Jump to content
Dogomania

Jak pogodzic prace i posiadanie psa?


paula_do

Recommended Posts

Witam wszystkich!

Mam powazny dylemat, mianowicie bardzo chcialabym miec psa, ale obawiam sie, ze w mojej sytuacji nie bedzie to dla niego dobre. Moi rodzice maja, ale wiadomo, ze to nie to samo.
Jaka jest wasza sytuacja i jak godzicie prace z posiadaniem czworonoga? Rozumiem, ze problemu nie ma, kiedy sie nie pracuje poza domem, badz pracuje sie krotko, albo ma sie wyrosniete dzieci, ktore po powrocie ze szkoly z psem wyjda.
Problem zaczyna sie wtedy, gdy pracuje sie na caly etat, tak jak ja...niby moj narzeczony ma wolny zawod i jak nie ma pracy, to siedzi w domu, ale dosc czesto wyjezdza na przynajmniej 2-3 tygodnie. Pies bylby wtedy skazany na siedzenie w domu przynajmniej 10 godzin...a nie chcialabym skazywac na to biedaka:( Nie mowie juz o braniu szczeniaka, bo wtedy, to trzebaby jeszcze urlop wziac na czas, poki troche nie urosnie i przestanie sikac:)
Gdyby nie moj TŻ trzezwo myslacy (ale tez bardzo kochajacy psy), to juz dawno pojechalabym do schroniska i przytargala jakiegos biedaka;)

Co o tym myslicie? Czy wasze pieski siedza tyle same w domu? czy poki pracuje na caly etat, nie powinnam w ogole myslec o posiadaniu psa?

pozdrawiam serdecznie i witam, bo to moj pierwszy post tutaj:)

Paula

Link to comment
Share on other sites

Na dwa psy nie mam co liczyc:) Malych moj TŻ nie uznaje. Ja chcialabym wlasnie malego badz sredniego pieska, bo jest po prostu poreczniejszy i np w czasie lotu samolotem czy innej podrozy latwiej sie nim zajac. Mialam i nadal maja moi rodzice setera, wiec wiem jak to jest miec grzmota w domu:)
Ja kota bym nawet chciala, choc nigdy nie mialam (poza pol dzikim u dziadkow) i mam pewne obawy, bo po prostu nie znam sie na nich, nie wiem czego moge sie spodziewac. TŻ-towi niby sie podobaja pewne rasy, ale kota by nie chcial.
W mojej sytuacji oczywiscie kot jest lepszy, bo kuweta itd, ale z kolei podczas wyjazdu psa jest latwiej wziac ze soba, bo lepiej jednak niz kot przystosuje sie do nowego otoczenia, i latwiej jest komus psa podrzucic. do kota jednak ktos powinien przychodzic, a to juz jest wiekszy problem dla osoby opiekujacej sie. tak mi sie przynajmniej wydaje.
Mam nadzieje, ze nie bede musiala wiecznie pracowac te "8 godzin" za biurkiem, przynajmniej mniej albo w ogole miec prace zwiazana ze zwierzetami (tylko nie wiem jak, bo zawod i doswiadczenia mam zupelnie inne) i zajmowac sie tylko nimi i tym co mnie bedzie cieszyc...

pozdr

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli długie siedzenie w domu,to zdecydowanie dwa psy. Pies to towarzyskie zwierze i skazywanie go na tak długa samotność jest złe.Ale z drugiej strony,w schroniskach jest tyle psów,bez szans na dom,że dla któregoś z nich to może być ratunek przed smiercią.Pytanie,jak taki pies zniesie długie samotne dni?

Link to comment
Share on other sites

No wlasnie mi sie wydaje, ze te 10 godzin to naprawde strasznie dlugo - bo co - te 10h nie bedzie z musu spac + cala noc sen + Twoje obowiazki w domu - to dla psa, na jego aktywnosc, zajecie sie nim zostanie straaasznie malo czasu. Rozumiem, ze TZ woli duze psy ale wazne jest tez dobro zwierzaka. Powiem Ci, ze ja kiedys tez lubilam tylko duze psy ale ze mam malutkie mieszkanko i skromne srodki finansowe wzielam malutka rase (wczesniej u rodzicow labrador) i bardzo mi sie spodobalo mieszkanie z takim malcem, teraz juz nawet nie chce duzego psa ;)

Link to comment
Share on other sites

Witaj.

