meganka5 Posted March 15, 2011 Share Posted March 15, 2011 trafiły do schronu styczeń może luty 2011. udało się uratować z czwórki tylko dwójkę-niestety jeden odszedł z wycieńczenia, wyziębienia lub jak kto woli poprostu zamarzł, kolejny został podobno wyadoptowany w schronie... zapchane hotele, brak dt...i każda kolejna nasza wizyta to sprawdzenie czy maluchy nadal żyją...i żyły jakby czuły że warto.... [SIZE=3]pewnego dnia dostałam tel. - dziewczyna się przedstawiła i mówi że może dać dt.- początkowo nie potraktowałam tego powaznie-bo przecież były już różne podobne tel. i tak naprawdę nic z tego wynikło- ale ona uparta była i nie odpuściła :-).....i tak oto Ania-curry dostała dwu-pak...[/SIZE] [SIZE=3]ANIA DZIĘKUJĘ CI Z CAŁEGO SERCA[/SIZE] foty jeszcze ze schronu- tak się ogrzewały wchodząc do metalowej michy z suchą karmą [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images40.fotosik.pl/702/550e675d98a04f3dmed.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images50.fotosik.pl/721/e020474d37182ab9med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images41.fotosik.pl/714/2fcf360dbb9f77fc.jpg[/IMG][/URL] [B][SIZE=3]a tu u curry na dt-śliczne posłanko i tyleee zabawek[/SIZE][/B] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images47.fotosik.pl/721/f77646c7c3bc93f9med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images49.fotosik.pl/719/a09ceb2bf4b48d77med.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fela Posted March 16, 2011 Share Posted March 16, 2011 Maluchy mają wilcze apetyty, szantażują biedną Anię, roznoszą jej mieszkanie i są generalnie słodkie i cwane. Ale może więcej sama Ania napisze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted March 16, 2011 Share Posted March 16, 2011 Strasznie się cieszę, że one już te suche dupiny w domu grzeją, bo to obraz nędzy i rozpaczy w schronisku był :( Masakrycznie chude, zziębnięte i głodne. Suchej karmy w ogóle nie tykały, za to wpakowały mi się wszystkie w ogromną michę makaronu z parówkami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
curry Posted March 16, 2011 Share Posted March 16, 2011 Zgłasza się DT maluchów. Chłopaki odżywają i dokazują coraz bardziej. Są jak ogień i woda: jeden "hop do przodu", rozbrykany i energiczny; drugi spokojniejszy, nieśmiały, ale słodziak niesamowity. Oba bystre i chętne do nauki. Póżniej więcej napiszę. Zapraszam wszystkich do zaglądania na wątek. Pieski grzeją doopki, ale najważniejsze przed nami - znaleźć im takie domki, żeby nigdy się już nie powtórzyło to, co je wcześniej spotkało.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted March 16, 2011 Share Posted March 16, 2011 No to kibicuję! Witam nowy dom tymczasowy:lol:. Dziewczyno, bycie domem tymczasowym uzależnia!:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
curry Posted March 17, 2011 Share Posted March 17, 2011 No to parę słów co u chłopaków.:) Chłopaki generalnie w porządku - pełne energii, dokazują cały czas. I wystawiają moje umiejętności wychowawcze na nieustanne próby :evil_lol: Różnią się jamnicze jak ogien i woda, choć tak naprawdę, to myślę, że nie tylko charakterem, ale też tym jak się nauczyły radzić sobie w schronie. Większy walczy, podgryza, gania, wszędzie go pełno. Szybko się uczy. Pierwszy załapuje komendy. Szybko załapał że siusia się na matę... Mniejszy bardziej ostrożny, staje z tyłu. Uczy się, gdy poświęci mu się uwagę. Duży wskakuje na łóżko. Mały piszczy i też chce. Ale na moje wyciągnięcie rąk nie podchodzi. Cofam ręce - on znów chce. Wyraźnie źle mu się to kojarzy. Ale ogólnie jest kochany i fajny. I myślę, że też bystry, tyle że potrzebuje więcej