Jump to content
Dogomania

MURZYNEK - AGAT, wychudzony maluch jest już wreszcie w swoim domku.


Recommended Posts

Wklejam tutaj informację, którą zamieściłam również na bazarku.
Otrzymałam odpowiedź na złożone reklamacje, podpartą odpowiednimi Rozporządzeniami MA i C. Piszą kiedy dokładnie zostały dostarczone obie przesyłki. Przeprosili za wszelkie kłopoty i niedogodności związane z przedmiotowymi reklamacjami, jednak uznają reklamacje za bezzasadne podkreślając, że odbierający przesyłkę nie zakwestionowali jej zawartości odbierając ją. Odbiór przesyłek został przez odbiorców pokwitowany bez zastrzeżeń i nie stwierdzono śladów raportowania przesyłek. Acha i piszą, że powinno się kosmetyki przesyłać tylko paczką. Jeśli kiedykolwiek będę jeszcze przesyłała fanty na bazarek, to po tej przykrej nauczce zawsze TYLKO PACZKĄ.

Tak jak się spodziewałem :( Ale przynajmniej próbowałaś. Jak by na to nie patrzeć - teoretycznie przesyłki trzeba sprawdzać przy odbiorze, a większość ludzi i tak tego nie robi.

Jak po raz pierwszy wysyłałem kosmetyki to też chciałem "listem", a pani na poczcie powiedziała, że muszą iść paczką. Też mi wielka różnica bo nic się nie zmieniło, tylko na kopertę nakleiła tę adresówkę od paczek. Mało tego bo jeszcze na początku chciała też bym wysłał to "paczką specjalną" (czy jakoś tak) bo zawiera ciecz, która może wypłynąć i poniszczyć inne przesyłki więc koszty takiej paczki (ze względu na ryzyko) są znacznie wyższe.

 

Bari jest już po wczorajszym pierwszym zabiegu IRAP. Za tydzień druga część. Podanie czteropunktowe, w stawy biodrowe i kolanowe. Bari dzisiaj czuje się dobrze. Murzynka zaś bolał w nocy brzuszek i wychodziliśmy w nocy na dwór z pięć razy. Marzę o wyspaniu się :D.

Niech dochodzi do pełnej sprawności i czekamy na rozbiegane fotki ;)

Link to comment
Share on other sites

Barinku kochany, trzymaj się psiaczku.
Taki zabieg to pod narkozą?  Jak to przebiegało? Jak Bari to zniósł?

Jolantino, zabieg odbył się w lekkim znieczuleniu Profolanem. Chodziło o to, aby Bari się nie poruszył podczas dostawowego podawania przygotowanej porcji preparatu podczas  zabiegu IRAP. Cały czas byliśmy z Barim :). Kiedy Bari się wybudził, był zainteresowany głównie  tym, czy my jesteśmy obok. Natychmiast przytulił się do mnie i polizał  mnie po buzi  :).  Był bardzo grzeczny  i dzielny. Przygotowałam Bariego wcześniej tak,  jak to robię zawsze przed odwiedzinami  ;) u weterynarza. Powiedziałam, że jedziemy do weterynarza na zabieg. Trudny był dla nas ten dzień  zabiegu, a głównie :D  głodówki. Na szczęście Bari mógł rano pić i dostał przygotowany wcześniej  lekki  wywar mięsno - warzywny. Najlepsze było to, że kiedy już wychodziliśmy z lecznicy,  nasz dzielny Muszkieter  Bari ( był przecież  po  znieczuleniu  :o)    solidnie naszczekał   :D na dwa wielkie psy w poczekalni.  Wzbudziło to śmiech pani weterynarz  i nasze wielkie zdziwienie  :D. Mąż spał   na dole i pilnował  Bariego  :).

Link to comment
Share on other sites

Tak jak się spodziewałem :( Ale przynajmniej próbowałaś. Jak by na to nie patrzeć - teoretycznie przesyłki trzeba sprawdzać przy odbiorze, a większość ludzi i tak tego nie robi.
Jak po raz pierwszy wysyłałem kosmetyki to też chciałem "listem", a pani na poczcie powiedziała, że muszą iść paczką. Też mi wielka różnica bo nic się nie zmieniło, tylko na kopertę nakleiła tę adresówkę od paczek. Mało tego bo jeszcze na początku chciała też bym wysłał to "paczką specjalną" (czy jakoś tak) bo zawiera ciecz, która może wypłynąć i poniszczyć inne przesyłki więc koszty takiej paczki (ze względu na ryzyko) są znacznie wyższe.

 Ano próbowałam... Odpowiedzi na złożone reklamacje zachowam. Przykrą nauczkę  związaną z  tą całą zaistniałą sytuacją również zachowam,  w  pamięci...