Miałam podobna sytuację. Całe życie chciałam mieć goldena i tylko goldena. Zanim kupiłam psa zastanawialismy sie nad tym z mężem 3 lata. Bralismy za i przeciw. Oboje pracujemy. Ja 8 godzin dziennie-mąż 12-14-16 z tym, że co 2 dzień ma wolne. Ja też mam wolne-czasem dzień lub 2 w tygodniu. Generalnie nie ma nas w domu te 8 godzin dziennie. Pies od małego uczony był czystości i samotności-zostawiałam go samego i wracałam po kilku godzinach (wtedy co prawda nie pracowałam ale szukałam pracy i wiedziałam, że lada moment ja dostane więc musiałam psa przygotować na samotność)Powiem Ci tak-oczywiście genialnie było by nie pracować i byc z psem ale tak sie nie da. Mnóstwo ludzi pracuje i ma zwierzaki, gdyby praca była tak naprawdę rażącym przeciwskazaniem do posiadania psa to Polska była by jednym wielkim schroniskiem dla zwierzat. Tak myslę.Pies uczy sie żyć z Tobą i świetnie podporzadkowuje sie do rytmu życia jaki prowadzisz. Mój pies ma zawsze pierwszy spacer około 12.00 w południe co ludzi bardzo szokuje-choć zupelnie niepotrzebnie bo mój psiak ostatni raz przed snem wychodzi o godzinie 24.00-1.00 w nocy. Jak mam do pracy na 6.00 rano to wychodze z nim przed pracą a dzien przed ostatni raz o 22-23. Nie ma problemu. Oczywiście tez przychodzi do psa mój tata jak np idziemy do pracy na 12 godzin-to już obowiązkowo psiak ma "nianię". Wiesz, ale tez zdarzaja się inne sytuacje-mój psiak jest teraz po zabiegu i ja musowo musiałam w pracy wziąć wolne 5 dni żeby z nim być. Wiem, że to może mieć rózne konsekwencje bo szef ma swoje humory ale w takiej sytuacji nie myślę o tym bo pies jest dla mnie najwazniejszy.Wzięłam go pod swój dach, co oznacza, że muszę mu pomagać w każdej sytuacji-jestem za niego odpowiedzialna i to bardzo głeboko trzeba sobie wziąć do serca.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaszczurka']No wlasnie mi sie wydaje, ze te 10 godzin to naprawde strasznie dlugo - bo co - te 10h nie bedzie z musu spac + cala noc sen + Twoje obowiazki w domu - to dla psa, na jego aktywnosc, zajecie sie nim zostanie straaasznie malo czasu.[/quote]

Mi tez wydaje sie, ze to zbyt dlugo i na razie bede musiala sie powstrzymac mimo ogromnych checi:( Pozostaje tylko zmienic mi prace, pracowac krocej, albo nie pracowac w ogole, bo TZ pracy nie zmieni, a ma bardzo nieregularna i czesto nieprzewidywalna...no coz, artysta;)

[quote name='jaszczurka']Rozumiem, ze TZ woli duze psy ale wazne jest tez dobro zwierzaka. Powiem Ci, ze ja kiedys tez lubilam tylko duze psy ale ze mam malutkie mieszkanko i skromne srodki finansowe wzielam malutka rase (wczesniej u rodzicow labrador) i bardzo mi sie spodobalo mieszkanie z takim malcem, teraz juz nawet nie chce duzego psa ;)[/quote]

Mi tez bardzo podobaja sie duze rasy, ale chyba wlasnie bardziej chcialabym malego, porecznego pieska, z ktorym latwo mozna podrozowac, ktorego mozna wziac na rece i nie dostac przy tym przepukliny;)

TZ mial w zyciu dwa ON-y i jest to jego ulubiona rasa. ewentualnie dopuszcza labradora, ktore mi sie bardzo podobaja, jednak nie lubie miec czegos, co jest bardzo modne...a one niestety sa teraz wszedzie.
Bede negocjowac, bo akurat za ON-ami nie przepadam. Znam prawie same agresywne i zle mi sie kojarza,bo rzucaly sie na mojego setera.

Na razie pozostaje mi kontakt z maluchem (tez seterem) moich rodzicow i odwiedziny w pobliskim schronisku. Jade tam jutro pogadac, moze sie przydam do czegos:) chociaz do spacerow i mietoszenia...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paula_do']Na dwa psy nie mam co liczyc:) [/quote]

Nie zawsze się to sprawdza..(mam taki przykład u siebie w domu..;) , gdzie zostawanie w domu dla jednego z psów jest prawdziwą tragedią).