uwagi. Liczę, że jak będę chodzić na osobne spacery, to więcej się nim zajmę. Psiaki bardzo polubiły sznurkowe zabawki i kulę -smakulę. Oczywiście większy bierze ją w zęby i niesie na legowisko - ale to nic nie daje - i tu wygrywa mały, bo zjada co po drodze wypadło:diabloti: Ogólnie są dużym wyzwaniem, ale też dużo uczą. Przyznam, że dla mnie najtrudniejsza sprawa to okiełznanie większego. Nie umiem odróżnić co jest u niego próbą dominacji a co agresją, której nauczył się jako obrony przed światem i stresem w schronie. Pierwsze trzeba ukrócić, ale za drugie karać nie można, bo chłopak wydaje się w środku cały jeszcze przerażony, próbujący wywalczyć sobie miejsce w nowych warunkach starymi metodami. Doświadczony domek z osobą, która potrafi radzić sobie z charakternym jamniorem by się tu przydał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted March 17, 2011 Share Posted March 17, 2011 Nie jestem pewna w 100%, bo one wszystkie do siebie były podobne, ale rzeczywiście jeden z nich był strasznym rozbójnikiem w boksie. Pierwszy władował się do michy z żarciem, podgryzał inne, które próbowały wsadzić tam noski, i pierwszy pchał sie do głaskania, a inne odganiał. Może to ten? :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted March 17, 2011 Share Posted March 17, 2011 Tak naprawdę, prawdziwe charaktery szczeniaków ujawniają się po dłuższym czasie. A najfajniejsze są wtedy, kiedy już musisz się z nimi rozstać.:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
curry Posted March 18, 2011 Share Posted March 18, 2011 Auraa - właśnie tak podejrzewam :) Teraz to wychodzą bardziej ich nawyki. Ale już się im mieszają role. :) Większy- tak naprawdę nie tyle on jest większy, ile ma więcej trochę ciałka - zaczyna być bardziej ufny. Przytula się, jakby chciał powiedzieć: "Można się już bezpiecznie ułożyć i dostać głaski tak za nic? "Mniejszy natomiast bryka coraz bardziej :) W stosunku do mnie jest bardzo grzeczny, ale braciszkowi już nie odpuszcza.:diabloti: Nieraz widzę, jak to on jest górą albo zaczepia oddalającego się brata łapiąc go zębami za tylną łapkę. Po czym ta cała kotłująca się kula po raz kolejny przetacza się przez pokój:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted March 18, 2011 Share Posted March 18, 2011 No to masz urwanie głowy. Ja teraz odpoczywam i moje psio-kocie towarzystwo też.:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
curry Posted March 19, 2011 Share Posted March 19, 2011 Chłopcy dostali wczoraj swoje pierwsze obróżki. Bałam się, że będą im przeszkadzać - ale nie, nie reagowały na ich obecność. Już miałam napawać się sukcesem, gdy... Zaczęli reagować na obecność obroży u brata. Po prostu skakali sobie do szyjek, żeby zerwać te kolorowe cuda. Zasada pierwsza: nigdy nie licz na to, że psy czegoś jeszcze nie wymyślą :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted March 19, 2011 Share Posted March 19, 2011 Chłopaki rozrabiaki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fela Posted March 20, 2011 Share Posted March 20, 2011 Curry jesteś genialną psią nianią :D Obroża u drugiego psa zawsze jest straaaasznie interesująca, jest za co łapać. Czekam na zasadę nr dwa ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
curry Posted March 21, 2011 Share Posted March 21, 2011 Zasada nr 2 jest prozaiczna: Nie licz na to, że psy nie zeżrą czegoś, o czym pomyślałaś, że może jednak tego nie tkną... Dziś odbyła się próba ze smyczą. Spacer na klatce schodowej. Bałam się, że mi pouciekają - ale nie... Ten mały chojrak boi się przejść przez jakikolwiek próg. Spotkaliśmy sąsiadkę z labradorką - maluch nasiusiał ze strachu... W domu to są małe torpedy - ale oswojenie ich ze światem to chyba osobne wyzwanie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted March 22, 2011 Share Posted March 22, 2011 Dzisiejszy spacerek chyba był już ciekawszy dla maluchów? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
