Jump to content
Dogomania

MURZYNEK - AGAT, wychudzony maluch jest już wreszcie w swoim domku.


Recommended Posts

 
Super fotka:
http://i59.tinypic.com/kc1keg.jpg

Dzięki :). Tych górskich fotek trochę narobiliśmy :D.

i6fl7d.jpg
 

Taki chłodny strumyczek w te upały mnie też by się przydał.

 
Przedwczoraj termometr w samochodzie wskazywał 39 stopni  :o w cieniu ...
Myślę o tych wszystkich biednych  psiakach, które nie mają wody i schronienia przed słońcem :(.
Gosiapk - bardzo proszę, oto cały górski potok, nawet z kładką,  specjalnie dla Ciebie :) .
2120x.jpg
 

Witajcie Muszkieterowie! Witaj Dana!
Dobrze, że już jesteście :), bo nam smutno bez Was.

Jolantino, dziękuję :). Jak miło to przeczytać :). Czasem mam wrażenie  ;), że piszę do siebie :D.

14dqd5h.jpg

Link to comment
Share on other sites

Coś Wam opowiem. W ubiegłym tygodniu pojechałam na zakupy. Było bardzo ciepło, choć może nie aż upalnie. Kiedy wysiadłam z samochodu, wydawało mi się  że słyszę jakby szczekanie psa. Rozejrzałam się  dokładnie wokół, ale ... żadnego psa nie zobaczyłam :rolleyes:. No cóż, poszłam do sklepu. Ale po zakupach znowu ... usłyszałam szczekanie. Pomyślałam sobie, że ja już chyba wszędzie  :D  słyszę szczekanie. Nie dawało mi to jednak spokoju, zakupy załadowałam do samochodu i znowu się zaczęłam uważnie rozglądać. No  i ... zobaczyłam ...  psa - owczarka, na piątym piętrze, zamkniętego :(   na mikroskopijnym balkonie. Zaczęłam pytać o tego biednego psa kobietę, która się akurat po chwili pojawiła na balkonie obok. Dostałam się  ;) w  końcu do klatki, na której według mojej dedukcji  :D  powinno być to mieszkanie. Przedzwoniłam do drzwi mieszkania, ale nikt mi nie otworzył. Usłyszałam dokładnie dwa  szczekające psy. Pozwoliłam sobie zostawić pod drzwiami  mieszkania kartkę - z prośbą o to, aby nie pozostawiać psa na balkonie, bo to jest niedopuszczalne. Sąsiadce powiedziałam, żeby przekazała właścicielom, że   jeśli jeszcze kiedykolwiek zobaczę psa na tym balkonie,  to natychmiast wzywam policję. Najciekawsze jest to, że kiedy wyszłam z tego bloku,  to tego owczarka na balkonie już ... nie było :o. Byłam tam ponownie, psa na balkonie nie  było, ale pojadę znowu sprawdzić   ;). Co jeszcze można  w takiej sytuacji zrobić,  żeby nie zaszkodzić psu  ?

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Dzięki za strumyczek :)

 

Przebywam chwilowo na wsi (odpoczynek), wczoraj przy 35C za płotem przez cały dzień bez wody, na wyschniętej, żółtej trawie stały krowy. Sąsiad wyprowadził i jak zawsze zostawił same sobie (czasami nawet dwa dni tak stoją przywiązane w jednym miejscu). Żar się leje z nieba, brak wiatru, upał straszny, nie ma czym oddychać ... nie wytrzymałam, wygrzebałam duże wiadro i poszłam poić. Zajęło mi to sporo czasu, bo musiałam chodzić tam i spowrotem od domu, dookoła płotu, przez sad do każdej krowy 1-2 razy, wiadro wielkie i cięzkie, kawałek do przejścia. Krowy były bardzo spragnione i bardzo szybko wypijały wodę, a gdy jedna piła to już następne wyciągały szyje i patrzyły na mnie z oczekiwaniem na swoją kolej. Pierwszy raz w życiu robiłam cokolwiek przy krowach :) Zawsze musi być ten pierwszy raz :) Wróciłam zlana potem jakbym się ochlapała wodą. Ale zadowolona :)

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Gosiapk, czy widujesz tego gospodarza, żeby ewentualnie zwrócić uwagę, że krowy też odczuwają pragnienie ? Podziwiam :), że miałaś siłę, żeby dźwigać w ten upał te wiadra wody dla biednych krów.
 