Nie masz kogoś z rodziny komu można by psa "podrzucać" na czas godzin pracy? ;) Taki patent mieli właściele miotowej siostry mojej gordonki. Sunia była rano zaprowadzana do matki właścielki i odbierana popołudniu. (gordony = rasa bardzo ciężka do zostawiania w domu na kilka godzin)

Link to comment
Share on other sites

Hejka no więc, ja tez długo miałam dylemat jak pogodzę prace w systemie 8 godzinnym z posiadaniem psa. Udało się. Mnie było łatwiej bo mam domek z ogrodem i mieszkam w okolicy gdzie są same łąki. Psiak ma sporo ruchu, bo ma swój ogródek gdzie mzoe biegac gdy jestem w pracy a po pracy i przed nią staram, sie z nim spędzac mnóstwo czasu. Początki były trudne gdy psinka płakała za mną ale powoli się przyzwyczaiła. Głowa do góry, pewnie sobie poradzisz ale będzie to wymagało poświęceń z twojej strony( np. wcześniejsze wstawanie, spacery nawet gdy będziesz zmęczony itp.) ale jeśli naprade zależy ci na posiadaniu psinki to będą tylko drobnostki:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Shandora']Hejka no więc, ja tez długo miałam dylemat jak pogodzę prace w systemie 8 godzinnym z posiadaniem psa. Udało się. Mnie było łatwiej bo mam domek z ogrodem i mieszkam w okolicy gdzie są same łąki. .... ale jeśli naprade zależy ci na posiadaniu psinki to będą tylko drobnostki:)[/quote]
Nie wiem tylko czy "drobnostką" dla psa będzie spędzanie 10 godz dziennie w zamknietym mieszkaniu bez ogródka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Nie wiem tylko czy "drobnostką" dla psa będzie spędzanie 10 godz dziennie w zamknietym mieszkaniu bez ogródka.[/QUOTE]


Oj, mnie sie wydaje, że nie mozna aż tak przesadzać:) Tylu ludzi ma psy, pracuje, mieszka w bloku a mimo to psiak jest szczęśliwy-po psie widać doskonale, kiedy jest smutny a kiedy bardzo szczęśliwy. Ja bynajmniej po moim widze to doskonale.Zapewniam mojemu psu wiele zabaw, spacerów.W pełni uczestniczy w życiu rodzinnym-jak myje garnki po kolacji to go wołam, mówię do niego:)Ja przesadzam kwiatki to tez z nim:) Zawsze razem. Faktem jest, że jak bardzoooo długo nie ma mnie w domu z pracy to do psa ZAWSZE ktoś przychodzi.Mój tata albo proszę zaprzyjaźniona sasiadkę. ja psu cos dolega to zawsze ma opiekę-ewentualnie ja biorę w pracy wolne. Małymi dziec mi tez trzeba się zajmować-zdecydowanie wiecej niż psem. Wymagają stałej opieki-szczególnie jak sa bardzo maleńkie. Musza stale rozwijac swoje umiejetności-trzeba je przewijać, karmić itd a mimo to wiele matek zaraz po porodzie wraca do pracy i nie robia z tego tragedii-moze to nie jest dobre porównanie ale najbardziej dajace do myslenia jakie mi w tej chwili przyszło do głowy;)

Link to comment
Share on other sites

Nie przesadzam. Sama piszesz,ze do dzieci jest nianka,a do psa ktoś przychodzi gdy jest zbyt długo zamkniety.To,ze wiele psów prowadzi takie zycie,to nie znaczy,ze to jest dobre.Pewnie,ze w porównaniu do klatki w schronie na pewno tak.Niemniej pies został wyhodowany do pracy,jaka by ona nie była. Policz: 10 godz w zamknięciu + 8 godz w nocy + min 2 godz jakie własciciel musi poświęcić na swoje sprawy = 20 godz totalnej bezczynności i marazmu.Dziecku czytałam bajki suszac włosy-psu to nie wystarczy.Dwa pekińczyki będą zadowolone,ale nie wyobrazam sobie takiego życia dla labradora.Popatrz chocby na dogo - jak ludzie sie skarża na zachowanie swoich psów; w 99% okazuje sie,ze pies jest niewybiegany i zaniedbany wychowawczo.Bo po pewnym czasie po prostu brak sił na bieganie z psem do upadłego bez względu na pogodę i samopoczucie.
A dlatego sie upieram przy dwóch psach,bo znam takie,które zapadły na schorzenia autoagresywne z nicnierobienia i samotności.Jednemu pomogło kupienie kota do towarzystwa.Teraz coś sie przynajmniej dzieje w jego życiu

Pies jest szczęsliwy,nawet u kiepskiego pana,bo jest wdzięczny za każde zwrócenie uwagi.Moje psy chodzą ze mną do pracy,biegają min. 3 godz dziennie,uczą sie różnych rzeczy,ale najszczęśliwsze sa gdy są maksymalnie zmęczone bieganiem po nowych przestrzeniach a nie spacerami w kółko po osiedlowym klombie.