Niech dochodzi do pełnej sprawności i czekamy na rozbiegane fotki ;)

Dzięki :). Jesteśmy umówieni na wtorek na kolejne podanie. Wymagania związane z postępowaniem po zabiegu IRAP są dość restrykcyjne, aktualnie mamy tylko krótkie spacery.

Tymczasem zaległa ;). fotka ze wspólnego porannego spaceru Muszkieterów
qoej4z.jpg
Link to comment
Share on other sites

przepiękne zdjęcia ptaków; jak ja wam zazdraszczam takich widoków...
trzymam nieustajaco za zdrowie Muszkieterów (oj, te nieprzespane noce!!!).

Dzięki :). A co do tych nieprzespanych nocy, to jedna z nich właśnie nam się znowu przytrafiła. Murzynio ponownie płakał  około trzeciej w nocy, znowu bolał brzuszek. Murzynio mnie zbudził, ale po wyjściu było tylko sii. Przytulił się  potem do nas mocno i troszkę pospał. Rano  już było w porządku. Niepokoi nas to już bardzo  i jutro czeka nas wizyta u weterynarza. Chciałabym zrobić małemu komplet badań: morfologię, mocz i koniecznie USG. Dziwne to jakieś. Brzuszek boli Murzynka w nocy, pojawiają się jakieś "brzuszkowe" odgłosy, ale nie ma wymiotów czy rozwolnienia. Może to być taka postać kolki ? Co o tym myślicie ?  Będę wdzięczna za Wasze  sugestie :).

 

Lasek za domem.
wkgqz4.jpg

Zakwitł  :o  oczar w ogrodzie :o.
2zhigxd.jpg

Link to comment
Share on other sites

Niestety Murzynka znowu bolał :( w nocy brzuszek. Do wyników wykonanych dzisiaj kompleksowych badań  Murzynia nie można się przyczepić. Murzynek miał też dzisiaj wykonane szerokie ;) USG. Wszystko jest w porządku oprócz wzmożonej perystaltyki jelit cienkich. Dostaliśmy leki: FortiFlora 1/2 saszetki raz na dobę oraz No-Spa 3 x 1/4 tabletki. Mały bardzo płakał i skarżył się w gabinecie. Teraz jest już dobrze, a Murzynio śpi po stresach badań. Obserwujemy malucha. Za dużo tego wszystkiego :(. Jutro Bari ma drugie podanie w ramach terapii IRAP. Rankiem było dzisiaj u nas minus 5 stopni :o. Podobno gdzieniegdzie w Polsce spadło całkiem sporo śniegu :o. Czyżby tegoroczna zima szykowała się do natarcia ?

Link to comment
Share on other sites

oj, to mieliście ciężki dzień!

Murzynek jakby miał nietolerancję pokarmową? A może jakieś u...e robaki? Bo tak dokładne badania wyszły OK, bardzo dobrze, ale nadal nie wiemy, co jest przyczyną. Może gazy? Czy on jada ser biały, mleko, śmietanę, 'ludzkie" smakołyki? tak tylko pytam.

I jeszcze Bari, oby łapinki już nie bolały! Faktycznie za dużo naraz.

Trzymam za zdrówko Muszkieterów i za spokojną noc.

U nas w Krk jest śnieg, cały dzień mokre, ciężkie błoto z nieba leciało :(

Link to comment
Share on other sites

Jak się dzieje to wszystko na raz :( A Murzynek dostaje ostatnio coś innego do jedzenia? A może to nic fizycznego? Może to przez stres, który odbiera od Was i sam jest niespokojny?

Dla Bariego wyjazdy do weta to pewnie nic - najgorsza ta głodówka ;)

 

Oczar zakwitł? :wacko: Nie spodziewałem się, że cokolwiek jeszcze zakwitnie bo to na zimę idzie, a nie wiosnę :)

U mnie też były ostatnio przymrozki i to dość solidne jak na październik. Teraz jest cieplej, ale mokro.

Link to comment
Share on other sites

Za nudno być nie może, to fakt :D. Murzynek już się lepiej czuje, cały czas bierzemy leki. Jotpeg, czasem Murzynio dostaje troszkę twarożku. Nie dostają  obaj chłopcy  nic takiego, co mogłoby spowodować takie sensacje u Murzynka. Tym bardziej, że zawsze Muszkieterowie smakołyki dostają wspólnie, a Bari przecież jest alergikiem. Otrzymują wyłącznie psie smaczki. Teoria ;) stresu może być  raczej wykluczona. Te  sensacje zdarzyły się ze dwa razy dużo wcześniej, pisałam tu chyba o tym, że Murzynia  tak bolał brzuszek.  Bari wczoraj miał drugie podanie w ramach terapii IRAP.