A jak Wasze psiaki znoszą te  afrykańskie upały ?
 
Bari miał niestety  aż przez cztery dni założony wenflon i podawane  leki. Zaczęło się od bolesności stawów biodrowych. Otrzymał minimalną dawkę Rapidexonu z Pyralginą. Wczoraj wenflon wyjęto, a do domu dostaliśmy w razie problemów Scanodyl. Rozważamy :rolleyes: ewentualnie zabieg IRAP. Aimez_moi, coś :huh: kiedyś o tym też chyba mówiła w odniesieniu do swojego Dago. Aktualnie wgłębiam się w temat zabiegu IRAP. Bardzo nam też doskwierała przez te kilka dni niemożność kąpieli w jeziorze w te upały, ale mamy już pozwolenie na dzisiaj na krótką kąpiel :). Niestety rzucanie kija do wody na razie nie jest wskazane ;). Bari - moje kochane szczęście :wub:. Za chwilę zatem jedziemy się schłodzić   :D  nad jezioro i po kąpieli cały dzień będzie Murzynkowi i Bariemu  na pewno trochę znośniej :).
Link to comment
Share on other sites

Gosiapk, czy widujesz tego gospodarza, żeby ewentualnie zwrócić uwagę, że krowy też odczuwają pragnienie ? Podziwiam :), że miałaś siłę, żeby dźwigać w ten upał te wiadra wody dla biednych krów.
 
(...)

 

Próbowaliśmy rozmawiać z właścicielem, ale ... bardzo nieprzyjemnie odburknął, że to nie nasza sprawa itp. :( Polska wieś, nic dodać, nic ująć. W szkole na wsi też nie uczą szacunku dla zwierząt, a proboszcz na kazaniu ... wiadomo ... kasa, kasa, kasa sam ze wsi, to nie widzi nic dziwnego, że zwierzęta traktuje się jak krzesło.

Link to comment
Share on other sites

Irap to cudowna metoda uzdrawiania psiakow ale nie kazdy moze ja stosowac. My z Dago jestesmy na razie za krotko po rapidzie aby myslec o Irap. Ale nie tak dawno dowiedzialam sie o ziolowym preparacie Inflamex. To mieszanka czarcieg pazura, yuki i bromeliny. Daje dzialanie mocno przeciwbolowe i przeciwzapalne. Poczytaj o tym podobno nie ma dzialan ubocznych podany we wlasciwych dawkach i ma swietne opinie.

Link to comment
Share on other sites

Jak ja chciałbym zamieszkać pod TYM mostem :D

 

Coś Wam opowiem. W ubiegłym tygodniu pojechałam na zakupy. Było bardzo ciepło, choć może nie aż upalnie. Kiedy wysiadłam z samochodu, wydawało mi się  że słyszę jakby szczekanie psa. Rozejrzałam się  dokładnie wokół, ale ... żadnego psa nie zobaczyłam . No cóż, poszłam do sklepu. Ale po zakupach znowu ... usłyszałam szczekanie. Pomyślałam sobie, że ja już chyba wszędzie    słyszę szczekanie. Nie dawało mi to jednak spokoju, zakupy załadowałam do samochodu i znowu się zaczęłam uważnie rozglądać. No  i ... zobaczyłam ...  psa - owczarka, na piątym piętrze, zamkniętego    na mikroskopijnym balkonie. Zaczęłam pytać o tego biednego psa kobietę, która się akurat po chwili pojawiła na balkonie obok. Dostałam się  w  końcu do klatki, na której według mojej dedukcji    powinno być to mieszkanie. Przedzwoniłam do drzwi mieszkania, ale nikt mi nie otworzył. Usłyszałam dokładnie dwa  szczekające psy. Pozwoliłam sobie zostawić pod drzwiami  mieszkania kartkę - z prośbą o to, aby nie pozostawiać psa na balkonie, bo to jest niedopuszczalne. Sąsiadce powiedziałam, żeby przekazała właścicielom, że   jeśli jeszcze kiedykolwiek zobaczę psa na tym balkonie,  to natychmiast wzywam policję. Najciekawsze jest to, że kiedy wyszłam z tego bloku,  to tego owczarka na balkonie już ... nie było . Byłam tam ponownie, psa na balkonie nie  było, ale pojadę znowu sprawdzić . Co jeszcze można  w takiej sytuacji zrobić,  żeby nie zaszkodzić psu  ?