Link to comment
Share on other sites

Większość ludzi pracuje średnio 8 godzin dziennie (plus dojazd) i mają psy i nikomu krzywda sie nie dzieje. Jestem pewna, że KAŻDY pies zamieniłby od ręki schroniskowy kojec na 10 godzinne spanie w wyrku w oczekiwaniu na właścicieli. Ten przynajmniej wie, że każdy dzień zakończy się radośnie i ma na kogo czekać, a schroniskowiec czego wypatruje przez kraty?
Nie ma się nad czym zastanawiać.
Poza tym gdyby każdy tak trząsł się nad biedny psem, któremu nie dostarcza się rozrywki przez pół dnia do czego byśmy doszli?
Prawdziwym problemem nie jest pies i praca, tylko małe dziecko i praca. Pies sam w domu to pikuś, położy się spać i przesypia 8 godzin, młody najwyżej zabawi się kosztem mebli czy butów, jeli nie będzie dobrze zabezpieczony.
Najtrudniejszy pierwszy okres, gdy maluch uczy się sikania poza domem i wymaga uwagi, ale to trwa zaledwie kilka miesięcy.
Ja mam i psa i pracę na etat i małe dziecko i jakoś udaje mi się to połączyć tak, że wszyscy są szczęśliwi. I jeszcze mam czas na dogo :evil_lol:;)
To jest życie, im więcej wyzwań tym lepiej. Pies się świetnie dostosuje do trybu życia właścicieli i uzna je za normę. Oczywiście normalnego trybu, nie mówię tu o zamykaniu psa w kojcu na całe dnie. Był taki czas, że miałam trzy psy i nie prawdą jest, że było im raźniej. Kładły się spać i leżały każda gdzie indziej aż wrócili domownicy. Nie robiły pogaduszek, nie bawiły się, nie zajmowały nawzajem, nawet nie poszły na kawę.
A jeśli chodzi o sikanie... kiedyś pędziłam do domu jak na skrzydłach, bo biedny piesio męczy się z pełnym pęcherzem. A piesio wychodził spokojnie na dwór i trawkę podsikiwał zamiast od razu sobie ulżyć. Potem był czas dla patyczka i dopiero na końcu się załatwiał. Także, przestałam się przejmować. Picie jest, jedzenie jest, ciepłe wyrko, wszystko co psu potrzeba do popołudnia ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta Chmielewska'][I]Większość ludzi pracuje średnio 8 godzin dziennie (plus dojazd) i mają psy i nikomu krzywda sie nie dzieje.[/I]
Cóż,mamy widocznie inne źródła informacji

[I]Jestem pewna, że KAŻDY pies zamieniłby od ręki schroniskowy kojec na 10 godzinne spanie w wyrku w oczekiwaniu na właścicieli. Ten przynajmniej wie, że każdy dzień zakończy się radośnie i ma na kogo czekać, a schroniskowiec czego wypatruje przez kraty? [/I]
To akurat prawda.Tylko,ze część schroniskowców trafiła tam od ludzi pracujących 8 godz dziennie,którzy sobie nie poradzili

[I]Poza tym gdyby każdy tak trząsł się nad biedny psem, któremu nie dostarcza się rozrywki przez pół dnia do czego byśmy doszli? [/I]
Do normalności i myslenia o potrzebach nie tylko własnych

[I]Prawdziwym problemem nie jest pies i praca, tylko małe dziecko i praca.[/I]
Sama wychowywałam dziecko,pracowałam,i uczyłam się.Problemu nie widzę

[I]Pies się świetnie dostosuje do trybu życia właścicieli i uzna je za normę.[/I]
To skąd sie biorą te niedostosowane?