Link to comment
Share on other sites

a może to jakieś larwy męczą Murzynka?? są takie, co cykl rozwojowy mają 3 tyg-miesiąc i są trudne do 1-razowego wytłuczenia. Przechodziliśmy to z Norkiem, i żaden wet na to nie wpadł, dopiero koleżanka (naprawdę świetna znawczyni psów) mi poradziła.

Trzymam kciuki za łapki Baritkowe. Jak on znosi ten IRAP?

Link to comment
Share on other sites

a może to jakieś larwy męczą Murzynka?? są takie, co cykl rozwojowy mają 3 tyg-miesiąc i są trudne do 1-razowego wytłuczenia. Przechodziliśmy to z Norkiem, i żaden wet na to nie wpadł, dopiero koleżanka (naprawdę świetna znawczyni psów) mi poradziła.
Trzymam kciuki za łapki Baritkowe. Jak on znosi ten IRAP?

Trzymamy zaciśnięte łapki za zdrowie Muszkieterów - Dużego i Małego.

Jotpeg, Murzynio był odrobaczany   ;). Jolantino dzięki, kciuki bardzo wskazane :). Na razie brzuszek malucha nie boli, nadal bierzemy leki. Koopka normalna, wszystko w porządku, Murzynek szaleje i biega. Jotpeg, też już myślałam o tych wrednych robakach :(, ale dzięki za podpowiedź :). Mam nadzieję, że  po kuracji będzie  już dobrze. We wtorek Bari miał drugie podanie. Znieczulenie było krótkie. Bari zniósł zabieg dobrze, wieczorem już chciał szaleć, na co oczywiście nie pozwoliliśmy. Jest dobrze. Ze spacerów wracamy bez :) przystanków po drodze, aczkolwiek spacerki są oczywiście nadal według zaleceń ortopedy krótkie. Bari chciałby już pewnie skakać, biegać. Niestety restrykcje  nas obowiązują. Od postępowania przez około miesiąc po zabiegu też zależy efekt całej terapii metodą IRAP.
Pozdrawiamy  :).

Link to comment
Share on other sites

Jotpeg, Murzynio był odrobaczany 

tak, wiem, ale może trzeba powtórzyć (niestety) po 3 tygodniach, aby wybić robactwo? Generalnie nie szaleję z odrobaczaniem, w końcu to trucizna chemiczna jest, ale czasem trzeba  :(

Pozdrawiam serdecznie Muszkieterów, życząc Malutkiemu i dużemu spokojnych nocy i radosnych poranków!!!  i oby łapki niosły!  :)

Link to comment
Share on other sites

tak, wiem, ale może trzeba powtórzyć (niestety) po 3 tygodniach, aby wybić robactwo? Generalnie nie szaleję z odrobaczaniem, w końcu to trucizna chemiczna jest, ale czasem trzeba  :(
Pozdrawiam serdecznie Muszkieterów, życząc Malutkiemu i dużemu spokojnych nocy i radosnych poranków!!!  i oby łapki niosły!  :)


Dziękujemy   :).  Zobaczymy, co powie weterynarz. Na razie jest wszystko w porządku :).

Tymczasem ;).
o9flae.jpg

Niespodzianka dla zwierzolubów ;). Plaża dla psiaków :).
2mcwrgl.jpg

Link to comment
Share on other sites

Gdzieś mi wątek uciekł, a tu kolejny wypad nad morze :)

Nadrabiam informacje i podziwiam zdjęcia psio-przyrodnicze :)

 

Jotper, co do Twojej teorii o robakach to jak najbardziej możliwe. Nawet w trudniejszych przypadkach stosuje się trzydniówki, czyli trzy dni odrobaczania i za dwa tygodnie znowu trzy dni. Z tym, że nie każdy preparat działa na każdego robala i pamiętam, że z włosogłówką kiedyś (w hotelu) nieźle się namęczyliśmy. Mies chudł, omalże nie umarł* i nic nie pomagało. Nawet tak skuteczne tabletki jak Aniprazol czy Dehinel Plus, które wybijają nawet tasiemce, co wcale nie jest standardem. Pomogło dopiero określenie gatunku robaka i zastosowanie Zipyran'u Plus.

Murzynek chyba nie chudnie, ale wersję z robakami obalić może najprędzej badanie kału. Nie wiem czy miał? Skoro dolegliwość się powtarza co jakiś czas to warto się dowiedzieć co to :)

 

*Dog niemiecki poniżej 50 kg to już wszystkie kości na wierzchu  :rolleyes:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...