Jaśkowy kubreczek od Taks, bo szwy ocierały o skórę i wycierały sierść. A że Jasio się tym zainteresował, to wdała się infekcja na jednej łapce. Ale generalnie już zaopiekowana sprawa, a Jasio chodzi w obszarpanym kubraczku ;)

Rozmawialiśmy też z weterynarzem o dalszym leczeniu Jasia. Jak to widzi, czy wogóle ma to sens... Usłyszeliśmy, że owszem możemy skupić się na opiece paliatywnej wyłącznie, bez badań, posiewów itp. Ale póki możemy mu pomagać, póki Jego życie to radość z drobnych spraw: jedzenia, przytulania, powolnych spacerków, krzątania się po domu i przeszkadzania np. w myciu podłogi... to warto Go leczyć, wspomagać... Jasiek wiele lat czekał na dom. Teraz może się nim cieszyć w takim zakresie, na jaki pozwala mu wyniszczajaca choroba. Ale póki może, to dołożymy wszelkich starań by żył spokojnie, komfortowo, bez bólu.
Cieszę się że spotkaliśmy takiego weterynarza. Wiem że dołoży wszelkich starań, by Jasiowi pomóc.

Narazie Jasiek ma dołożony lek p-ból na stawy. Poszła też na badania histopatologiczne tkanka, która wypadła z Jaśkowej głowy w czasie płukania.

Wczorajsza wizyta była bezpłatna :) Kupiłam tylko leki.

Link to comment
Share on other sites

Stawy Jaśka mają się lepiej - lek zadziałał błyskawicznie. I Jaśkowi nie gną się tak łapy, ma więcej chęci do chodzenia.
Ale znów się pogorszył apetyt. Znów jeden posiłek je sam, a potem trzeba Go karmić. Obecnie hitem jest chleb (jak zwykle) i puszki NTS.

Link to comment
Share on other sites

Witam po długiej acz nie zamierzonej przeze mnie przerwie. Kogo interesują moje działania, ten wie dlaczego tyle czasu mnie tu nie było. Dla mniej zainteresowanych wyjaśniam, bardzo dużo czasu zabrały mi poszukiwania Rudego, oraz nawał pracy.
Bardzo proszę o informację jak wygląda sprawa pieniędzy zebranych na Ancotil, ponieważ mam kilka zapytań w tym temacie na FB. Muszę zrobić zbiórkę na kolejnego psiaka i chciałabym móc zrobić dokładne rozlicznie, a nie widzę go w postach rozliczeniowych.
Jak wiadomo ustaliliśmy, że pieniądze zebrane na Ancotil, nie będą wydawane na inne cele bez wcześniejszego ustalenia z darczyńcami. Czy mogę napisać na FB, że ta kwota jest nie naruszona (1.324,77 zł z mojego ostatniego rozliczenia na dzień 28.08.2011), a Jaśmin nie będzie leczony tym lekiem i czekamy na decyzję, czy możemy je przeznaczyć na leczenie alternatywne, czy też ludzie wpłacający wyrażają chęć przekazania wpłaconych pieniędzy na inny cel.
Napiszcie mi też proszę jak mam opisać to leczenie alternatywne.

Link to comment
Share on other sites

Noemi- napisz do darczyńców z FB, że lek Ancotil nie będzie raczej stosowany.
Jak już wiemy- po podaniu go nie można wrócić do ketokonazolu- który przyjmuje obecnie Jasiek.
Poza tym nie znalazł się żaden wet, który stosował ten lek u psów (?) chodź mogę się mylić.
Pieniądze tak na prawdę zbierane na Jaśka- idą na niego.

Jeżeli, któryś z darczyńców nie będzie popierał takiego rozwiązania, czyli leczenia "na już" i nie będzie chciał aby jego pieniądze zostały przeznaczone na np. posiew dla psa- proszę kierować do mnie taką inf wraz z nr konta i danymi do przelewu- przeleję znowu kwotę jaką wpłacił (jakby nie patrząc) na Jaśka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...