[I]Picie jest, jedzenie jest, ciepłe wyrko, wszystko co psu potrzeba ;)[/I]
Gratuluję sampoczucia.Nie chciałabym byc Twoim psem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='FigabaS']Paula, wyklucz od razu labradora. Ten skadinad wspanialy pies nadaje sie tylko dla ludzi, ktorzy moga mu poswiecic duzo czasu. Pozostawiony sam na dlugie godziny moze Ci rozpracowac mieszkanie tak, ze go nie poznasz.[/QUOTE]


Ja mam goldena-od roku i nic mi nie zniszczył-od samego poczatku wiedział, że nie wolno.Nawet kapci mi nie ruszył. Nie mozna tak uogólniać. Ponadto mój psiak w domu jest naprawde szczęśliwy-mam wrażenie, że bardziej szczęśliwszy niż na spacerach;)ma swoje ulubione zabawki, ma nas-a jak nas nie ma to ma swoja ukochana kanapę na która wchodzic przy nas nie może ale jak nas nie ma to zapewne się wyleguje:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='FigabaS']Paula, wyklucz od razu labradora. Ten skadinad wspanialy pies nadaje sie tylko dla ludzi, ktorzy moga mu poswiecic duzo czasu. Pozostawiony sam na dlugie godziny moze Ci rozpracowac mieszkanie tak, ze go nie poznasz.[/QUOTE]


Ja mam goldena-od roku i nic mi nie zniszczył-od samego poczatku wiedział, że nie wolno.Nawet kapci mi nie ruszył. Nie mozna tak uogólniać. Ponadto mój psiak w domu jest naprawde szczęśliwy-mam wrażenie, że bardziej szczęśliwszy niż na spacerach;)ma swoje ulubione zabawki, ma nas-a jak nas nie ma to ma swoja ukochana kanapę na która wchodzic przy nas nie może ale jak nas nie ma to zapewne się wyleguje:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='FigabaS']Paula, wyklucz od razu labradora. Ten skadinad wspanialy pies nadaje sie tylko dla ludzi, ktorzy moga mu poswiecic duzo czasu. Pozostawiony sam na dlugie godziny moze Ci rozpracowac mieszkanie tak, ze go nie poznasz.[/QUOTE]


Ja mam goldena-od roku i nic mi nie zniszczył-od samego poczatku wiedział, że nie wolno.Nawet kapci mi nie ruszył. Nie mozna tak uogólniać. Ponadto mój psiak w domu jest naprawde szczęśliwy-mam wrażenie, że bardziej szczęśliwszy niż na spacerach;)ma swoje ulubione zabawki, ma nas-a jak nas nie ma to ma swoja ukochana kanapę na która wchodzic przy nas nie może ale jak nas nie ma to zapewne się wyleguje:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Moje psy chodzą ze mną do pracy,biegają min. 3 godz dziennie,uczą sie różnych rzeczy,ale najszczęśliwsze sa gdy są maksymalnie zmęczone bieganiem po nowych przestrzeniach a nie spacerami w kółko po osiedlowym klombie.[/quote]

Puli: Ze wszystkim co tutaj piszesz masz poniekąd rację..super że masz takie warunki dla swoich psów, mają szczęście. Ale co zrobisz gdy kiedyś wyniknie taka sytuacja że dajmy na to zmienisz pracę albo będziesz musiała podjąć dodatkową i nie będzie mowy o zabieraniu psów do pracy?..Proste pytanie..oddasz przywiązane do siebie psy komuś kto będzie miał warunki takie o jakich piszesz, że są konieczne?.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']A jaki to ma związek z labradorem?[/QUOTE]

Związek jest-rasy choc rózne, maja wiele cech wspólnych. Zreszta nie jest powiedziane, że [B]każdy[/B] lablador zdemoluje dom. Wszysko zalezy od tego, jak psa sie wychowa. Oczywiście charakter psa to zawsze charakter ale tez mozna nad nim pracować.

Tez jestem ciekawa, co by było gdybyś musiała zmienic pracę. Nie jestes w stanie przewidziec swojego życia na tyle by być pewnym, że majac psa nic sie w Twoim życiu zawodowym nie zmieni.


Moja sasiadka nie pracuje, mam leonbergera-w bloku. Chodzi z nim na spacer na pobliskie pola-psiak ma tam raj.Od małego zawsze był z nią. Zawsze. Teraz, po roku jak ona musi wyjść z domu to jest koszmar. Gdyby pies od małego był uczony samotności-teraz wyjście po chleb nie było by problemem.

Reasumując-pies dostosowuje sie do warunków jaki mu sie stworzy. Jestem tego pewna w 100%

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...