Brawo za akcję :)

Co jeszcze można zrobić? Chyba już nic :unsure: Zdaje się, że już coś dotarło :) Sytuacja jeszcze się powtórzyła?

 

A jak Wasze psiaki znoszą te  afrykańskie upały ?
 
Bari miał niestety  aż przez cztery dni założony wenflon i podawane  leki. Zaczęło się od bolesności stawów biodrowych. Otrzymał minimalną dawkę Rapidexonu z Pyralginą. Wczoraj wenflon wyjęto, a do domu dostaliśmy w razie problemów Scanodyl. Rozważamy ewentualnie zabieg IRAP. Aimez_moi, coś kiedyś o tym też chyba mówiła w odniesieniu do swojego Dago. Aktualnie wgłębiam się w temat zabiegu IRAP. Bardzo nam też doskwierała przez te kilka dni niemożność kąpieli w jeziorze w te upały, ale mamy już pozwolenie na dzisiaj na krótką kąpiel . Niestety rzucanie kija do wody na razie nie jest wskazane . Bari - moje kochane szczęście . Za chwilę zatem jedziemy się schłodzić    nad jezioro i po kąpieli cały dzień będzie Murzynkowi i Bariemu  na pewno trochę znośniej .

Znoszą je w cieniu kopiąc sobie dziury:) Ogólnie jest całkiem nieźle. Bałem się o Aresa bo w końcu ma 17 lat, ale poza tym, że cały czas śpi to zachowuje się normalnie. Dzisiaj troszkę gorszy apetyt, ale to norma na zmianę pogody. Burza do nas właśnie idzie.

 

Trzymam kciuki za Bariego :) Scanodyl cieszy się u mnie wielkim szacunkiem za swoją skuteczność.

Rozumiem, że wypad nad jezioro można uznać za udany :)

 

Dzielny pacjent :)

 

Próbowaliśmy rozmawiać z właścicielem, ale ... bardzo nieprzyjemnie odburknął, że to nie nasza sprawa itp. Polska wieś, nic dodać, nic ująć. W szkole na wsi też nie uczą szacunku dla zwierząt, a proboszcz na kazaniu ... wiadomo ... kasa, kasa, kasa sam ze wsi, to nie widzi nic dziwnego, że zwierzęta traktuje się jak krzesło.

Przede wszystkim gratuluję i podziwiam za poświęcenie wobec krów :)

Właściciel jak widać niewiele sobie z nich robi :( Szkoda, że już byłaś u niego bo teraz w razie wezwania policji to jasne będzie, że to Ty. Chyba, że Ci nie zależy na tym, że będzie Cię obwiniał. 

Tak sobie pomyślałem, że może proboszcz w przerwie pomiędzy tematem kasy a tematem kasy, mógłby coś wspomnieć o zabezpieczeniu zwierząt przed upałami. Może warto z nim porozmawiać. 

 

Dawno mnie tu nie było .Muszę nadrobić zaległości.
Pozdrowienia dal Dany , Muszkieterów i Wielbicieli

Ja właśnie nadrobiłem:)

Dzięki i wzajemnie :)

Link to comment
Share on other sites

Próbowaliśmy rozmawiać z właścicielem, ale ... bardzo nieprzyjemnie odburknął, że to nie nasza sprawa itp. :( Polska wieś, nic dodać, nic ująć. W szkole na wsi też nie uczą szacunku dla zwierząt, a proboszcz na kazaniu ... wiadomo ... kasa, kasa, kasa sam ze wsi, to nie widzi nic dziwnego, że zwierzęta traktuje się jak krzesło.

Podobne "rozmowy" mam czasem niestety na żywo. W szkołach kiedyś był taki przedmiot   "ochrona środowiska", ale ... okazał się według Ministerstwa niepotrzebny :(. No a kasa jest przecież najważniejsza :(.

To rozwalone, no dobra niech będzie, że pogryzione :D kółeczko Dana już wyrzuciła :(. A było takie fajne :D.
2weywev.jpg
 
Potem tak aktywnie :) pomagałem  ;) w ogrodzie.
2z3wfh3.jpg
Link to comment
Share on other sites

Dawno mnie tu nie było .Muszę nadrobić zaległości.
Pozdrowienia dal Dany , Muszkieterów i Wielbicieli :)

Wapiszon witaj :). Super, że znowu tutaj jesteś :).