curry Posted March 23, 2011 Share Posted March 23, 2011 Na razie nie ma regularnych spacerków - psy są przed szczepieniem. Niedługo Fela przyjedzie zrobić im nowe fotki. :) Psy są tak podobne, że czasem ich nie rozpoznaję ;) Mam na to jednak sposób. Jeden (ten niby większy) ma na łebku taki jaśniejszy ślad - mniej zarośnięty sierścią - jak Harry Potter błyskawicę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted March 23, 2011 Share Posted March 23, 2011 A jak ma na imię? Harry czy Potter?;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
curry Posted March 23, 2011 Share Posted March 23, 2011 Piorunek :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edek Posted March 24, 2011 Share Posted March 24, 2011 Ale te maluszki są piękne, trzymam kciuki za domki :) Przy okazji chciałabym poprosić o pomoc: Szukamy ochotników do łapania Kudłatego Smoka, jest zagrożony babeszają !!!! ( jego kolega zabrany w zeszłym tygodniu jest chory na babeszaje ). Psiak przebywa koło schroniska Paluch.[B] Łapanka w tą sobotę koło 13-14[/B]. Za każdą parę rąk będziemy wdzięczni. [url]http://www.dogomania.pl/threads/204432-Kudłaty-Smok-z-Palucha-zagrożony-babeszją-kto-pomoże-łapać-go-w-sobotę?p=16556117&posted=1#post16556117[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
curry Posted March 25, 2011 Share Posted March 25, 2011 Maluszki potrzebują dużo kciuków do trzymania, bo chociaż są fajne i słodkie, to nadal szukają DS. :) Wczoraj dały mi trochę do wiwatu - Piorunek nie chciał oddać kości (takiej prasowanej do chrupania). Warczał, uciekał, w końcu mnie capnął... Nawet "na sposób" nie dało się jej odebrać (sposób = hojne sypanie chrupek). Chciał mieć i to, i to - i bałam się, że połknie na raz to co ma w pysku... Chłopak jest większy, bardziej przebojowy, ale tę sytuację życiową zawdzięcza pewnie bezkompromisowej walce w schronie... Kiedy dawałam im chrupki z obu rąk, to Mały w pośpiechu chrupał, a Piorun - połknął na raz wszystko, po prostu wciągnął jak odkurzacz... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fela Posted March 25, 2011 Share Posted March 25, 2011 O matko, piorun prawdziwy z niego. Curry, skarciłaś go za capnięcie zębami? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
curry Posted March 26, 2011 Share Posted March 26, 2011 Jasne, że skarciłam... Ale wątpię, żeby się zbytnio tym przejął ;) Dziś chłopaki mieli sesję zdjęciową i szczepienia u weta. Myślałam, że ta ilość wrażeń szybko ich uśpi. Ale jest po 22, a końca zabaw nie widać. Nie wiem dlaczego coś im się włącza po 22. Cały dzień w miarę spokojnie, a wieczorem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
curry Posted March 28, 2011 Share Posted March 28, 2011 Świetne, cudowne, rozbrykane pieski szukają domków! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Stardusts Posted March 31, 2011 Share Posted March 31, 2011 Curry 3mam kciuki, a piesały jak widać z charakterkiem, jak z Curry za długo rozmawiam to u mnie słychać zniecierpliwione ćwir, a u niej w odpowiedzi coś w rodzaju hauuu! Curry, nie mogę się doczekać, aż maluchy zobaczę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
meganka5 Posted April 3, 2011 Author Share Posted April 3, 2011 maluchy mają domek-jeden...są razem już na zawsze :-) curry może napisze nam coś więcej :-)....czekamy na szczegóły Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.