Poznajesz tego czarnego psiaka, który bał się jazdy samochodem ? Teraz maluch sam :lol:
się ładuje do samochodu i wielce zaciekawiony patrzy, gdzie to tym razem pojedziemy :D.
xejxic.jpg
Link to comment
Share on other sites

Irap to cudowna metoda uzdrawiania psiakow ale nie kazdy moze ja stosowac. My z Dago jestesmy na razie za krotko po rapidzie aby myslec o Irap. Ale nie tak dawno dowiedzialam sie o ziolowym preparacie Inflamex. To mieszanka czarcieg pazura, yuki i bromeliny. Daje dzialanie mocno przeciwbolowe i przeciwzapalne. Poczytaj o tym podobno nie ma dzialan ubocznych podany we wlasciwych dawkach i ma swietne opinie.

Aimez_moi, kochana dziękuję Ci bardzo :). Bari otrzymuje Cortaflex w proszku w dawce profilaktycznej od maja  :). We wtorek idziemy na wizytę do ortopedy, zapytam  też o Inflamex :). Czytałam o nim trochę i opis działania jest  naprawdę bardzo  zachęcający :). Jak się teraz czuje Dago ?

Link to comment
Share on other sites

Brawo za akcję
Co jeszcze można zrobić? Chyba już nic   Zdaje się, że już coś dotarło Sytuacja jeszcze się powtórzyła?

Ostatnio byłam w tej okolicy dwukrotnie i owczarka na balkonie nie było, ale będę jeszcze  ;)  sprawdzać.
 

Znoszą je w cieniu kopiąc sobie dziury:) Ogólnie jest całkiem nieźle. Bałem się o Aresa bo w końcu ma 17 lat, ale poza tym, że cały czas śpi to zachowuje się normalnie. Dzisiaj troszkę gorszy apetyt, ale to norma na zmianę pogody. Burza do nas właśnie idzie.

Muszkieterowie grzecznie :D nie kopią dziur. U nas wczoraj było 35 stopni, dzisiaj prawie 30. Pilnujemy, żeby leżeli sobie w cieniu. Od jutra ma być podobno nieco chłodniej. Ares jest bardzo dzielny :). 

Trzymam kciuki za Bariego   Scanodyl cieszy się u mnie wielkim szacunkiem za swoją skuteczność.
Rozumiem, że wypad nad jezioro można uznać za udany

Wypad nad jezioro był bardzo udany. Spotkaliśmy ludzi z dwoma labradorami i ślicznym kundelkiem, też przyjechali specjalnie dla psiaków :). Bari oczywiście musiał :D zanurkować. Ale rzucania kija nie było... Dzięki za kciuki,  bardzo potrzebne   :).
 
11t03li.jpg
 

Dzielny pacjent :)

Bari rzeczywiście jest bardzo dzielny. Jutro jedziemy do ortopedy.

Link to comment
Share on other sites

Moje szczęście było dzisiaj u ortopedy i wygląda na to, że szykuje nam się jednak zabieg IRAP. Bari miał pobraną krew do badań, głównie chodziło o skontrolowanie prób wątrobowych. Zapomniałam napisać, że wczoraj na dodatek mieliśmy mały wypadek. Wracaliśmy z pławienia Muszkieterów w jeziorze w ramach ochładzania w czasie upałów (nadal jest u nas 30 stopni), gdy z pola jakiejś kukurydzy wyskoczyło nam nagle, zupełnie przedtem niewidoczne dziecko na rowerku. Życie dzieciak zawdzięcza refleksowi mojego męża, który jakimś cudem ostro wyhamował, ale ja wyrżnęłam głową, a Bari i Murzynek polecieli na podłogę :(. Dziecko miało jakieś 5, 6 lat i było na tej drodze zupełnie samo :(.

Link to comment
Share on other sites

Tak Murzynek pomagał :D  bardzo   :D aktywnie :D w przygotowywaniu i podczas pakowania paczki na bazarek dla psiaków  :).
28vglyo.jpg

Bari domaga się rzucania kółeczka na spacerach i jest ciężko obrażony   ;), że ostatnio wcale :( nie rzucamy zabawek.
Ograniczamy  jednak  wszelkie skoki do minimum.  Zwyrodnienia związane z wiekiem to  przecież poważna sprawa ...
2vmhi85.jpg

Link to comment
Share on other sites

Tak Murzynek pomagał :D  bardzo   :D aktywnie :D w przygotowywaniu i podczas pakowania paczki na bazarek dla psiaków  :).

Bari domaga się rzucania kółeczka na spacerach i jest ciężko obrażony   ;), że ostatnio wcale :( nie rzucamy zabawek.
Ograniczamy  jednak  wszelkie skoki do minimum.  Zwyrodnienia związane z wiekiem to  przecież poważna sprawa ...

Murzynek - sama rozkosz :)

a z tymi ograniczeniami związanymi z wiekiem, to przykra i trudna sprawa, tak dla zwierzaków, jak i dla ludzi... Chciałoby się tak jak zwykle, tak jak zawsze - a tu 'guzik"! ciężko zmieniać przyzwyczajenia.

 

Przeczytałam też o dziecku z pola kukurydzy (w poprzednim poście - nie mogę multicytować) - dobrze, ze mąż ma taki superrefleks!

Link to comment
Share on other sites

To rozwalone, no dobra niech będzie, że pogryzione kółeczko Dana już wyrzuciła . A było takie fajne .
http://i58.tinypic.com/2weywev.jpg
 
Potem tak aktywnie pomagałem  w ogrodzie.

http://i60.tinypic.com/2z3wfh3.jpg

Legendarne żółte kółko:(

 

Wzorowy pomagier:)

 

Dzisiaj znalazłam: https://www.youtube.com/watch?v=IulFwMdvgYc .

:D Ciekawe tylko co z tych kotów wyrośnie ;)

 

Ostatnio byłam w tej okolicy dwukrotnie i owczarka na balkonie nie było, ale będę jeszcze    sprawdzać.

Brawo :)

 

Muszkieterowie grzecznie  nie kopią dziur. U nas wczoraj było 35 stopni, dzisiaj prawie 30. Pilnujemy, żeby leżeli sobie w cieniu. Od jutra ma być podobno nieco chłodniej. Ares jest bardzo dzielny . 

Faktycznie grzeczne :) Takie niepsy ;)

 

Moje szczęście było dzisiaj u ortopedy i wygląda na to, że szykuje nam się jednak zabieg IRAP. Bari miał pobraną krew do badań, głównie chodziło o skontrolowanie prób wątrobowych. 

Szczęście w nieszczęściu, że przynajmniej jest jakieś wyjście. Na pewno skuteczne. Jak ortopeda ocenia skuteczność zabiegu w przypadku Bariego?

Rozumiem, że wątroba wypadła OK?

 

Zapomniałam napisać, że wczoraj na dodatek mieliśmy mały wypadek. Wracaliśmy z pławienia Muszkieterów w jeziorze w ramach ochładzania w czasie upałów (nadal jest u nas 30 stopni), gdy z pola jakiejś kukurydzy wyskoczyło nam nagle, zupełnie przedtem niewidoczne dziecko na rowerku. Życie dzieciak zawdzięcza refleksowi mojego męża, który jakimś cudem ostro wyhamował, ale ja wyrżnęłam głową, a Bari i Murzynek polecieli na podłogę . Dziecko miało jakieś 5, 6 lat i było na tej drodze zupełnie samo .

Dobrze, że nic nikomu się nie stało. Tyczy się to też Muszkieterów :)

Twój mąż uratował chłopakowi życie :) Ale co on tam robił sam... :unsure:

 

Tak Murzynek pomagał   bardzo   aktywnie w przygotowywaniu i podczas pakowania paczki na bazarek dla psiaków  .
http://i59.tinypic.com/28vglyo.jpg

Bari domaga się rzucania kółeczka na spacerach i jest ciężko obrażony   , że ostatnio wcale nie rzucamy zabawek.
Ograniczamy  jednak  wszelkie skoki do minimum.  Zwyrodnienia związane z wiekiem to  przecież poważna sprawa ...

http://i57.tinypic.com/2vmhi85.jpg

Murzynek ma współudział w tym bazarku :D

 

Myślę, że Bari Ci wybaczy ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...